Chcę żeby kojarzyło się znowu

Szymon Hołownia udał się do Konrada Piaseckiego by wyznać dlaczego nie mając ani zaplecza, ani żadnego doświadczenia politycznego, kandyduje na urząd prezydenta. Startuje w wyborach, bo chce. Bo chcę zmienić to, na co do tej pory [Hołownia] patrzył jako obserwator. Chcę, żeby to, co do tej pory kojarzyło się z kłamstwem, bagnem, pustymi obietnicami zaczęło znowu kojarzyć się ze służbą, prawdą i tymi wszystkimi pojęciami, które kiedy składamy je z pojęciem polityka, uśmiechamy się z politowaniem i mówimy „ach, to taki idealizm”. Imponujący plan. Proszę mi uwierzyć — apeluje Hołownia do Piaseckiego — że chociaż nie mam kompetencji politycznych wykazałem przez ostatnie mniej niż 43 lata, że mam kompetencje w działaniu.

Gdyby to mówił Jerzy Owsiak, to nikt nie miałby wątpliwości, że nie są to czcze przechwałki. Ale Hołownia? Jakież są te jego „kompetencje w działaniu”? Sam sprowadza je do ośmiu lat jeżdżenia po Polsce, odbycia dwustu spotkań w roku, napisania 20 książek, zdobycia iluś „lajków” na Facebooku, założenia fundacji. To wszystko sprawia, że chce. I to nie od dziś. Jako kandydat na prezydenta chce, i jako fundator też.

Poprzez Fundację Kasisi, chcemy pokazać, że w pomaganiu innym nie chodzi wcale o litość, ale o spotkanie i o szczęście płynące z tego, że dając, realnie zmieniam świat.

Podobno dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane, ale to oczywiście nieprawda. I wcale nie dlatego, że — jak chcą złośliwi — chęci nie są dobre. Po prostu jeśli ktoś nie ma pojęcia jak osiągnąć cel, to obiecuje, że będzie z całych sił starał się do niego dążyć.  Nikt przecież nie zapyta „a jak chcesz to zrobić i ile to będzie kosztowało?”

Na początku lat dziewięćdziesiątych prezydentem zapragnął zostać Stanisław Tymiński i o mały włos nie został. Dlaczego? Bo wkrótce po abdykacji PZPR-u większe szanse mieli ci, którzy nie chcieli. Nigdy nie chciałem być prezydentem dla siebie, ale dlatego, aby każdy Polak poczuł się jak u siebie w domu, a Polska była dla niego prawdziwą matką, a nie złośliwą macochą — zapewniał Tymiński. Prezydentem został jednak Lech Wałęsa, ponieważ swoje désintéressement wyraził krótko i zwięźle — nie chcem, ale muszem.

Co prezydent Hołownia zmieni jak zostanie prezydentem? Jakie ma poglądy, pomysły? Sześciolatki do szkół? Powinni w tej sprawie decydować rodzice. A w sprawie siedmiolatków? W tej sprawie rodzice nie mają nic do gadania, bo Powinien być obowiązek szkolny. Dlaczego dla sześciolatków zgoda rodziców, a dla siedmiolatków nie? Dlatego, że to wymaga zmiany systemu. A systemu zmieniać Hołownia nie zamierza.

Czy Jarosław Kaczyński, Mateusz Morawiecki i Andrzej Duda powinni zasiąść na ławie oskarżonych Trybunału Stanu? Najlepszym Trybunałem Stanu dla Andrzeja Dudy będzie przegrana w wyborach w maju tego roku. Czyli nie? Prezydent, jak pan dobrze wie może zgłosić wniosek o postawienie prezydenta przed Trybunałem Stanu, trzeba dwa yyyyyyyyy, dwóch trzecich? Nie, no prezydent, prezydent zgłasza polit…, znaczy tak, no... Zgodnie z polskim prawem urzędujący prezydent nie może złożyć wniosku o postawienie swojego poprzednika przed Trybunałem Stanu. Jednak w tym konkretnym przypadku nie ma to najmniejszego znaczenia, ponieważ Hołownia nie ma zamiaru nikogo stawiać pod pręgierzem. PiS ma większość i może prezydentowi zmniejszyć budżet. Po co ryzykować?

500 plus utrzymałby pan w takiej formie? Moim zdaniem nie ma takiej większości, która zdecyduje się to zmienić. Czy panu podoba się 500+? Tak! Uważam, że to dobry pomysł. Dlaczego? Bo ja nie jestem zwolennikiem eskalacji transferów socjalnych. Natomiast 500+ nie zrobiło roboty demograficznej, ale zrobiło powiedział bym socjologiczną robotę i powinniśmy w związku z powyższym ten program utrzymać.

W którym roku życia powinni przechodzić na emeryturę kobiety i mężczyźni? Nie powinniśmy zmieniać tego wieku emerytalnego, który jest w tej chwili, powinnismy robić absolutnie wszystko, żeby wydłużyć… Nie znajdzie się, nie znajdzie się taka większość,  która to zmieni. Ja uważam, że Polacy powinni, powinniśmy zachęcać i rozbudowywać system zachęt do tego, żeby pracować jak najdłużej, jak najdłużej składkować, a na pewno nie zgłaszać pomysłów obniżania wieku emerytalnego, bo to wtedy dzieje się to, o czym pan powiedział [bardzo niskie emerytury]

Co ciekawe doradcy ekonomiczni p. Hołowni mają w tych kwestiach diametralnie odmienne zdanie. Jednak Hołownia daje jasno do zrozumienia,  że zostali przygruchani nie po to, żeby korzystać z ich wiedzy i doświadczenia, słuchać rad, tylko po to, by nazwiskami i tytułami naukowymi afirmowali go. Jeśli po deklaracjach u Piaseckiego nadal będą brylować u boku Hołowni w charakterze kwiatka do kożucha, to znaczy, że nie są zbytnio przywiązani do tez, które głoszą. A to pod wielkim znakiem zapytania stawia ich kompetencje.

Piasecki nie zapytał o aborcję i wiele innych kwestii, ale odpowiedzi można się domyślić. Hołownia niczego nie zamierza zmieniać, a decyzje będzie podejmował w oparciu o zdanie większości, czy to społeczeństwa w sondażach, czy parlamentarzystów w głosowaniach. Nie będzie także występował z żadnymi inicjatywami jeśli nie będzie miał absolutnej pewności, że „znajdzie się większość, która to poprze”. Kopernik wstrzymał Słońce, ruszył Ziemię. Grecy przekonywali, że παντα ρει, czyli wszystko płynie. Hołownia przeciwnie, nie chce niczego ruszać, niech sobie stoi jak stało.

Po co głosować na kandydata, który chce zmienić to, na co patrzył, ale nie ruszając niczego? Chociażby dlatego, że będzie doskonale komponował się z premierem Morawieckim, który także niczego nie mówi półgębkiem ani nie uśmiecha się krzywo.

Dodaj komentarz


komentarzy 6

        1. Z tego, że każdy może startować nie wynika, ze każdy się nadaje. Tyle, że prawem demokracji jest, by kogoś, kto się nie nadaje jednak mianować na urząd, który go przerasta i wbrew rozsądkowi i faktom darzyć zaufaniem.

            1. Wszyscy, którzy głosowali na Dudę to jego kolesie? Prawem demokracji jest bezmyślność. Jeśli głosuje się na posłów z PiS-u, senatorów z PiS-u, to nie głosuje się na prezydenta z PiS-u. Chyba, że pan bozia rozum odbierze…