Fantazyjny samogwałt

Po zejściu z drzewa człowiek powoli poznawał otaczający go świat, badał, odkrywał. Wiedza umożliwiała budowę domów, które były w stanie przetrzymać nawałnice, a nawet oprzeć się trzęsieniom ziemi, nauczył się podróżować nie tylko przez lądy ale i przez morza, zaczął podbijać kosmos, nauczył się przesyłać błyskawicznie informacje na dowolną odległość. Co ciekawe i wielce zdumiewające wszystko to osiągnął nie dzięki żarliwej modlitwie, ale dzięki nauce. Gdyby bowiem zdał się na szamanów, do tej pory mieszkałby w zbitych z bali domostwach i jadł rękami.

Ciekawą i wielce charakterystyczną cechą wszystkich istot nadprzyrodzonych jest nieziemska skromność. Nie cierpią rozgłosu do tego stopnia, że nigdy nie ukazują się więcej niż jednemu wybranemu naraz. Przekazują mu co mają do przekazania gdzieś w ustronnym miejscu i każą poinformować pozostałych. Jeszcze ciekawsze i jeszcze bardziej charakterystyczne jest to, że ci, którym wybrany przekazuje dopiero co zasłyszane informacje lub polecenia, święcie i bezgranicznie wierzą w ich nadprzyrodzone pochodzenie.

Trudno dziś jednoznacznie stwierdzić, czy próby zapędzenia ludzkości z powrotem do jaskiń, które podejmują słudzy boży na całym świecie, to błogosławieństwo czy przekleństwo. Jednak nie ulega wątpliwości, że niebezpieczne jest wszystko, co mogłoby zaprzeczyć tezie. Dlatego niszczone są zabytki, wysadzane świątynie. Dlatego palone są książki, prześladowani uczeni. Przykłady Kopernika, który nie miał odwagi opublikować swych odkryć za życia, czy Giordano Bruno są aż nadto wymowne i świadczą o tym, ze postęp byłby o wiele szybszy gdyby nie opór sług bożych.

Ponieważ ludzkość sięga do do nieba należy ją sprowadzić na ziemię. W tym celu należy zakwestionować podstawowe zdobycze nauki. Ale nie wszystkie. Tych, z których duchowni czepią pełnymi garściami nie. Tylko medycyna, a i to nie cała — głownie ginekologia i pediatria. Czyli dziedziny, które ich nie dotyczą. Dlatego pierwszym i w zasadzie jedynym wrogiem każdego klechy jest dzieło szatana — kobieta. To zrozumiałe, bowiem najbardziej kusi owoc zakazany. Dlatego ginekologię należy cofnąć do czasów wczesnego średniowiecza, a badania prenatalne całkowicie zlikwidować. Po co tam zaglądać? Jak bóg zechce to się urodzi zdrowe, a jak nie, to nie. Zawsze bowiem wierni dziękują bogu za to, że wyzdrowieli, nigdy za to, że zachorowali. A przecież gdyby nie zachorowali nie mogliby wyzdrowieć i nie mieliby za co być wdzięczni.

Żydowski bóg nie wiedział skąd się biorą dzieci. Jego słudzy wiedzą. Ale oczywiście nie od niego. Cała jego wiedza kończy się na nazywaniu miesiączki „nieczystością miesięczną”. Chrześcijanie powinni, a chrześcijanki powinny pamiętać także, że

Jeżeli kobieta zaszła w ciążę i urodziła chłopca, pozostanie przez siedem dni nieczysta, tak samo jak podczas stanu nieczystości spowodowanego przez miesięczne krwawienie. Ósmego dnia [chłopiec] zostanie obrzezany. Potem ona pozostanie przez trzydzieści trzy dni dla oczyszczenia krwi: nie będzie dotykać niczego świętego i nie będzie wchodzić do świątyni, dopóki nie skończą się dni jej oczyszczenia. Jeżeli zaś urodzi dziewczynkę, będzie nieczysta przez dwa tygodnie, tak jak podczas miesięcznego krwawienia. Potem pozostanie przez sześćdziesiąt sześć dni dla oczyszczenia krwi. (Kpł 12: 3 i n.)

