Partia jest kobietą

Kobiety, głównie wyzwolone, są niebywale wyczulone na wszelkie przejawy dyskryminacji. Do najbardziej oburzających zaliczają seksizm, obrazę, propagowanie przemocy i przedmiotowe traktowanie. Seksizm zgodnie z tym, co zgrabną polszczyzną wyjaśniono na stronie kobietaxl.pl, „wyraża pogląd, że mężczyźni i kobiety nie są sobie równi. W większości przypadków głosi wyższość mężczyzn nad kobietami, a co za tym idzie możliwość ich traktowania przez mężczyzn w sposób dyskryminujący. Oznacza to też, że mężczyźni z powodu tego, że są od kobiet lepsi, powinni sprawować nad nimi kontrolę.” To jest seksizm.

Obrazę zdefiniować trudniej, ponieważ obrazić może wszystko. Gdy Wojewódzki z Figurskim na antenie radiowej przeżywając porażkę Polski w meczu z Ukrainą rozważali nie zapłacenie zatrudnionym w charakterze pomocy domowej Ukrainkom i wyrzucenie ich z pracy okazało się, że obrazili miliony Ukrainek. Ponieważ nie obraża Ukrainek wykorzystywanie ich i oszukiwanie przez Polaków. Obraża ich ujawnianie tego. Bowiem zgrzeszyć można zarówno myślą, jak i mową, a także uczynkiem. Obrazić wyłącznie mówiąc.
Cały wpis

Znasz Li ten raj?

Kilka instytucji za pieniądze podatników z jednej strony broni dobrego imienia Polski, z drugiej rozsławia i promuje ją na świecie. Nie byłoby w tym niczego ani nagannego, ani dziwnego gdyby wpierw nie zepsuto reputacji, nie ośmieszano i nie zmarginalizowano na arenie międzynarodowej. Co w tej sytuacji dadzą akcje promocyjne? Wyobraźmy sobie obcokrajowca.
— Polska… Polska? To ten kraj, co leży gdzieś w Europie? W którym rządzi zwykły poseł? Gdzie jak w Korei Północnej wymiar sprawiedliwości jest podporządkowany władzy? Pozywający gazety na całym świecie jeśli napiszą coś niepochlebnego? A, to wiem. Znam nawet kilka polish jokes. Na przykład jaka jest różnica między inteligentnym Polakiem a jednorożcem? Nie ma żadnej, to fikcja. Co było przyczyną katastrofy polskiego śmigłowca? Pilot zmarzł, więc wyłączył wentylator. A co się stało z Biblioteką Narodową? Musieli zamknąć, bo ktoś ukradł książkę.

Polityka gospodarcza Polski także jest warta szerszego rozpropagowania, bo jest nietuzinkowa i innowacyjna. Zasadza się na trzech filarach: pożyczyć, wydać i zażądać reparacji od Niemców. Namibia  już skorzystała z polskich doświadczeń i zażądała odszkodowań za ludobójstwo popełnione przez Imperium Niemieckie – zwane także II Rzeszą – podczas wojny kolonialnej na początku XX wieku. Niemcy żądaną kwotę mają zamiar wypłacić, ale w takiej postaci, żeby zwróciło się im to z nawiązką. Niestety, ta sama taktyka w przypadku Polski nie sprawdzi się, ponieważ zamiast zysków będą straty.
Cały wpis

Totalna niedyspozycja

Zjednoczona opozycja pod zjednoczonym przewodem zjednoczonego Grzegorza Schetyny (GS), Lubnauer Katarzyny oraz kogoś z PSL-u, przystąpiła do ofensywy. Wcześniej marszałek Kuchciński oznajmił: Tutaj, informuję państwa, jest wniosek formalny, ale ja go uznaję jako wniosek nieformalny. Te słowa nie znalazły uznania w uszach opozycji, która bez żadnego trybu zaczęła skandować Dykta tura, dykta tura! Po zakończeniu skandowania przystąpiono do procedowania, które zakończyło się pełnym sukcesem — uchwalono co postanowiono. I to bez żadnych ingerencji cenzury, czyli poprawek. I wtedy właśnie, a ściślej chwilę potem, wspomniana na wstępie zjednoczona opozycja przystąpiła do ofensywy.

