Bełkot udręczonego słuchacza

Pan prezydent udał się na Wybrzeże, żeby jedno powiedzieć na zakończenie — przeprosiny są najważniejsze. Na zakończenie powiem jedno. To, że przeszkadzają nam tutaj, panie profesorze przepraszam najmocniej, że panu przeszkadzano, to oznacza dokładne zaprzeczenie temu, co ci państwo krzyczą. Są tutaj, ponieważ konstytucja jest przestrzegana, ich wolność zgromadzeń, ich wolność wyrażania swoich poglądów. Są tutaj, ponieważ przestrzegana jest demokracja. I powiem jeszcze jedno proszę państwa. Tu jest Gdynia. Tu jest Gdynia, którą zbudowała II Rzeczpospolita. Tu jest Gdynia, która walczyła przeciwko komunistom w 70-tym roku. I wierzę w to głęboko, że większość mieszkańców Gdyni jest oburzona, że do dzisiaj w Sądzie Najwyższym orzekają ludzie, którzy w stanie wojennym wydawali wyroki na podziemie! Są i to zostało udowodnione. Wierzę w to, proszę państwa, że będziemy mieli silną, wolną i sprawiedliwą Polskę, silną, wolną i sprawiedliwą, wolną od komunistów i postkomunistów. Dziękuję.

Zaiste trzeba być człowiekiem gigantycznie małej wiary by nie uwierzyć, że spośród 243 artykułów Konstytucji przestrzegany przez prezydenta Dudę jest jeden, dotyczący zgromadzeń. Przestrzegany jest tylko dlatego, że prezydent jako zwierzchnik sił zbrojnych (art. 134) nie ma na siły zbrojne żadnego wpływu i o niczym nie decyduje. A ponieważ służby służące do wynoszenia wykrzykujących „konstytucja” i inne wulgarne słowa też nie leżą w jego gestii, więc jego wystąpienie było zakłócane, a na przykład premiera Morawieckiego nie.

Im mniejsze poczucie własnej wartości, tym skwapliwiej ucieka się od trudnych pytań z jednej strony i lekceważy, a nawet znieważa oponenta z drugiej. Dlatego francuskie dążenia by ograniczyć finansowanie krajów łamiących zasady Unii Europejskiej pewien europoseł nazwał „bełkotem udręczonych żabojadów”. Ponieważ jednak pan prezydent zapewnił, i to podniesionym głosem, że konstytucja jest przestrzegana, to rodzi się pytanie czy na pewno i czy cała? Zwłaszcza, że obecny wicepremier już jako mini ster sprawiedliwości miał w nosie. Mam w nosie literę przepisówujawnił miejsce składowania litery eks mini ster ważny jest ich duch i ważne jest to, że Polacy mają prawo żyć w państwie, gdzie wymiar sprawiedliwości stoi na straży interesów obywateli, a nie na straży interesów sitwy tworzonej przez część środowisk prawniczych. Ja wiem, że ta sitwa jest dzisiaj przerażona tym, co robię i chcę, żeby stąd poszedł jasny przekaz do tej sitwy: nie zastraszycie mnie. Jest to istotne, ponieważ Konstytucja zawiera nie tylko literę, ale i ducha. Zapisano w niej na przykład, że

Za naruszenie Konstytucji lub ustawy, w związku z zajmowanym stanowiskiem lub w zakresie swojego urzędowania, odpowiedzialność konstytucyjną przed Trybunałem Stanu ponoszą: Prezydent Rzeczypospolitej, Prezes Rady Ministrów oraz członkowie Rady Ministrów, Prezes Narodowego Banku Polskiego, Prezes Najwyższej Izby Kontroli, członkowie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, osoby, którym Prezes Rady Ministrów powierzył kierowanie ministerstwem oraz Naczelny Dowódca Sił Zbrojnych.

Szczęście w nieszczęściu, że Trybunał Stanu wymyślili odsądzani przez Dudę od czci i wiary komuniści. To tłumaczy, dlatego ten organ przypomina ducha, którego można się śmiertelnie przerazić ujrzawszy i umrzeć ze śmiechu usłyszawszy werdykt. Procedurę precyzuje ustawa o Trybunale Stanu. Głównym oskarżycielem jest Komisja Odpowiedzialności Konstytucyjnej (ODK), którą powołuje sejm. Poza tym

Postawienie Prezydenta w stan oskarżenia może nastąpić uchwałą Zgromadzenia Narodowego, podjętą większością co najmniej 2/3 głosów ustawowej liczby członków Zgromadzenia Narodowego.

