Gdzie spojrzysz tam Misiewicze

Przejęcie władzy, to rozdawnictwo etatów, różnych miejsc pracy osobom, które niekoniecznie do tego się nadają. Dam przykłady tylko z dzisiejszego mojego przeglądu wiadomości. MSZ. Minister Czaputowicz jest zadowolony i chwali poprzednika. To po co wyrzucono z etatu tego, który sam o sobie mówił, że dyplomatą to on nie jest? Taki postawiony na stanowisku w służbie partii. Skojarzenia :−) na własną odpowiedzialność.

Szef MSZ przekazał, że obecnie w resorcie zatrudnionych jest 955 zawodowych dyplomatów, „którzy mają stopień dyplomatyczny na stałe”, na ok. 5000 osób pracujących w ministerstwie. (Onet Wiadomości)

Artykuł jest ciekawy o tyle, że pokazuje ilu w tym ministerstwie jest Misiewiczów. Polecam, bo mnie ta wiadomość zirytowała. Czy słusznie?

„Mateusz Morawiecki: walka na skoczni jest walką dla Polski” (ONET). Czy nie może irytować, gdy premier mojego kraju paple jak na spotkaniu kawiarnianym? Taki zaangażowany, taki walczący, że chciałoby się by odrzucił beznadziejne słownictwo i popisał się piękną i mądrą polszczyzną. I przestał walczyć, a wziął się za mądre rządzenie.

„Dziennik Gazeta Prawna” napisał w poniedziałek o przypadkach podawania, także noworodkom, szczepionek, które powinny zostać zutylizowane. Według „DGP” takich przypadków jest co najmniej kilkaset, a lekarze wiedzieli, że wstrzykują niepełnowartościowy produkt. (Przeczytaj cały tekst)

Dlaczego tak zrobili lekarze? Jaka presja na nich została wywarta? A może strach przed oskarżeniem o marnotrawstwo?

Ta wiadomość może zaciekawić kierowców. Irytujące jest to jak wypowiadali się eksperci — Misiewicze. Kierowca, który przepuszcza pieszych, jest winnym wypadku?!

A w Kołobrzegu? Wczoraj była wczesna wiosna. Spacer był przyjemny, choć od morza czuć było spory chłód. Dziś jest zima, bo spadł śnieg, ale temperatura to tylko 3 stopnie, a śnieżek ciągle prószy. Ulice czarne.

Dodaj komentarz


komentarzy 14

  1. Niestety, autor artykułu to idiota. Rację ma egzaminator, a sędzia wydał wyroj taki jak w przypadku kradzieży domów, czyli bez sensu.

    Art. 13.
    1. Pieszy, przechodząc przez jezdnię lub torowisko, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność oraz, z zastrzeżeniem ust. 2 i 3, korzystać z przejścia dla pieszych. Pieszy znajdujący się na tym przejściu ma pierwszeństwo przed pojazdem.
    Art. 14.
    Zabrania się:
    wchodzenia na jezdnię:
    bezpośrednio przed jadący pojazd, w tym również na przejściu dla pieszych,
    spoza pojazdu lub innej przeszkody ograniczającej widoczność drogi;
    przechodzenia przez jezdnię w miejscu o ograniczonej widoczności drogi;
    zwalniania kroku lub zatrzymywania się bez uzasadnionej potrzeby podczas przechodzenia przez jezdnię lub torowisko;
    przebiegania przez jezdnię;
    chodzenia po torowisku;
    wchodzenia na torowisko, gdy zapory lub półzapory są opuszczone lub opuszczanie ich rozpoczęto;

    W poprzedniej kadencji Sejmu jakaś idiotka przeforsowała przepis mówiący że pieszy zbliżający się do przejścia ma pierwszeństwo, Odrzucono to g…o w Senacie, bo przecież przy bezmyślności i złośliwości luźnych kup aspirujących do nazywania ich społeczeństwem, ruch drogowy by zamarł: żadna cysterna czy autobus nie miałyby szansy przejechać, bo zawsze znajdzie się debil chcący się zabawić i gadający przez telefon przed przejściem, udający że chce przejść.

    W Warszawie był ładny dzień. Zapada wieczór. Jest piąta po południu, czyli w nowomowie siedemnasta. Czasem pojawia się zabłąkany płatek śniegu, ale jeśli gdzieś widać odrobinę śniegu, to tylko tego który pojawił się nad ranem.
    Ponure miasto bez uśmiechu. Wszyscy wzdęci, nadęci i ponurzy- marzą o jakimś sukcesie, więc nienawidzą wszystkich którzy stoją na drodze, gdy oni chcą jechać, bo przecież to ich szos. Jakie to katolicki, żydowskie i muzułmańskie ale także shinto czy buddyjskie w wydaniu buddystów mordujących Rohingja.
    Ludzie to zmutowane, krwiożercze małpy. Jest ich ponad siedem miliardów, a tak trudno spotkac Człowieka.

    1. Wszyscy są idiotami. Oprócz tych, którzy z przepisów wybierają sobie to, co im pasuje.

      Art 13: 1a.
      Pieszy znajdujący się na przejściu dla pieszych ma pierwszeństwo przed pojazdem. Pieszy oczekujący na możliwość wejścia na przejście dla pieszych ma pierwszeństwo przed pojazdem, z wyjątkiem tramwaju.
      1b. Przed wejściem na przejście dla pieszych, pieszy jest obowiązany zatrzymać się i upewnić, czy kierujący pojazdem ustępuje mu pierwszeństwa.”;

      art. 26
      1. Z zastrzeżeniem ust. 1a, kierujący pojazdem, zbliżając się do przejścia dla pieszych jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa pieszemu, który znajduje się na przejściu dla pieszych lub oczekuje na możliwość wejścia na nie.

