Gospodarka narodowa, narodowa demokracja

Istnieją rozwiązania, które może i nie są idealne, ale niczego lepszego nie wymyślono. Do tej kategorii zaliczyć można demokrację i wolny rynek. Wadą demokracji jest to, że głos idioty jest tyle samo wart co głos mędrca. Dlatego coraz częściej wybory wygrywa nie ten, ma doświadczenie, obycie, kto umie, rozumie, zna języki, ale ten, kto obieca więcej. Elektorat w swej masie ma bowiem to do siebie, że nie zastanawia się czy obietnice są realne, czy da się połączyć kanałem Wisłę z Missisipi. Skoro mówią, że to zrobią, to znaczy, że da się, więc należy ich poprzeć. Nie ma przy tym znaczenia, że jeszcze miesiąc wcześniej mówili coś przeciwnego i na pomyśle nie zostawiali suchej nitki.

Doskonałym przykładem takiego podejścia jest tow. Bartosz Arłukowicz, który będąc członkiem SLD przekonywał, że ustawa o lekach refundowanych jest próbą odgórnego sterowania rynkiem, które mogą spowodować drastyczny spadek liczby aptek i zablokowanie powstania konkurencji na okres wielu lat. Po nawróceniu się na liberalizm, jako członek PO zmienił zdanie zapewniając, że Celem tej ustawy było obniżenie cen leków i zaoszczędzenie na powtórne negocjacje. Tak się stanie. Leki będą tańsze, a pacjenci będą mieli większe możliwości. Co pacjenci mają przekonała się na własnej skórze red. Joanna Solska, która przy każdej okazji postuluje „zwiększenie nakładów” oraz „współpłacenie”. Wydawać by się mogło, że kto jak kto, ale p. red. powinna mieć pojęcie o tym, o czym mówi, ale najwidoczniej pozory mylą.

Kolejka

W ten sposób via służba zdrowia gładko przeszliśmy od demokracji do drugiego rozwiązania, którego dotąd także niczym lepszym nie udało się zastąpić — wolnego rynku. Starsi pamiętają sklepy z czasów PRL-u i gigantyczne kolejki. Młodsi nie muszą cofać się w czasie by móc podziwiać socjalizm w pełnej krasie. Wystarczy, że udadzą się do dowolnej placówki służby zdrowia.

Wyobraźmy sobie sklepy  W sklepach sklepikarze handlują towarami, które kontraktuje Narodowy Fundusz Handlowy. NFH wyznacza ile i czego dana placówka może sprzedać w ramach kontraktu. Absurd? Na podobnych zasadach, zgodnie z rozdzielnikiem, działał handel uspołeczniony w czasach minionych, na takich zasadach działa służba zdrowia w czasach obecnych. Zaś nazwa socjalistycznej czapy dobitnie świadczy o tym, że hopla na punkcie narodowym mają wszyscy od lewa do prawa.

Wymyślony przez towarzyszy i wdrożony przez tow. Łapińskiego z poparciem tow. Millera i podpisem tow. Kwaśniewskiego system redystrybucji składek zdrowotnych od początku pomyślany został tak, by służyć beneficjentom, a nie pacjentom. To oczywiste, ponieważ wolny rynek działa odwrotnie — zapotrzebowanie rodzi podaż, a placówki konkurują ceną i jakością usług. Towarzysze zaś system kontraktacji trzody chlewnej, który nigdy się nie sprawdził, dostosowali do potrzeb służby zdrowia tworząc barbarzyński, niewydolny, patogenny i korupcjogenną instytucję, zniechęcającą lekarzy, źródło cierpień i zgonów, dysponującą miliardami poza wszelką kontrolą.

Populiści przekonują, a idioci im wierzą, że tylko dzięki państwowej służbie zdrowia wszystkich stać na leczenie. Na wszelki wypadek nikt nie pyta jak długo czeka się w kolejce do lekarza tam, gdzie służba zdrowia jest odpłatna i działa w oparciu o ubezpieczenia i ile tam osób umiera nie doczekawszy pomocy. Jak narodowy system kontraktacyjny działa w praktyce? Ano tak, że kosztem milionów złotych buduje się olbrzymi szpital, który stoi pusty, bo narodowy monopolista nie ma zamiaru „kontraktować” w nim usług medycznych.

Kołdry dla pacjentek zawinięto w folie, żeby się nie kurzyły. Na korytarzu i w salach Centrum Zdrowia Kobiety na Woli pustki. Pacjentek brak, bo otwarty rok temu ośrodek nie ma kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia. – W tej chwili w części szpitalnej działa tylko chemioterapia, ponieważ nie dostaliśmy kontraktu na chirurgię onkologiczną, co niestety bardzo ogranicza zakres usług, które moglibyśmy świadczyć – mówi dr Maria Górnaś, koordynator do spraw chemioterapii, centrum medycznego Attis.