2/3 to 374 posłów i senatorów. Dziś PiS wraz z Kukizem ma raptem 338 mandatów. Licząc drobniejsze przystawki może udało by się uciułać 350. Czyli nawet dziś nie udałoby się nikogo postawić w stan oskarżenia. Imponujący jest także katalog kar:

1) utrata czynnego i biernego prawa wyborczego w wyborach Prezydenta, w wyborach do Sejmu i do Senatu, w wyborach do Parlamentu Europejskiego oraz w wyborach organów samorządu terytorialnego,
2) zakaz zajmowania kierowniczych stanowisk lub pełnienia funkcji związanych ze szczególną odpowiedzialnością w organach państwowych i w organizacjach społecznych,
3) utratę wszystkich albo niektórych orderów, odznaczeń i tytułów honorowych.

Gołym okiem widać, że kary są niebywale srogie, chociaż i szkodliwość społeczna czynu wydaje się spora. No bo gdyby prezydent złamał komuś kark mógłby trafić za kratki. Za złamanie konstytucji najwyżej medal mu odbiorą, a i to nie na pewno.

Mając to wszystko na względzie należy bardzo uważać, by na konwentyklu wyborczym nie wybuchnąć śmiechem, gdy jakiś działacz partyjny będzie zapewniał, że postawi kogokolwiek przed Trybunałem Stanu. Tak dobrze na wszelki wypadek zabezpieczonej du… pupy jak politycy nie ma nikt. Dlatego niech oni nie stawiają nikogo przed Trybunałem Stanu. Niech oni zrezygnują z bezkarności i przestaną stawiać się ponad prawem.

Dodaj komentarz


komentarzy 13

  1. Odnosząc się do ostatniego akapitu: zakładasz w nim, że działacz partyjny ma jakieś pojęcie o karach jakie zagrażają prezydentowi. Ale klepać to potrafi i sprawiać wrażenie, że wie także. Ciekawe, że żadnymi karami nie grożą za przegłosowywanie ustaw łamiących konstytucję.

    Kiedyś ogłoszono, że Konstytucja 3.Maja jest druga, jest tak wspaniała, że trzeba by lub corocznie świętował tę datę. Obowiązywała króciutko, sankcjonowała niewolnictwo poddanych. Jego zniesienie dokonali dopiero zaborcy.

    Według mnie pierwszą konstytucją była Magna Charta Liberatum ogłoszona 15.6.1215 r. https://pl.wikipedia.org/wiki/Magna_Charta_Libertatum

    Podkreślę ciekawy punkt.  „art. 45 – sędziów, konstabli, szeryfów i baliwów król miał mianować tylko spośród takich ludzi, którym znane są prawa królestwa i którzy sumiennie zechcą ich przestrzegać”

    I jak w odniesieniu do niego traktować wielu obecnych sędziów, prokuratorów, prezydenta, szanownego prezesa itd. Szczególnie podoba mi się to „..i którzy sumiennie zechcą ich przestrzegać” Dwaj doktorzy praw (szanowny prezes i prezydent) w Polsce taką sumiennością się nie wykazują.

    „Do dziś w ustawodawstwie anglosaskim Wielka Karta Swobód uznawana jest za fundament porządku konstytucyjnego i gwarancję wolności obywatelskich, a także za początek demokracji brytyjskiej.”

    Czy można spotkać się z takimi odniesieniami w stosunku do Konstytucji z 3.Maja 1791 r?

    Ale ….. przedstawię też zalety. Szczególnie jedną mocno podkreślę.https://www.polskatradycja.pl/historia-polski/wydarzenia/konstytucja-3-maja.html

    „Aby czuwać nad bezpieczeństwem wprowadzono stałą armię, której liczebność miała sięgać 100 tysięcy żołnierzy, oraz ustanowiono podatki w wysokości 10% dla szlachty i 20% dla duchowieństwa   – gołota, mieszczanie i chłopi byli zwolnieni z płacenia podatku.  Katolicyzm został uznany za religię panującą, jednocześnie zapewniono swobodę wyznań, choć apostazja wciąż była uznawana za przestępstwo. Aby Konstytucja była zawsze aktualna co 25 lat miał się zbierać Sejm Konstytucyjny, który miałby prawo zmienić zapisy w konstytucji.”

