Dziecko poczęte na plebanii nie jest człowiekiem!

W największym skrócie. Kobieta była w stanie błogosławionym. Przyczyną stanu był ksiądz. Uroczysty poród dziecka poczętego przez księdza odbywał się na plebanii. Gdy matka dostała pierwszych skurczy ksiądz ojciec udał się do drugiego pokoju posłuchać muzyki. W czasie porodu prosiła o wezwanie karetki. Udał, że nie słyszy. Dziecko było martwe. Prokuratura umorzyła sprawę. Dwakroć. Księdzu zarzucić nic nie można, ponieważ swoje dziecko ochrzcił i namaścił.

Biegli nie potrafili jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie, czy to coś, co ksiądz począł, zmarło przed czy w trakcie porodu. Dlatego w sensie prawnym nie jest wiadomo, czy dziecko księdza można uznać za człowieka.

Zgodnie z wytycznymi Opus Dei dziecko jest człowiekiem od momentu wytrysku. Nie dotyczy to jednakowoż płodów pochodzenia duszpasterskiego. To oczywiste. W tym przypadku nawet dziewięciomiesięczne urodzone dziecko nie jest człowiekiem. A choć decyzje o niechodzeniu do lekarza w trakcie ciąży, o nierodzeniu w szpitalu oraz o niewzywaniu karetki do porodu były świadome, to jednak nie były umyślnym działaniem na szkodę dziecka poczętego. A lekkomyślność nie jest przestępstwem.

Dla tych, którzy się pogubili krótka informacja. Otóż to nie jest argumentacja obrońcy księdza. To przemyślenia oskarżyciela, czyli prokuratury polskiej. To ciało co i rusz udowadnia, że jest niezależnie nie tylko w ogóle, ale także od prawa i przepisów.

Nieudzielenie pomocy potrzebującemu jest w Polsce karalne. Prokuratura nawet tego zarzutu nie stawia opierając się na opinii biegłego, który post factum stwierdza, że pomoc prawdopodobnie nie byłaby skuteczna. Czy to oznacza, że będą umarzane także sprawy o morderstwa, ponieważ biegły stwierdzi, że zamordowany i tak by kiedyś umarł? Dlaczego wytacza się sprawę policjantowi, który zabił dziewczynę na przejściu dla pieszych i „oddalił się z miejsca zdarzenia”, skoro i tak by jej już w niczym nie pomógł? Poza tym skąd wiadomo, że widząc zbliżający się samochód nie zmarła sekundę przed wypadkiem na serce ze strachu? A może wtargnęła na jezdnię, jak to ochoczo i stosunkowo często wykazuje prokuratura umarzając postępowanie?

Ci którzy pamiętają czasy stalinowskie… Zostawmy babranie się w historii historykom. Trzeba z nadzieją patrzeć w przyszłość. Donald Tusk oznajmił, że jest gotowy na następną rundę. I to jest wiadomość optymistyczna i napawająca otuchą.

Dodaj komentarz