Gangster z Ameryki?

Podobno republikański kandydat na urząd Prezydenta Stanów Zjednoczonych powiedział, że jeśli jakieś państwo chce „opieki” wojskowej Stanów Zjednoczonych  to powinno USA za to płacić. Jeśli to prawda, jeśli taki był sens tych wypowiedzianych słów, to mam nieodparte pytanie… czym postawa tego kandydata różni się od postawy pierwszego z brzegu gangstera, który wchodzi do baru i mówi że od dziś należy mu się opłata za ochronę? Poza tym jak można w ten sposób handlować krwią swych żołnierzy?

Jeśli to prawda, to jestem przerażony poziomem populizmu wygłaszanego z wyborczych trybun w USA.

Jak można nie rozumieć że od żołnierza żąda się ofiary w imię obrony wartości i praw, a nie w imię ochrony kasy?

Jak polityk aspirujący do najwyższego urzędu w swym kraju może nie rozumieć, że Pacta sunt servanda?

Jak może nie rozumieć co taką wypowiedzią robi z polityką NATO i jak jego słowa oddziaływają na Putina?

Czy można zaświecić bardziej zielone światło putinowskiej agresji na państwa bałtyckie czy na Ukrainę? Chyba trudno.

Czy teraz Litwa, Łotwa, Estonia i…Polska powinny ze strachu zapytać ile mają płacić tego haraczu?

USA było kiedyś nazywane „policjantem świata”, za nowej prezydentury ten „policjant” ma szanse stać się bardzo skorumpowanym.

 

22.07.2016
villk

Dodaj komentarz


komentarze 3

  1. Kandydat z dziwną czupryną nie podoba mi się ani z wyglądu, ani ze słów, które mówi. W jego wypowiedzi na temat Estonii widać bogacza, który domaga się od małego i biednego postawy niewolniczej. On mówi to co jest w rzeczywistości ubranej w ładne słowa o przyjaźni, o pomocy itd. Gdy przyjrzeć się USA, to za przyjaciół uważają tylko starszych braci czyli Brytyjczyków. Wynika to w dużej mierze z kompleksów Amerykanów. No i z braku królowej lub króla.

    Czy Macierewicz i spółka nie przypomina łaszczącego się do pana kundelka? Tarcza, która zostanie umieszczona pod Słupskiem to tylko interes amerykański. W dodatku bardzo dobry, bo bezpłatny.

    Gdy policzyć wszystkie wojny po II WŚ, w jakich Amerykanie brali udział na wszystkich kontynentach, to tam każdy prezydent jest gangsterem.

    W sprawie Trumpa o tyle jest odrobinę inaczej, że planuje on wojsko trzymać w kraju. Dotychczas wojny prowadzono daleko od granic dla swojego bezpieczeństwa. Ciekawi mnie jak długo elity finansowe i zbrojeniowe pozwolą mu na to.