Suwerenny suweren

Czołówka portalu gazeta.pl krzyczy: Gorąco w Sejmie. Szydło krzyczy do opozycji: „Zapomnieliście, że Polska jest suwerenna!”. Pani premier histeryzuje, a zwolennicy rządu na gest suwerena wychodzą z sali w momencie, gdy głos zabiera mianowany na lidera partii opozycyjnej lider partii opozycyjnej. Natomiast w pierwszym radiu informacyjnym panuje stoicki spokój przerywany reklamami i informacjami, z których można dowiedzieć się, że w sejmie trwa gorąca dyskusja. Która być może stanowi wstęp do wyprowadzenia Polski z Unii Europejskiej.

Pani premier mówiła rzeczy zdumiewające. Oznajmiła mianowicie, że Jesteśmy zdeterminowani do rozwiązania kryzysu wokół Trybunału Konstytucyjnego z jednego tylko powodu: zależy nam na uzdrowieniu sytuacji tej instytucji, która została wmieszana w politykę i gorszące gry opozycji. Siłą tej instytucji, siłą Trybunału Konstytucyjnego powinna być jej apolityczność. Próba zdominowania Trybunału Konstytucyjnego przez siły dzisiejszej opozycji doprowadziły nie tylko do jej osłabienia, zinstrumentalizowania, ale przede wszystkim doprowadziły do tego, że dzisiaj opozycja próbuje jako ostatni bastion obrony własnych interesów czynić właśnie Trybunał Konstytucyjny! Jedyną szansą dla Trybunału Konstytucyjnego jest więc zdominowanie go przez siły partii rządzącej by stał się wreszcie pierwszym bastionem obrony jej interesów.

W tym miejscu — kontynuowała p. premier stojąc w miejscu — chciałabym coś państwu wyjaśnić, bo wydaje mi się, że inaczej niż my postrzegacie rolę Polski w Unii Europejskiej. I warto żebyście państwo wreszcie, po pół roku, zrozumieli i dostrzegli jaki jest dzisiaj interes polski. Nasza dobra pozycja w Unii Europejskiej powinna być zależna od naszej aktywności, solidarności i wzajemnego poszanowania różnic między naszymi państwami. […] Polski rząd nigdy nie będzie ulegał żadnemu ultimatum. Polski rząd nigdy nie będzie pozwalał, by Polakom była narzucana wola kogokolwiek. Polski rząd będzie ulegał wyłącznie woli polskich obywateli. Jeśli nawet nie wszystkich, to na pewno jednego z nich.

To jest smutny dzień dla polskiej demokracji — oznajmiła p. premier. Po czym zwróciła się do opozycji uświadamiając jej, że Suwerenność, trudne słowo, ale piękne słowo, nie macie suwerenności w sercach! Możecie wychodzić tutaj na mównicę i obrażać mnie — zgodziła się p. premier w swej wielkiej łaskawości — możecie mówić różne rzeczy, ale nigdy nie zmusicie mnie do tego, żebym się wyrzekła polskiej suwerenności w imię poprawności politycznej. Tego się po prostu zrobić nie da. Nie da się wyrzec polskiej suwerenności nawet jeśli się tę suwerenność depcze wpychając ojczyznę w objęcia wrogów.

Co proponujecie Polakom? — zapytała p. premier retorycznie, ponieważ doskonale wiedziała co proponują Polakom. — Jakiej Unii Europejskiej chcecie? — zapytała p. premier retorycznie, ponieważ doskonale wiedziała jakiej Unii chcą. — Unii, w której decyzje będą zapadały tylko w jednym miejscu? — zapytała podchwytliwie wiedząc, że miejsce w którym zapadają decyzje jest tylko jedno. — W którym będą się liczyły interesy tylko tych, którzy potrafią je narzucić innym? Nawet tych, którzy nic nie potrafią, a swoją wolę narzucają tylko dlatego, że przypadkiem mają większość?Czy chcecie Unii Europejskiej, w którym zachowany jest szacunek i godność każdego? — pyta pani premier, choć raczej powinna zapytać, kto będzie szanował kraj, na którego czele stoi rząd nie szanujący nikogo i niczego?