Ofensywa zaczęła się od twardych, mocnych, odważnych i proroczych słów lidera zjednoczonej opozycji: Naprawdę nie wygracie tego — oznajmił lider opozycji. Będziemy solidarnie wspierać wszystkich tych posłów, którzy mają odwagę i solidarnie nie pozwolimy zakneblować ust opozycji. Liderowi wtórowała szefowa Nowoczesnej, która nie miała złudzeń, że to co się dzieje w polskim parlamentaryzmie, to już nawet nie jest agonia, ale śmierć polskiego parlamentaryzmu. A ponieważ skądinąd wiadomo, że śmierć nie kończy życia, więc Mamy standardy białoruskie: karanie posłów, odbieranie im głosu, niemożność składania wniosków formalnych, niemożność zadawania pytań. To powoli już przestaje być Sejm, to jest Sejm niemy. Dlaczego? Bo nie my jesteśmy dopuszczani do głosu. A jak uda się głos zabrać, to natychmiast jest odbierany. Dlatego Kamila Gasiuk-Pihowicz zawiłości pracy parlamentarnej musiała wyjaśniać na konferencji prasowej.
Cały wpis

Raz zdobytej władzy…

Istnieje kilka sposobów przejęcia władzy. Jednym z najpowszechniej stosowanych są wybory. Choć często są fikcją, to — jeśli są uczciwe — są jedynym pokojowym sposobem zmiany władzy. Władzę bowiem można zmienić także w drodze rewolucji lub podboju. w tym ostatnim przypadku możliwe są dwa różne scenariusze — okupacja i kolonizacja. W obu przypadkach najeźdźcy starają się pozbyć tubylczych elit lub przeciągnąć je na swoją stronę. Ponieważ w zasadzie wyłącznie elitom zależy na utrzymaniu tożsamości narodowej, języka, obyczajów, suwerenności. Z punktu widzenia większości społeczeństwa nie ma znaczenia kto rządzi, liczy się bowiem poziom życia. Z kolei los państw wyzwolonych spod jarzma kolonializmu dowodzi, że nie zawsze suwerenność idzie w parze z dobrobytem.

Oprócz wymiany elit na swoje lub lojalne zarówno kolonializm jak i okupacja charakteryzują się rabunkową eksploatacją dóbr materialnych z jednej strony i pogardą dla tubylców z drugiej. Przy czym okupanci są bardziej bezwzględni od kolonizatorów, ponieważ ci ostatni przeważnie nastawiają się na długotrwałe wykorzystanie podbitych ziem i ludów. Równolegle z eliminacją i wasalizacją elit postępuje dostosowywanie miejscowego prawa do potrzeb nowego suwerena. Przy czym nawet swoje, ustanowione na potrzeby chwili traktuje z dezynwolturą i stosuje wtedy, gdy to jest wygodne. Teoretycznie prawo jest równe wobec wszystkich, ale kto okupanta mającego w swych rękach wszelkie możliwe urzędy i sądy zmusi do przestrzegania prawa?
Cały wpis

Raport techniczny

Długi marsz ku prawdzie zupełnie niespodziewanie potknął się o schody i zamarł. Schody donikąd, podobnie jak most wzdłuż brzegu, doskonale oddają istotę trwającego już osiem lat marszu. Zaś prawda ku której zmierza jest i zdumiewająca i porażająca zarazem. Oto zostało wykazane ponad wszelką wątpliwość, że na pokładzie samolotu doszło do kilku wybuchów i nieokreślonej liczby zamachów. Jednocześnie dowiedziono, że kontrolerzy lotu od Moskwy po Władywostok celowo i specjalnie, działając wspólnie i w porozumieniu wprowadzali polską załogę w błąd podając błędne koordynaty. I robili to złośliwie po rosyjsku, choć wiedzieli, że Polacy ten język znają słabo. To sprawiło, że załoga samolotu z prezydentem Rzeczpospolitej Polskiej na pokładzie błądziła jak dziecko we mgle po omacku szukając lotniska. Wprowadzanie w błąd Rosjanie ćwiczyli wcześniej na swoim samolocie marki IŁ. Niestety, ćwiczenia zakończyły się przedwcześnie, ponieważ pilot zbyt dobrze znał rosyjski. Próba wprowadzenia go w błąd spaliła na panewce i zamiast rozbić się poleciał gdzie indziej. Można o tym przeczytać w punkcie pierwszym „Raportu technicznego”:
Cały wpis

