Vegi polityka

Nieoceniony portal „sprawdzający fakty i prowadzący dziennikarskie śledztwa” udał się do kina w celu przekonania się na własne oczy, że film Patryka Vegi jest do bani. Ponieważ portal jest ofilmiony (oczytany to ten, kto dużo książek przeczytał, ofilmiony to ten, kto dużo filmów obejrzał, oferma to właściciel mnóstwa ferm), więc dostrzegł wszelkie aspekty, podobieństwa i różnice. Na przykład w innym filmie Vega niewłaściwie odmalował służbę zdrowia.
Cały wpis

Propozycja i dementi

Buszując w internecie w poszukiwaniu informacji natrafiłem na propozycję nie do odrzucenia. Swego czasu podobną złożył mi pewien osobnik przystawiając nóż do boku i żądając wsparcia finansowego. Gdy więc widzę coś takiego zaczynają mi po plecach spacerować ciarki tym bardziej, że także chodzi o pieniądze. Rozumiem, że każdy chce żyć i zarabia na życie jak potrafi, ale ja jestem w takim samym położeniu jak on. Wtedy po krótkiej rozmowie i skontrolowaniu zawartości portfela odstąpił od czynności. W przypadku internetowej propozycji problem polega na zupełnie czym innym. Po pierwsze używam gołej instalacji przeglądarki. To znaczy, że żadnych blokad nie instalowałem, jeśli są, to stanowią integralną część przeglądarki. Po drugie nawet gdybym chciał pójść oferentowi na rękę to nie mógłbym tego zrobić, albowiem linki „Wyłącz blokowanie reklam” i „zobacz jak” nie działają. Może jestem naiwny, ale wydaje mi się, że jak się składa propozycję, to należy zadbać o to, by dało się z niej skorzystać.
Cały wpis

Sprawimy, że spadnie deszcz

Samo południe. Konferencja Koalicji Obywatelskiej. Na mównicę wdrapuje się przewodniczący tejże i zabiera głos. Mówi, mówi, a im bardziej mówi, im mocniej grzmi, tym mniej wiarygodnie brzmi. Mowa ciała, gesty, mimika sprawiają, że trzeba być zagorzałym, lekko niedowidzącym, nieco przygłuchym i kompletnie bezkrytycznym zwolennikiem, czy może raczej wyznawcą koalicji populistycznej i jej guru, żeby uwierzyć w choć jedno wypowiedziane słowo. Tym bardziej, że odrobinkę nawet myślący człowiek nie jest w stanie przyjąć do wiadomości, że czarne jest białe. Zamiast przedstawić plan dojścia do normalności, wyjaśnić co ma zamiar zrobić i jak, pan Schetyna szeroko opowiada o tym, czego Polki i Polacy oczekują. Mówiąc o służbie zdrowia odpowiedzialnością za bałagan obarcza rządzących przemilczając skromnie wkład Platformy Obywatelskiej, która przez osiem lat lekceważyła wszystkie niepokojące sygnały i ostrzeżenia i nie zreformowała przegniłego, barbarzyńskiego systemu. Nie tylko pozostawiła niewydolne, działające w oparciu o rozwiązania rodem z realnego socjalizmu zasady bez zmian, lecz dodatkowo w identyczny sposób „zreformowała” rynek farmaceutyczny. Nie dziwi więc, że Schetyna rozwodzi się nad tym jak powinno być, ani słowem nie wspominając jak to osiągnąć.
Cały wpis

Na zawsze, czyli do wtorku

Na zawsze… Co to znaczy na zawsze? To znaczy tak długo, jak nam pasuje. Weźmy taki portal oko.press, który zawsze bierzemy gdy trzeba coś zilustrować, ponieważ doskonale nadaje się do ilustrowania. Portal jak wiadomo utrzymuje się datków. Na stronie „O nas” opisano powody dla których został założony i cele jaki mu przyświecają. Dotąd można było bez trudu cały ten tekst skopiować i wkleić w formie cytatu. Teraz najwidoczniej wstyd twórców ogarnął, więc zablokowali możliwość kopiowania. Co tam takiego wstydliwego napisali? Być może chodzi o to:
Cały wpis

Jak utopić rybę

Co łączy p. prof. Monikę Płatek i p. mgr. Pawła Kasprzaka? Ano to, że oboje nie rozumieją Grzegorza Schetyny. Sprawiają wrażenie ludzi wierzących głęboko, że — jak w bajce — osioł może być rumakiem, a żaba księciem z bajki.
Cały wpis

Jak nam dacie, to będziemy mieli

Są nazwiska, które zapisują się złotymi zgłoskami w historii kraju i poza jego granicami. Mickiewicz, Sienkiewicz, Piłsudski, Pułaski, Kościuszko, Wojtyła, a z żyjących Wałęsa, Tusk. Są także postaci negatywne, których nazwiska okryte są hańbą jak Potocki, Branicki, Dzierżyński, Bierut, a z żyjących… Wstydliwe karty historii Polski są tak dalece wstydliwe, że zostały usunięte z sieci, choć wyszukiwarka nadal pokazuje tytuł: Wstydliwa historia Polski, czego Polacy powinni się wstydzić (jak na medium z prawdziwego zdarzenia przystało bez względu na to, czy materiał istnieje należy wyłączyć blokowanie reklam). Zawstydzanie dumnego narodu, który od stuleci własnymi rękami niszczy to, co udało mu się szczęśliwym zbiegiem okoliczności, głównie dzięki pomocy z zewnątrz osiągnąć, jest niedopuszczalne.
Cały wpis

