Kiedy byłem dzieckiem, byłem pewien, że świat istnieje od zawsze i że od tego czasu wszystko jest niezmienne. Mama była w domu, ojciec w pracy, rodzeństwo w szkole. Później mama musiała pójść do pracy, rodzeństwo do pracy, a ja do szkoły. Najgorsze nastąpiło gdy do pracy poszedłem ja.
Gdy byłem dzieckiem, bogato nie było ale nigdy nie byłem głodny. Czasem KTOŚ PUKAŁ DO DRZWI, a gdy pytałem grzecznie „KTO TAM”, zza nich słyszałem słowo, którego nie rozumiałem: Biedny. Czasem też właśnie: GŁODNY.
Dla dziecka było to obce pojęcie. Wrzeszczałem jednak do mamy te obce słowa, a mama dawała mi dwa złote i kazała dać temu komuś. Stary pan, a czasem pani brali i mówili: DZIĘKUJĘ.
Cały wpis