I wydalił ich na zewnątrz, tam gdzie płacz i zgrzytanie zębów

Papież Franciszek niezwykle surowo ukarał polskich biskupów. Ukarał ich tak, jak oni karali swoich podwładnych za nadużycia seksualne — przenosząc do innej parafii. Oprócz nieludzkiej wręcz kary zesłania poza miejsce zamieszkania, przymusowej przeprowadzki z jednego pałacu do drugiego,  biskupi mają zapłacić „co łaska”. Muszą wysupłać z „osobistych funduszy” „odpowiednią sumę” i wpłacić ją na konto Fundacji św. Józefa. Nie należy dociekać skąd funkcjonariusz kościoła ma „osobiste fundusze”. Dla niewierzących: „odpowiednia suma” to to samo co „co łaska” tyle, że à rebours.

Jakżeż mylili się, by nie rzec kłamali, wszelkiej maści wrogowie Kościoła twierdząc, że tuż po II wojnie światowej Watykan pomagał prominentnym hitlerowcom uniknąć odpowiedzialności za zbrodnie wojenne. Niektórzy z paszkwilantów posuwali się nawet do tego, że nazywali proceder „przemycaniem” lub wręcz  „szmuglowaniem” zbrodniarzy wojennych do Ameryki Południowej. Tymczasem w świetle ostatnich wydarzeń to nie była żadna pomoc w uniknięciu kary, żaden przemyt, lecz właśnie niebywale surowa kara! Watykan skazywał tych ludzi na banicję! Wcześniej oczywiście musieli wpłacić odpowiednią sumę na wskazany zbożny cel. Porównajmy.

Teraz. W wyniku zakończonego dochodzenia, Stolica Apostolska nakazała biskupom wyprowadzkę z pałaców zlokalizowanych w rodzimych archidiecezjach, zakazała publicznej aktywności na ich terenie — uczestniczenia w wydarzeniach religijnych lub spotkaniach wiernych — oraz zobowiązała do wpłaty z osobistych funduszy odpowiedniej sumy na rzecz Fundacji św. Józefa, z przeznaczeniem na działalność prewencyjną i pomoc ofiarom nadużyć.

Wtedy. W wyniku zakończonego dochodzenia, Stolica Apostolska podjęła w stosunku do hitlerowskich zbrodniarzy następujące decyzje: nakaz zamieszkania poza Europą, zakaz uczestniczenia w jakichkolwiek publicznych uroczystościach i spotkaniach na terenie Europy oraz nakaz wpłaty z osobistych funduszy odpowiedniej sumy na wskazany przez Stolicę zbożny cel.

Tu aż prosi się o dygresję. Otóż w obliczu takiej sprawiedliwości nie z tej ziemi każdy, kto twierdzi, że PiS nie ma prawa umarzać spraw przeciwko swoim towarzyszom, lub w ogóle ich nie wszczynać, i jednocześnie niebywale skrupulatnie badać wszystkich pozostałych przypadków do piątego pokolenia wstecz, po prostu nie ma boga w sercu. Taka wyrozumiałość i pobłażliwość wobec swoich wywodzi się wprost z Pisma Świętego. Stolica Apostolska chcąc być z nim w zgodzie nie ma po prostu innego wyjścia i musi te nauki wcielać w czyn. Pamiętać należy, że zręby chrześcijaństwa wyrosły wokół mordu założycielskiego, gdy ojciec wysłał swego syna na pewną śmierć. A to przecież nie jedyny przykład boskich mocy. Zamiast po prostu wyprowadzić swój umiłowany naród wybrany z Egiptu Bóg zsyłał na bogu ducha winnych Egipcjan plagę za plagą, aż w końcu wymordował spory odsetek populacji. Niczym rasowy sadysta zamiast skłonić władcę do wydania zgody na emigrację

Pan uczynił upartym serce faraona, tak iż wzbraniał się wypuścić Izraelitów ze swego kraju.

Po co uczynił? By móc dać pokaz swoich boskich mocy, które dziś zostały zredukowane do zacieków na brudnych szybach.

O północy Pan pozabijał wszystko pierworodne Egiptu: od pierworodnego syna faraona, który siedzi na swym tronie, aż do pierworodnego tego, który był zamknięty w więzieniu, a także wszelkie pierworodne z bydła. I wstał faraon jeszcze w nocy, a z nim wszyscy jego dworzanie i wszyscy Egipcjanie. I podniósł się wielki krzyk w Egipcie, gdyż nie było domu, w którym nie byłoby umarłego.

Co ciekawe Hitlerowi udało się osiągnąć podobny efekt. W obliczu tak nieziemskiej sprawiedliwości skazywanie zbrodniarzy czy biskupów na wieczną tułaczkę jawi się karą okrutną i ahumanitarną. Potwierdza to expressis verbis casus Kaina. Za zabicie brata, czyli za morderstwo pierwszego stopnia

Tułaczem i zbiegiem będziesz na ziemi!

Oprócz tego, również za karę oczywiście, morderca otrzymał status świadka koronnego.

Ktokolwiek by zabił Kaina, siedmiokrotną pomstę poniesie! Dał też Pan znamię Kainowi, aby go nie zabił, ktokolwiek go spotka.

W tej sytuacji każdy, kto twierdzi, że biskupi zostali potraktowani niebywale łagodnie jest albo niewierzący, albo nie wie co mówi. Tym bardziej, że przykłady łagodnego traktowania także znajdują się w Biblii i warto zapoznać się z nimi, by dostrzec i zrozumieć różnicę. Na przykład Mojżesz zabił Egipcjanina po czym zatarł ślady zakopując całe ciało w piasku. Potem udał się w podróż. W jej trakcie spotkał samego pana Boga, który poczuł przemożną chęć dokopania komuś.

W czasie podróży w miejscu noclegu spotkał Pan Mojżesza i chciał go zabić.

Wnioski nasuwają się same — sprawą obu biskupów powinny bezzwłocznie zająć się Human Rights Watch, Amnesty International, a także Europejski Trybunał Praw Człowieka!


Tytuł nawiązuje do kilku wydarzeń. Po pierwsze „Pan Bóg wydalił go [człowieka] z ogrodu Eden, aby uprawiał tę ziemię, z której został wzięty.” Po drugie zależnie od okoliczności albo „synowie królestwa zostaną wyrzuceni na zewnątrz — w ciemność; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów”, albo „tych, którzy dopuszczają się nieprawości, i wrzucą ich w piec rozpalony; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów.” W ostateczności, gdy to nie pomoże, „Każe go ćwiartować i z obłudnikami wyznaczy mu miejsce. Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów.”
Sprawa Egipcjan została opisana w Księdze Wyjścia (11:10, 12:29 i 30).
Casus Kaina został opisany w Księdze Rodzaju (4:12 i 15).
Sprawa Mojżesza została opisana w (Księdze Wyjścia 4:24)

Dodaj komentarz