Fiskus, fiskus Uber alles

Uber to „aplikacja mobilna”, umożliwiająca zamówienie samochodu z kierowcą. Opłatę pobiera się z karty kredytowej pasażera. Usługa działa w Warszawie, Krakowie i Trójmieście. Uber to zakała i sól w oku przewoźników w Polsce. Zwłaszcza taksówkarzy. Dlatego rząd postanowił zareagować. Nie ma w tym ani niczego nagannego — rząd jest od tego by reagować — ani niczego dziwnego — Uber w Polsce podatków nie płaci. Co zatem jest w reakcji rządu niespotykanego? Szybkość. Uber nie zdążył się dobrze w Polsce zadomowić, a już rząd nie tylko dostrzegł problem, ale postanowił „coś” z nim zrobić. Podczas gdy wyposażanie lekarzy i prawników w kasy fiskalne trwało latami, posłowie PO przedstawili projekt ustawy, która ma wprowadzić licencje na pośrednictwo w przewozie osób. Podstawowym zarzutem stawianym Uberowi jest to, że… nie płaci podatków w Polsce. Zaś znając talenta posłów można się spodziewać, że nie tylko wyleją dziecko z kąpielą, ale niejako przy okazji mimochodem utopią dodatkowo jego rodziców.

Zarzut dotyczący podatków nie jest pozbawiony sensu. Faktycznie Uber nie płaci podatków w Polsce. Ale na przykład Fiat też nie płaci, bo został z płacenia zwolniony. Nie płacą także, lub płacą symbolicznie, umiłowane przez polskich polityków firmy takie jak Twitter, Facebook czy Google. Od polskiego rządu można by oczekiwać, że zamówi w polskiej firme aplikację do porozumiewania się z obywatelami, wykupi do niej prawa i zainwestuje w jej rozwój. Walce rządu z Uberem można by więc przyklasnąć, gdyby nie to, że pachnie na kilometr hipokryzją i sprawia nieodparte wrażenia oczekiwania na gift. Gdy odpowiednia kwota wpłynie na odpowiednie konta potrzeba opodatkowywania usług Ubera zniknie jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki.

Z artykułu pomieszczonego w Gazecie wynika, że w Polsce, gdzie stawka CIT wynosi 19%, Apple ma swoje zatrudniające 11 osób biuro. Ale sprzęt dystrybutorzy od lat kupują od spółek zarejestrowanych w Irlandii: dawniej od Apple Sales International, obecnie od Apple Distribution International. Przychody Apple Poland wyniosły w 2012 roku 13,8 mln zł, a zysk netto 4 mln zł, co przypomina bardziej firmę na starcie niż międzynarodowego giganta. Przez ostatnie sześć lat (2006-2012) polska spółka Apple’a zapłaciła CIT w łącznej wysokości 3,8 mln zł (w 2012 roku 1,1 mln zł). Czy posłowie PO rządzący już 8 lat zainteresowali się podatkami (nie) płaconymi w Polsce przez zagraniczne firmy? Przedstawili projekt ustawy? Nie? Dlaczego?

Wyniczki polskich spółeczek-córeczek Google'a i Apple'a

Być może ma to związek z autorskim wynalazkiem posłów obecnej koalicji, tak zwaną „niszczarką”. „Niszczarka” jest udoskonaloną wersją doskonale znanej „zamrażarki”. Zamiast trzymać niewygodne projekty w szufladzie marszałek sejmu po prostu nie nadaje im numeru druku sejmowego, nie wnosi pod obrady lecz wysyła do „zaopiniowania”. „Opiniuje” oczywiście nie cały sejm, lecz 30 posłów komisji ustawodawczej, w której aż jedna trzecia nie ma wykształcenia prawniczego. To rozwiązanie ewidentnie przekłada się na koszty „lobbowania” w sprawie korzystnych regulacji.

Miesięczna pensja posła wynosi 9892,30 zł brutto. „Na rękę” to niecałe 7 tys. zł. Ponadto otrzymuje nieopodatkowaną dietę w związku z wykonywaniem mandatu — 2569,53 zł. Oczywiście to nie wszystko co posłom się należy. Jak te kwoty mają się do miliarda dolarów zarabianego miesięcznie przez Google? W tej sytuacji otwarte pozostaje pytanie jak bardzo kosztowne jest zapewnienie sobie korzystnego prawa? Albo zniechęcenie do przygotowywania projektu ustawy zmuszającej zagraniczne koncerny działające w Polsce do płacenia tutaj podatków? Dlaczego bowiem tylko Uber jest na cenzurowanym?

Warto odnotować, że od dłuższego czasu w Polsce działa usługa kojarząca wybierającego się w podróż pasażera z jadącym w to samo miejsce kierowcą. Niestety, nie zdobyła takiej darmowej reklamy jak Uber, którego wejście do Polski odtrąbiły wszystkie główne serwisy. A szkoda, bo usługa jest warta upowszechnienia. Ustawa przygotowywana prze PO może uderzyć także w takie inicjatywy.

Dodaj komentarz