Czy po 800. latach działamy lepiej?

Podobnie jak Ogarna, nazwa platea Sancti Spiritus została po raz pierwszy wymieniona w 1336 r. Nazwa pochodziła od leżącego przy ulicy szpitala Św. Ducha. Ulica była miejscem ulokowania dwóch ważnych dla średniowiecznego miasta miejsc handlu – Targu Chlebowego oraz Ław Mięsnych. Na Targu handlowano pieczywem, również tym niedopuszczonym do sprzedaży w Ławach Chlebowych z powodu niepomyślnego przejścia kontroli jakości. Z kolei Ławy Mięsne, mieszczące liczne jatki, służyły rzeźnikom do sprzedaży swoich wyrobów, które musiały przejść kontrolę świeżości. (Dziewięć najstarszych nazw ulic w Gdańsku)


Polecam przeczytanie całego artykułu o najstarszych ulicach Gdańska, których nazwy mają 800 lat. Średniowiecze to ciągle dla mnie nadzwyczaj interesujący czas historyczny. Ale zwracam uwagę na coś innego niż tylko nazwy.  Kontroli jakościowej podlegała żywność!!! Sprawdzano świeżość mięsa i jego wyrobów. Sprawdzano jakość chleba, wyrobów cukierniczych. Sprawdzano świeżość ryb. Pierwszego dnia pod kontrolnym nadzorem obcinano im płetwy grzbietowe, następnego dnia brzuszne. A potem nie mogły być sprzedawane. I tak było nie tylko w Gdańsku, ale w całym królestwie Polski.

A jak jest dziś w XXI wieku z kontrolami jakości? Tu blogerka wypowiada swoje zdanie: „Grzeszki na widelcu”: Risotto.

W komentarzu pod pada ciekawe pytanie: „Czemu nie kupuj!!! A sprzedawać wolno”?  Okazuje się, że w katolickim kraju nawet padlinę jako wyrób wysokojakościowy sprzedawać wolno.

A jak zachowuje się odpowiedzialny minister? No, bardzo nieodpowiedzialnie. Poziom wypowiedzi, brak podstawowej kontroli, prostactwo, jego niechlujny wygląd, mówią, że głupek postawiony na wysokim stanowisku niewiele potrafi. Wiedzieć nie musi by wysoko zarabiać. Bez jakiejkolwiek odpowiedzialności za śmieciowe jedzenie sprzedawane Polakom. Teraz już masowo. Nie ma kontroli – to „hulaj dusza, piekła niema”, robimy, co chcemy!!!!

7 grzechów wielkich koncernów. Tak manipulują naszym zdrowiem i życiem
Pięć szkodliwych substancji konserwujących
Glifosat w popularnych produktach spożywczych. Uważaj na ten składnik
Cyklaminian sodu – szkodliwość i występowanie
Słodkie dodatki do żywności. Są gorsze niż cukier

Czy możemy liczyć w Polsce na odpowiedniego ministra? Liczyć zawsze można, ale… Minister rolnictwa zezwolił na użycie neonikotynoidów. Czy jest się czego bać?

Wymieniać dalej także… można. Przed zbliżającymi się wyborami do europarlamentu trzeba zadać sobie pytanie: czy kandydaci do niego spowodują jakiekolwiek zmiany w jakości kontroli jedzenia na poziomie europejskim i czy mają świadomość, wiedzę, że takie kontrole są niezbędne, a wiele z oznaczonych literką E polepszaczy to powolny sposób na zatruwanie ludzi a w efekcie ich chorowanie?

Dodaj komentarz


komentarzy 8

  1. W komentarzu pod pada ciekawe pytanie: „Czemu nie kupuj!!! A sprzedawać wolno”?  Okazuje się, że w katolickim kraju nawet padlinę jako wyrób wysokojakościowy sprzedawać wolno.

    Przedszkolaczek jeden szlochał przez dni siedem, bo mama mu nie zakazała wyłazić na drzewo, spadł i zrobił sobie bardzo wiele złego. Dlaczego dorosłym ludziom trzeba zakazywać? To oni rozumu nie mają? Dlaczego ten przedszkolak, ałtor komentaza nie domaga się INFOEMACJI tylko zakazów. Dlaczego nie chce wiedzieć czym zostało mięso nastrzyknięte, co dodano do mleka, śmietany, sera i samemu zdecydować się na to, co mu pasuje? Minister nie ma zabraniać. Minister ma pilnować, żeby żywność była bezpieczna i należycie oznaczona. Nie wiem jak jest gdzie indziej, ale w żadnym sklepie na południu Polski, w którym byłem, NIE MA informacji czym i jaką ilością mięso jest nastrzykiwane. I gdzie mogę kupić mięso bez dodatków.

    To my, konsumenci, wyborcy, powinniśmy domagać się jasnych zasad i zakazu stosowania niezdrowych substancji. Należy bardzo ostrożnie podchodzić do bajań i ostrzeżeń ekologów, bo to jedna z najbardziej sprzedajnych grup. W czyim interesie blokowana jest modyfikowana genetycznie żywność, dzięki której zbiory są wyższe i wielu ludzi nie cierpiałoby głodu i chorób? Dlaczego oprotestowywane są odmiany odporne na szkodniki, których nie trzeba opryskiwać tonami chemii? Na pewno są to działania podejmowane w interesie ekologii i zdrowia ludzkiego?

