A dziś do kogo godzi się uciec się z godnością?

Wraz z dobrą zmianą zmieniła się także nomenklatura. Polska przestała być zieloną wyspą, a stała się suwerennym krajem. Dlaczego suwerennym? Bo to słowo zapomniane, obco brzmiące, wymarzone z punktu widzenia propagandy. Nawet najciemniejszy lud miałby niejaki problem z uwierzeniem, że niepodległy od ćwierć wieku kraj właśnie odzyskał niepodległość. Co innego suwerenność. Niewykluczone, że w ramach dekomunizacji i powrotu do patriotycznej tradycji Święto Niepodległości zostanie przemianowane na Święto Suwerenności. Choć niewykluczone, że takim świętem, czczonym co miesiąc, ustanowiony zostanie dzień, w którym suweren przytłaczającą większością (bez mała dwudziestoprocentową) zdecydował, że Prawo i Sprawiedliwość winno rządzić samodzielnie.

Suwerenność, to wartość sama w sobie. To coś, o co trzeba dbać, co trzeba pielęgnować, o co trzeba walczyć. Warto ciągle trwać, warto zabiegać o to, by sprawa tak bardzo związana z naszą godnością, ale także z naszą niepodległością, naszą suwerennością, była załatwiona — tłumaczył Jarosław Kaczyński. Dlatego O tę niepodległość, suwerenność, trzeba ciągle walczyć, bo są tacy tu wewnątrz Polski i są tacy także na zewnątrz, którzy podnoszą na nią rękę. Im musimy powiedzieć bardzo mocne „nie”przekonywał.

Spróbujmy rozszyfrować znaczenie przynajmniej słowa niepodległość, suwerenność zostawiwszy sobie na potem. W tym celu sięgnijmy pamięcią do czasów, gdy Polska była niepodległa. Niepodległa według niektórych zdecydowanie za mało. Żeby narracja była bardziej ekscytująca usuńmy wszystkie szczegóły, by nie zaciemniały obrazu. Spróbujmy sobie odpowiedzieć na pytanie czy jeśli odnosimy wrażenie, że mowa o tym, co dzieje się na naszych oczach właśnie teraz, to znaczy, że wyciągnęliśmy wnioski z własnej historii? Odrobiliśmy lekcje?

Oto rządy rozpoczęto od przejęcia ścisłej kontroli nad wszystkimi organami administracyjnymi. Urzędników zwalniano z pracy, przesuwano na inne stanowiska, wysyłano w teren. Wprowadzono kontrolę obiegu informacji. Znalazła się w tym również cenzura korespondencji. Zakazano drukarniom, pod groźbą kary, przyjmowania do druku jakichkolwiek pism przeciwników. Kontroli podlegały książki, czasopisma, a także spektakle teatralne (jak nietrudno się domyślić internetu wtedy nie było).

Zajęto się także wymiarem sprawiedliwości. Określono kompetencje sądów pierwszej instancji, a także jurysdykcji generalnej. Zapowiedziano pozywanie ministrów, senatorów oraz posłów minionej kadencji.

Żeby nie przynudzać zainteresowanych odsyłam do źródła. Czy bliźniacze cele wymagają takich samych, sprawdzonych metod? Żądania nasze są, aby Rzczplta udzielną, samowładną, niepodległą, w granicach całą została, bo od wieków nikomu podległą i czyją własnością, dziedzictwem, nie była. Żądamy wolności, narodowi naszemu przyzwoitej, bo w niej przodkowie nasi od wieków żyli, bośmy się w niej porodzili i umierać chcemy. Żądamy spokojności wewnętrznej, trwałego z sąsiadami pokoju, bo szczęśliwości, bezpieczeństwa własności, nie zamieszania wojen szukamy. Żądamy sobie utwierdzić rząd republikański, bo do innego przywyknąć nie zdołamy, bo inny niepokój i ruinę przynieść nam tylko może.

