Dlaczego sala sejmowa jest okrągła?

Dowcip powtarzany przestaje być śmieszny. Ale niektórych śmieszy na okrągło. Zwłaszcza, gdy kogoś poniża lub traktuje jak głupka. Co prawda jeśli głupka robi się z publiczności, to dla niej nie ma w tym nic śmiesznego. Chyba, że nie zdaje sobie sprawy z tego, że ktoś z niej zakpił.

Według Wikipedii bóg lub bóstwo to istota nadprzyrodzona, której istnienie uznaje większość religii. A ponieważ religii jest co niemiara, to i bogów jest pod dostatkiem. Wyższość jednego nad drugim udowadniają wierni od stuleci. Najpierw za pomocą mieczy, teraz rakiet i ładunków wybuchowych.

Któż to jest ów bóg? To, mówiąc kolokwialnie, niezbyt rozgarnięty koleś, którego zalecenia można lekceważyć, przekręcać i interpretować dowolnie w zależności od potrzeb. I którego rola sprowadza się do wykonywania poleceń. „Daj boże!”, „Szczęść boże!” „Uchowaj boże”, „Broń boże!” — to tylko kilka pierwszych z brzegu przykładów. Coś tam wprawdzie marudził, że Nie będziesz brał imienia Pana Boga twego nadaremno, ale ani chybi żartował. A nawet jak nie, to kto by się jego słowami przejmował? Co on nam może? On nas może… Zresztą nie do tego służy. Z reguły robi za urząd finansowy — wierni wykładają prawdziwe pieniądze, w zamian otrzymują polecenie zapłaty: „Bóg zapłać!”

W kwietniu bieżącego roku sługa boży w randze księdza używając autorytetu swego pana zarządził: Odmówmy dwa proste egzorcyzmy. Aby złe duchy opuściły ojczyznę i różne takie budynki tutaj! Okazało się, że równie dobrze mógł prosić o mannę z nieba. Więc w lipcu bieżącego roku sługa boży w randze księdza używając autorytetu swego pana ponowił żądanie: Wypędzajmy złe duchy! Po czym zajął się demaskowaniem: Oto fałszywi katolicy zajmują naczelne stanowiska w naszej ojczyźnie: prezydenta III RP, premiera III RP, marszałka Sejmu III RP, prezydenta Warszawy.

Zebrani nagrodzili te słowa oklaskami. Tak bardzo są opętani przez dobro! Nie dostrzegli, że skoro klecha raz już złe duchy wypędzał, a one ani drgnęły, to znaczy że pryncypał go — mówiąc kolokwialnie — ma w głębokim poważaniu. Nie przyszło im także do głowy, że kiedyś w nich ktoś może dostrzec złego ducha i spróbować go wypędzać. Z drugiej strony przemawiający klasycznym językiem nienawiści sługa boży, znieważający publicznie polskie władze, jest dla owychż nietykalny niczym Putin czy papież.

Czy można darzyć szacunkiem kogoś, kto sam się nie szanuje? Jeden z czołowych polityków partii rządzącej twierdził, że Polska pod rządami jego towarzyszy to dziki kraj. Inny z kolei w prywatnej rozmowie przyznaje, że „Państwo polskie praktycznie nie istnieje”. Ostatnie wydarzenia boleśnie obnażyły i potwierdziły te gorzkie prawdy. Jakie państwo pozwala sobie bezkarnie demontować swoje służby, od których zależy jego bezpieczeństwo? Jaka władza toleruje najcięższe oskarżenia kierowane pod swoim adresem zamiast tego ścigając niepochlebnie wyrażających się internautów, kibiców czy autorów żartów primaaprilisowych?

A opozycja? A opozycja uczestniczy w egzorcyzmach i klaszcze tym, którzy demokratycznie wybrane władze odsądzają od czci i wiary. Na szczęście zbliżają się wybory. I jest w czym wybierać!

 

PS.
Niewiarygodne. To co opozycja robi od dawna werbalnie, pan Korwin-Mikke postanowił przekuć w czyn policzkując pana Michała Boniego. Rozważane są kroki prawne. Problem może pojawić się wtedy, gdy Mikke powoła się na klauzulę sumienia lub zezna, że po prostu posłuchał wezwania księdza i przystąpił niezwłocznie do ręcznego wypędzania złych duchów z członków partii rządzącej. Fascynujące więc będzie śledzenie postępów śledztwa. Zwłaszcza ilość ekspertyz i opinii niezbędnych do właściwego zakwalifikowania czynu….

Już za Gomułki przyrównano parlament do cyrku*, ale kto by pomyślał, że politycy en bloc zaczną robić za clownów?


* Tytułowe pytanie zadano pod koniec lat sześćdziesiątych w parodii przemówienia Władysława Gomułki. Odpowiedzi były dwie. Pierwsza w formie pytania: Czy widział ktoś cyrk kwadratowy? I druga (w owych czasach abstrakcyjna): Żeby opozycja nie mogła się chować po kątach.

Dodaj komentarz