Droga wspólnotowa

Wiatr się zerwał w środę z rana, wiatr od Wisły wieje, możne zdmuchnąć Mateusza, bo ten już się chwieje. Przed południem uniwersalnego czasu Greenwich, oczy całego świata zwróciły się w stronę środka Europy, a cała ludzkość nadstawiła ucha. Putin zawiesił taranowanie kolejnego okrętu na Morzu Azowskim, a Trump z uwagi na wczesną porę skoczył na równe nogi. Wreszcie w eter popłynęły słowa: Mijają teraz trzy lata rządów PiS, Zjednoczonej Prawicy, rządów, które zdecydowanie zmieniły sposób patrzenia na politykę gospodarczą, politykę społeczną. W nawiązaniu do tego mamy dzisiaj na pewno pewien zakręt, który chcemy w dyskusji, w pewnej debacie wyjaśnić, co dla społeczeństwa jest tą drogą, którą społeczeństwo wybiera — czy ta droga wspólnotowa — droga, gdzie jest odpowiedzialność za wszystkich, za całą naszą wspólnotę — czy droga, która wcześniej w różnych latach III RP była proponowana.

Trump słuchał chwilę w skupieniu, po czym sięgnął po telefon i zadzwonił.
— Władimir, bo ty rozumiesz te słowiańskie zawiłości. Powiedz mi co to jest debata i czym się różni od dyskusji?
— To proste Donald. Debata jest wtedy, gdy mówisz trzy godziny, a potem oni mają po minucie na zadanie pytań, na które im nie odpowiesz.
— A dyskusja?
— Dyskusja to co innego. Dyskusja jest wtedy, gdy mówisz trzy godziny, a potem oni mają po minucie na zadanie pytań, dzięki czemu znowu gadasz trzy godziny.
— Bolszoje sęk ju Władimir.

Cały świat zdawał sobie sprawę z powagi sytuacji. Wszyscy nerwowo zadawali sobie to samo dramatyczne pytanie: czy premier utrzyma się na stanowisku? Co prawda partia rządząca ma większość w parlamencie, ale to przecież nic nie znaczy. Posłowie są niezależni, a Konstytucja mówi, iż „są przedstawicielami Narodu” i „nie wiążą ich instrukcje wyborców.” I wreszcie padły histeryczne słowa na które wszyscy czekali: Sejm jest emanacją woli narodu i to od decyzji Sejmu zależy, czy będzie mandat dla kontynuowania naszych reform. Dlatego zwrócę się zaraz do pana marszałka Sejmu z wnioskiem o wotum zaufania, o to, żeby Wysoka Izba mogła wyrazić swoje zdanie w odniesieniu do tego, czy ma być kontynuowany program reform, program zmian, który zaproponowaliśmy. Cały świat wstrzymał oddech.

W głosowaniu wzięło udział 414 posłów. ‚Za’  było 231, ‚przeciw’ 181, wstrzymało się 2, nie głosowało 45, wyparował 1. Sejm udzielił wotum zaufania rządowi premiera Mateusza Morawieckiego. Cały świat odetchnął z ulgą. Na Kremlu i w Białym Domu strzelały szampany. Demokracja kolejny raz zatriumfowała.

Dodaj komentarz


komentarze 4

  1. „Nasza partia musi się stać partią marzeń Polaków; musimy wiedzieć, w jakim kierunku należy maszerować – powiedział prezes PiS”

    Po udarze mam kilka problemów. Dziwnych i wybiórczych. Np. nie pamiętam nazwisk. Nazwisk znajomych, nazwisk z nazw ulic, nazwisk autorów książek, itd.Gdy rozmawiam, a chcę o kimś powiedzieć, to wiem jak miał ten ktoś na imię, gdzie pracował albo o czym była książka, jakie kraje zwiedzał, jakich miał znajomych.Nazwiska nie pamiętam.

    Nie mogę sobie przypomnieć 🙂 kto już kiedyś tak zachwalał partię, na której czele stał. A może takich zachwalaczy było kilku? Jeden, gdy powiedział „że zrobiliśmy ogromny krok naprzód”, to potem niedługo wpadł w przepaść zapomnienia. A inni?

    Facet ksywka premier coś tam, coś tam ogłosił, że inspirujemy Europę. I znowu mam problem, bo nie wiem czy to oznacza, że Europa weźmie kler na utrzymanie jak przed wiekami. Wprawdzie powiedział, że zarobki będą jak w Europie, ale nie określił kiedy.Zapomniał zapytać rodaków „pomożecie”? Już obiecywano lepsze jutro przez PIS i ponad osiem tysięcy kwoty wolnej od podatków i nic z tego nie wyszło, to chyba zapomnieli. To i o zarobkach przyjdzie zapomnieć. A może gadający miał na myśli sąsiadów z Białorusi, Ukrainy lub Mołdowy i do nich dorównamy?

    p.s. A u nas przez 10 minut śniegiem z deszczem popadało. Wiatry nadal wschodnie lub południowo-wschodnie, temperatura 2 stopnie C. Idealnie na codzienny spacer!

    1. A ja cieszę się, że p. premier pojechał na szczyt ciesząc się pełnym poparciem PiS-u. Martwi mnie jedynie fakt, że posłów według konstytucji jest 460, a według informacji podanej na stronach sejmu jest ich tylko 459. Czyżby jeden objął już funkcję właściciela i przestał się liczyć jako poseł?