Gieroj

Wicemarszałek Sejmu Terlecki najpierw odesłał Cichanouską po pomoc z Polski do Moskwy, a potem napisał do niej list, w którym wyjaśnił, że o polskiej opozycji sądzi dokładnie to samo, co Łukaszenka o białoruskiej. Przepraszać z pewnością nie będę. Nie widzę powodu, żeby ujawnić pewną sprawę, która się dopiero toczy. Nawet napisałem taki list do pani Cichanouskiej wyjaśniający, z kim ma do czynienia zadając się z Campusem. Na uwagę, że to są przedstawiciele polskiej opozycji, a nie białoruskich władz stwierdził, że to jest specyficzny rodzaj polityków i dobrze żeby [Cichanouska] o tym wiedziała. Rosjanie z wielką radością przyjęli słowa Terleckiego. Ирина Алкснис na portalu РИА Новости w całości przytoczyła słowa marszałka:

Eсли Тихановская хочет рекламировать антидемократическую оппозицию в Польше, пусть обратится за помощью в Москву, мы же давайте поддержим белорусскую оппозицию, которая не на стороне наших противников. [Jeżeli Cichanouska chce reklamować antydemokratyczną opozycję w Polsce i występować na mityngu Trzaskowsiego, to niech szuka pomocy w Moskwie, a my popierajmy taką białoruską opozycję, która nie staje po stronie naszych przeciwników.]

Władze Rosji z uznaniem i zrozumieniem przyjęły do akceptującej wiadomości informację, że zarówno na Białorusi, jak i w Polsce, a być może także w Rosji jest антидемократическая оппозиция [antydemokratyczna opozycja]. Na szczęście we wszystkich tych krajach są демократическиe власти [demokratyczne władze]. Innego zdania jest były prezydent Stanów Zjednoczonych Barack Obama, który postawił Polskę i Węgry w jednym szeregu z Białorusią jako przykład krajów autorytarnych. Każdy Amerykanin musi zdać sobie sprawę, że droga do niedemokratycznych Stanów Zjednoczonych to nie jest jeden etap, to cała seria kroków. Gdy popatrzymy na takie miejsca jak Węgry albo Polska które nie miały takich demokratycznych tradycji jak my, nie były w nich tak mocno zakorzenione — jeszcze 10 lat temu były dobrze funkcjonującymi demokracjami, a stały się w gruncie rzeczy autorytarne. Ирина Алкснис natomiast uważa, że wicemarszałek z niewyparzonym językiem… ma rację!

Самое любопытное, что несдержанный на язык вице-спикер по большому счету прав. [Najciekawsze jest to, że wicemarszałek, który nie ma ograniczeń w języku, ma w zasadzie rację.]

Chodzi o to, że

либералы обвиняют ПиС ровно в том же, в чем белорусская оппозиция обвиняет Лукашенко, — в узурпации власти, авторитаризме, ограничении прав и свобод граждан, коррупции и далее по списку. Причем их открыто, активно и весьма громко поддерживает в этом Европейский союз, угрожающий Варшаве санкциями. [liberałowie zarzucają PiS dokładnie to samo, o co Łukaszenkę oskarża białoruska opozycja — uzurpację władzy, autorytaryzm, ograniczanie praw i wolności obywateli, korupcję i tak dalej. Co więcej, są w tym otwarcie, aktywnie i bardzo głośno wspierani przez Unię Europejską, która grozi Warszawie sankcjami.]

Właśnie dlatego

Участие Светланы Тихановской в общественно-политическом мероприятии польских либералов может быть использовано против правящей партии и государственного руководства, даже если она будет в своем выступлении только и делать, что обличать „режим Лукашенко” да призывать все прогрессивное человечество помочь демократизации Белоруссии. [Udział Swietłany Cichanouskiej w społeczno-politycznej akcji polskich liberałów może być wykorzystany przeciwko partii rządzącej i przywódcom państwa, nawet jeśli w swoim przemówieniu ograniczy się tylko do potępienia „reżimu Łukaszenki” i wezwania całej postępowej ludzkości do wsparcia demokratyzacji Białorusi.]

