Jak ja słyszę to myślę sobie

Niejako samoistnie rozpoczął się nowy program 500+. Jednak w tym, w przeciwieństwie do poprzednich, beneficjentami są ci, którzy się nie załapią względnie obleją testy. Chodzi o sprytny program luzowania obostrzeń, w którym główną atrakcją jest 500+ zakażeń dziennie. Na szczęście zgodnie z zapewnieniami zarówno premiera jak i prezydenta koronawirus już Polsce nie zagraża. Drodzy Państwo: uważam, że ona [epidemia] też jest opanowana, bo coraz mniej jest zachorowań. I dlatego wszystkich zapraszam — śmiało idźcie do urn wyborczych 12 lipca. Młodsi, starsi, w sile wieku. To jest bezpieczniejsze niż jak codziennie wychodzicie do sklepu, na pocztę, do kościoła czy wszędzie indziej. Wszyscy musimy pójść do urn wyborczych. Apeluję zwłaszcza do osób, które nie poszły, bo się obawiały czegoś. Nie ma się już czego bać.

Portal Dziennika Gazety prawnej wita gości olbrzymim zdjęciem tow. Czarzastego Władysława i tytułem »Czarzasty ostro: Ruch Trzaskowskiego na miarę Solidarności? To są jakieś jaja po prostu«. Zaciekawiony czytelnik, który zapragnie zapoznać się z artykułem poczuje się w pewnym sensie jak słuchacz Radia Erewań, ponieważ nie ostro, lecz głupio i — mówiąc delikatnie — nieparlamentarnie. Tow. Czarzasty wsławił się tym, że jako sekretarz Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji pod polityczną egidą SLD usiłował stworzyć nowy koncern medialny. Po wybuchu afery Rywina nie podał się do dymisji, a na komisji śledczej

Jawił się jako bezkarny przedstawiciel władzy, arogancki, demonstrujący poczucie wyższości funkcjonariusz systemu, który ma trwać wiecznie. Jego wystąpienia robiły piorunujące wrażenie. Chciał wypaść inteligentnie, chociaż właśnie inteligencja podpowiadała, żeby w tym przypadku powstrzymać elokwencję. Wówczas ani Czarzasty, ani inni ludzie władzy chyba nie zdawali sobie sprawy z powagi sytuacji, z tego, że właśnie oddają władzę prawicy, rujnują własne kariery, kładą fundament pod projekt IV RP.

Gdy po przyklejaniu się do Wiosny Biedronia i Razem Zandberga SLD fuksem znalazło się w Sejmie, Czarzasty znowu poczuł wiatr w żagle. Nie chce biduś pamiętać, że gdyby nie sojusz trzech partii lewicowych to, podobnie jak w poprzedniej kadencji, lewicy znowu w Sejmie by nie było. Przemawia za tym fakt, że Zandberg zdobył tyle głosów (140.898) co bez mała pięciu Czarzastych (31.244).

Cóż takiego „ostrego” powiedział Czarzasty? Stwierdził autorytatywnie, że ruch społeczny Rafała Trzaskowskiego nie przyjdzie, bo nie. Mówią media, mówią poważni — wydawałoby się — publicyści: „to jest ruch na miarę Solidarności”. Jak ja to słyszę to myślę sobie to są jakieś jaja po prostu. To są jakieś opowieści głupków. Znowu będzie taka historia, że kogoś obraziłem, ale jak można inaczej nazwać kogoś, kto mówi, że ruch Trzaskowskiego na miarę wałęsowskiej Solidarności. Jak można to inaczej nazwać? To jest po prostu głupota. Tak mówi człowiek, który sam nie stworzył niczego, a którego kandydat na prezydenta zdobył w całym kraju niemal tyle głosów (432.129) niż Małgorzata Kidawa Błońska w samej Warszawie (416.030). Dlatego godna podziwu i najwyższego uznania jest postawa towarzyszy, zwłaszcza z Razem i ex-Wiosny, którzy wiernie trwają przy człowieku ściągającym ich na dno. Człowieku, który wraz z tow. Millerem tak skutecznie zatopił lewicę, że do tej pory się nie podniosła, a teraz

Z najnowszego sondażu IBRIS dla Wirtualnej Polski wynika, że […] poza parlamentem znalazłaby się […] Lewica, która mogłaby liczyć na 4,8 proc. głosów.