Co trzeba zrobić, żeby ojczyzna udzielna, samowładna, niepodległa, w granicach cała była? Ano nic innego nie zostaje, tylko uciec się z ufnością do Wielkiej Katarzyny, która narodowi sąsiedzkiemu, przyjaznemu i sprzymierzonemu, z taką sławą i sprawiedliwością panuje, zabezpieczając się tak na wspaniałości tej wielkiej monarchini, jako i na traktatach, które ją z Rzczpltą wiążą.

Wszyscy wiemy co było potem i ile trwała wywalczona przez patriotów „niepodległość”. Czy dziś o prezydencie Putinie da się powiedzieć to samo co o carycy Katarzynie? Czy nadchodzi czas, gdy nic innego nie zostaje, tylko uciec się z ufnością do niego?

Dodaj komentarz


komentarzy 5

  1. Uczyłam się w czasach zakłamywania historii na lekcjach szkolnych. Postać Piłsudskiego była opatrzona obrazem jego wrogich działań dla Polski.

    Reżyser Hofman nie mógł kręcić serialu opartego na  trylogii H.Sienkiewicza w kolejności napisanych ksiąg. Bo cenzorzy w pierwszej części dopatrzyli się występowania  wątków anty radzieckich.

    „Dziady” Mickiewicza wystawiane w teatrze spowodowały zakaz wystawiania tej sztuki, bo coś tam, coś tam ktoś się dopatrzył.

    Teraz wicepremier też się dopatruje. Czy musi on iść w ślady tamtych cenzorów? A może zachwyciła go siła ówczesnej władzy? Za demokracji katolickiej zniknęło z desek teatrów kilka sztuk. Bo ich treść uderza w uczucia nikczemne i mało pojętne. Społeczeństwo nie zareagowało jak w przypadku „Dziadów”.

    Teraz bohaterem jest Piłsudski, a Bereza dla rządzących nie ma żadnego znaczenia. Teraz bohaterami są zbrodniarze zabijający niewinnych cywilów tzw. wyklęci, ale jednocześnie inne mordy na Polakach mają znaczenie, wrzaski  o Wołyń są, bo nie kulturalne wezwania. Upominanie się o Wołyń i słowo przepraszam może mieć znaczenie, ale nie będzie żadnych pozytywów ze strony Polski.

    Tak jak nie ma znaczenia przepraszam i uklęknięcie Willy Brandta przed pomnikiem zamordowanych. O tym „przepraszam” nikt prawie nie pamięta.

    Sąsiedzi Polscy:
    Litwa – stosunki niechętne
    Białoruś – brak stosunków.
    Ukraina – niby popieramy ich w wojnie z Rusią, ale szpile wtykamy przy okazji i bez okazji nie czekając na spokojniejszy powojenny czas.
    Słowacja, Czechy – niby w zgodzie, ale tak naprawdę w niechęci do nich.
    Niemcy – to wróg odwieczny i taki ma pozostać na wieki wieków bo ma być narodowo, bo „my lud piastowy”. Szwecja – nikt z rządzących nie zabiega chociażby o jakieś kontakty kulturalne.
    Rosja – a tu wielka niewiadoma, bo niby oni paskudni, ale są traktowani z największą tolerancją.

    Gdyby nie Unia, nie NATO, to tylko czekać na kolejne rozbiory. Rząd Kaczyńskiego raz chce wyjść z UNII jak nabierzemy się odpowiednio dużo kwot – bo te Polsce bezwarunkowo się należą, albo mówi, że jednak nie wyjdziemy.Taka moralność bandziora. Widać Episkopatowi to wychodzenie się nie spodobało, bo to największy posiadacz ziemski, a Unia to dopłaty.

