Informacja czy ściema?

Dzisiaj na pierwszej stronie Gazeta Wyborcza opublikowała artykuł pod tytułem „Emerytury od nowa” noszący podtytuł „Będzie wcześniej i biedniej”. Dużymi czerwonymi cyframi podane są dwie liczby. 2.004 zł brutto dostanie kobieta, która zdecyduje się odejść na emeryturę w wieku 60. lat. 3.504 zł brutto dostanie kobieta, która zdecyduje się odejść na emeryturę w po ukończeniu 67 lat.

Z rozsyłanej przez ZUS informacji wynika, że kobieta, która zdecyduje się odejść na emeryturę w wieku 61 lat może liczyć na 2.037 zł. Gdy przejdzie na emeryturę w wieku 62 lat dostanie nieco ponad 100 zł więcej — 2.153 zł. Każdy kolejny rok to bez mała 150 zł więcej. Gdy więc przejdzie na emeryturę w wieku 66 lat, dostanie 2.694 zł. Nawet dodając 200 zł za ostatni, 67. rok, do podanej przez Gazetę kwoty 3.500 brakuje ponad 600 zł.

W związku z tym pytanie jest następujące: czy Gazeta mija się z prawdą, czy ZUS nie umie liczyć?

Dodaj komentarz


komentarzy 8

  1. GW już dawno zapomniała o tym, co to jest rzetelność i staranność w podawaniu wiadomości. Teraz jedynym kryterium jest klikanie.

    Czy ZUS czy GW pomyliła się, to nie są to wysokie emerytury. Biorąc pod uwagę, że leczenie praktycznie jest nie z NFZ, a za własne, są bardzo poniżej potrzeb.

    Jak nazwać bandziora, który przemocą, karaniem za niespełnienie żądań, domaga się opłat od otrzymywanego zawodu? Bandzior to zbyt mało. Grupa bandziorów to mafia.

    Jak nazwać państwo, które ustala wysokość składki zdrowotnej i emerytalnej, a NIE ŚWIADCZY LECZENIA W POTRZEBNYM CHOREMU ZAKRESIE?

    Jak nazwać państwo, gdy ze składek na emerytury buduje wypasione biurowce, daje wypasione bryki wyróżnionym za?

    Czy spotkałeś się z analizą wydatków ZUS za np.10 lat, w której znalazłyby się kierunki wydawania pieniędzy w opisie procentowym?

    Jeśli chodzi o zdrowy rozsądek – to mamy deficyt „Łona”

    Jeśli chodzi o zdrowy rozsądek i przyzwoitość w Polsce – to mamy krajobraz księżycowy, gdzie tlenu nie ma i żyć nie można.

    1. Jeśli to policzyć, to to się spina pod pewnymi warunkami. Dzieci są w stanie obliczyć warunki i wysokość składek, żeby system się spiął. W rekomendacjach Boni M. stwierdzał, że trzeba wzmacniać drugi filar i dążyć do tego, by z niego pochodziło nie tak jak teraz niecały 1 procent, ale 70% emerytury (zwiększenie udziału wydatków systemu emerytalnego na emerytury o charakterze aktuarialnie zbilansowanym z mniej niż 1% dziś do ponad 70% w 2030 roku – str. 380). Co zrobił gigantyczny łefołmatoł? Zlikwidował system o charakterze aktuarialnie zbilansowanym. Po nas choćby potop…

      Nie ma cudów. Jeśli system jest wadliwy, to nie da efektów. Da się uszyć ubranie krzywą igłą? Skopać ogródek gumowym szpadlem?

        1. Propaganda rządowa odniosła skutek – wielu uwierzyło że są analogie tam, gdzie ich nie było. Jak można porównywać system chilijski, jednofilarowy, z polskim dwufilarowym? Gdzie jest analogia?

          Na ten sam temat wiodłem spory ze znajomym. Bezowocnie, w końcu się na mnie obraził. Powtarzał dwie propagandowe nieprawdy: powyższą i drugą, że system emerytalny oparty na OFE rujnował budżet.

          http://tvn24bis.pl/emerytury,84/rekomendacje-mrpips-srodki-z-ofe-do-frd-i-zapis-na-kontach-w-zus,692761.html

            1. Ależ jest! W każdym kraju działają fundusze emerytalne! Różnica polega na tym, że w niewielu są obowiązkowe. Kilka lat po Chile, na początku lat 90’, podobny system wprowadziła Argentyna. W Argentynie system prywatny w roku 2008 znacjonalizowano, w wyniku czego państwo przejęło 30 mld dol. Dziś Chile nie ma deficytu budżetowego i inwestuje najwięcej w innych państwach Ameryki Łacińskiej. A do końca XX w. w Ameryce Łacińskiej to Argentyna była krajem przodującym, najbardziej rozwiniętym w regionie.

