Ja (ros. я, ang. I, niem. ich)

Kilka dni temu powiedziałem w jednym z wywiadów, że za homofobię trzeba surowo karaćpowiedział wczoraj Krzysztof Śmiszek w „Kropce nad i” i od razu wyjaśnił co to jest homofobia. Otóż homofobia jest wtedy, gdy pod adresem autora wypowiedzi kierowana jest krytyka lub groźby karalne, a krytykowany zalicza się do kategorii L, G, B względnie T. I wtedy, kiedy to powiedziałem — kontynuował Śmiszek — od tego czasu dostałem dziesiątki, jeśli nie setki nienawistnych mejli i wiadomości.  Dostaję takie mejle, gdzie grozi mi się śmiercią, spaleniem mojego mieszkania, spaleniem mojego samochodu i takie sytuacje pokazują jaki jest poziom nietolerancji i jak trzeba z tym walczyć.

Żeby się nie pogubić uprośćmy nieco spór i sprowadźmy go na cywilizowany poziom. Kowalski mówi:
— Tych, którzy o gejach i lesbijkach wyrażają się bez szacunku, krytykują ich i straszą należy surowo karać, ponieważ są homofobami i posługują się mową nienawiści.
Na to odzywa się Nowak:
— Z całym szacunkiem szanowny panie, ale odpowiedzią na krytykę i atak werbalny nie powinna być przemoc fizyczna, a do tego sprowadza się pana postulat. Oczywiście nie dotyczy to gróźb karalnych, grożenia śmiercią.
Na to Kowalski:
— O, i tu mamy doskonały przykład mowy nienawiści o podłożu homofobicznym. Ja jestem gejem i gdyby to tylko ode mnie zależało, to już by pan poszedł siedzieć. Pan wprost zionie nienawiścią.

Dawniej za antysemitę uważano człowieka, który nie przepada za Żydami. Dziś antysemitą jest człowiek, za którym nie przepadają Żydzi. Identycznie jest w przypadku homofoba. Homofobem nie jest ktoś, kto odczuwa niechęć do homoseksualistów. Homofobami są wszyscy, którzy ośmielają się krytykować to co mówią i robią homoseksualiści. Należy ich karać nie bacząc na to, że głupota, chamstwo i nieuctwo nie ma żadnego związku z orientacją seksualną. Nienawistne mejle dostają wszyscy. Poseł Brejza nie jest homoseksualistą, a mimo to ktoś próbował podpalić mu dom. Jednak podstawowa różnica między antysemityzmem a homofobią polega na tym, że tego pierwszego nie da się wyinterpretować z Biblii. Natomiast to drugie jest jednym z podstawowych dogmatów wiary, obrzydliwością, która winna być karana śmiercią. Jak można żądać surowych kar dla homofobów, skoro homofobem jest sam Bóg wszechmogący? Gdy więc Magdalena Środa pisze, że

Gdy słyszę oburzone głosy, że Robert Biedroń chce rozpocząć walkę z Kościołem, opadają mi ręce.

to nie wiadomo czy kpi czy o drogę pyta. Co prawda chrześcijanie znani są z tego, że bardzo swobodnie podchodzą do nauk swojej własnej świętej księgi, ale akurat nakaz prześladowania traktują z całą powagą. Tym bardziej, że niechęć do „zboczeńców” i obcych wpajana jest dzieciom na lekcjach religii od najmłodszych lat. W tej sytuacji domaganie się kar za potępianie rozpusty snadnie może zostać uznane za prześladowanie za wiarę. Nie można bowiem karać kogoś kto nie uważa za normalne czegoś, o czym uczył się w szkole, że jest nienormalne, niemoralne i przez samego Boga uznane za obrzydliwość:

Ktokolwiek obcuje cieleśnie z mężczyzną, tak jak się obcuje z kobietą, popełnia obrzydliwość. Obaj będą ukarani śmiercią, sami tę śmierć na siebie ściągnęli.1)

Ponieważ p. Śmiszek przyznał, że musi powiedzieć coś osobistego (ja muszę pani redaktor powiedzieć trochę coś osobistego), to powiem i ja mimo, że nie muszę. Kilka miesięcy temu pokładałem ogromne nadzieje w Biedroniu. Widziałem w nim realną alternatywę dla Grzegorza Schetyny i jego formacji. W miarę upływu czasu, słuchając tego co Biedroń mówi, jak się zachowuje entuzjazm zmieniał się w zdumienie, niedowierzanie, wreszcie przerażenie. 11 lutego na przykład w programie „Kropka nad i” Robert Biedroń mówił tak: Ja wygrywałem wszystkie rankingi na najlepszego prezydenta miasta, samorządowca. „Newsweek”, Tomasz Lis każdego roku wręczał mi dyplom „najlepszy prezydent”, a dzisiaj się okazuję największym wrogiem Tomasza Lisa, najgorszym prezydentem miasta. To ja nie rozumiem. To ja byłem najlepszy czy najgorszy prezydent?

