Eutanazja, czyli odmóżdżenie

Jerzy Owsiak udzielił wywiadu. Jerzy Owsiak to ten od Wielkiej Orkiestry Świątecznej Wyręki Państwa od Konieczności Wyposażania Służby Zdrowia w Sprzęt Medyczny (w skrócie WOŚP). Jerzy Owsiak użył w udzielonym wywiadzie słowa ‚eutanazja’. W jakim kontekście? A cóż to ma za znaczenie? Skoro użył to znaczy, że jest za, a skoro jest za, to znaczy że chce mordować niewinne staruszki i bogu ducha winnych staruszków. Gdyby (bez tego słowa żadna poważna debata nie może się w Polsce ani obyć ani odbyć) p. Owsiak powiedział np, że zima to najlepszy czas na lepienie bałwanów, od Buga po Odrę podniósłby się krzyk, że prawdziwym polskim patriotom należą się trwalsze pomniki za ich niebywałe dokonania. I że zawiadomią prokuraturę, żeby zbadała czy przypadkiem słowo bałwan nie obraża ich, ich przodków, względnie Ukrainek.

Na dźwięk słowa ‚eutanazja’ uruchomili się więc wolnomyśliciele (wolnomyśliciel to człowiek myślący wolno, co sprawia mylne wrażenie, że wcale) ze środowisk i partii. Nie byli do końca pewni co to słowo w ogóle oznacza, ale ponieważ Episkopat był przeciw, to oni też: Przyzwolenie dla eutanazji, nie tylko prawne, ale również w wymiarze moralnym, jest jednym z tych zjawisk, które powoduje poważne konsekwencje dla sposobu funkcjonowania społeczeństw. Przede wszystkim dla rodziny, poczucia związków międzypokoleniowych. Choćby podświadoma myśl, iż w pewnych okolicznościach babcię lub dziadka można uśpić, powoduje realne zmiany w relacjach między ludźmi i obserwujemy to w społeczeństwach, które poszły w tym kierunku. Jest coś wręcz nieludzkiego w tym, iż w krajach, gdzie eutanazja jest dopuszczalna, starsze osoby obawiają się korzystać z pomocy służby zdrowia z powodu obawy utraty życia. W pojedynkę nie dałoby się czegoś takiego wymyślić, więc podpisali się czterej: Kazimierz Jaworski (SP), Marek Sawicki (PSL), Jacek Żalek (PO), Przemysław Wipler (PiS).

Trzeba w tym miejscu z radością odnotować fakt, że jeśli chodzi o pryncypia, o istotne dla kraju i społeczeństwa sprawy, to kończą się podziały na opozycję i koalicję. Posłowie, którzy na co dzień wodzą się za łby, kłócą, obrażają, ciągają po sądach, gdy wymaga tego racja stanu stają mężnie ramię w ramię przedmurzem.

Inny poseł PO, Jan Filip Libicki, na swoim blogu przytacza słowa Owsiaka, ale tylko po to, by dać świadectwo, że nic z nich nie zrozumiał. Zaś „Gazeta Polska Codziennie” pisała, że WOŚP będzie zbierać datki na zakup sprzętu potrzebnego do przeprowadzania eutanazji. Szkoda, że nie wymienia jakiegoś przykładowego zestawu. Gorące łby do porządku przywołał w końcu Tomasz Terlikowski, który zaproponował, by nazywać rzeczy po imieniu i nie mówić o eutanazji, ale o usypianiu staruszków niczym psy, bo takie określenie jest prawdziwsze.

No i przesadził. Zdradził pilnie strzeżoną tajemnicę, że Owsiak mówi o eutanazji, a oni nie wiedzą o co chodzi, więc mówią o usypianiu. A to nie jest to samo. Potwierdza to sam Episkopat: Eutanazja bezpośrednia, czyli „działanie lub zaniechanie działania, które samo w sobie lub w zamierzeniu zadaje śmierć, by zlikwidować ból” (Katechizm Kościoła Katolickiego, n. 2277), stanowi zabójstwo i dlatego – niezależnie od stojących za nią motywów – jest moralnie niedopuszczalna. Zaraz! Eutanazja to zaniechanie działania? To dlaczego Gazeta Polska Codziennie nie nazywa rzeczy po imieniu? Chorzy na czerniaka umierają, bo Ministerstwo Zdrowia nie wpisało na listę leków refundowanych nowoczesnych specyfików na ten najgroźniejszy nowotwór. W Polsce co roku wykrywa się od 2.500 do 3.000 przypadków czerniaka. Około 40% z nich umiera. Należy domniemywać, że takie postępowanie jest moralnie dopuszczalne, skoro Konferencja Episkopatu milczy w tej sprawie. I nie tylko w tej.

Jakie na podstawie powyższego można wysnuć wnioski? Że jeśli eutanazji nie nazwiemy eutanazją, to nikt krzyku nie podniesie. Ponieważ zaniechanie działań w skali mikro, w stosunku do jednego człowieka, który nie chce się dłużej męczyć, jest zabójstwem. Zaniechanie działań w skali makro nie jest. A skoro milczą biskupi, więc i wolnomyśliciele nie nakręcają się. Nie protestują, nie piszą listów, nie rwą włosów z głowy, nie drą szat. W tej sytuacji śmiało można potępić postawę Episkopatu. Mając taki wpływ na polityków nie naciska by w końcu zreformowali służbę zdrowia tak, by nie dochodziło do eutanazji na masową skalę

Człowiek ma prawo do godnego życia. A także do decydowanie o sobie. Co charakterystyczne — to nie środowiska parafialne i katolickie walczą o prawa człowieka, prawa kobiet, zakaz rytualnego uboju, wymóg humanitarnego traktowania zwierząt. Jest coś ohydnego, nieludzkiego w zmuszaniu kobiet do rodzenia kalekich dzieci z jednej strony, a starych do beznadziejnej wegetacji z drugiej. Widząc pismo podpisane przez parlamentarzystów, słysząc co wygadują, jasne się staje dlaczego nie zostały potępione metody przesłuchań nasuwające skojarzenia z czasami stalinowskimi. Jeśli można skazać człowieka na kalectwo od urodzenia, jeśli można zwierzę pozbawiać życia w imię barbarzyńskich zasad sprzed tysięcy lat, jeśli można starych ludzi ubezwłasnowolnić skazując na tortury, to… można się dziwić?

Dodaj komentarz