Słuchając wystąpienia p. premier trudno oprzeć się wrażeniu, że to już kiedyś było. Tak histerycznie zachowywała się władza na początku lat osiemdziesiątych. Zwieńczeniem histerii było wprowadzenie Stanu Wojennego. Warto przypomnieć preambułę Dekretu z dnia 12 grudnia 1981 r. o stanie wojennym (i porównać z zapisami tak zwanej ustawy antyterrorystycznej):

Kierując się potrzebą zapewnienia wzmożonej ochrony podstawowych interesów państwa i obywateli, w celu stworzenia warunków skutecznej ochrony suwerenności i niepodległości Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej oraz spokoju, ładu i porządku publicznego, jak również mając na względzie zabezpieczenie sprawnego funkcjonowania władzy i administracji państwowej oraz gospodarki narodowej w czasie obowiązywania stanu wojennego, w związku z art. 33 ust. 2 Konstytucji Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej — Rada Państwa stanowi, co następuje:

Art. 1.
1. Stan wojenny wprowadza się na części lub na całym terytorium. Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, jeżeli wymaga tego wzgląd na obronność lub bezpieczeństwo państwa.
2. Stan wojenny na całym terytorium Polskiej Rzeczypospolitej „Ludowej wprowadza się ze względu na obronność państwa w razie niebezpieczeństwa naruszenia suwerenności i niepodległości Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej albo ze względu na bezpieczeństwo państwa w razie poważnego narażenia lub naruszenia spokoju, ładu i porządku publicznego w kraju.

Dla porównania fragment przyjętej dziś przez sejm uchwały:

Rzeczpospolita Polska, zgodnie z Konstytucją [sic!] jest suwerennym demokratycznym państwem prawa. W ostatnim czasie są podejmowane próby naruszenia suwerenności naszego państwa, podważające jednocześnie zasady demokracji, porządek prawny i spokój społeczny w Polsce.

W sejmie mówiono wprost, że władza zmierza do wojny domowej. Jednak jeśli rząd Jaruzelskiego mógł liczyć na bratnią pomoc ze wschodu, to rząd Beaty Szydło wsparcia od cierpiącego folie à deux Zachodu raczej nie otrzyma.

Nawiasem mówiąc szyderczo brzmią słowa „polski interes” w ustach polityka, którego formacja obsadza swoimi niekompetentnymi ludźmi wszystkie możliwe instytucje i stanowiska.

Dodaj komentarz


komentarzy 6

  1. Polski rząd nigdy nie będzie ulegał żadnemu ultimatum.
    =============================================
    To nie musiało być ultimatum. Wystarczyła sugestia, niewielkie przekonywanie, wizja kariery syna, a najprawdopodobniej nakaz z dwóch stron.
    Nieuleganie kosztuje obywateli Polski miliardy zł rocznie. To kwoty znane, a co z tymi mnie znanymi , które są PRZYWILEJAMI w postaci niepłacenia podatków od działalności gospodarczej, braku podatków od nieruchomości?

    Rządy zaborców były uciążliwe, rządy Sowietów także. Ale obecne poddanie rządu biskupom i ich tylko interesom „ultimatum” zdecydowanie nie jest, bo jest ochoczo stosowane.

    „Rozdzielenie Kościoła od państwa to konieczność; w Polsce w tej chwili zaczynają rządzić już nie hierarchowie, ale proboszczowie, uprawiający politykę skrajną.” J. Giedroyc

    Gdziekolwiek wyłoni się paląca kwestia, w której ludzie głowią się i radzą, co czynić, aby na świecie było trochę lżej i trochę jaśniej, natychmiast wysuwa się złowroga czarna ręka i rozlega się grzmiący głos:
    „Nie pozwalamy! Nie wolno wam nic zmienić, nic poprawić. Wszystko musi zostać po dawnemu; niczego tknąć nie pozwolimy z gmachu ciemnoty i ucisku.
    Ktokolwiek chciałby ulżyć doli człowieka na ziemi, sprzeciwia się prawu Boga, sprzeciwia się woli bożej.” (…)

    Nie mogę uwierzyć, aby wola boża miała być zawsze i wszędzie układna wobec bogaczy, a bezlitosna dla biedaków; aby osłaniała swym płaszczem kłamstwo, okrucieństwo i chciwość.