Jak widać los zainwestowanych milionów zależy od widzimisię urzędników. A oni mają pilniejsze wydatki niż jakieś tam Centrum Zdrowia Kobiety. Ministerstwo Zdrowia:

Mając na względzie wyzwania, przed którymi stoją polska medycyna i system ochrony zdrowia, konieczne jest utworzenie podmiotu wspierającego rozwój nauk medycznych oraz nauk o zdrowiu, a także przyczyniającego się do wzrostu innowacyjności polskiej medycyny.  Agencja będzie wspierała rozwój badań w dziedzinie nauk medycznych i nauk o zdrowiu oraz technologii medycznych, w tym m.in. niekomercyjnych badań klinicznych. Istotnym zadaniem Agencji będzie działalność analityczna w zakresie oceny podejmowanych decyzji zarządczych na koszty funkcjonowania systemu ochrony zdrowia.

Agencja Badań Medycznych ma działać w trzech obszarach:
– działalność analityczna – pierwsza i podstawowa funkcją Agencji, która umożliwi Ministerstwu Zdrowia realną ocenę skutków decyzji, które wydawane są  w systemie ochrony zdrowia. Planowane są duże badanie analityczne  w zakresie oceny efektywności funkcjonowania poszczególnych elementów systemu.
– działalność grantodawcza – wspierane będą badania naukowe w dziedzinie medycyny i nauki o zdrowia.
– rozwój badań niekomercyjnych  – ABM będzie finansowo wspierała m.in. projekty z zakresu niekomercyjnych badań klinicznych.

Jeśli chodzi o płace agentów Agencji, to o hojności nie może być mowy, ponieważ zarobki kierownictwa tylko nieznacznie przekroczą łączne zarobki prezydenta i premiera:

Prezes i zastępcy, wybierani bez konkursu, mają zarabiać nawet po ok. 569 tys. zł rocznie, czyli więcej niż premier i prezydent razem wzięci. Pensja dla księgowej może wynieść ponad 340 tys. zł rocznie, czyli więcej niż prezesa NFZ. Pieniądze na to będą pochodzić ze składek na ubezpieczenie zdrowotne.

Oczywiście to skromne, wręcz głodowe wynagrodzenie będzie można podnieść natychmiast po spełnieniu postulatu Solskiej i populistów zwiększenia nakładów i wprowadzenia współpłacenia. A dzieci nadal będą umierać.

Noworodki z niewydolnością oddechową łatwo uratować. Trzeba natlenić krew. Wystarczyłby jeden całodobowy dyżur w Polsce i przywożone z całego kraju dzieci miałyby szansę na przeżycie. Takie dyżury ratujące noworodki z niewydolnością oddechową mogłoby organizować dla całego kraju właśnie Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi, ale nie ma na to pieniędzy.

Brakuje lekarzy do ratowania dzieci, bo szpitale pediatryczne cały czas dostają na to za mało pieniędzy. To problem wielu dobrych, wysokospecjalistycznych szpitali pediatrycznych w Polsce. Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi tonie w długach, podobnie jak Centrum Zdrowia Dziecka w Międzylesiu i nowy dziecięcy szpital kliniczny w Warszawie przy ulicy Żwirki i Wigury.

W gospodarce rynkowej prowadzi się bilans zysków i strat, podlicza koszty, uwzględnia inwestycje i w oparciu o te wyliczenia ustala ceny. Klient, pacjent wie ile płaci, za co i dlaczego. W gospodarce księżycowej koszty i wyceny bierze się z sufitu, a klienci czy pacjenci kupują kota w worku płacąc z góry albo w postaci składek, albo przedpłat.

Dodaj komentarz


komentarzy 15

  1. O czym ja mówię? O oszustwach kolejnych „władz”, o nienormalnościach, o wyprzedawaniu co tylko daje się do sprzedania, a konta gdzieś tam są przecież nietykalne, więc szaleją. Jak tu: https://innpoland.pl/147209,dostep-do-bazy-pesel-zgode-dostala-tajemnicza-firma . I za to nikt nie odpowie, nawet udawanego dochodzenia nie będzie. A jak lud boży nie wie to się nie przestraszy? jak wie, też zaakceptuje. Wystarczą obietnice. Oj, nie z tych, że potrzebującemu należy dać wędkę, a nie rybę. Polak (w większości) chce rybę i to koniecznie nie raz, a wielokrotnie. Dlaczego nie rozumie zagrożenia? A został o nim nauczony, poinformowany w prosty sposób?

