Damy

Pani premier Ewa Kopacz podsumowała pół roku swoich rządów. Zgodnie z zasadą „jak się sama nie pochwalę, to nikt mnie nie pochwali”. Aż żal człowieka za serce ściska gdy widzi tę kobietę chełpiącą się z kartki ile pieniędzy podatników udało się przez pół roku rozdać. Zarówno wtedy, gdy trzeba było rozwiązywać poważne problemy na Śląsku jak i wtedy, gdy przekonywałam do przyjęcia konwencji antyprzemocowej nie kierowałam się polityczną kalkulacją, a jedynie odpowiedzialnością przed Polkami i Polakami za to, żeby mieli poczucie życia w państwie zapewniającym pracę, bezpieczeństwo i poczucie wolności. Jak wiadomo rozwiązanie problemów górnictwa polegało na wpompowaniu weń kolejnych miliardów i niepodejmowaniu żadnych decyzji systemowych.

Przyjęliśmy zasadę przeznaczania 2% PKB na obronność — chełpiła się pani premier. — Przyjęliśmy plan wzmocnienia bezpieczeństwa kraju. Utworzyliśmy centrum weterana. Wrogowie już drżą. Złośliwi mówią, że trzęsą się nie ze strachu, ale ze śmiechu. Ale oni wszystko wyśmieją. Nawet dwa procent.

Chcę, aby państwo coraz bardziej starało się pomagać tym, którzy pragną mieć dzieci. Właśnie dlatego prawie dwukrotnie zwiększyliśmy wydatki na budowę żłobków. Wprowadziliśmy korzystne zmiany w urlopach rodzicielskich. Od stycznia 2015 roku Polacy mogą korzystać z ulg na dzieci na nowych, lepszych zasadach. Ulga jest teraz większa i korzystniejsza dla rodzin wielodzietnych. Wprowadziliśmy także zasadę „złotówka za złotówkę” w świadczeniach rodzinnych, co oznacza, że w kieszeniach polskich rodzin pozostanie 384 milionów złotych. Czego pani premier nie wyczytała z kartki? Nie wyczytała, że rząd będzie aktywnie wspierał gospodarkę i rozwój po to, żeby każdy mógł znaleźć zatrudnienie, a zarobki wzrosły do takiego poziomu, żeby żadne ulgi, zasiłki i świadczenia nie były potrzebne. I trudno się dziwić, że to nie jest celem żadnego polskiego rządu w XXI wieku. Godnie zarabiający nie potrzebują łaski, chcą po prostu żyć w normalnym, stabilnym kraju, z jasnym, stabilnym i traktującym wszystkich jednakowo prawem. Tylko biedaków, ludzi zarabiających grosze można złapać na lep obietnic ulg, zwolnień i zasiłków. Biznesplan jest prosty. Najpierw trzeba zarobki obłożyć gigantycznymi obciążeniami, nie podnosić progów podatkowych i kwoty wolnej od podatku, a potem łaskawie zabrane wszystkim pieniądze podarować wybranym. Na tą jałmużnę, ochłapy ustawicznie łapie się naród, który przy każdej okazji pręży muskuły, a na inne nacje spogląda z pogardą.

Niestety, na pochylaniu się z troską nad Polakami dopiero co poczętymi pani premier nie poprzestała. Gdy stało się jasne, że po reformach Tuska system emerytalny już się nie podniesie p. premier zapewniła, że rząd o emerytach ciągle pamięta. Choć na przyjęcie do domu seniora czy pogodnej jesieni trzeba czekać minimum pół roku i dłużej, a opłata jest wyższa od przeciętnej emerytury, to zgodnie z obietnicą pieniądze pójdą na dzienną opiekę. Zgodnie z moją zapowiedzią RM przyjęła program ‚Senior-wigor’. W Polsce mamy coraz więcej ludzi starszych. (…) Chcemy by dzienne domy opieki dla seniorów zapewniały ofertę, ofertę opiekuńczą, edukacyjną, kulturalną i sportowo-rekreacyjną. Jeszcze w tym roku powstanie, lub zostanie doposażonych, 100 tego typu placówek. Najpierw w gminach o najniższych dochodach na mieszkańca i najwyższym odsetku ludzi starszych. Docelowo powstanie aż 1200 takich placówek. Na realizację tego przeznaczymy 370 milionów złotych. Tak drodzy seniorzy. Najpierw rząd zadbał o to, by was na nic nie było stać, a potem zapewni wam taką rozrywkę, że od razu poczujecie się pełni wigoru. A gdy tnąc koszty zlikwiduje socjalistyczny relikt — zasiłek pogrzebowy, to w ramach relaksu na świeżym powietrzu będziecie sobie mogli zawczasu samodzielnie miejsce spoczynku przygotować. Ale póki co wyborcza kiełbasa: Dokonaliśmy rewaloryzacji rent i emerytur. przeznaczyliśmy na to 3,5 miliarda złotych! Nie powinniście jednakowoż drodzy emeryci narzekać, bo rząd i tak dał wam więcej, niż wam się należało.