W „Kropce nad i” Paweł Kukiz, nowy członek PiS-u uznał wypowiedź Terleckiego za „słabą”, ale nie był w stanie odpowiedzieć na pytanie czy zagłosuje za czy przeciw odwołaniu go z funkcji wicemarszałka. Na razie jeszcze przeglądałem harmonogram i nie ma na stronie sejmowej przewidzianego takiego głosowania. Jak do niego dojdzie to wtedy podejmę decyzję. Polityk współpracujący z partią rządzącą może sobie pozwolić na posiadanie własnego zdania, ale nie może go ujawniać zanim kierownictwo partii nie zdecyduje jak należy głosować. Ja mam zdanie na ten temat, ale mieć zdanie a głosować czy nie głosować to są dwie odrębne w tym ustroju i w tym systemie wzajemnego handlu politycznego i wymiany, dwie zupełnie różne strawy. Nie od dziś wiadomo, że P. Kukiz jest politykiem nie idącym na kompromisy. Ma misję do wykonania i konsekwentnie robi wszystko. Ja robię wszystko, by ten ustrój zmienić. Co to za różnica czy z panią, czy z Jarosławem Kaczyńskim, czy z Tuskiem czy z kimkolwiek innym. Ustrój to jest ustrój. Ustrój to jest wie pani dzisiaj jest Kaczyński jutro go nie będzie. Ustrój to jest prawo. Słuchając wywodów p. posła trudno zorientować się czy to szczwany lis czy bajdurzący przedszkolak. To drugie jest bardziej prawdopodobne, ponieważ ktoś, kto chce zmienić na lepsze nie dołącza do tych, którzy zmieniają na gorsze. Trudno traktować poważnie kogoś, kto mówi o prawie dołączając do tych, którzy to prawo notorycznie łamią. W mojej ustawie antykorupcyjnej jest na przykład zapis taki, który pana Piniora, byłego opozycjonistę, dożywotnio za korupcję wykluczyłby z życia publicznego. Po dożywotnim wykluczeniu Piniora korupcja w kraju nareszcie przestanie być problemem. Bo te ustawy, o które walczę traktuję, one będą skutkowały przez dekady, a nie z dnia na dzień. Zapoznany geniusz bez dwóch zdań!

Niejako mimochodem Kukiz zadał kłam słowom samego prezesa, który w wywiadzie przyznał, że osobiście bardzo go [Kukiza] polubiłem. Kiedyś, po dłuższym spotkaniu przy kolacji i po kilku lampkach, powiedział mi nawet, że ładnie śpiewam. Tym już całkowicie pozyskał moją sympatię. Tymczasem Monikę Olejnik Kukiz zapewniał solennie, że ja nie powiedziałem, że ładnie śpiewa pan prezes tylko powiedziałem, że pan prezes ma ładny głos. Musiało być sporo tego wina, zaś człowiek, który ma problem z alkoholem, dwa razy przechodził kuracje odwykową, nie powinien zaglądać do kieliszka nawet bawiąc u prezesa. Tym bardziej, że brata się z człowiekiem, o którym jeszcze niedawno mówił, że stoi na czele grupy przestępczej. Jeżeli przez cztery lata PiS ma wszelkie możliwości, żeby pozamykać potencjalnych przestępców i ich nie zamyka, to są dwie możliwości: albo to nie są przestępcy, albo szefem tej zorganizowanej grupy przestępczej, całej, mówię o wszystkich partiach politycznych, jest Jarosław Kaczyński.

Skoro o prawie mowa, to należy odnotować szloch skrzywdzonej kobiety. Najpierw pół roku on i osoby z jego partii nie tylko namawiali mnie i chodzili do Senatu, ale i sprawdzali, czy będzie poparcie i ustalili to z PiS-em. Potem on i osoby z jego partii znalazłszy innego kandydata zmienili zdanie i zaproponowali, żeby zrezygnowała. I wtedy nagle łzy wyschły i nastąpiło opamiętanie. Gdy Gowin zadzwonił do mnie, i powiedział: rezygnuj, mamy większość miałam ochotę zrezygnować, ale ludzie, którzy to słyszeli powiedzieli: żartujesz? To jest brudne, straszne, a polityka to troska o dobro wspólne. Dobro wspólne to jedno wielkie pasmo poświęceń. Nie ma rzeczy, której uczciwy człowiek nie zrobi dla dobra wspólnego! To dla wspólnego dobra zostaje się posłem, senatorem, ministrem, Rzecznikiem Praw Obywatelskich. Dlatego Ja o rezygnacji myślałam wiele razy […] ale to nie jest moja wojna. Musi być granica, ale jak nie ma żadnej granicy jeżeli chodzi o zło, jak walczymy tylko o to, kto kogo ogra to gdzie my pójdziemy? W którą stronę? Ja walczę nie o siebie, z drugiej strony są ludzie, jest Polska, demokracja, prawa ludzi. Prawa ludzi…

Jeśli „walczy się” o prawa ludzi, to nie idzie się na kompromisy, nie zważa na to, czy są podstawy do formułowania oskarżeń. Można, a nawet trzeba publicznie oskarżyć na przykład prezesa spółdzielni mieszkaniowej Pojezierze w Olsztynie o nieprawidłowości, doprowadzić do aresztowania i wszczęcia śledztwa. Po trwającej 15 lat batalii sądowej sprawa zakończyła się zasądzeniem 1,7 mln zł zadośćuczynienia i odszkodowania za bezpodstawny areszt od skarbu państwa. Kandydatka na stanowisko Rzecznika Praw Obywatelskich sprawę dętych zarzutów, które formułowała pod adresem prezesa skwitowała krótko: nikt w kraju nie otrzymał tak wysokiej stawki za dzień w areszcie. Można domniemywać, że jako Rzecznik Praw Obywatelskich dopilnuje, żeby odszkodowania były niższe.

Dodaj komentarz