    „Takie będą Rzeczpospolite, jakie ich młodzieży chowanie….” J.Zamoyski;1600r. I jak młodzi byli uczeni, tak mamy!!!W końcu lepiej, ze w podstawówce są dwie lekcje religii i jedna historii lub fizyki w tygodniu. Ktoś z myślących buntował się?
    To gorsze niż Fb.

  2. Co z tą gospodarką? Nawet ceny papieru do …… mają drastycznie zdrożeć, a gazety są takie, że nie nadają się by wykorzystywać je w celach higienicznych. Czyżby znaki na ścianach po użyciu palców znowu miały się pojawić?  https://businessinsider.com.pl/finanse/handel/ceny-papieru-toaletowego/bl9gr34

    Koniecznie wymaga zastanowienia się czy należy zrobić zapas świec, bo jeśli prąd podrożeje jak sugerują, to lodówek nie będzie się używać, a one w gospodarstwach najwięcej pobierają prądu. Może czas by lepiej kupić lampy naftowe. Ale z opowieści Babci wiem, że ich czyszczenie jest paskudne i uciążliwe.

    Problemem jest marnowanie żywności. https://businessinsider.com.pl/twoje-pieniadze/budzet-domowy/marnowanie-jedzenia-raport-deloitte-o-wyrzucaniu-zywnosci/bph9kmv O jakości samej żywności jakoś cicho. O tym, że w produkcie to którego wytworzenia potrzeba mięsa, wody, soli, majeranku suszonego  i ewentualnie pieprzu dodaje się osiem różnych polepszaczy z oznaczeniami E- co czyni produkt niejadalny i wymagający wyrzucenia – ciągle cicho. O jabłuszkach mających w sobie tyle pestycydów, że trują a nie dodają zdrowia – także cicho. Dobra zmiana rządowa obiecała, że milion ton tego paskudztwa zakupi. Zbadają? A niby po co? Oni jedzą tzw.zdrową żywność. Tylko że i w niej chemii jest bardzo dużo, bo tak ziemia jest nią skażona.

    A potem ta chemia spływa po deszczu do rzek, rzekami do morza. Ryb w nim coraz mniej i są coraz mniejsze, słabsze tak Bałtyk jest już zatruty. https://szczecin.onet.pl/limit-polowu-dorszy-na-baltyku-protest-ekologow-przeciw-propozycji-komisji/rcftjcp

    Od siebie dodam, że ryby kupuję tylko w porcie rybackim. I widząc tam wielkości np.dorsza, który przypomina płotkę, to kontroli nad draniami niszczącymi zasoby nie ma żadnej. A potem wyjdzie taki i zapyta: Jak żyć?

    1. O tym, że prąd podrożeje mówi się od lat. Gigantyczny reformator wymienił nawet prezesa po to, by przeforsować wpakowanie 11 miliardów zł w nierentowne, bezsensowne przedsięwzięcie — rozbudowę elektrowni węglowej w Opolu. Następcy niewiele mądrzejsi. Trzeba jednak pamiętać, że oni sobie dadzą radę, ich stać, bo te pieniądze im się po prostu należą. Na szczęście sprawdza się obserwacja, że kogo pan bóg chce ukarać temu rozum odbiera. Doskonale widać to na przykładzie mediów Agory — Tok i Wyborczej, które cenią się coraz niżej. Portal Tok, który powolutku spadał, ale dzięki blogom utrzymywał się w okolicy trzeciej, czwartej setki najchętniej odwiedzanych portali teraz jest już w szóstej. Wyborcza, która zawsze okupowała pierwszą dziesiątkę jest już w piątej. Ale to tak, jakby szpital powywalał lekarzy, zatrudnił felczerów i studentów i oferował usługi. Mimo, iz coraz taniej, to chętnych ciągle jak na lekarstwo…

  3. Miałam okazję porozmawiać z nastolatkami. Chodziło o symbole walki i męczeństwa. Uważali oni, że jeśli sobie wytatuują znak Polski Walczącej, to będzie ich zjednanie z narodem. Tak naprawdę to nie będąc zaproszona, włączyłam się do tej rozmowy. Ale młodzieńcy nie mieli nic przeciwko temu.

    Spytałam ich z czym im kojarzy się ten znak i jaką wizję kraju mieli ci, którzy o Polskę walczyli. Znak kojarzy się z tym by zabijać Niemców i lewaków, którzy sprowadzili Ruskich. O tym jaką wizję Polski mieli walczący, pojęcia nie mieli. Ponieważ oni stali, a ja siedziałam na ławce w parku, to zaprosiłam ich by usiedli. I tak sobie rozmawialiśmy.