O czym była kierowniczka zakładu opieki zdrowotnej w Szydłowcu nie zająknęła się ani słowem? Oczywiście o służbie zdrowia. Kto jak kto, ale ona wie doskonale o czym lepiej nie mówić. Pełni wigoru seniorzy będą sobie mogli w dziennych domach opieki cierpliwie czekać na wizytę u kardiologa, onkologa, na zieloną kartę, na badania, na zabiegi. No i na miejsce w domu seniora.

Dodaj komentarz


komentarze 4

  1. Irytują mnie politycy i …(polityczki?) sposobem wypowiadania się. Pomijam teraz to o czym mówią sensownie lub nie. Premier Kopacz swoimi wypowiedziami w stylu prymuski, która przygotowała się do lekcji i „wykuła” co jej przygotowano na akademię szkolną i mówi, mówi…. Brakuje tylko by na początku i na końcu dygnęła.

    Wyznaczanie osób na listy kończy się tym, że brakuje dobrych kandydatów na prezydenta, premier, no…..jest mało rewelacyjna, a ministrowie….pożal się boże, który zasługuje by być ministrem?

    Rewaloryzacja rent i emerytur? Z tych 36 zł potrącono cząstkę i na podatek i na NFZ. To nie było 36 zł „na rękę”. Aby sensownie wydać darowaną kwotę należy zatrudnić doradcę finansowego. Bo na pomyślunek emeryta czy rencisty liczyć nie ma co. Ciekawe jak problem rozwiązałby pan Balcerowicz, znawca nad znawcami w swoją stronę. Może Szczurek wyjaśni, albo premier Kopacz w następnym dyg, dyg, wystąpieniu dla ludu. Dyg,dyg.

    1. System emerytalny ledwo zipie. Po to wprowadzono drugi filar. I po to zlikwidowano drugi filar. No bo co to za system, w którym dobry polityk nie może ot tak, po prostu dać każdemu ekstra 35 zł. A  że za chwilę wszystko runie, bo nie da się w nieskończoność zadłużać państwa? No i co z tego. Przecież syndykiem masy upadłościowej nie zostanie ktoś z ulicy, ale sprawdzeni towarzysze z partii.

      1. Denerwuje mnie to gadanie „rząd dał…” (Nie Twoje, a ministrów, premierki) Rząd nic emerytom nie dał. Emeryci emerytury sobie wypracowali w długoletniej pracy i przez jej czas były odprowadzane składki od ich wynagrodzeń. Można powiedzieć, że to następne pokolenia dają emerytom emerytury. NIE RZĄD !!!

        „Nie rządem Polska stoi lecz swobodami obywateli i nic nowego bez nas.” To podstawowa zasada, reguła Sarmatów, mieszkańców dawnej Polski.

        Polska jest silna nie postępowaniem rządu, lecz siłą i mądrością swych obywateli.

        Tylko że Polska jest słabiutka w swojej imitacji demokracji, z mądrości obywateli nie korzysta. A kolejne rządy oszukują, okradają np. emerytów. To H.Suchocka – premierka zmieniła zasady dopłat do emerytur. Na początku dopłata miała stanowić procent odpowiadający wzrostowi średniej płacy. Jednak na wypłaty pazernego KK nie zabraknie. Też jej decyzją.