Ścieki do rzeki, śmieci z dymem

Do Wisły spływają ścieki tak, jak to czyniły od setek lat. I ściekałyby nadal, gdyby nie naciski unijne. Wystarczy przejść się ulicami dowolnego miasta, z małymi wyjątkami, by przekonać się jak Polacy traktują swoje otoczenie i środowisko naturalne. Szczególnie przejmujący jest w zimie widok drzew, na których miast liści wiszą torebki foliowe. Co prawda projektowanie i budowę niektórych oczyszczalni ścieków rozpoczęto już w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku, ale roboty finalizowano przeważnie dopiero po transformacji ustrojowej.
Cały wpis

A Tusk też nie wiedział

Jeśli ktoś narzeka, że nic się nie zmieniło, a nawet jest gorzej, to jest w błędzie. Dobre zmiany dostrzeże każdy, kto nie jest wyposażony w końskie okulary. Weźmy standardy. Dawniej ich nie było, a teraz są i to od razu standardowe. Doskonałą ilustracją są loty marszałka. Zgodnie z nowymi standardami marszałek ma prawo latać, ponieważ Tusk też latał. Są na to dowody i to niezbite. Mimo upływu czasu bez trudu znaleziono wykaz wszystkich lotów, włącznie z anulowanymi. Jeśli chodzi o loty marszałka, to zmianę można dostrzec na pierwszy rzut oka. Mimo, że miały miejsce niedawno, to najpierw poinformowano, że nie latał wcale, potem że odbył ledwie kilka, potem kilkadziesiąt, aż wreszcie okazało się, że latał bez mała sto razy, ale do wykazu wkradły się drobne nieścisłości i trzeba go było skorygować. Tak wysokie standardy panują teraz w archiwach Kancelarii Sejmu.
Cały wpis

Teoretycznie opozycja

Czołowi politycy PO nie wylewając za kołnierz wylewali swoje żale u Sowy i przyjaciół. Odpowiedzialny za służby minister, który dał się podsłuchać jak dziecko przekonywał towarzysza biesiady, z którym ubijał interes, że Państwo polskie istnieje teoretycznie. Praktycznie nie istnieje, dlatego że działa poszczególnymi swoimi fragmentami, nie rozumiejąc, że państwo jest całością. Tak mówił członek rządu, który sprawnie i szybko zdemontował system emerytalny, zdestabilizował rynek farmaceutyczny, rozregulował system wywozu śmieci, nie rozwiązał problemu wywozu śmieci, wpakował 11 miliardów w rozbudowę elektrowni węglowej i odnotował wiele podobnych i równie spektakularnych sukcesów.
Cały wpis

Goodbye world

Naukowcy biją na alarm. To normalne, głupi są, to biją. Politycy są mądrzy, więc biją tylko pianę. W ich mniemaniu jakiś pożytek z tego. Na szczęście nie wszyscy. Na nieszczęście akurat nie ci, od których coś naprawdę zależy.
Cały wpis

Polska potrzebuje, żebyś nam podał swoje dane

Wymiar sprawiedliwosci został podporządkowany władzy. Nie są respektowane wyroki sądowe. Większa część mediów to tuba propagandowa rządu. Wolność słowa jest zagrożona. W tej sytuacji każde niezależne od władzy medium, ostoja wolnego słowa i prawdziwych informacji jest na wagę złota. Z uwagi na to, że nie wszędzie dociera niezależne telewizja i radio bardzo ważną rolę odgrywa Internet, który jest dostępny wszędzie tam, gdzie dociera sygnał komórkowy, a więc praktycznie w całej Polsce i poza jej granicami. Już poprzednia władza próbowała na różne sposoby ukrócić wolność, szczególnie w Internecie, ale nie udało się. Obecna po nieudanej próbie okiełznania TVN-u pozornie odpuściła. Po drodze rozprawiła się z Polsatem, co nie było trudne, a Polsat zneutralizował Superstację, w której Eliza Michalik i Kuba Wątły prowadzili nieprzychylne władzy rozmowy.
Cały wpis

L jak lipa

Telewizja transmitowała konwencję lewicy. Słuchałem i uszy przetykałem ze zdumienia. Takiej dawki populizmu nie serwowała nawet koalicja populistyczna i PiS razem wzięte. Tutaj każde hasło, każda obietnica bez pokrycia odczytana jak na prawdziwych towarzyszy przystało z kartki, kwitowana była wymuszonym aplauzem i skandowaniem przez klakierów przygotowanych wcześniej kwestii. Trochę zamieszał Robert Biedroń, ponieważ najwyraźniej w scenariuszu było co innego do skandowania niż wynikało z tego, co powiedział i zamieszanie trochę trwało.
Cały wpis

Morawiecki zmuś ich!