    Czy wytatuowalibyście sobie świętą Panienkę? -„proszę panią, my jesteśmy normalni”.
    Czy znak jaki chcecie sobie wytatuować nie jest swoistą świętością Polaka i dlaczego nie powinni tego robić?
    Popatrzyli zdziwieni. A potem było trochę rozmowy o historii czasów wojny i czasów po wojnie. O poświęceniu czasu, energii, o malusieńkich zarobkach by Polskę odbudować z ruin prawdziwych a nie politycznego bełkotu.

    Wiedza 16-17 latków była o tamtych czasach tak nikła, że spytałam czy nie rozmawiają o tym ze swoimi dziadkami, rodzicami?
    „E tam, starzy mają nas za debili, a my may posłusznie słuchać albo….. mamy spadać”.
    Gdy odchodzili spytałam o planowane tatuaże. – „Zobaczymy, ale chyba nie. No i jak pani mówiła, zostanie to nam na całe życie”.

    Podziękowali za dość długą rozmowę, a jeden powiedział: Może jeszcze kiedyś panią spotkamy?

    Czy społeczeństwo może dokonywać rozsądnych wyborów, gdy nikt nie nauczył go właściwego oceniania pleciug partyjnych, gdy nie widzi nic złego w mamotliwych mowach, kłamstwach polityków? Przecież z powszechnie oglądanych telewizji idzie przekaz głupoty, zarobków celebrytów, którzy nie muszą dawać żadnego mądrego przekazu, a za swoje obnoszenie się mają zarobki ponadprzeciętne. To są wzorce dawane do naśladowania. A szkoła? Szkoła ma obowiązkowe programy, które ustaliła, zaklepała paniusia xxxxxx pod protektoratem jakiegoś księdza.

    Takie będą Rzeczpospolite, jakie ich młodzieży chowanie…….” Taka też będzie RP.           A nawyki, fałszywe wizje, lekceważenie prawa, swoje zrobią.

    W Gdańsku mężczyzna miał wypadek jadąc na motorze. Przejechało obok trzy samochody i żaden się nie zatrzymał, nawet po to by wezwać pomoc. Na ulicach, w domach coraz więcej przemocy i mniej jej nie będzie, bo czego się bać, wybierzemy „swoją, najlepszą partię i nic nam nie zrobią”. Jak kibolom nic nie robią. Jak są łaskawi dla pedofilów. Po to są dobrze wybrani sędziowie. Nieposłusznych wyrzuci się z zawodu.

        1. Być może znowu zadziałają zagłuszarki, bo jakieś radia będą nadawać? Czy na północy będzie można odbierać tv ze Szwecji, RFN z polskim napisami. A na południu ze Słowacji, Czech? kto wie/ Prywatne już stają się grzeczne w stosunku do władzy. Przynajmniej znaczna część.

          1. Zagłuszarki? Nie. Jest mnóstwo innych sposobów na podporządkowanie sobie mediów. Zwróć uwagę, że „fikają” tylko te z obcym kapitałem. Polskie już są zwasalizowane z Wyborczą włącznie.  Masz portal Superstacji, na której udziela się Michalik — wieje nudą i pustką po tym, jak ją przejął Polsat.

                  1. Już widzę jak obywatele płacą. Nawet obowiązkowy abonament olewają. Jak to wygląda w praktyce można prześledzić na przykładzie radia Tok, które zdecydowało się stać się dodatkiem do Wyborczej:

                    Teraz cyfrową prenumeratę Radia TOK FM możesz wykupić we wspólnym pakiecie z Wyborczą.pl. Zakładasz konto tylko raz i płacisz 50% mniej!

                    Dlaczego warto zdecydować się na prenumeratę cyfrową w dwupaku?

                    Subskrypcja oznacza nieograniczony dostęp do wszystkich podcastów TOK FM – bez reklam audio. Zaliczają się do nich wszystkie audycje nadawane na naszej antenie oraz podcasty tematyczne dostępne tylko w Internecie.

                    Wyborcza kosztuje 19,90 zł za miesiąc, Tok 12,90 zł. W pakiecie (25 zł) Tok jest więc warte, 5 zł miesięcznie albo Wyborcza 12 zł. Nisko się cenią, a i tak w moim mniemaniu grubo poniżej wartości.

                    1. Przepraszam, pogubiłem się. Ja mówię o tym, że ludzie nie będą płacić za reżimowe media, nie będą kupować, prenumerować. A Ty o czym mówisz?