    Tadeusz Boy-Żeleński

    Pani premier z bajkami proszę poczekać do narodzin wnuków, czego życzę. Nie mówię, że pani kłamie, że krzyczy na czyjeś polecenie. Prawdopodobnie jest pani przekonana o słuszności swoich racji.

    A co z racjami tych, którzy mają inny ogląd rzeczywistości?

    1. Chciałbym najdelikatniej jak potrafię zwrócić uwagę, że ci, którzy mają inny ogląd rzeczywistości nie mają racji. Pragnę także zaapelować, by każdy Polak obejrzał dzisiejsze wystąpienia p. premier Be. Szydło. Obejrzał, niekoniecznie wysłuchał. Bo choć słowa są może i szokujące, to przerażająca jest twarz i mimika pani premier. Kto miał okazje widzieć przemówienia p. Be. Mussoliniego pewnie dostrzeże pewne podobieństwa. A kto nie miał okazji, powinien zobaczyć.

          1. I jest się czego bać. Bez powodów obrazili Clintona i pana z dziwna czuprynką. Obojętnie kto wygra w USA wybory  – zostanie to zapamiętane. Wprawdzie tam finansjera ma najwięcej do powiedzenia i mówi czego od rządu oczekuje, ale to prezydent składa podpis.

            Merkel zwana „makrelą” jest zła z kilku powodów. Bo po pierwsze jest Niemką (a to wina nie do wybaczenia), po drugie Niemcy są bogaci (a powinni być nędzarzami wieczystymi za IIWŚ), po trzecie pomogła Tuskowi zajść tak wysoko (a jego należy skazać za Smoleńsk).

            Angole – na nich nie ma co liczyć. Zawsze Polskę zdradzali. Gdyby jednak przeczytać ówczesny  traktat – to niekoniecznie.

            Francuzi – mają zbyt dużo muzułmanów i są dlatego niewiarygodni. Czesi, Słowacy – nie słuchają przekazów z Polski.

            Jakoś nie słychać nic o Putinie. Może to on ma nas wspomagać. Są jeszcze Węgrzy. Tylko, że Orban to pragmatyk. On nie popiera obecnych rządów, on to robi w interesie swojego kraju, bo teraz jest mu to potrzebne.

            Zastanawia jak rządzący wyobrażają sobie rozmowy międzynarodowe na jakimkolwiek szczeblu? Odium tych rządów powoduje nieufność, która przełoży się na wieloletnie krzywe spojrzenie na Polaków. Jako na tych, którym wierzyć nie można, wichrzycieli i oby nie faszystów (bo na to się zanosi).

            Gdy zamkną nam granice spowoduje to może radość takich Pawłowicz, Kaczyńskich, ale ludzie już posmakowali łatwości wyjazdów i pracy i zwiedzania i innego stylu życia. Ilu wróci z tych, co za chlebem wyjechali?

            Moje miasto, jego uzdrowiska, mnóstwo nowych hoteli pobudowanych nad morzem, wyremontowanych, utrzymuje się dzięki kuracjuszom z Zachodu. Nie ma tu żadnego przemysłu, nawet tak małego jak mleczarnia, rzeźnia. Co się wtedy stanie? Kto da pracę i kto w sklepach będzie kupował?

            Ale cel został wytyczony dawno. I jest realizowany.

            „Nie jest ważne, czy w Polsce będzie kapitalizm, wolność słowa, czy będzie dobrobyt – najważniejsze, aby Polska była katolicka.” Henryk Goryszewski

            Uważam, że tego najbardziej należy się bać

            1. Z ostatniej chwili: „Forint umocnił się po podniesieniu przez agencję Fitch ratingu Węgier z poziomu BB plus do BBB minus – poinformowała w sobotę węgierska agencja MTI.”

              Zdecydują się na obniżenie ratingu i poprą Polskę?