Dziwny jest ten szmal

Zgodnie z tak zwanym prawem autorskim spuścizna po twórcy staje się własnością spadkobierców, którzy przez następne dziesiątki lat czerpią korzyści z nieswojej pracy. Przy sprawnym zarządzaniu da się z nieboszczyka wyciskać niezłą kasę przez całe lata, czego dobrym przekładem są Elvis Presley czy Jimi Hendrix. Ten pierwszy wraz se swoim zespołem  TCB (Take Care of Business) śpiewał podczas trasy koncertowej zorganizowanej w 1997 roku. Ten drugi wydaje płyty do dziś miksując wszystko, co się da, łącznie z nagraniami innych wykonawców, którym tylko akompaniował na gitarze.

Czesław Niemen to legenda polskiej muzyki, który bardzo wiele zawdzięcza władzy ludowej i związanym z nią niedostatkom swobód i wolności obywatelskich. Warto wspomnieć, że dwukrotnie zdawał przed Komisją Artystyczną przy Ministerstwie Kultury. Za pierwszym razem, w 1964 roku, dowiedział się od egzaminatora, że nie umie śpiewać. Podczas drugiej próby został oblany na pytaniu z dziedziny teatru, a kolejny egzamin zlekceważył. Gdy I Sekretarzem KC PZPR został Edward Gierek, Stowarzyszenie Jazzowe wystąpiło do Ministerstwa Kultury o przyznanie mu zaocznie odpowiedniej kategorii, co w końcu nastąpiło. Nigdy jednak nie odebrał  zaświadczenia stwierdzającego, że ma prawo wykonywać zawód muzyka estradowego. Tak to wspomina Krzysztof Materna w książce „Przed Państwem Krzysztof Materna (dla przyjaciół Siostra Irena). Przygody z życia wzięte„:

… byliśmy zaangażowani według stawek i mieliśmy swoje kategorie. Kategorie A, B i S – dla tak zwanych gwiazd. Czyli na przykład Andrzej Zieliński i Jacek Zieliński mieli kategorię S, jako frontmeni i dodatkowo osoby, które skończyły Wyższą Szkołę Muzyczną, reszta muzyków miała kategorię B albo A. […]

Czesław Niemen, któremu komisja ministerstwa mogłaby przyznać kategorię S, wstydził się o to prosić, mimo iż był największą polską gwiazdą. Ale mój nauczyciel i jego menadżer – Jerzy Bogdanowicz – napisał chyba w imieniu Niemena pismo i podrobił jego podpis, bo Niemen w ogóle takimi sprawami się nie interesował.

Tak czy inaczej, mogę powiedzieć, że jeśli na koncert Niemena przychodziło kilkanaście tysięcy osób, to Niemen za taki koncert otrzymywał tysiąc złotych według kategorii S, muzyk z zespołu czterysta złotych, a konferansjer dwieście dwadzieścia, czyli krótko mówiąc, byliśmy wykorzystywani.

Warto wspomnieć, że Niemen, któremu władza ludowa podcinała skrzydła i uniemożliwiła zrobienie międzynarodowej kariery był człowiekiem skromnym. A po jego śmierci

W ubiegłą sobotę odbyła się manifestacja Komitetu Obrony Demokracji. Podczas manifestacji odważono się odtworzyć między innymi piosenkę Czesława Niemena „Dziwny jest ten świat”. Puszczać piosenkę Niemena? W obronie demokracji? Nie godzi się! Dlaczego?