              Na Ziemi mieszka teraz bez mała 10 miliardów ludzi. Żeby obecny system oparty na solidarności pokoleń mógł działać musi być bardzo dostatni przyrost naturalny. Jak myślisz? Da się w nieskończoność? Fundusze emerytalne to jedyne reale rozwiązanie gwarantujące emeryturę! Inne to pomysł kanadyjski – jednakowe dla wszystkich zabezpieczenie na starość.

              Jesteś bizneswoman. A to oznacza pragmatyzm. To zaś, co piszesz oznacza, że nie przemyślałaś do końca sprawy i wykorzystujesz propagandowe hasła. Ponieważ sama wielokrotnie przeciwstawiasz Niemcy Polsce dowodząc, że można, bo Niemcy to zrobili, ale nie da się, bo Polacy nie potrafią, nie chcą, nieważne — tu nie działa. Bierze się to stąd, że każda nacja to inna mentalność i to co jest oczywiste w Szwecji w Polsce jest nie do pomyślenia.

              Zwróć uwagę, że podobnie argumentowali komuniści zachwalając społeczna własność środków produkcji. „W Chile firmy plajtowały” — przekonywał towarzysz — „a u nas produkcja wzrosła o 3 koma 7 procent w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku”.

               

              1. Mówiąc szczerze filary mnie nie obejmowały i byłam z tego zadowolona. Ze względu na szwankujące zdrowie skorzystałam z możliwości i przeszłam na emeryturę wcześniej. Tak też nie interesowałam się tymi rozwiązaniami.

                Jednocześnie miałam pojęcie jakie kwoty ze składek zostały przyszłym emerytom uszczuplone. Prowizje wypłacane nagabującym za wyróżnienie „ich” firmy były bardzo duże. Agenci ci zatrudniali podwykonawców na umowie zleceniu i każdy był zadowolony.

                Zakładano, że inwestycje będą w rodzimy przemysł, a tak naprawdę wykupywano kwity dłużne od państwa. (kwity dłużne – z rodzinnych archiwów, piękne określenie)

                Jak będzie wyglądała starość następnych pokoleń? Ten problem może rozwiązać kolejna światowa wojna i przymusowe eutanazje na podbitych terenach.

                A potem historia zacznie się od nowa….

                1. Miałaś świadomość jakie kwoty zostały uszczuplone z przyszłych składek? I jakie to były kwoty? Większe czy mniejsze od tych, za które ZUS buduje sobie pałace? Dlaczego marże pobierane od składek przez OFE były skandalicznie wysokie, a pobierane przez ZUS od kwot przekazywanych do OFE nie warte wzmianki? Ale zostawmy to.

                  Rozumiem, że jeśli prawo pozwalało Ci jako właścicielce firmy wrzucać niektóre wydatki w koszty, to Ty nie korzystałaś z tego prawa, ponieważ uznałaś, że jest ono równie nieetyczne jak pobieranie marży zgodnie z przepisami. Ponieważ oczywistą oczywistością jest, że do zarządzania OFE zamiast sowicie opłacanych zarządów wystarczyłby absolwent podstawówki po tygodniowym kursie, prawda? Tylko, skoro to było takie proste, to czemu OFE nie osiągały identycznych wyników, ale były wśród nich lepsze i gorsze? I dlaczego Amber Gold splajtował? Nie tylko nie pobierał żadnej marży, ale jeszcze gwarantował godziwy zysk.

                  Skandalem jest także, przyznaję Ci tutaj w stu procentach rację, wykupywanie kwitów dłużnych od państwa. Zarządy OFE nie powinny inwestować określonego procenta składek w papiery dłużne, tylko olać nieludzkie prawo i inwestować w rodzimy przemysł. Tylko czy wtedy nie padłby zarzut, że… łamią prawo, a Ty pierwsza domagałabyś się surowych kar? I dlaczego giełda nie kwitnie, choć prawo już pozwala Funduszom inwestować w akcje?

                  Wybacz sarkazm, ale tyle razy wałkowałem ten temat i tyle razy słyszałem te same bzdurne, naciągane, nieuczciwe argumenty, że nie potrafię po raz kolejny z nimi polemizować spokojnie. Nawet z Tobą, moja droga. Efektem tamtych sporów było poinformowanie mnie, że jestem durniem i prostych rzeczy nie rozumiem…