Demonstracja demokracji

Wielu polityków, a także spora część społeczeństwa uważa, że sprawy idą w złym kierunku. Że partia, która wygrała ostatnie wybory zdobywając ponad 50% miejsc w parlamencie rządząc samodzielnie przekształca państwo demokratyczne w swój matecznik. Jedną ręką macha przed społeczeństwem datkami, mydląc mu oczy, a tymczasem zawłaszcza kolejne instytucje i obsadza swoimi ludźmi, miernymi z reguły, wszystkie możliwe stanowiska. Oczywiście partia licząca 50.000 członków nie jest w stanie obsadzić wszystkiego, ale wystarczy, że powoła na stanowiska ludzi, których normalnie nikt nie zatrudniłby nawet w charakterze odźwiernego, operatora mopa czy inkasenta w szalecie miejskim, by zapewnić sobie ich dozgonną wdzięczność i głos poparcia. Dostrzegli to już poprzednicy, dlatego liczba urzędników w ciągu ośmiu lat ich rządów wzrosła z 382.000 do 444.000.

30 lipca 2014 roku Trybunał Konstytucyjny orzekł nieważność kilkunastu przepisów ustaw dotyczących instytucji odpowiadających za bezpieczeństwo i porządek publiczny. Jednocześnie dał 18 miesięcy do wprowadzenia poprawek, które pozwoliłyby na legalne, zgodne z Konstytucją RP, prowadzenie czynności operacyjno-rozpoznawczych na podstawie ustaw o policji i innych służb państwowych*. Warto wspomnieć, że wnioski o zbadanie zgodności z konstytucją spornych przepisów wpłynęły w latach 2011 i 2012, a  już w roku 2014 Trybunał Konstytucyjny zajął się nimi. To, plus półtora roku na poprawę, pozwoliło władzy na stosowanie niezgodnych z konstytucją przepisów w sumie przez pięć lat. To także tłumaczy dlaczego obecna władza robi co może, by Trybunał Konstytucyjny zmarginalizować i unieszkodliwić. Po prostu nie ma zamiaru oglądać się na prawo i liczyć z konstytucją. Nazywanie tego „naprawą państwa” to szczyt bezczelności, a przyklaskiwanie takiej „naprawie” to szczyt bezmyślności.

Tak więc wielu polityków, a także spora część społeczeństwa uważa, że sprawy idą w złym kierunku. Uważa tak też partia do niedawna rządząca. Do tego stopnia przejęła się łamaniem procedur demokratycznych w państwie, że postanowiła zrezygnować z nich także na własnym podwórku. Nie może być bowiem tak, że w zwycięskiej partii jest zawsze tylko jeden kandydat na stanowisko przywódcy, a w przegranej dwóch, albo wręcz trzech. Też musi być jeden, orzekła partia i pozostali się wycofali. Ostał się ino jeden, właściwy. Mający największe poparcie członków ugrupowania? Cóż za idiotyczne pytanie! Zadawanie takich pytań powinno być zakazane i surowo karane. Przecież to oczywiste, że gdyby cieszył się największym poparciem, to zostałby wybrany i nie trzeba by było wprowadzać nadzwyczajnych środków i profilaktycznie eliminować konkurentów!

Nie czas żałować róż gdy płoną lasy, głosi znane powiedzenie. Ten desperacki krok niesie jednak zupełnie inne, niekoniecznie pozytywne przesłanie. „Niepotrzebnie postawiliście na PiS, drodzy wyborcy” — brzmi pozawerbalny przekaz — „ponieważ my jesteśmy równie antydemokratyczną, wodzowską partią. Głosując na nas dostalibyście to samo, co oferuje PiS, tylko podane z uśmiechem i bez pośpiechu. Najlepszym dowodem jest zgłoszona przez nasz senat ustawa o służbach specjalnych i policji. Ustawa była dobra dopóty, dopóki nie zgłosiło jej powtórnie PiS dokonując kosmetycznych zmian.”

Oczywiście może to być błędne odczytanie przekazu. Może jest inaczej. Może po prostu w obliczu tego, co się w Polsce dzieje, w obliczu zamachu na instytucje demokratyczne, PO wraz ze swoim think tankiem i prawnikami opracowuje tak potrzebne Polsce projekty ustaw, jak choćby poprawioną i dopieszczoną ustawę o policji, i składa je w sejmie? Nic bardziej mylnego! Nowy i jedyny kandydat na przewodniczącego zapowiada Demonstracje przeciwko polityce PiS, które będą pojawiały się wtedy, gdy głos opozycji przestanie być wysłuchiwany i brany pod uwagę.

