My wam wszystkim, przyjaciele, wyznaczymy godne cele

Nie jest ważne, moi drodzy, co oznacza wasza mowa,
Bo to władza zdecyduje co użyte znaczą słowa.
Na nic zda się tłumaczenie coście właśnie powiedzieli,
To się bowiem tylko liczy jak to śledczy zrozumieli.

Niech się święci hipokryzja – fałsz, obłuda, zakłamanie.
Dzięki niej dopniemy swego – nic tu po nas nie zostanie.
Gnojmy się więc, poniżajmy i pomniki wznośmy szujom,
Bacząc by uciszać w porę tych, co kłamstwa demaskują.

 

Jeszcze Polska nie zginęła, ale czy nie zginie, skoro dziś ją raby topią w wazelinie?

Prowadź zbawco nas do przodu
Taka wola jest narodu.
Choćby nawet na manowce —
Nie opuszczą cię twe owce.

Nad przepaścią dziś stoimy,
Krok zrobimy, polecimy!
Latać będziem, patrzcie, cuda!
Wrogom naszym się nie uda
Pokrzyżować naszych planów,
Tu jest Polska, nie Pacanów!

Choćby upaść na łeb przyszło,
Choćby z tego nic nie wyszło,
Popieramy cię, nasz zbawco,
Dobrodzieju i łaskawco!

Dodaj komentarz


komentarzy: 1