      1. A gdzieżeś to znalazł drogi przyjacielu. Jakoś dziwnie wydaje mi się że to właśnie pomysł odrzucony przez Senat, ale być może nie wszystkie zmiany w psutym od 30 lat Kodeksie do mnie dotarły.
        Moim skromnym zdaniem TO właśnie jest powodem włażenia zombi ze wsi ze wzrokiem utkwionym w smartfon na jezdnię jak na ich krowa na  ojcowe pole,

        1. No widzisz, w innym miejscu każesz mi poszukać, a tu nagle jesteś bezradny jak niemowlę i nie potrafisz znaleźć, choć to jest na stronie sejmu. Ale ponieważ to ja zacytowałem, to nie każę Ci szukać tylko podam adres.

          Tutaj jest ustawa Prawo o ruchu drogowym. Ponieważ nowelizacja została uchwalona później nie ma jeszcze tekstu ujednoliconego. Rozwiń dział „Akty zmieniające”. Trzecia pozycja od góry, Dz.U. 2018 poz. 79, to „Ustawa z dnia 24 listopada 2017 r. o zmianie ustawy – Prawo o ruchu drogowym oraz niektórych innych ustaw”.

          Okolicznością łagodzącą może być to, że — w przeciwieństwie do innych uchwalanych przez PiS, które wchodzą w życie po 18 sekundach —

          Art. 10. Ustawa wchodzi w życie po upływie 18 miesięcy od dnia ogłoszenia

          więc pieszy jeszcze nie ma pierwszeństwa, choć ma mieć.

            1. Hmmm. Zżymam się jak ktoś mi każe czytać jeszcze raz, ale nie wiem jak jaśniej opisać gdzie to jest? Przecież nawet szukać nie trzeba bo link jest podany i wystarczy go kliknąć. Proszę wskaż miejsce, słowo, którego nie rozumiesz, to chętnie wyjaśnię. Niezrozumiałe jest zdanie, że ustawa wchodzi w życie po osiemnastu miesiącach? To po prostu oznacza, że nie wchodzi od razu, lecz dopiero za półtora roku, czyli będzie obowiązywać gdzieś tak od lipca 2019 roku. Do tego czasu obowiązują stare przepisy.

              Przy okazji wyjaśnię, że w przepisie zabraniającym „wtargiwania na jezdnię” chodzi o to, by nie wbiegać na jezdnię tam, gdzie nie ma przejścia. Oczywiście na przejście wbiegać też nie należy z jednej strony i należy zdjąć nogę z gazu z drugiej.

              1. Nie, niezrozumiałe jest skąd przytaczasz przepis odwalony w poprzedniej kadencji Sejmu przez Senat. Tak, takie przepisy MIAŁY być i była o to cała awantura. Jednak wierzę na słowo że sprawdziłeś że chodzi o nowo uchwalone przepisy, w co mi się jednak nie chce wierzyć, bo ich autorka to oszołom z PO.

                1. Hmmm. Zżymam się jak ktoś mi każe czytać jeszcze raz, ale nie wiem jak jaśniej napisać? Przecież nawet szukać nie trzeba bo link jest podany i wystarczy go kliknąć. Oczywiście mogło się tak zdarzyć, że uchwalony w tej kadencji przepis odwalono w poprzedniej kadencji, a prezydent Andrzej Duda podpisał, bo on wszystko podpisuje, ale w tym przypadku nie mamy do czynienia z takim przypadkiem.

    2. O piątej wyszłam na spacer. Padał grad, a potem przestał, ale aura była przyjemna, a spacer udany. Bardzo wielu kierowców przystaje przed przejściem, by przepuścić czekającego pieszego. Gdyby tego nie robili tam, gdzie nie ma świateł, to można by wrosnąć jako pomnik. Zdarzają się wariaci, którym wydaje się, że są na torze wyścigowym.

      Poza tym prowincja ma ten urok, którego brakuje dużym miastom. Po technice jazdy widać różnicę między tymi z dużych miast i tymi, co poruszają się na prowincji.

      Mnie wyrok sądu podoba się. ;-)))

          1. Dzięki za troskę ;-)))
            Jak się do smoka coś przyplącze, to i ogniem nie wypalisz: to była jakaś niezwykle sakramencka grypa. Chyba nigdy tak nie chorowałem. Przyplątało się do tego zapalenie rogówki: jak kiedyś poczujesz że masz w oku śrubokręt, to będzie właśnie to, ale oby Cię strzegły wszystkie gwiazdy gwiazdozbioru Smoka. I teraz znowu pluję i płaczę, ale to chyba od smogu. TU SIĘ NIE DA ŻYĆ.
            Mam nadzieję że wszystkie plagi już na mnie spadły i Ciebie nic nie dotknie.  Modliłbym się, ale muszę losować do którego z 420 bogów shinto mam to robić….

              1. @Oby.watel
                Dzięki za troskę, ale czuję się zupełnie dobrze jak na skamielinę. Mój kuzyn z Wawelu został zaskoczony przez podłych ludzi do których miał zaufanie jak witający Niemców na Ukrainie żydzi mieli do Adolfa.