Jest bajka pod tytułem „sen o potędze” pełno w niej husarskich skrzydeł, mieczy, ryngrafów i występują w niej nawet dwa morza. Jest też bajka o złym wilku i wrednym niedźwiedziu i orle w gnieździe co im się nie kłaniał.
Praktycznie każda bajka ma polski akcent, np. bajka o dziewczynce z zapałkami – czyż to nie polska ulica… i szwedzkie zapałki. Albo wszelkie bajki o duchach (dobrych czy złych) zamkniętych w butelkach – czyż nie kojarzą się wam one z polskim monopolem spirytusowym? Swoją droga ciekawe, że w bajkach np. perskich żaden latający dywan nie zahaczył w czasie lotu o brzozę…
Ale wracając do bajek polskich a dokładniej do dobranocek…
W bajce „Bolek i Lolek” – kim jest Bolek już wiemy, ale ciekawym pytaniem i całkiem nowym będzie pytanie o Lolka lub Tosię. Kim jest? Dla kogo pracuje? Co obecnie robi? Co do gąski Balbinki to jej historia być może leży kilka kartek obok kartki z opisem przygód Lolka lub Bolka. Poza tym jest jeszcze Reksio i… Koziołek Matołek co do którego mam pewne podejrzenia.
Jacek i Agatka też nie są wolni od podejrzeń i pewnie też mają swoje teczki. A pamiętacie Telesfora? Jak sądzicie, kto kryję się pod tak interesującym pseudonimem? Można tak długo, np. o Kreciku i pod kim ryje też można przypomnieć.
A My? Co z nami? Że dajemy się ciągle uwodzić tym samym bajkom? Jesteśmy ciągle karmieni takimi bajkami, mimo tego że mamy już zdecydowanie więcej lat i po dobranocce nie musimy już iść spać.
Ciekaw jestem kiedy wreszcie miś z okienka powie nam wszystkim, że możemy go już w dupę pocałować, a my bez żalu wyłączymy telewizor.
19.02.2016
villk