Deżawi

Obudziły mnie jakieś niepokojące dźwięki. Chwilę nasłuchiwałem goniąc resztki snu. Coś działo się za oknem. Dało się słyszeć tupot, stukot obcasów o bruk. Wstałem i nie zapalając światła podszedłem do okna. Delikatnie uchyliłem zasłonę i wyjrzałem. Widok, który ukazał się moim oczom zapierał dech w piersiach. Wprost nie mogłem uwierzyć własnym oczom. Przecierałem je kilka razy szczypiąc się dla pewności w policzek. Nie pomogło, więc chcąc nie chcąc musiałem się w końcu pogodzić z tym, że oto właśnie wracają lata pięćdziesiąte…

Po zakończeniu II Wojny Światowej z niewielką pomocą Armii Czerwonej władzę w Polsce objął lud. Cechą charakterystyczną nowego porządku było to, że rządziła partia, a najważniejszym człowiekiem w państwie, decydującym o wszystkim, był I sekretarz KC PZPR. Gdy dziś zapytać o nazwiska pewnie nie byłoby większego problemu z wymienieniem sekretarzy rządzących od 1956 roku do 1980 roku. Było ich zresztą niewielu — Ochab, Gomułka i Gierek. Mało kto potrafiłby wymienić nazwiska premierów, a o ministrów w ogóle pytać nie warto. Pamiętany jest jeszcze tylko pierwszy i ostatni wtedy prezydent, Bierut (który pełnił jednocześnie funkcję I Sekretarza) i oczywiście autor Stanu Wojennego (też I Sekretarz) Wojciech Jaruzelski.

Pierwszym premierem, który przebił się do świadomości publicznej był Mieczysław Rakowski. A to dlatego, że był pierwszym premierem, który samodzielnie podejmował decyzje. Dotąd wszyscy jego poprzednicy realizowali program partii i wykonywali polecenia pierwszych sekretarzy.

I oto historia zatoczyła koło. Znowu lider partyjny decyduje o wszystkim. Spotyka się z głowami państw (na razie jedną w Niedzicy, ale to przecież dopiero dobry początek). Marionetkowy rząd wykonuje jego polecenia, marionetkowy sejm przegłosowuje zlecone ustawy. Jak w latach pięćdziesiątych cała władza skupiona jest w jednych rękach. Jak w latach pięćdziesiątych nie ma Trybunału Konstytucyjnego. Jak w latach pięćdziesiątych prokuratura jest całkowicie podporządkowana i dyspozycyjna. Sądy…

O sądy trwa teraz spór. Sądy to trzecia władza, teoretycznie niezależna od pozostałych dwóch. Teoretycznie. Praktycznie…

Warszawski sąd zgodnie z oczekiwaniami władzy zdecydował o uchyleniu nieprawomocnego wyroku skazującego byłych szefów CBA za złamanie prawa przy tzw. aferze gruntowej z 2007 r. i umorzył postępowanie.

Sąd w Brzozowie (Podkarpackie) umorzył postępowanie wobec księdza oskarżonego o psychiczne i fizyczne znęcanie się nad czworgiem dzieci i doprowadzenie jednego z nich – 13-letniego Bartka – do samobójstwa.

Sąd Apelacyjny w Białymstoku ostatecznie zamknął sprawę rasistowskiej napaści na czarnoskórego prezentera jednej z lokalnych telewizji  uniewinniając oskarżanego o tę napaść 26-letniego białostoczanina Tomasza G.

To informacje z ostatnich dni. Taka trzecia władza przeciwstawi się pozostałym dwóm? Obroni obywatela? Pochyli się nad łamaniem prawa przez funkcjonariuszy, skoro właśnie umywa ręce przypieczętowując bezprawie? Stanie w obronie pobitego? Nie skaże, jak sąd w Doniecku skazał Sawczenko, na lata więzienia, jeśli takiej kary na wniosek władzy zażąda prokuratur na podstawie sfingowanych dowodów?

Dodaj komentarz


komentarzy: 1

  1. Smok przypomniał, że powrót przeszłości już w przeszłości miał miejsce. A jeśli wziąć pod uwagę powielanie w nieskończoność tych samych błędów

    Przedstawiciel paranoi
    Dziś nikogo się nie boi
    Chyba nawet będzie szczery
    Gdyż przy sobie ma papiery
    A na głowie ma czapeczkę
    W prawej ręce niesie teczkę
    A na szyi ma wstążeczkę
    A na ustach ma piosneczkę
    O jedności w społeczeństwie
    Żeby jedność była wszędzie
    Bo w jedności leży siła
    Byle tylko jedna była
    Jedna świnia, jedna krowa
    Jedna dupa, jedna głowa
    Jeden wódz i jedna racja
    Jedna wiara, jedna nacja
    Teraz będzie głosowanie
    Siadł i puścił z pyska pianę

    A wczoraj przeżyłem kolejne deja vu gdy słuchałem radia Tok, a w nim niczym w pierwszym programie Polskiego Radia w czasach Gomułki czy Gierka propagandowych reportaży jak to ludzie w kolejkach stoją po pińset zł, jak to urzędnicy są dobrze przygotowani, jak wszystko dzięki naszej ukochanej władzy sprawnie idzie, jaka władza jest dobra, że daje, jak ludzie są szczęśliwi i chwalą taką władzę, bo daje…. Na szczęście zmarł Genscher, i ksiądz, więc teraz wszystkie audycje są poświęcone. Na zmianę jednemu i drugiemu.