Nikt nie ma prawa mi zabraniać, ale niech ktoś coś z tym zrobi

Co jakiś czas, ostatnio coraz częściej, polityk, aktor czy dziennikarz wychodzi, pręży muskuł i oznajmia, że „sobie nie życzy”, żeby ktoś za niego decydował co mu wolno czytać, słuchać lub oglądać. On bowiem nie życzy sobie cenzury. Po czym w innym medium, kilka minut później przekonuje, że należy surowo karać tych, którzy w porę nie usuwają treści, których on czytać, słuchać lub oglądać nie chce, bo go denerwują i źle wpływają na jego kręgosłup moralny. Jest bowiem rzeczą oczywistą, że można psy wieszać chociażby na p. poseł Krystynie Pawłowicz, bo to wiadomo, …, … i …. Ale tego samego mówić o nim lub o jego towarzyszach nie wolno, bo to mowa nienawiści, ksenofobia, rasizm, antysemityzm, hejt, wulgaryzm i chamstwo. Janusz Gajos ujął to tak: Każdy z nas ma różne poglądy estetyczne, moralne na temat tego co czyta, co ogląda w teatrze i tak dalej i to jest jego prywatna sprawa. Ale kiedy ktoś mi powie, że tego nie wolno mi oglądać, bo to mnie zepsuje i będę złym Polakiem, to ja na to protestuję  bardzo jednoznacznie.
Cały wpis

Nie masz racji boś głupi

Każda istota przekazuje jakieś informacje. Nawet bakterie przekazują sobie wieści o nowych antybiotykach co umożliwia im uodpornienie się na nie. Jednak w zasadzie tylko człowiek posiadł umiejetność porozumiewania się na niespotykaną w przyrodzie skalę, formułowania myśli, przekazywania informacji, co umożliwiło mu osiągnięcie pozycji wyjątkowej.

Po wiekach rozwoju ludzkość zdaje się dochodzić do ściany. Wyjątkowe na skalę planetarną osiągnięcie ewolucji — umiejetność porozumiewania się — przestało pełnić swą podstawową funkcję przekształcając się w narzędzie manipulacji i oszustwa. Wnioski z badań są przerażające, bowiem wynika z nich, że człowiek w XXI wieku łatwiej uwierzy w kompletną bzdurę niż w prawdę. Najlepszym przykładem jest ruch anty-szczepionkowy, który już zaczął odnosić spektakularne sukcesy chociażby w Grecji, gdzie na odrę w ciągu ostatnich 5 lat chorowało kilka osób rocznie, a w zeszłym roku odnotowano kilkaset zachorowań. To niewiele, ale jeśli zważyć, że nie zaszczepiło się ok. 350 tysięcy osób, a choroba często kończy się śmiercią, to przed czym chroni unikanie szczepień?
Cały wpis

Równi i pechowi

Dwukrotnie roztrząsaliśmy problem penalizacji poglądów. Spójrzmy teraz na sprawę z nieco innej perspektywy. Oto ktoś tresuje psa, kręci filmik i umieszcza w internecie. Filmik ogląda kilkaset osób. Jedni kiwają głowami z politowaniem, inni pukają się w czoło, jeszcze inni zgłaszają sprawę na policję. I wreszcie na arenę wkracza sąd. O wyroku informują agencje na całym świecie, a filmik oglądają miliony. Wśród nich także ci, którzy podziwiają odwagę tresera i uznają go za męczennika cierpiącego dla idei. W tym miejscu rodzi się pytanie: kiedy naprawdę ma miejsce propagowanie? Czy wtedy, gdy o filmiku praktycznie nikt nie wie, ogląda go raptem góra kilkaset osób czy wtedy, gdy — dzięki wymiarowi sprawiedliwości — staje się znany na całym świecie i masowo oglądany?
Cały wpis

Nawet o tym nie myśl!

Wczoraj przyglądaliśmy się prowadzonej na wielu frontach i pod wieloma pretekstami walce z wolnym słowem. Dziś spróbujmy dojść do konkluzji. Weźmy na tapet wydarzenie stosunkowo stare, w zamierzeniu dowcipny radiowy dialog panów Wojewódzkiego i Figurskiego po przegranym przez Polskę meczu. Ci, którzy zapomnieli lub nie wiedzą o co chodzi powinni zerknąć tutaj. W największym skrócie — dwaj panowie przeżywali porażkę reprezentacji Polski, czemu dawali wyraz na antenie, a czujne instytucje zarzuciły im znieważenie piękniejszej połowy bratniego narodu. Nie byłoby w tym nic niezwykłego, bo nieumiejętność rozumienia słowa pisanego i mówionego w tym narodzie jest powszechna, gdyby nie implikacje. Otóż komuś na rękę było zamieszanie w tygielku Polsko-Ukraińskim. Przy okazji wyszło na jaw jak niewiele trzeba, by zorganizować skoordynowaną nagonkę na kogoś. Wszelkie możliwe instytucje rzuciły się na wyimaginowanego wroga, podczas gdy prawdziwy zacierał ręce. Nawet dyplomacja ukraińska uwierzyła, że zostały obrażone Ukrainki i domagała się reakcji. O tym, ze sąd także dopatrzył się „elementów mowy nienawiści” nawet wspominać nie warto, bo sensacja byłaby wtedy, gdyby niczego nie dostrzegł.
Cały wpis