Grupa dorosłych osób udała się na wycieczkę. Postanowili zwiedzić jaskinie. Choć wiadomo, że panuje w nich bardzo niska temperatura nie zadbali o odpowiednio ciepłe stroje. Poszli i zaginęli. Na ratunek ruszyli ratownicy. Z narażeniem życia przepychali się wąskimi szczelinami. Po kilku dniach poszukiwań w niedostępnym miejscu dostrzegli zwłoki jednego z zaginionych. W Tatrach jest niebezpiecznie, ratownicy potrzebni są gdzie indziej, więc zrezygnowano z pilnych poszukiwań drugiego martwego grotołaza.
Cały wpis

Moralnie naganne, acz pomocne

Marcin Horała zabrał głos w sprawie afery w ministerstwie sprawiedliwości. „A Neumann?” — zapytał Horała i udzielił odpowiedzi: „A Neuman nie podał się do dymisji!” — oznajmił triumfalnie. O jaką dymisję chodzi, skoro Neumann nie pełni żadnej funkcji rządowej Horała nie ujawnił, a dziennikarz nie dopytał. A chodzi o to, że w sprawie Neumanna toczy się śledztwo prokuratury, na której czele stoi jego przeciwnik polityczny. To gwarantuje bezstronność czego dowodem wznowienie śledztwa, które zostało wcześniej umorzone. Zadawszy pytanie i odpowiedziawszy na nie Horała wspomniał o standardach w PiS-ie (wysokich) i w PO (niskich): „Neuman nie podał się do dymisji, a proszę, u nas kilku prawo złamało i natychmiast dwóch do dymisji się podało, z ministerstwa wyleciało!” Ale prawa wykonywania zawodu nie stracili, choć przecież powołano specjalną izbę dyscyplinarną, i to jest sprawiedliwe oraz bardzo słuszne! Mogą się jeszcze przydać.
Cały wpis

Dobrze było aż tu nagle kierownictwo się zmieniło

Dawniej Gazeta Wyborcza była potęgą. Była dziennikiem, z którym się liczono, którego się bano i nienawidzono. Pierwsza w powojennej historii Polski gazeta wiarygodna, rzetelna, obiektywna. Przywykli do poziomu dziennikarstwa prezentowanego przez „Trybunę Ludu” czy „Żołnierza Wolności” byli w szoku. Nie mając punktu zaczepienia wywlekli założycielowi i redaktorowi naczelnemu żydowskie pochodzenie. Niesyty, wszystko kiedyś osiąga kres. Dzisiejsza „Gazeta Wyborcza” to cień tamtej. Na bakier bywa z rzetelnością, a i o obiektywizmie często trudno mówić.
Cały wpis

Ja chcę

Wielki mąż stanu mianowany przywódcą opozycji chce kupę. Oczywiście nie taka zwykłą, pospolitą, trywialną, zwaną…. nieważne. Chce kupę dobrych rzeczy dla Polski zrobić, choć głównie sobie a muzom. W listopadzie 2018 roku na przykład  chciał wygrywać, a nie chciał być języczkiem u wagi. Ja chcę wygrywać, a nie być języczkiem u wagi oznajmił po przegranych wyborach samorządowych, po czym przegrał wybory europejskie. Wcześniej, w sierpniu tego samego roku chciał, by Morawiecki nie budował swojej pozycji na kłamstwie. Chcę tylko, żeby Mateusz Morawiecki nie obiecywał i nie budował swojej pozycji na kłamstwie. Nie można zarzucać personalnie mi, czy PO, że zlikwidujemy program 500+, skoro to jest nieprawda. Wielokrotnie o tym mówiłempowiedział. Niemal rok później przyznał szczerze, że mimo, iż jest pełen dobrych chęci, to jednak nie chce. Ja nie chcę dzielić oświadczył. Dzielić nie chce, mnożyć nie potrafi, więc chcę zwrócić się do zwolenników PiS teraz. Wiem, że macie swoje poglądy, sympatie i antypatie. Wiem, że do wszystkiego was nie przekonamy. Ale ochrona zdrowia na europejskim poziomie będzie też dla was. Wy też wiecie, jakie to ważne. Też czekacie miesiącami, a czasami latami w kolejce do specjalisty. Rak nie pyta o preferencje partyjne. Proszę was, w tej sprawie bądźmy zgodni i wszyscy uwierzmy, że to można i trzeba zmienić. Wreszcie Schetyna nie tylko chciał podjąć zobowiązanie, ale i powiedzieć. Chcę też podjąć zobowiązanie — zrobimy wszystko, żeby wygrać wybory 13 października, ale też chcę powiedzieć, że po zwycięskich wyborach godnie przygotujemy obchody setnej rocznicy Bitwy Warszawskiej w 2020 r. I także – to jest nasze zobowiązanie, to Muzeum Bitwy Warszawskiej musi powstać, to jest zobowiązanie każdego polskiego rządu. Nie ma niczego ważniejszego od muzeum i obchodów.
Cały wpis