Gol Gotta

Święta, święta i po świętach mawia się po świętach. I trudno tej mądrości ludowej nie przyznać racji. Dla jednych święta to przeżycie duchowe, dla innych okazja do pofolgowania sobie w jedzeniu i piciu. Dla wielu to jedna z niewielu w roku szans spędzenia czasu w rodzinnym gronie.

Święta to tradycja, ale i przeżycie religijne. Zwłaszcza jeśli trzeba się poświecić i udać do kościoła. Dla kogoś, kto chodzi, bo tak trzeba to oczywiście żadne poświęcenie. Jednak dla kogoś, kto nie lubi marnować czasu jest to przeżycie wielce pouczające. Na przykład dowiaduje się, że Jezus zginął na krzyżu nie dlatego, że został na śmierć skazany przez Rzymian na wniosek swych rodaków. Umarł na krzyżu, bo — jak to wyjaśnia Jan (3:16) tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy, kto weń wierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny. Wszechmocny bóg, który stworzył wszystko w zasięgu wzroku „dał”, czyli wysłał na śmierć, swojego syna! Cóż za nieskończone poświęcenie. A może nie do końca, skoro syn był a) nieśmiertelny (jako jeden ze składników boga, który jest jeden, jednakowoż składa się z siebie samego, syna swego i ducha świętego — święty z tej trójki jest tylko duch) oraz b) wiedział, że po trzech dniach zmartwychwstanie. I właśnie zmartwychwstanie, a nie śmierć świętowaliśmy kilka dni temu.

Jeśli do zbawienia potrzebna jest ofiara ludzka, to jak można mówić o bogu, że to uosobienie miłości? Dlaczego matkę Madzi odsądza się od czci i wiary, a ojca Jezusa wielbi i wychwala? Bo ona jest kobietą a on mężczyzną, czy z innych przyczyn? W ogóle co jest warta ofiara, którą bóg wszechmogący składa sobie sam z siebie? Jak to wszystko wytłumaczyć ciekawemu świata dzieciakowi? „Nie garb się gówniarzu bo jak cię strzelę w łeb to przestaniesz zadawać idiotyczne pytania”? A może „Uspokój się natychmiast, bo jak nie to cię tak spiorę, że przez tydzień nie usiądziesz”?

Droga krzyżowa.
— Kim jest ten pan, który niesie krzyż? — pyta dzieciak.
— To Szymon z Cyreny — pada wyjaśnienie w oparciu o Biblię. Stojący obok słysząc te słowa zapominają, że są w miejscu świętym, podczas uroczystości.
— Co ty kurwa pierdolisz? Przecież to Jezus dźwiga krzyż! No i co z tego, że tak jest napisane w Biblii… Jakiej kurwa Biblii? Chyba w tej, co koty z niej nauczają.

Niekoniecznie wszyscy znają nomenklaturę chrześcijańską, więc mogą nie wiedzieć, że owe koty to pieszczotliwa, podyktowana miłością bliźniego nazwa Świadków Jehowy. Okazuje się, że napisana pod wpływem ducha świętego przez trzeźwych i niepalących — co wykazał bezspornie polski sąd — Biblia może być prawdziwa lub fałszywa. To odkrycie może zdumieć niebotycznie zarówno dorosłego jak i dziecko.

Wracając do meritum, co zeznają ewangeliści w sprawie krzyża? Są nad wyraz jednomyślni, jak rzadko:

Mateusz 27:31-32 A gdy Go wyszydzili, zdjęli z Niego płaszcz, włożyli na Niego własne Jego szaty i odprowadzili Go na ukrzyżowanie. Wychodząc spotkali pewnego człowieka z Cyreny, imieniem Szymon. Tego przymusili, żeby niósł krzyż Jego.

Marek 15:20-21 A gdy Go wyszydzili, zdjęli z Niego purpurę i włożyli na Niego własne Jego szaty. Następnie wyprowadzili Go, aby Go ukrzyżować. I przymusili niejakiego Szymona z Cyreny, ojca Aleksandra i Rufusa, który wracając z pola właśnie przechodził, żeby niósł krzyż Jego.

Łukasz 23:26 Gdy Go wyprowadzili, zatrzymali niejakiego Szymona z Cyreny, który wracał z pola, i włożyli na niego krzyż, aby go niósł za Jezusem.

Czy można z czystym sumieniem sceny odgrywane w kościołach nazwać ściemą, jeśli nie fałszerstwem? Nie do końca. Bo jeśli się poszuka, to się znajdzie co się chce. Jan mówi (19:16,17) Wtedy więc wydał Go im, aby Go ukrzyżowano. Zabrali zatem Jezusa. A On sam dźwigając krzyż wyszedł na miejsce zwane Miejscem Czaszki, które po hebrajsku nazywa się Golgota. Jan jest ewangelistą ze wszech miar wiarygodnym, ponieważ jako jedyny nie wie nic ani o wniebowzięciu, ani o wniebowstąpieniu Jezusa. Jednakowoż ani jeden ewangelista, włącznie z Janem, nie wspomina o żadnych mękach, upadkach i podobnych atrakcjach. Wszystkie odgrywane w kościołach mrożące krew w żyłach sceny zostały od początku do końca wymyślone na przestrzeni wieków. Liczbę „stacji” zatwierdzono dopiero w XVII w…

Wynika z tego, że ewangelizacja oraz nauka religii w szkole koncentruje się na wybieraniu z Pisma Świętego tylko tych fragmentów, które są w danym momencie potrzebne, lub służą jako potwierdzenie jakiejś tezy, i pomijaniu pozostałych. Oraz na szykanowaniu tych, którzy zadają niewygodne pytania. Na przykład dlaczego skoro trzech ewangelistów mówi jedno, daje się wiarę jednemu, który mówi co innego?

Co ciekawe Wikipedia podaje, że Jezus „pocieszał płaczące niewiasty”. Zaiste, pocieszenie pocieszające niebywale: Córki jerozolimskie, nie płaczcie nade Mną; płaczcie raczej nad sobą i nad waszymi dziećmi! Oto bowiem przyjdą dni, kiedy mówić będą: Szczęśliwe niepłodne łona, które nie rodziły, i piersi, które nie karmiły. Wtedy zaczną wołać do gór: Padnijcie na nas; a do pagórków: Przykryjcie nas! Takie słowa są według autorów Wikipedii „pocieszeniem”….

Dodaj komentarz