W dobie Internetu sprawdzenie informacji nie zajmuje więcej niż kilkadziesiąt sekund, więc szybko okazało się, że Robert Biedroń nie wygrał żadnego rankingu, a ósme miejsce w 2017 roku to najlepszy wynik jaki kiedykolwiek uzyskał. Tu w sukurs liderowi pospieszył nie kto inny, tylko p. Śmiszek tak zgrabnie kadrując dyplom, by wyglądało, że Biedroń ranking wygrał. Potem jeszcze wiele razy lider Wiosny, mówiąc delikatnie, mijał się z prawdą. W rezultacie do ugrupowania doskonale pasuje powiedzenie z czasów minionych, że „wraca nowe”. Bo Wiosna to nie nowalijka. To głównie ludzie zakompleksieni, ze skłonnościami do narcyzmu, którzy źle znoszą krytykę. Jednak prawdziwym problemem jest to, że nie są żadną alternatywą. Ich „program” to zbiór pobożnych życzeń sięgający korzeniami „Ruchu Palikota”, którego Biedroń był członkiem, wzbogacony o pomysły PiS-u i PO i okraszone własnymi populistyczne wynalazkami. Warto zwrócić uwagę, że mimo, iż kandydaci Wiosny startują w wyborach do Parlamentu Europejskiego, to próżno szukać informacji co mają zamiar w nim robić, czym się zajmować, na czym koncentrować. Wygląda na to, że chcą wywalczyć dla Polski między innymi 500 zł na każde dziecko, 1.600 zł emerytury dla każdego, kto osiągnął wiek emerytalny, zamknąć kopalnie, otworzyć żłobki, zagwarantować bezpłatny transport młodym i zrobić wiele innych pożytecznych rzeczy. Jednak tego w Brukseli osiągnąć się po prostu nie da!

Na liście kandydatów do Parlamentu Europejskiego, obok Roberta Biedronia, który bierze udział w wyborach dla jaj, bo mandatu przyjmować nie zamierza, znajduje się Wanda Nowicka specjalistka od potajemnego przyjmowania premii, które jej się po prostu należały. Kandyduje także dr Sylwia Spurek, była zastępczyni RPO, która zdiagnozowała seksizm u Owsiaka oraz legendarny przywódca Solidarności Zbigniew Bujak. To zrozumiałe, ponieważ w sytuacji zagrożenia demokracji, przejmowania kolejnych instytucji, nasilających się prześladowań, ograniczania praw obywatelskich, trzeba działać. Najlepiej jak najdalej od kraju i za godziwe pieniądze. Kandyduje także P. Anna Skiba, która jest właścicielką Specjalistycznej Przychodni Stomatologicznej Periocentrum i dr hab. Maciej Gdula, który najpierw zbadał przyczyny zwycięstwa PiS-u teoretycznie, a teraz będzie miał okazję przyczynić się do niego praktycznie. Nie zabrakło oczywiście Krzysztofa Śmiszka, ale już panie Sheuring-Wielgus i prof. Płatek okazały się niegodne wzmianki.

Co będą robić w Parlamencie Europejskim amatorzy, ludzie bez doświadczenia, obycia, kompetencji? Dawniej, by ubiegać się o jakąś funkcję, należało wpierw terminować, mozolnie wspinając się po szczeblach kariery. PiS i Wiosna zrezygnowały z tej drogi. W PiS-ie można z szeregowca awansować na generała, w Wiośnie z amatora nie mającego żadnego doświadczenia w polityce na europosła. W tej sytuacji wypada zaapelować do wyborców, by mając do wyboru pisowskich bmw2), wiosennych ignorantów i koalicyjnych populistów poszukali na listach fachowców. I by baczyli, by nie zmarnować głosu.

 

PS.
Nie tylko Bóg nie życzy sobie kontaktów homoseksualnych. Allah także. Od 1 kwietnia w Brunei będzie obowiązywać prawo, według którego homoseksualny seks i cudzołóstwo będzie karane śmiercią przez ukamienowanie.


1) Księga Kapłańska 20:1-13, Biblia Tysiąclecia.
2) bmw — rodzaj członka partii; cechuje go bierność oraz mierność z jednej strony i niesłychana wiernopoddańczość z drugiej. W czasach minionych bmw stanowili fundament parlamentaryzmu socjalistycznego. Rzadko kiedy którykolwiek był ‚przeciw’, gdy należało być ‚za’ i vice versa.

Dodaj komentarz