BOK

Dziś będzie egoistycznie. Niedawno bowiem sytuacja zmusiła mnie do skontaktowania się z dostawcą energii elektrycznej w celu dokonania pewnych zmian. Najpierw oczywiście wszedłem (niektórzy mówią weszłem) na stronę internetową dostawcy i zadzwoniłem pod widniejący na niej numer, bo potrzebnych mi informacji nie znalazłem. Okazało się, że pod tym numerem nie uzyskam żadnej informacji i powinienem zadzwonić pod inny. Zadzwoniłem. Automat miłym kobiecym głosem poinformował, że zadzwoniłem pod właściwy numer po czym ostrzegł, że firma nikogo nie wysyła do domu klienta, a ci co po domach chodzą, to się podszywają. Gdyby taki stanął w progu należy mu nie ufać i niczego z nim nie podpisywać, ani broń boże nie płacić.

Teraz nastąpił właściwy punkt programu, czyli wyliczanka co trzeba wcisnąć aby osiągnąć cel. Będąc w posiadaniu telefonu dotykowego lekko spanikowałem, bo on nie ma przycisków, a wyświetlana klawiatura znika po wybraniu numeru. W końcu udało się jakoś ją wywołać, ale wciskanie ekranu nic nie dało, wyliczanka trwała w najlepsze. Poczekałem mając cichą nadzieję, że po zakończeniu prezentowania opcji system połączy z kimś, komu będę mógł się wyżalić. Nic z tych rzeczy, wszystko zaczęło się od początku. Oszczędzono jedynie komunikatu ostrzegawczego. Na szczęście (niektórzy mówią dzięki bogu) miałem zwykły telefon z guzikami. Dzięki temu udało się uzyskać informację.

Oczywistą oczywistością jest, że polska firma na swojej stronie internetowej nie może ani umieścić rozpiski połączeń wewnętrznych, ani czytanego zbolałym głosem najwolniej jak się da ostrzeżenia. No bo jaki pożytek z ujawnienia takich informacji? Ktoś by mógł doznać szoku gdyby z góry wiedział jakie cyfry wcisnąć i czego się wystrzegać. Dlatego musi dowiadywać się stopniowo, mając czas na zapoznanie się i oswojenie się, ugruntowanie i przyswojenie otrzymanej dawki wiedzy. Z tego też powodu o tym jaką cyfrę wybrać by połączyć się z operatorem słyszy się przeważnie na końcu, choć — jak w tym przypadku — nie jest to regułą.

Potem już tylko wizyta w biurze obsługi klienta. Biuro urządzone z zadęciem — dziesięć stanowisk, czynnych trzy. Na ścianach wiszą plakaty, a na nich widnieje informacja, że firma wbrew temu co twierdzi przez telefon na koszt dzwoniącego, jednak wysyła akwizytorów. Na plakacie widnieje sposób weryfikacji wiarygodności takiego osobnika. Całe szczęście (niektórzy twierdzą, że dzięki bogu) pracujące panie ujmują uprzejmością i kompetencją. Choć niejednej wymówki musiały wysłuchać, bo załatwienie jednej sprawy trwa.

Ponieważ zrobiło się ciepło w autobusach zamknięto wszystkie okna i włączono klimatyzację. Co to jest klimatyzacja? Klimatyzacja to dmuchawa umieszczona na suficie i dmuchająca zimnym powietrzem na spocone głowy podróżnych. Dzięki temu pasażerowie po przejechaniu kilku przystanków wysiadają zdrowsi niż wsiedli.

Dodaj komentarz