    I zadam też pytanie (odpowiedzi raczej nie oczekuję, bo takich badań nie robiono) Jaki procent Polaków zna rok uchwalenia Konstytucji 3.Maja? 🙂

    1. Dla mnie ważniejszym był akt Konfederacji warszawskiej, której tekst jest wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO i do dziś nie rozumiem, dlaczego dzień 28 stycznia nie jest u nas świętem państwowym. Przecież od uznania równych praw wyznaniowych dla wszystkich kościołów i zakazu prześladowania z powodów religijnych do uznania równych praw dla wszystkich ludzi już tylko mały krok.

      Odnośnie Konstytucji 3 Maja – oczywiście miała ona wiele wad, jej znaczenie jest jednak inne. Była próbą, ostatnią, naprawy sytuacji w Rzeczpospolitej własnymi rękami. Z perspektywy czasu można powiedzieć, że rozbiorom nie mogła już zapobiec – przyjęta została zbyt późno. Jednak bez niej zniknięcia naszego kraju z mapy nikt by nawet nie zauważył.

          1. Fakt. Zawiązana została w Petersburgu. Przez Rosjan. Świadczą o tym nazwiska sygnatariuszy, a i obecność popów i ani jednego księdza potwierdza, że to nie były nasze ręce. Tylko dlaczego papież nalegał, aby polski król też przystąpił do targowicy? Też był ruskim agentem?

            1. Nie chodziło mi o jakąś agenturę, ani o sprawy łóżkowe. Miałem na myśli to, że po swojej stronie polski król miał armię prawie 40-tysięczną i gdyby mu naprzeciwko stanęli tylko Polacy miałby duże szanse rozprawić się z rokoszą.

              1. Owszem, dlatego właśnie wielcy polscy patrioci, wspierani przez patriotów w sutannach, zwrócili się o bratnią pomoc niczym Czesi w 1968 roku. Nawet skład prawie ten sam – (Austro)Węgry, NRD i ZSRR. To dowodzi, że gdyby nie Kościół Katolicki Polacy mówiliby dziś w trzech językach, bo to Kościół w kościołach pielęgnował polskość.

                Przyszłość polskiej medycyny.

      1. Nie zauważyliby zniknięcia Polski? Gdyby to było komuś potrzebne, to by zauważył. Dlaczego data 28.1.1573 nie jest świętem? A ilu Polaków ma o tym zdarzeniu pojęcie? Ilu uczyło się o nim w szkole?

        Konstytucja 3.Maja miałaby naprawdę znaczenie gdyby w tworzeniu praw odnoszono się do jej zapisów. Tak jak robili to Brytyjczycy (mój wpis wyżej). Jako swoistą ciekawostkę dodam, że w Polsce dopiero Kazimierz Wielki zaczął wprowadzać prawa dla większych obszarów (np.Małopolska) łącząc podobne prawa w jedność. Co wcale nie znaczy, że jako Polacy powinniśmy mieć jakieś poczucie niższości.

        No i najważniejsze czy kler, który zrealizował hasło „Nie jest ważne, czy w Polsce będzie kapitalizm, wolność słowa, czy będzie dobrobyt – najważniejsze, aby Polska była katolicka.” wypowiedziane przez Goryszewskiego, miałby się na to zgodzić?

        Dodać należy, że kler został ubogacony ponad wszelką miarę i przyzwoitość z finansów kraju. Może już najwyższy czas by zaczęli płacić podatki od dochodów, od zajmowanych powierzchni. A nieruchomości odebrać im i przekazać na własność gminom, w którym się znajdują. Także majątek największego chciwca i szantażysty rządu.Może dlatego o Kościuszce nikt nic nie mówi.

        1. Hmmm. Ubogacają wyłącznie księża. Zwykli śmiertelnicy i Kościół wzbogaca się. Głównie cudzym kosztem.

          Ubogacić znaczy wzbogacić duchowo. Duchowni używają tego słowa po to, aby pokazać, że nie chodzi im o wzbogacenie materialne.

              1. W państwie, gdzie służby nie są ubezwłasnowolnione, gdzie działa prawo, taki wywiad nie obyłby się bez echa. Dlatego czarno przyszłość widzę. Być może link do audycji miałam od Ciebie …… pamięć płata mi różne figle swoją niesprawnością……

                Z rozmowy tej wynikający opis dziennikarstwa jest zły. I jego krytykowanie nie było tylko niechęcią urażonych bylejakością czytelników.

                p.s. Zajrzałam do http://www.gazeta.pl i zobaczyłam, że jakiegokolwiek artykułu należy szukać miedzy reklamami. Dodam, że zachęta reklamowa jest odpowiednia i nie nachalna, ale czy taki był cel by ta gazeta była?