…bowiem ci, co teraz tak głośno biadolą i walczą o coś, czego rzekomo nie ma SĄ POTOMKAMI BIOLOGICZNYMI, BĄDŹ DUCHOWYMI KOMUCHÓW – TAK, RZECZY TRZEBA NAZYWAĆ PO IMIENIU – KTÓRZY MOJEMU OJCU, KTÓRZY CZESŁAWOWI NIEMENOWI NA POCZĄTKU STANU WOJENNEGO ZAFUNDOWALI TAKIE MANTO, ŻE SIĘ OJCIEC NIE MÓGŁ POZBIERAĆ PRZEZ LATA! Kto zna i pamięta historię? Wmanipulowanie Niemena w kolaborację z władzą ludową? Ojciec nagrał kilka tygodni przed wybuchem stanu wojennego przepiękny program telewizyjny z kolędami. Dziennikarka przeprowadziła z nim wywiad, w którym opowiadał o muzyce i sztuce. I co czerwone aparatczyki zrobiły potem? Wzięli jego wypowiedzi, pocięli, pomontowli na swoją modłę i po za kontekstem…..puścili FRAGMENTY 27-GO GRUDNIA (czyli po wprowadzeniu stanu wojennego) I TO W…..DZIENNIKU TELEWIZYJNYM…!…(TAK, TAK, KOCHANI, TAK TO SIĘ ROBI. A NIEKTÓRZY Z WAS W TE PRZEMIELONE PRZEZ MASZYNKĘ MONTAŻOWNI MANIPULACJE – DEGRADACJE POTEM NAIWNIE WERZĄ. CZAS SIĘ OBUDZIĆ!).

Tak tłumaczy niestosowność puszczania utworów ojca na marszu w obronie demokracji córka Czesława Niemena, Natalia Niemen. Warto w tym miejscu wspomnieć, że Niemen, to pseudonim artystyczny Czesława Wydrzyckiego. Natalia, córka Wydrzyckiego, posługuje się więc także pseudonimem artystycznym ojca, do czego oczywiście ma prawo jako potomek biologiczny. Bo raczej chyba nie duchowy, skoro wmanipulowuje ojca w kolaborację z władzą obecną, równie demokratyczną jak poprzednia. Przekaz p. Natalii nie pozostawia bowiem żadnych wątpliwości: „Mój ojciec nigdy by nie stanął w obronie prawa, demokracji i wolności!” Dalej p. Natalia wpada w ton martyrologiczno-płaczliwie-histeryczny, bo trudno zrozumieć związek tego, co robiła komunistyczna władza wtedy z tym, co robią ci, którzy poczynaniom obecnej władzy przeciwstawiają się dzisiaj:

Każdy, kto pamięta tamte czasy wie, iż pojawienie się w owym czasie w Dzienniku Telewizyjnym dawało znak, iż POPIERA SIĘ WŁADZĘ LUDOWĄ. Groziło kompletnym odrzuceniem i naznaczeniem. Tak….takie to były metody…stara, „dobra” szkoła. Stara, ale jara, powiadają. I dziś tej samej metody używają. A zapracowany, kredytów spłacaniem zajęty i telewizji oglądaniem lud tego ni panimaju. Wracając do autora „Dziwnego”. Po tym akcie kolejnej próby podkopania wartości osoby wielkiego artysty, znanego przede wszystkim z SAMODZIELNEGO I WAŻKIEGO MYŚLENIA, Czesław Niemen został okrzyknięty przez środowisko oraz przez wielu odbiorców jego sztuki kolaborantem, komunistą. Co za ironia! Co za draństwo! On, który pochodził z silnie patriotycznej, radykalnie antybolszewickiej rodziny! On, który jako dziecko z ledwością tłumił w klasie śmiech radości z powodu śmierci towarzysza Stalina; on który zawsze był pod prąd idiotyzmom idiotycznych ideologii nazwany komuchem?!

Warto przypomnieć, że p. Natalia nie oburza się, ponieważ premier Szydło lub Jarosław Kaczyński zilustrowali swoje wystąpienia fragmentami twórczości jej ojca. P. Natalia oburza się, że ci, którzy manifestują w obronie demokracji posłużyli się piosenką ojca. Wtedy jej ojciec został pomówiony o kolaborację z władzą. Nadszedł czas, by to… zmienić.

A dziś Ci sami, spadkobiercy czerwonej zarazy….dzień przed 13-stym grudnia….wycierają sobie gębę jego hitem??????…………………Resztę dopowiedzcie sobie sami. Niech NIGDY nie będzie ona milczeniem.