    1. Dlaczego? Takie będą Rzeczpos…… mój stały cytat. Przypomnę, że dawno temu, gdy wykształciucha napadła na mnie za cytaty, stanąłeś w mojej obronie. Teraz dziękuję, ale w ludziach obecnie żyjących jest ogromny brak samokrytycyzmu, jest taka pyszałkowata pewność o swojej super wiedzy, że ani szkoła, ani uniwersytety ( a profesorowie znani z polityki, to też nie są osobnicy z jakimś umiarem etycznym) nie pomogą, gdy rację mają celebryci, głupi księża, paskudni politycy. Przecież wiedzą nikt się nie kieruje, a „dołożenie”, zwymyślanie, nieprawdziwe oskarżenia, pomówienia – to polska codzienność objawiona w kłamstwach.

      Dlaczego ludzie nie wnoszą o sprawdzenie jakości żywności? A do kogo niby mieli te pytania kierować? DO SANEPiDu?  Strata czasu i szkoda fatygi. I wiem, co mówię. Do weterynarii? To samo!!! Jeśli w państwie nie jest dobrze wszystko poukładane, jeśli najważniejsze debaty polityczne, to magiel oskarżeń, pomówień, pokrzykiwań, to ludzie nie wierzą, że ich pytania, działania coś zmienią.

      Miałam okazję przysłuchiwać się młodym o …. ideałach. Takiej głupoty, egoizmu, fałszywych założeń „jak ma wyglądać życie we dwoje”, wychowywania dzieci, itd nie spodziewałam się u wykształciuchów. Tragedia!!! Efektów na pewno nie zobaczę. I to mnie cieszy, ale jednocześnie rozumiem innych młodych, którzy znając swoich kolegów/koleżanki wiedzą, że każdy ich wysiłek, to strata czasu. I dlatego tak wielu nie widząc nadziei na zmiany, na wybory nie chodzi. A argumenty by iść uważają za ….. śmieszne („bez obrazy, bo pani to nie dotyczy”).

      Czy do modyfikowanej żywności ma mnie przekonać argument, że wprowadzone geny (zwierząt) do pomidorów zapobiegną powszechnemu rakowi? Ja widzę w tym nowy pomysł, podobny do tego, że wszelkie E są nieszkodliwe. Bo żywność taka nie jest/niebyła/nie będzie poddawana jakimkolwiek próbom i badaniom, chociażby na zwierzętach.

      Tu chodzi o jedno: kasa ma być większa…. jeszcze większa….. a ludzie? „Pal diabli ludzi, kogo oni obchodzą”. Ten cytat dotyczy prawie wszystkich producentów żywności. Dla siebie robią/produkują bez szkodliwych dodatków.

      1. Polska nie tylko w sprawach żywności wygląda źle. Także w uprzywilejowaniu drani wygląda paskudnie i nie zanosi się na poprawę. https://opinie.wp.pl/bierzynski-kaczynski-ma-racje-tez-krzycze-wara-od-naszych-dzieci-opinia-6359762443552897a

        Dodam słowa Marie v.Ebner-Eschenbach  z 1893 r” Największym wrogiem prawa jest PRZYWILEJ”  A uprzywilejowanych w Polsce jest mnóstwo. Po drugiej stronie są ci, którzy nie mogą nic albo i niewiele.

        1. https://magazyn.wp.pl/artykul/wadim-tyszkiewicz-troche-watazki-troche-szeryfa

          O Polsko! (…)
          Krzyż twym papieżem jest – twa zguba w Rzymie!
          Tam są legiony zjadliwe robactwa:
          Czy będziesz czekać, aż twój łańcuch zjedzą?
          Czy ty rozwiniesz twoje mściwe bractwa,
          Czekając na tych, co pod tronem siedzą
          I krwią handlują, i duszą biedactwa,
          I sami tylko o swym kłamstwie wiedzą,
          I swym bezkrewnym wyszydzają palcem
          Człeka, co nie jest trupem – lub padalcem.

          ——————————————–

          Szli krzycząc: „Polska! Polska!” (…)
          Wtem Bóg z Mojżeszowego pokazał się krzaka,
          Spojrzał na te krzyczące i zapytał: „Jaka?”

          Juliusz Słowacki.

          A u nas ciągle bez zmian, niestety

      2. Stanąłem, bo zawsze staję, gdy ktoś zamiast zmierzyć się z kwestią zaczyna atakować rozmówcę.

        W Polsce jest wielu wykształconych ludzi. Niestety, zgodnie z maksymą „mądry głupiemu ustąpi” ustąpili. W demokracji głos głupca ma taką samą wartość jak mędrca. Jednak w Polsce od dawna demokracja przeistoczyła się w farsę. Zgodnie z definicją demokracja to ustrój, w którym władzę sprawuje społeczeństwo poprzez swych przedstawicieli. W Polsce panuje ustrój, w którym władzę sprawują liderzy partyjni poprzez członków swych partii. Jak w takim systemie wyborcy mają wybierać mądrych, skoro lider potrzebuje posłusznych i takich umieszcza na liście?

        Za komuny głosowało się bez skreśleń. Pierwszy na liście zwyciężał. Teraz trzeba stawiać krzyżyki i… pierwszy na liście zwycięża.