Która z parafianek stosuje się do tych boskich rad i powstrzymuje się po urodzeniu dziecka od biegania do świątyni kościołem zwanej? O obrzezaniu nawet wspominać nie warto. A parafianie? Pamiętają, żeby z taką nie spać, nie siadać na krześle, na którym siedziała i niczego nie dotykać?

Jeżeli kobieta ma upławy, to jest krwawienie miesięczne ze swojego ciała, to pozostanie siedem dni w swojej nieczystości. Każdy, kto jej dotknie, będzie nieczysty aż do wieczora. Wszystko, na czym ona się położy podczas swojej nieczystości, będzie nieczyste. Wszystko, na czym ona usiądzie, będzie nieczyste. Każdy, kto dotknie jej łóżka, wypierze ubranie, wykąpie się w wodzie i będzie nieczysty aż do wieczora. Każdy, kto dotknie jakiegokolwiek przedmiotu, na którym ona siedziała, wypierze ubranie, wykąpie się w wodzie i będzie nieczysty aż do wieczora. Jeżeli kto dotknie się czegoś, co leżało na jej łóżku albo na przedmiocie, na którym ona siedziała, będzie nieczysty aż do wieczora. Jeżeli jaki mężczyzna obcuje z nią wtedy, to jej nieczystość udzieli się jemu i będzie nieczysty siedem dni. Każde łóżko, na którym się położy, będzie nieczyste. (Kpł 15:19-24)

Jeśli chodzi o mężczyzn, to wycieki są jak najbardziej dopuszczalne, a nieczystość krótsza. Aby ją skrócić do minimum należy przypilnować, żeby do wycieku nie dochodziło rano, ponieważ

Jeżeli z mężczyzny wypłynie nasienie, to wykąpie całe ciało w wodzie i będzie nieczysty aż do wieczora. Każde ubranie, każda skóra, na którą wyleje się nasienie, będzie wymyta wodą i nieczysta aż do wieczora. (Kpł 15:16, 17)

I w tym miejscu dochodzimy do clou, czyli sedna. Okazuje się bowiem, że słudzy boży wiedzą lepiej niż ich pan co jest dopuszczalne. Dlatego podczas rekolekcji dla nastolatków w Kościele Dzieciątka Jezus na warszawskim Żoliborzu ksiądz rozdawał dzieciom ulotki, w których masturbacja została poddana druzgocącej krytyce. Okazuje się, że samogwałt jest zły, ponieważ

  1. To egoistyczny i nienaturalny sposób rozładowania napięcia seksualnego.
  2. Opiera się na fantazji.
  3. Wzmaga zmysłowość.
  4. Powoduje, że człowiek obsesyjnie koncentruje się na sprawianiu sobie przyjemności.
  5. Prowadzi do rutyny seksualnej.
  6. Powoduje, że człowiek ucieka od rzeczywistości.
  7. Wywołuje strach przed skłonnościami seksualnymi.
  8. Zniewala człowieka.
  9. Jest przeżyciem seksualnym drugiego gatunku.

Trudno oprzeć się wrażeniu, że świątobliwy mąż opisał swoje doświadczenia, przeżycia i lęki. Jednak dla wielu, wielu dziewcząt i chłopców lepiej by było, gdyby duchowni masturbowali się, zamiast molestować ich i z ich pomocą rozładowywać swoje napięcie seksualne, bez fantazji, z obsesyjnym koncentrowaniem się na sobie.