Cztery sejmiki wojewódzkie, 18 rad powiatów i 16 gmin ogłosiło się swego czasu strefami wolnymi od LGBT. Gdy Unia ogłosiła, że sześć wolnych od LGBT miast nie dostanie unijnych pieniędzy, czynniki partyjno-rządowe dostały histerii. Ustami licznych działaczy przekonują, że polskie samorządy mają prawo ustanawiać podległy sobie obszar strefą wolną od tego, co im się żywnie podoba, zaś Unia nie ma prawa ustanawiać nigdy i nigdzie stref wolnych od unijnych pieniędzy. Wynika to z faktu, że samorządom te pieniądze po prostu należą się. Część polityków, w tym z tak zwanej opozycji, idzie jeszcze dalej i przekonuje, że nie można karać „zwykłych obywateli” za decyzje władz. Na potrzeby populistycznej propagandy zapominają, że pieniędzy nie dostają „zwykli obywatele” tylko władze. Z kolei przedstawiciel rządu uznał, że sześć miast to za mało i należy unijnych dotacji pozbawić wszystkie. Powinniśmy przyjąć ustawę, która zakazuje finansowania ze środków publicznych jakichkolwiek, czy na szczeblu rządowym, czy na szczeblu samorządowym, czy środków państwowych, bo są różne administracje w Polsce jakichkolwiek działań organizacji, które mają wprost zapisane promowanie LGBT, jakichkolwiek działań, które tak jak na przykład w samorządzie warszawskim setki tysięcy złotych były transferowane do skrajnie lewicowych organizacji przez Platformę Obywatelską, przez Rafała Trzaskowskiego, które promują wzorce, które są wprost sprzeczne z polską Konstytucją, z polskim porządkiem, które uderzają w tradycyjny model polskiej rodziny. Dziwne to uderzanie, ponieważ Jacek Kurski nie tak znowu dawno dowiódł, że model polskiej rodziny ma się dobrze, wręcz kwitnąco i nie daje się złapać na lep ideologii LGBT. Mimo zmasowanej akcji promocyjnej pozostał mężczyzną i wziął ślub z kobietą, a nie odwrotnie.

W tym wszystkim bezbrzeżnie zdumiewa jedno. Oto jedna formacja zdobyła w sposób demokratyczny władzę praktycznie absolutną. Na dodatek nie musi obawiać się wyborów, bo mając wszystkie instytucje pod kontrolą przegrać ich po prostu nie może. Rozsądek podpowiada, że powinna robić wszystko, by kraj rozwijał się i skłócać go z sąsiadami od których jest zależny. Innymi słowy mrówka w swoim dobrze pojętym interesie nie powinna grać na nosie słoniowi, na którego grzbiecie jedzie, bo to bardzo źle skończyć się dla niej może. Tym bardziej, że wystarczyła zapowiedź górników, że zrobią dwa kipisze pod rząd, by rząd wycofał się ze swoich planów restrukturyzacji kopalń.

Na koniec jeszcze raz cytowany wyżej polityk: Nie ma zgody na to, żeby unijni eurokraci zaczadzeni ideologią LGBT, odbierali Polsce piniondze. Nie ma do tego podstaw prawnych, jest to działanie pozatraktatowe i nie ma na to naszej zgody. Amen.

Nie lękajcie się rodacy, nie ma strachu, mówię wam
Jeśli Unia coś zabierze, to miliony ja wam dam.
(Mateusz Morawiecki, premier)

Dodaj komentarz