    Czy kraj, który od wielu wieków płaci dziesięciny można nazwać suwerennym?
    Czy kraj, w którym jest obowiązek religii w szkołach jest wolnym?
    Czy kraj gdzie niszczy się Trybunał Stanu, podważa orzeczenia sądów, nie przestrzega się zapisów Prawa Pracy ma godność?

     

    1. Pełna zgoda.

      Na marginesie, odniosłem wrażenie, ze umknęło Twej uwadze, że opis działań władzy dotyczył rządów… konfederacji targowickiej. Pewnie wtedy, gdyby istniała wcześniej jakaś Targowica, to jej mianem określano by twórców Konstytucja 3. Maja…

      1. Nie, nie umknął. Zapis „Rzpospolita” jest charakterystyczny dla tamtego czasu. Poza tym przeczytałam odnośnik i cały mój wpis odnosił się do tamtego czasu i jego skutków i politycznych i militarnych i gospodarczych. „Siła złego na jednego”. Dlatego wymieniłam obecne stosunki polityczne z sąsiadami, też bez przyjaźni.

        Każdy nowy władca obiecywał i dawał przywileje szlachcie. Skończyło się to pustym skarbem państwa i upadkiem kraju.

        W nauczaniu o Konstytucji zbyt mało podkreśla się jak była wtedy nowoczesna. Dlatego teraz do praw Konstytucji tak ogół wyborców nie przywiązuje wagi, a wierzy pyskaczom.

        To prawie jeden czas – Rewolucja Francuska (od 1795 r) i Konstytucja RP ( 1791 r) Warto pamiętać także, że mimo postępowych idei niosła także zachowawcze.

        „Szanując pamięć przodków naszych jako fundatorów rządu wolnego, stanowi szlacheckiemu wszystkie swobody, wolności, prerogatywy pierwszeństwa w życiu prywatnym i publicznym najuroczyściej zapewniamy, szczególniej zaś prawa, statuta i przywileje temu stanowi od Kazimierza Wielkiego [2], Ludwika Węgierskiego [3], Władysława Jagiełły [4] i Witolda brata jego, Wielkiego Księcia Litewskiego [5], nie mniej od Władysława [6] i Kazimierza Jagiellończyków [7], od Jana Alberta [8], Aleksandra [9] i Zygmunta Pierwszego [10] braci, od Zygmunta Augusta [11], ostatniego z linii jagiellońskiej, sprawiedliwie i prawnie nadane, utwierdzamy, zapewniamy i za niewzruszone uznajemy.”

        I mimo tego powstała Targowica !!!!

        „Religią narodową panującą jest i będzie wiara święta rzymska katolicka ze wszystkimi jej prawami; przejście od wiary panującej do jakiegokolwiek wyznania jest zabronione pod karami apostazji. Że zaś taż sama wiara święta przykazuje nam kochać bliźnich naszych, przeto wszystkim ludziom jakiegokolwiek bądź wyznania, pokój w wierze i opiekę rządową winniśmy i dlatego wszelkich obrządków i religii wolność w krajach polskich, podług ustaw krajowych warujemy.”  Czy coś zmieniło się?

        Król Szwecji Jan III Waza miał syna z małżeństwa z Katarzyną Jagiellonką.  To Zygmunt III Waza. Wychował go świadomie w religii katolickiej, mimo ze sam był protestantem. Widział go na tronie polskim po pewnym bezpotomnym życiu Stefana Batorego. Zygmunt III Waza pod wpływem kleru stanął na czele kontrreformacji, czego skutki odczuwamy do dziś.

        Za jego wyborem stanął z wojskiem  hetman wielki koronny Jan Zamojski. Chyba nie przypuszczał, że król będzie aż takim kontrreformatorem.  Sam Zamoyski byłby lepszym królem.

        1. No tak. W sumie nie ma znaczenia, czy umknęło, czy nie, skoro metody i działania takie same. Widać, że to wspólna cecha tych, którzy chcą dobrze i wiedzą, że maja rację — od targowiczan, przez bolszewików po hitlerowców.