Dodaj komentarz


komentarzy 10

  1. Dzieci obchodzą mnie nie za bardzo. Generalnie, to nawet ich nie lubię, chociaż nie przeczę że zazdroszczę pewnych cech, choćby gładkiej skóry czy świetlistych oczu, przezroczystych jak kryształ.O tym że większość ma wszystkie zęby i może gryźć to czego ja nie pogryzę – nie warto wspominać. Napisałeś :

    „Jednak dla wielu, wielu dziewcząt i chłopców lepiej by było, gdyby duchowni masturbowali się, zamiast molestować ich i z ich pomocą rozładowywać swoje napięcie seksualne, bez fantazji, z obsesyjnym koncentrowaniem się na sobie.”
    No, ja tam bym pozwolił bachorom wybrać co lubią. Jeśli czternastolatka(latek) ma prawo wybrać sobie zawód na całe życie, to dlaczego nie ma prawa do wyboru sposobu rozładowania napięcia seksualnego?
    Moim zdaniem błąd moralizatorów polega na wierze w to, że dzisiejsze bachory karmione mięsem pasionych hormonami zwierzaków oraz kształcące się na pornosach z internetu, to takie same dzieci jak te z dzieciństwa wspomnianych moralizatorów. Z moich obserwacji wynika że dzieciństwo to one mają gdzieś tak do szóstego roku życia. Później zamieniają się w stare k…..
    Oczywiście- niektóre bachory są k…znacznie wcześniej, bo prędko się uczą tego że są absolutnie bezkarne.

      1. @Oby.watel
        I właśnie „WBREW JEGO WOLI” stanowi klucz. Chyba że zakładasz że ich WOLA jest i musi być zgodna z Twoimi o tej woli wyobrażeniami: jak nie chce to uszanować wolę, a jak chce, to nie ma pojęcia co robi, bo to tylko dziecko.

        1. NIE ZGADZAM SIĘ  z taką postawą!!!!! Psychika dziecka czy młodszych nastolatków, ich ciało NIGDY NIE POWINNO BYĆ DOTYKANE ZŁYM DOTYKIEM. Proponuję przeczytaj  słowa z cytatu Slaughter:  „Gwałciciel odbiera kobiecie jej przyszłość. Osoba, którą miała się stać, znika. Pod wieloma względami to gorsze niż morderstwo.On zabił tę potencjalną osobę, odebrał potencjalne życie, a ona nadal żyje i oddycha, i musi znaleźć dla siebie miejsce.”  . To sama prawda. Jestem juz baaaardzo dorosła kobietą, a gwałt, przymus seksualny ciągle byłby dla mnie strasznym przeżyciem. Nie rujnującym jak w przypadku opisywanej nastolatki, ale przeżyciem strasznym.

          Może należy gwałcicielom (szczególnie tym chronionym z KK) dawać odznaczenia? Bo jeśli uważasz, że nie ma w tym nic złego….

          1. Oby.watel
            Co sugeruję?
            Czy dzieci chcą żeby klecha wkładał im łapę w majtki nie mam pojęcia, bo jakoś żadnego takiego bachora nie znam, a dzieci unikam odkąd się ich pozbyłem z domu, ale może najpierw spytaj jakiegoś, zanim się wypowiesz. Z obserwacji jakie mam z racji zamieszkania wynika że to zupełnie inne dzieci niż byli moi rówieśnicy gdy ja byłem dzieckiem. Nie traktuj ich jak bezmyślne zwierzęta które nie powiedzą NIE, gdy zechcą powiedzieć NIE.

  2. Dobre! W tym księżym pouczaniu najbardziej rzuca się w oczy potrzeba mówienia „o sprawach nieczystych” głośno, dla swojej przyjemności. Taki Oko aż zmieniał się na twarzy gdy o babskiej paskudności gadał. To mu mów publicznych zakazano. Ale jak nie jeden, to drugi „mędrzec” się pojawia.

    „Mądry ustępuje głupiemu. Smutna to prawda; toruje ona głupocie drogę do opanowania świata.” *

    Ustępowanie głupocie bo „z głupim nie pogadasz”, ustępowanie głupocie bo „głupi nie zrozumie”, ustępowanie głupocie bo „głupiec otrzymał nienależne przywileje” powoduje, że mamy wokół siebie zalew beznadziei, pomysłów społecznie nic nie dających, ale głupca wyróżniających.