Przez całe dwie kadencje PO twierdziła, że nie może sprawnie rządzić, bo nie ma opozycji z prawdziwego zdarzenia, bo PiS to kpina a nie opozycja. Teraz PO będąc w opozycji postanowiła pokonać PiS tą samą bronią. Na samym początku, gdy pierwszy raz ważyły się losy Trybunału Konstytucyjnego, znalazła doskonałe wyjście z sytuacji wychodząc z sali sejmowej i bojkotując głosowanie. Teraz — jak tłumaczy Grzegorz Schetyna, jedyny kandydat na przewodniczącegoDemonstracje czy wyjście na ulice pojawi się wtedy — jako konieczność polityczna kiedy skończy się możliwość funkcjonowania w parlamentarnej opozycji. Kiedy […] rzeczywiście debata będzie kneblowana, w sposób naturalny te demonstracje będą się pojawiać.

Ktoś zorganizował demonstracje i zachęcił do protestowania tych, którzy nie są politykami, nie zasiadają w ławach sejmowych i nie są w stanie w inny sposób zamanifestować swojego sprzeciwu. Na to wychodzi polityk ugrupowania, które koncertowo, na własne żądanie przerżnęło wybory i zapowiada, że zamiast pracować w sejmie, na co idą niemałe pieniądze, będzie ganiał po ulicy z transparentami, demonstrował pod sejmem i wznosił okrzyki.

Z taką opozycją PiS zajedzie dużo dalej niż marzył w najśmielszych snach…

 

____________

* Wyimek z artykułu „Bezpieczeństwo kosztem prywatności?” pomieszczonego na portalu Instytutu Obywatelskiego.

.

Dodaj komentarz


komentarze 2

  1. Zachowania polityków PO świadczą, że oni nadal niczego nie rozumieją. W głowach im się nie mieści, że można ich nie kochać.

    Powinni też przejąć zaśpiew zwolenników PIS. Nam nie wyszło, bo wina… Kaczyńskiego. O tym co powinni zmienić nie powiedzą. Przyczyna jest prosta. Nie mają pojęcia.

    Jeśli nie znajdują rozwiązań, to można poszukać je w krajach, gdzie się sprawdziły. I przystosować do polskich realiów, a nie bezmyślnie kopiować nie widząc skutków takich zmian.

    Czy żałowałabym gdyby partie będące obecnie na rynku zniknęły? A czego tu żałować? Martwi jedynie to, że dobrych, mądrych, myślących polityków nie widać jako następców.

    Dlatego dla wymiany i potrzeb Rzeczpospolitej należy posłowanie ograniczyć do dwóch kadencji, a Senat zlikwidować. Dla dobra Rzeczpospolitej należy zmienić edukowanie młodych, by wiedziało więcej o swoich wobec niej obowiązkach, a nie tylko prawach, w dodatku często wydumanych.

    Takie będą Rzeczpospolite, jakie ich młodzieży chowanie… Nadto jestem przekonany, że tylko edukacja publiczna zgodnych i dobrych robi obywateli” – 1600 rok Jan Zamoyski

    1. PO nie ma żadnego pomysłu na rządzenie. Ba, nie ma pomysłu na siebie dlatego zamiast stawiać na przywódców cieszących się poparciem „zwiera szeregi” i wyciąga przywódcę z kapelusza po prostu mianując go. Choć już widać, że ten przywódca zaprowadzi partię tam, gdzie zaprowadził swoją inny wodzuś Leszek Miller. Organizowane przez Platformę protesty będą przeciwskuteczne. Chociażby dlatego, że gdyby PO cieszyła się poparciem, to by wygrała wybory.

      Nie można też wykluczyć, że mianowanie Schetyny, którego wcześniej docenił PiS czyniąc  przewodniczącym komisji, ma głębszy sens, a celem jest ściślejsza współpraca. To tłumaczy dlaczego Platforma zamierza biegać po ulicach zamiast przeszkadzać PiS-owi w sejmie. Zwłaszcza, że kryteria uliczne organizowane przez PO rozmyją, ośmieszą i zmarginalizują prawdziwe protesty organizowane oddolnie.

      Wszystko więc wskazuje na to, że PiS bez przeszkód doprowadzi Polskę do bankructwa. Już dziś oprocentowanie obligacji wzrosło z 2.5% do 3,5% i rośnie nadal. Jeden procent więcej to 10 milionów od każdego miliarda. Łatwo policzyć, że jeśli deficyt zaplanowano na 50 miliardów, to zapłacimy za to wszyscy dodatkowo pół miliarda.