COP i co jeszcze

Biorąc pod uwagę oferty współczesnych polityków, a to 3 miliony mieszkań, a to mieszkanie dla młodych, z których nic nie wynika i które nie dały żadnych efektów, to wybudowanie w okresie powojennym miasta Gdyni (należy pamiętać, że Gdańsk był miastem wolnym, ale z przewagą – szczególnie w zarządzaniu nim, niemiecką), miasta Stalowa Wola. Oprócz wymienionych budów COP i powstania przemysłu chemicznego (jako nowość, bo takiego nie było), rozbudowy kolei, częściowej elektryfikacji.

Jak przebiegała budowa Gdyni? Kilka liczb zobrazuje to lepiej. Jeszcze w 1921 r liczyła ok. 1268 mieszkańców, a w 1926 r., gdy otrzymała prawa miejskie, już 12 000 mieszkańców. W 1923 r nastąpiło otwarcie portu tymczasowego, a kolejne realizacje etapów budowy portu doprowadziły do powstania portu towarowego, rybackiego i pasażerskiego oraz stoczni. W 1930  roku uruchomiono pierwszą regularną linię pasażerską Gdynia – Nowy Jork.

W powstałej stoczni budowano statki i okręty. Wszystko od podstaw. Należy uwzględnić jeszcze czas na projektowanie. Jaka to musiała być wspaniała organizacja pracy, zapał rzeczywisty ludzi. Przypomnę, że transport opierał się na wozach konnych, bo samochodów wtedy było mało.

Wspomnieć należy, że zreformowano ustawowo sprawę obywatelstwa polskiego. Wszyscy wszak byli byłymi obywatelami z zaborów. Wielu Polaków mówiło słabo po polsku albo i nie znało języka polskiego. Nikt czystek politycznych nie robił. Rozliczeń za pochodzenie, grzechy ojców nie stosowano. Regulowała to: Ustawa z dnia 20 stycznia 1920 roku o obywatelstwie Państwa Polskiego*

Dynamika budowy była ogromna. Znowu liczby.W 1934 roku Gdynia stała się największym portem na Bałtyku pod względem wielkości przeładunków, a zarazem najnowocześniejszym portem w Europie. W maju 1936 roku miasto liczyło 83.000 mieszkańców, w grudniu tego samego roku 102.000, zaś w 1939 roku już 127.000. Z małej rybackiej wioski powstało w ciągu dziesięciu lat nowoczesne miasto z nowoczesną infrastrukturą, bogatym życiem kulturalnym i naukowym, będącym dumą Polski międzywojennej!

A co z Gdynią dziś? Nadal miasto się rozwija, a nowoczesne rozwiązania są widoczne do dziś. Jakie sygnały idą z tego portu? Obecnie tylko, że pod krzyżem-pomnikiem złożono wieńce przez prawych, bardziej prawych albo wybuczanych. Powołujący się na tradycje przedwojenne powinni douczyć się jak wyglądała praca dla Polski.

W polityce rozgardiasz był chyba jeszcze większy. Ale był rozdział polityki od gospodarki, którą zajmowali się fachowcy, a nie wierni szefom partii nieudacznicy. Przypomnę tu polityka z PIS, który był szefem Stoczni Gdańskiej i przyłożył rękę do jej upadku. Prezydent Duda wygłaszając mowy w Szczecinie powinien o tym pamiętać. I o tym, że przemysł stoczniowy wprawdzie inny, ale istnieje. Stocznie, o które tak niektórzy płaczliwie „walczą” produkowały za marne grosze dla ZSRR. Fałszywym płaczkom ku przypomnieniu. Zamiast budować nowe, płaczą nad rozlanym mlekiem, płaczą nad rozbitym garnkiem.

Porównajcie budowy II Rp i III oraz IV RP.

Za budową silnej gospodarki stał inżynier Eugeniusz Kwiatkowski.

Rozplanowana na 30 lat, była kończona nawet przez Niemców po 1939 nie z dobroci, ale dla korzyści, jakie niosła. Może mniej pomników figurantom, fałszywym bohaterom, dziwnym świętym, a więcej pamięci o tych, którym tę pamięć jesteśmy winni. Jak na razie to o Kwiatkowskim mówi się tyle co PRL, kiedy to był zakaz jakichkolwiek o nim przekazów. Komuno wynoś się Polski i jej nieudacznej polityki!.

Dodam, że E. Kwiatkowski chciał po wojnie nadal służyć temu miastu i zamieszkać w Gdyni. Władze PRL nie wyraziły na to zgody.

W kontekście tych osiągnięć przypomnę budowę niesławnej korwety. I winić tu należy nie inżynierów czy robotników, a byle jakich polityków. Może czas na rozsądne wybory, a nie wybieranie wskazanych i zapisanych na listach. Może czas posłowania ograniczyć do dwóch kadencji?

 

______________
*Ustawa o obywatelstwie Państwa Polskiego z 1920 r.

Dodaj komentarz