Macie prawo, ale w wyznaczonych granicach

Co jakiś czas ktoś wyskakuje jak Filip z konopi względnie diabełek z pudełka i oznajmia, że nie pozwoli, by ktoś decydował za niego. Na przykład p. Scheuring-Wielgus uznała, że skoro mamy XXI wiek, to nikt nie ma prawa decydować za nas. Niestety, medal ma dwie strony, a kij dwa końce.

Skoro nikt nie ma prawa, to co ma? Odpowiedź jest prosta: ma być chroniony. To jednak oznacza, że ktoś musi zdecydować za niego co jest dobre po to, żeby sobie krzywdy nie zrobił. Najlepiej zilustrować to zagadnienie na przykładzie dzieci. Otóż dziecko, zgodnie z artykułem 12 Konwencji o Prawach Dziecka ONZ z 20 listopada 1989, ma prawo do swobodnego wyrażania własnych poglądów we wszystkich dotyczących go sprawach. Choć Konwencja nie wspomina o głoszeniu cudzych poglądów, to nie daje uprawnień do zabierania głosu w sprawach, które go nie dotyczą. Wynika to z faktu, że za dziecko i o dziecku decydują rodzice. Nie oznacza to jednak, że ich prawa są nieograniczone. Granice zakreślił były minister zdrowia Konstanty Radziwiłł: Rodzice mają prawo do tego, żeby decydować o tym, co z dzieckiem się dzieje, ale jednak są tego granice. Tymi granicami jest bezpieczeństwo dziecka. Co to oznacza? To oznacza, że jeśli rodzice postanowią nie szczepić dziecka, to gdy dziecko zachoruje, to koszty leczenia jego i wszystkich osób, które zarazi, poniesie państwo, czyli podatnicy, a nie rodzice. Ale zdziwienie jest bezzasadne, ponieważ wspomniane przez ministra granice przebiegają w zupełnie innym miejscu.
Cały wpis

Wielka noc

Ponad trzysta lat po urodzinach Jezusa, w 325 roku, podczas soboru nicejskim zwanego ustalono, że cudowne zmartwychwstanie nieśmiertelnego syna bożego należy świętować w pierwszą niedzielę po pierwszej pełni Księżyca. Dwa dni wcześniej, w piątek zwany Wielkim, Chrystus zmarł na krzyżu. Z kolei sobotę, też Wielką zwaną, symbolicznie odwiedza się grób, w którym znajduje się ciało zmarłego święcąc przy okazji święconkę w koszykach. Wreszcie w niedzielę świętuje się zmartwychwstanie. Dlatego Wielkanoc (Chrystus zmartwychwstał w nocy) trwa dwa dni, a drugim dniem, co oczywiste, zrozumiałe i logiczne, jest poniedziałek. Jednak, w odróżnianiu od poniedziałku poprzedzającego niedzielę wielkanocną, wielkanocny poniedziałek nie jest Wielkim, lecz Lanym zwany.

Warto sięgnąć po zeznania świadków, by sobie przypomnieć jak przebiegało to najbardziej spektakularne wydarzenie. Świadków wiarygodnych i prawdomównych, co należy z całą mocą podkreślić. Bynajmniej nie naprutych winem i palących jakieś zioła, jak sugerowała kłamliwie Doda w wywiadzie, a co bezdyskusyjnie i w sposób nie budzący żadnej wątpliwości ustalił polski sąd, czyli organ obiektywny i niezależny. Sąd oparł się na ustaleniach biegłych, którzy stwierdzili, że „autorzy Biblii cieszyli się autorytetem świętych Kościoła”, a sugerowanie, że „pisali Biblię w upojeniu narkotykowym i alkoholowym obraża chrześcijan”. Opiera się bowiem na założeniu, że Jezus zmieniał wodę w prawdziwe wino, a nie w nieupajające wino bezalkoholowe. Przy okazji wyszło na jaw, że obrazić można nie tylko uczucia religijne, ale także samą książkę, ale tylko w znaczeniu niematerialnym. Bo choć nie Doda nie musi dawać wiary przekazowi religijnemu, to swoimi domniemaniami „pośrednio obraziła samą Księgę w znaczeniu niematerialnym, a cieszy się ona kultem także w judaizmie”. Dla porządku należy dodać, że opinię sądu podtrzymał niezależny i samorządny Trybunał Konstytucyjny.
Cały wpis

