Czy kobieta może prawdziwie kochać dwóch mężczyzn równocześnie?

Czy kobieta może prawdziwie kochać dwóch mężczyzn równocześnie? Dwóch? Z całą pewnością! Pytanie: Czy może kochać więcej niż dwóch? W tym artykule zajmę się tylko dwoma mężczyznami.

Przypadek prawdziwej miłości do dwóch mężczyzn jest tak oczywisty, że dziwne jest to, dlaczego tak mało o tym w komiksach i serialach telewizyjnych. Dwóch równocześnie, ponieważ ich role są odmienne. Jeden kochany mężczyzna, zwany najczęściej mężem, jest od dostarczania kasy na podstawowe potrzeby kobiety. Mieszkanie, wyżywienie, kosmetyki, fryzjera, kosmetyczkę oraz na koszta związane z utrzymaniem i wychowaniem dzieci. Drugi, zwany przeważnie kochankiem w typowej sytuacji, przeznaczony jest na zaspokajanie luksusowych potrzeb kobiety.

Mąż najczęściej jest szczęśliwy, ze względu na to, że nie jest poinformowany o istnieniu kochanka. Natomiast kochanek z zasady cierpi, wiedząc o istnieniu męża. Są też tacy, którym pozycja kochanka bardzo odpowiada i towarzystwem męża nie przejmują się wcale.

Kobieta kochająca dwóch mężczyzn jednocześnie jest podstawą ładu i porządku w narodzie. Sytuacja jest stabilna i korzystna społecznie, ponieważ potrzeby kobiety są w pełni zaspokojone przez męża i kochanka. Niestety dopóty, dopóki jakaś wredna kanalia nie doniesie mężowi o istnieniu kochanka. W takiej sytuacji mąż, całkowicie zaskoczony, może w pierwszym odruchu porzucić kobietę, zdając ją na łaskę i niełaskę losu, a kochanek zmuszony może zostać do zajęcia pozycji męża.

Dalszą koleją losu jest oczywista oczywistość: Kochanek nie sprawdza się w roli dostarczyciela kasy na podstawowe potrzeby kobiety! Powoduje to rozliczne problemy wieku dojrzałego. Czasami mąż zostaje przez kobietę uświadomiony w tym, że kobieta ma prawo do miłości do dwóch mężczyzn i wraca do żony, z którą połączył go nierozerwalny sakrament małżeństwa. Wtedy cała sytuacja wraca do społecznie aprobowanej normy.

Niestety! Nie każdy serial telewizyjny kończy się happy-endem.

Po co o tym piszę?

Świat robi postęp! Mamy XXI wiek. Możliwości elektronicznej inwigilacji kobiety rosną z roku na rok. Coraz więcej mężów jest zdolnymi hakerami. Społeczeństwo się bogaci i coraz więcej mężów stać na zatrudnienie firmy hakerskiej, która namierzy kochanka żony. Także takiego, którego żona dopiero poszukuje w internecie, albo kocha się z nim w świecie wirtualnym.

Ukrycie kochanka przez kobietę staje się coraz bardziej niemożliwe! Kto wie? Może to właśnie jest przyczyną rozkwitu dzisiejszego ruchu feministycznego?

Może kobiety kochające dwóch lub więcej mężczyzn równocześnie, szukają sposobu na stworzenie nowego ładu społecznego?

A co wy, Drodzy Czytelnicy o tym sądzicie?

 

Adam Jezierski

Dodaj komentarz


komentarzy: 1

  1. Jako przedstawicielka pomówionych, czyli kobiet, nie udzielę zadawalającej odpowiedzi. Bo zdecydowanie stawiam na monogamię. Własną i małżonka. Gdyby w jakiś sposób nie układało się nam, to stałabym się panną z odzysku (co już kiedyś zrobiłam) i następny musi mieć za swoje, gdy nieopatrzenie odpowiedział „tak” na pytanie: „Czy chcesz…”

    Nie zgodzę się z tezą, że kochanek ma być powodem ruchów. Ruchów feministycznych, bez dziwnych skojarzeń, proszę. Przypomnę, że kochankowie istnieli od zawsze. Już starożytni Grecy chronili swoje żony przed wspólnotą dwóch. U nas i Zapolska i żartobliwie Fredro opisywał takie sytuacje. Nie zapominając o listach Abelarda i Heloizy – symbolu miłości kochanków czy później małżonków na odległość..

    Mam jeszcze jedną wątpliwość. Czy do spotkań związanych z seksem koniecznie potrzebna jest miłość?