    Fałsz i obłuda (na ile sobie uświadamiana?) z jednej strony nakazuje bić pokłony, wznosić kościoły pod wezwaniem do matki Jezusa, a z drugiej strony traktowanie kobiet na poziomie nawet nie niewolnicy, a jakiegoś stworzenia usługującemu „panu”.

    Arcybiskup (czyli ktoś znaczący) paple: „Wyrabianie w chłopcach nawyku sprzątania po sobie – według abpa Stanisława Gądeckiego – prowadzi do wypełniania ideologii gender, a tym samym kryzysu tradycyjnej, katolickiej rodziny.”**

    Z jednej strony jest „Czcij ojca swego i matkę swoją”, a arcy….. sugeruje by ta cześć polegała na żądaniu sprzątania po leniwym obiboku. Widać już lenistwa nie uważa za grzech.

    Mam takie pytanie: czy ten arcy…. potrafiłby wygłosić proste kazanie o Bogu, grzechach, powinnościach, a nie zabawiać się ideologiami?

    Każdy czuły syn sprzątający po sobie by ulżyć matce, która po pracy wraca zmęczona do domu, jest niewłaściwie wychowywany? I tak jest niszczona rodzina katolicka? To ma być chrześcijaństwo? Raczej przypomina opresyjny islam, gdzie kobieta oficjalnie jest nikim.

    *Marie von Ebner-eschenbach (1830-1916) powiedziała w 1893 roku
    ** cytat z Faktu + zdjęcie

    1. @Zielony Kwiat
      Należy sobie uzmysłowić że to co gadają klechy, ajatollahowie i wszelkiej maści cadycy jak również przedstawiciele wszystkich religii świata to niekoniecznie to co sami myślą, a wynik przekazywania oficjalnej linii programowej ich organizacji. Pamiętaj że WSZYSTKIE religie to zło i że to właśnie one są odpowiedzialne za największą ilość trupów. Religie są skuteczniejsze w zabijaniu od dżumy, tyfusu, eboli i wszystkich innych chorób.
      Rola kobiety jest przez wszystkie trzy religie określana dość podobnie, bo chrześcijaństwo to rozrośnięta sekta judaizmu, a islam to mieszanina judaizmu, chrześcijaństwa(które w momencie gdy pewien facet zaczął gadać swoje sury miało już 600 lat) oraz zaratustrianizmu. Podstawa jest ta sama, chociaż zaratustrianizm jest z tego najmniej obrzydliwy, jednak w połączeniu z innymi daje zabójczą mieszankę.

      Rodzina katolicka czy jakakolwiek inna niszczona jest nie przez gender a przez banki , które zadłużają i rodziny i państwa. Współczesne niewolnictwo jest gorsze niż poprzednie jego odmiany, tyle że chwilowo banki nie sprzedają jeszcze dzieci na wzór sprzedaży szczeniaków z hodowli psów.

      1. Wytłumacz to wszelkiej maści wytyczającym „trendy” religijne. Zwalanie wszystkiego na banki, a nie branie na siebie odpowiedzialności za swoje czyny, decyzje, pomysły jest nadzwyczaj wygodne. I bardzo rujnujące.Najczęściej stoi za tym chciwość na szybki zarobek (patrz Amber Gold, SKOKI), cwaniactwo (bez wysiłku będę miał/-a). Zbyt wielu dostaje małpiego rozumu na hasło „okazja!!”

        Pojęcie „rodzina katolicka” jest mi obce. Bo przyzwoitość, dobro, szczęście nie ma przymiotników. Oczywiście rozumiane według określonych norm. Bo kradzież, przywłaszczenie też ktoś nazywa dobrem (Rydzyk, kler – z „darowaną ziemią”)