Bezrefleksyjna bezrefleksyjność

Coraz groźniejsza staje się postępująca nieumiejętność czytania i słuchania ze zrozumieniem. Z drugiej strony postępuje zjawisko bezczelnego negowania rzeczywistości. Owszem, powiedziałem to, co powiedziałem, ale to znaczyło zupełnie co innego niż zrozumieliście, więc nie ma o czym mówić. Na przykład pan prezydent powiedział, że bardzo często ludzie mówią nam: po co nam Polska? Unia Europejska jest najważniejsza. Przecież państwo wiecie, że bywają takie głosy. To niech sobie ci wszyscy przypomną te 123 lata zaborów. Jak Polska wtedy, pod koniec osiemnastego wieku swoją niepodległość straciła i zniknęła z mapy. Też byli tacy, którzy mówili: a może to lepiej, swary się wreszcie skończą, te rokosze, te wszystkie insurekcje, wojny, awantury, konfederacje, wreszcie będzie święty spokój. Jak należy te słowa rozumieć i dlaczego nie tak je wszyscy je zrozumieli wyjaśnia portal wPolityce.pl:
Cały wpis

Na reszcie nam nie zależy

W minionych czasach święta były okresem wyjątkowym. W sklepach pojawiały się dawno niewidziane produkty jak szynka, karp, jajka, pomarańcze czy cytryny i trzeba było zwijać się jak w ukropie ustawiając w kolejnych kolejkach, żeby się załapać. Święta jawiły się czymś wyjątkowym właśnie dzięki temu, że na stole pojawiały się potrawy i produkty na co dzień niedostępne. Potem nastąpiła gwałtowna zmiana i półki sklepowe zaczęły uginać się od towaru. Jedynym zmartwieniem kupujących stał się wybór i cena.

Po bez mała trzydziestu latach postanowiono przywrócić normalność. Dlatego art. 8 ustawy z dnia 10 stycznia 2018 r. o ograniczeniu handlu w niedziele i święta oraz w niektóre inne dni w punkcie pierwszym mówi, iż
Cały wpis

Bezcielesny stwór

Prolog

Gdy w roku 2034 polscy naukowcy opracowali teoretyczne podstawy napędu podprzestrzennego pozwalającego pokonywać olbrzymie odległości praktycznie w mgnieniu oka, kosmos stanął przed ludzkością otworem. Poczyniono też olbrzymie postępy w inżynierii genetycznej, dzięki czemu udało się wydłużyć życie człowieka niemal dziesięciokrotnie. Zaniechano jednak szerszego stosowania tej metody ponieważ duchowni wszystkich wyznań orzekli, że jest sprzeczna z naturą, a stosowanie jej to morderstwo, holokaust i zbrodnia. Od tej pory kurację genetyczną wydłużającą życie stosowano tylko wobec absolwentów seminariów duchownych i niektórych polityków.

Po rozpowszechnieniu się napędu podprzestrzennego potwierdziło się to, co uczeni podejrzewali od dawna. Okazało się mianowicie, że Wszechświat jest nieskończony, a liczba planet nadających się do zasiedlenia ogromna. W kolonizowaniu nowych planet brali także udział Polacy. W roku 2078 opracowano Narodowy Program Podboju Kosmosu, a Ministerstwo Podróży Międzygwiezdnych podpisało kontrakt ze Stanami Zjednoczonymi na dostawę dziewięciu w pełni wyposażonych statków kosmicznych — siedmiu zwiadowczych i dwóch towarowych.
Cały wpis

P… k… jak ch…

Nieszczęście zbliża się gigantycznymi krokami. A ponieważ nieszczęścia chodzą parami, więc zbliża się z obu stron. Na szczęście są jeszcze tacy, którzy robią co mogą, by nieszczęściu zapobiec. Ale gdy już nadejdzie, oj, to będzie się działo, oj będzie.

