Czy to prawda, że…

Gdy nie można zmierzyć się z przeciwnikiem politycznym na programy, to trzeba próbować inaczej. Można obrzucać błotem, licząc na to, że coś przylgnie. Trzeba liczyć się jednak z tym, że obrzucany może zacząć szukać sprawiedliwości i może ją znaleźć. Dlatego dużo bezpieczniej stawiać niewinne pytania typu „Czy to prawda, że…” Tu można puścić wodze fantazji. Władza co prawda zabezpieczyła się na tę ewentualność nowelizując kodeks karny, a w nim słynny artykuł 212, ale nigdy nie wiadomo w kogo i kto uderzy. Dlatego Adrian Zandberg miał pytanie:

Mam pytanie do @RobertBiedron i proszę o jasną odpowiedź: czy to prawda, że kandydat @wiosnabiedronia, oprócz śmiesznego spotu z samochodami, ma na karku CBA? Czy to prawda, że usłyszał niedawno zarzut wyłudzenia 17 mln zł z @ARiMR_GOV_PL i wyszedł z aresztu za olbrzymią kaucją?

Nas interesuje co innego. Dlaczego oskarżeni o wyłudzenie bez mała 17 milionów złotych wychodzą na wolność za „poręczeniem majątkowym” w wysokości od 170 do 400 tys. zł? Za kradzież batonika za kilkadziesiąt groszy trafia się do więzienia, za nie wydanie paragonu za usługę i narażenie Skarbu Państwa na utratę sześciu groszy (wraz z odsetkami) sąd zasądza surową karę. W przypadku przywłaszczenia sobie milionów wymiar sprawiedliwości dba o to, żeby malwersant za dużych kosztów nie poniósł. Zdumiewające podejście.

O praworządności i demokracji można mówić dopóty, dopóki to wyborcy decydują kto będzie ich reprezentował. Niestety, w Polsce już dawno o tym nie decydują. W akcie wyborczym, przy urnie, często bezmyślnie wskazują starannie wyselekcjonowanych kandydatów umieszczonych na liście przez właściciela partii. A dla niego najważniejsze jest posłuszeństwo. Stąd na listach głównie bmw — bierni, mierni, ale wierni. Skutkuje to coraz niższym poziomem wszelkich gremiów wybieralnych i upadkiem etosu radnego, posła, senatora. To rodzi obawy, że o politykach zachowujących się jak pospolici przestępcy, atakujących policjantów będziemy słyszeli coraz częściej.

Sytuacja będzie pogarszać się dopóty, dopóki społeczeństwo masowo nie zacznie domagać się zmian systemowych, rewizji ordynacji wyborczej i wprowadzenia wysokich standardów do polityki. Na początek można w nadchodzących wyborach nie stawiać bezmyślnie krzyżyka przy pierwszym nazwisku na liście, co pozwoli wyeliminować skompromitowanych polityków.

Dodaj komentarz