No to dopowiedzmy sobie tę resztę, niech nie będzie milczeniem. Oto jeden z hitów p. Czesława staje się hymnem „Marszów wolności i solidarności”. P. Natalia zostaje doceniona przez obecną demokratyczną władzę, w obronie której tak żarliwie występuje. Minister kultury przeznacza odebrane niepokornym teatrom środki na wsparcie jej kariery piosenkarskiej, a telewizja, po zmianie na narodową, podpisuje lukratywny kontrakt na serię występów, koncertów i pogadanek. Nie, nie o p. Natalii, bo nie ma o czym mówić, lecz o jej ojcu. A wzorem strony komisji badającej katastrofę smoleńską z internetu znikają parodie.

Ale ponieważ łaska pańska na pstrym koniu jeździ możliwy jest także inny scenariusz. Na przykład: „Działacze partii PiS zażądali wykreślenia twórczości Czesława Niemena, ponieważ tworzył w czasach PRL-u, zatem podpada pod kategorię symboli propagujących totalitaryzm”…

Dodaj komentarz


komentarze 2

  1. Jako dinozaur, który się nie poddaje, możesz pamiętać Waldorffa. Został krytykiem muzycznym i to on powiedział, że „muzyka łagodzi obyczaje”. Jak pokazuje historia nie zawsze, nie zawsze.

    Wspominam o Waldorffie, który bardzo skrytykował Niemena za Dziwny jest ten świat. Obsobaczył wykonanie niemożebnie. Nazwał wrzaskliwym krzykiem.

    Wykonania tej piosenki przez innych twórców nie sprostały jej  trudnościom wykonawczym. Nikt jak do tej pory Niemenowi nie dorównał.

    W styczniu przyszłego roku Natalia Niemen skończy 40 lat. Trochę późno na rozpoczęcie (po raz enty) kariery muzycznej, gdy talentu brakuje. Ale jako od lat „wierna sługa Kk otrzyma zapomogę większą od szarych obywateli, którym obiecano nawet darmowe leki, gdy skończą 75 lat. I będą wtedy mogli nie płacić za tv.

    Zresztą nie jest to pierwsza osoba, która buntuje się przeciwko śpiewaniu piosenki podczas marszu. Tak samo liczącymi na pomoc artystom jest grupa Lombard, dla wielu nazwa kojarzy się tylko z zastawami. Może też im coś skapnie.

    Gdybym miała tak utalentowanego przodka (a chciała korzystać z tantiem pośmiertnych), to takie śpiewanie, granie potraktowałabym jako swoistą reklamę darmową. Zwykle jest tak z trzęsidupą o grosz, że tysiące jej uciekają.

    Dziwny jest ten świat? Dla mnie robi się przerażający, bo jeszcze nie wiadomo jakie ustawy powstaną i jakie nałożą na nas obowiązki

    p.s. Dziwny jest ten szmal? Pecunia non olet.- pieniądze nie śmierdzą. Nie śmierdzą wymazane nawet fałszem, donosicielstwem, przekupstwem, głupotą, zdradą albo i…….psią kupą.

    1. Muzyk Deep Purple bodajże na pytanie o covery utworów zespołu stwierdził, że są bez wyrazu. Ponieważ ten, kto pisze muzykę i słowa czuje co chce przekazać, wkłada w wykonanie serce, daje część siebie. Dlatego tak mało jest porywających obcych wykonań. Niemen napisał słowa i muzykę. Tworzył w określonej rzeczywistości. Utwór miał swoją premierę na festiwalu w Opolu, gdzie każdy utwór musiała zatwierdzić stosowna „komisja”. Niemen wymruczał ten kawałek i zatwierdzili. Ponieważ koncert był transmitowany na żywo nie można było przerwać transmisji bez wyraźnego powodu, choć zachwytu z takiego obrotu sprawy nie było. Niemen wykonywał ten kawałek później, ale nawet jemu nigdy nie udało się odtworzyć zawartych w pierwszym wykonaniu żaru uczuć, które nim miotały.