No dobra, opowiem wam bajkę…
Był raz sobie stary Żyd, na jednej z ulic miał kantor w suterynie po trzech schodkach w dół.
Kantor wyglądał skromnie, biurko dwa krzesła w kącie stara kasa pancerna na jeden klucz, który nosił przy pasku. Na biurku korespondencja z Londynem, Paryżem, Moskwą. Listonosz zaglądał do niego co dzień i co dzień potykał się o wyszczerbiony stopień na schodach suteryny, zresztą nie on jeden pół miasta zaglądało do niego i przy starym biurku handlowali pieniędzmi, wekslami, listami dłużnymi, ci bardziej zaprzyjaźnieni wypijali z nim szklankę herbaty ze stojącego na małym stoliku samowaru.
Żyd miał syna, uczył go fachu i dał pieniądze na pierwszy biznes.
Syn na głównej ulicy w mieście kupił kamienicę i cały jej dół przerobił na bank. Były marmury , elektryczne szafy pancerne, subiekci, buchalterzy i obrotowe drzwi na ulicę. Na otwarciu banku było pół miasta, ludzie nawet zdeponowali tam trochę środków, a każdy klient był tam częstowany kawą…. Ale po miesiącu syn przyszedł do ojca i zapytał:
– Powiedz mi, daję taki sam procent jak ty a czasem i lepszy, mam piękny bank gdzie nikt nie złamie nogi na schodach, mam wszystkie kontakty handlowe jak ty, umiem to samo co ty… a wszyscy kupcy w mieście i tak wola robić z Tobą interes niż ze mną.
Ojciec zamyślił się i odpowiedział:
– Odpowiedzi jest bardzo wiele, ale dziś usłyszysz tylko jedną. Spójrz na to twarde krzesło dla mojego klienta, to gruchot w porównaniu z twoimi bankowymi fotelami, ale… ich dupy się już do niego przyzwyczaiły.
– Co mam więc zrobić, żeby do mnie przyszli – pyta syn?
– To jest akurat proste poczekać aż umrę.
26.05.2015.
villk
W biznesie najważniejsze jest zdobycie zaufania kontrahentów, własna uczciwość i niedowierzanie do końca kontrahentom, „takie zaufanie z ograniczoną wiarą w cudze słowa”, doświadczenie, kalkulowanie, a w nim rozważanie kilku kroków naprzód, świadomość porażki i wiedza co robić w takim przypadku.
Poza tym bardzo ważna jest świadomość posiadania predyspozycji do wykonywania zawodu. Nie każdy mógłby być lekarzem, bo widok krwi go paraliżuje (mnie tak). Nie każdy może pracować w handlu, bo nie wytrzyma marudzenia klienta i ciągłej potrzeby bycia uprzejmym.
‚Być księdzem praca, kłopot, i biskup, i sądy,
Być młodzianem czcza pora. złe chwile, złe rządy,
Być żonatym, staranie o dzieciach i żonie,
Być wdowcem, żal lat przeszłych, tęskność w każdej stronie.
Być dworakiem, niewola w powabnej postaci,
Być żołnierzem, zysk trudny i życie się traci,
Być w domu gospodarzem, i tam złe znajdziemy.
Czymże być? wszędzie przykrość. Żyjmy, jak możemy.”
Ignacy Krasicki
🙂
https://www.youtube.com/watch?v=RNzMVvOGP5M