‚Cham’ to «człowiek ordynarny», czyli «wulgarny, prostacki». Z kolei ‚wulgarny’ to «ordynarny i nieprzyzwoity». I koło się zamyka. A ponieważ koło zamyka się z dwóch stron, to i nieszczęście gotowe. Wszystkie bowiem tego typu pojęcia są pojęciami umownymi, nieostrymi, uznaniowymi. Swego czasu wielki polityk stwierdził, że niebywałym chamstwem jest nazywanie bliźniaków braćmi*. Dlatego autorzy słownika winni jak najszybciej uaktualnić i znowelizować to pojęcie. Chamstwo to nie jest «cecha charakteryzująca chama», ale to, co zainteresowany za chamstwo uzna. W konsekwencji wulgarne słownictwo, plugawa mowa nie mogą być za nie poczytane w sytuacji, gdy służą mimikrze, a zniżanie się do poziomu okolicznych chamów ma jedynie na celu osiągnięcie porozumienia bądź uniknięcie nieporozumień. Jednak diametralnie inna sytuacja ma miejsce wtedy, gdy tak samo lub nawet to samo mówi ktoś inny. Wtedy jak najbardziej można mówić o chamstwie i braku kultury.
Cały wpis

Kuria naszą matką

W czasach minionych głównym źródłem informacji, czy może raczej tubą propagandową, obok „Trybuny Ludu” i „Żołnierza Wolności” był „Dziennik Telewizyjny”. Pod koniec czasów minionych, w latach osiemdziesiątych rzecznikiem rządu został Jerzy Urban. Jedną z kluczowych pozycji „Dziennika” w owym czasie stały się starannie wyselekcjonowane fragmenty konferencji prasowych rzecznika, w których odpowiadał na pytania wschodnich i zachodnich dziennikarzy polemizując namiętnie z zachodnimi mediami, wytykając im kłamstwa i przeinaczenia. Mała próbka stylu pozwoli przywołać atmosferę tamtych lat.

Przedstawiciele rządu francuskiego  ponowili publiczne, nieprzyjazne wobec Polski wypowiedziperorował rzecznik. Francuski minister kontynuował linię wtrącania się w sprawy wewnątrz polskie, co Polska odrzucała, odrzuca i będzie odrzucać. Metoda stawiania nam żądań nie służy poprawie stosunków, utrudnia tę poprawę. […] Władze we Francji nie śledzą procesu stabilizacji w Polsce i naszych postępów w tym zakresie. […] Mam wrażenie, że rząd francuski zaciska powieki gdy spogląda na polską rzeczywistość. Nie jesteśmy tym zaniepokojeni. Jesteśmy z tego powodu głęboko zdziwieni. Polityka rządu francuskiego naraża na szwank tradycyjne więzy łączące nasze państwa.
Cały wpis

Koniec arogancji władzy i pychy po 65.100 zł/szt.!

Tak! Rzeczy wiście! Ministrowie i wiceministrowie w rządzie Prawa i Sprawiedliwości otrzymywali nagrody za ciężką, uczciwą pracęzagaiła była premier, a obecnie wicepremier w rządzie Prawa i Sprawiedliwości Beata Szydło tłumacząc dlaczego przyznała Sobie i Przyjaciołom nagrody pieniężne w dużej wysokości. I te pieniądze się im po prostu należały! — kontynuowała. Dlaczego się należały? Ponieważ ministrowie pracowali nie tylko ciężko, ale i uczciwie, a nagrody były oficjalne. To były nagrody oficjalne. Nagrody, które zostały przyznane w ramach budżetu uchwalowanego w tej izbie, a nie zegarki od kolegów biznesmenów.

Warto sobie jednakowoż uzmysłowić oraz uświadomić, że za zegarki płacili koledzy biznesmeni, a za ciężką oraz uczciwą pracę członków rządu Prawa i Sprawiedliwości płacą podatnicy. Dla kontrastu w ustawie budżetowej zapisano, że zgodnie z art. 30 ust. 3 ustawy z dnia 26 stycznia 1982 r. – Karta Nauczyciela (Dz. U.z 2017 r. poz. 1189) kwota bazowa dla nauczycieli od 1 stycznia 2018 r. wyniesie 2.752,92 zł, a od 1 kwietnia 2018 r. 2.890,57 zł, czyli zwiększy się o 130,65 zł. Najniższa nagroda wyniosła 65.100,00 zł. Nauczyciel po kwietniowej podwyżce na taką kwotę będzie musiał pracować bez mała dwa lata. A przecież także pracuje i ciężko, i uczciwie.
Cały wpis