Jak wiadomo „OKO.press to portal sprawdzający fakty i prowadzący dziennikarskie śledztwa, medium społecznościowe i archiwum życia publicznego”. Zapewne ze względu na funkcję archiwizacyjną dziś, 13 czerwca, pojawił się artykuł Ewy Siedleckiej pod tytułem »Będzie się Morawiecki chwalił poniżaniem sędziego?!«. Pojawił się i… zniknął. Nie ma go na stronie głównej w wykazie artykułów, można go znaleźć jedynie za pomocą wyszukiwarki wpisując albo pełny tytuł, albo nazwisko autorki.
W kilku miejscach na stronie znajduje się zachęta do dokonania wpłat — abonament na wolność słowa. Dlaczego warto wpłacać?
Po pierwsze, aby bronić prawdy i wolności słowa! Po drugie, aby nadal nie było w OKO.press reklam ani płatnych tekstów. Po trzecie, aby OKO mogło się rozwijać. A ponadto…
Nic o największej atrakcji — znikających tekstach…
Przypominam nieśmiało „1984”. A że 34 lata później niż w tytule…
Orwell to całokształt. Zaś abonament na znikające słowo, na nachalną, bezczelna propagandę, to — poza innymi słowami, które cisną się na usta, a są bardzo obraźliwe — hipokryzja do sześcianu.
No tak, ale przecież powinniśmy się już do tego przyzwyczaić: nie mam pańskiego płaszcza i co mi pan zrobi?
To jeszcze można przeboleć. Ale on mówi „Nie mam pańskiego płaszcza. Niech pan płaci.”
A numerek z szatni trzyma już on, a nie Ty.
Jaki numerek? Numerek to on odstawił z szatniarką.