Klęska

PiS wygrał. Niepełnosprawni nie osiągnąwszy celu zwijają obóz i rozchodzą się do domów. Czarę goryczy przelało odcięcie od telewizora. Zostaliśmy odcięci od wszystkich mediów, od pokoju dziennikarskiego z dostępem do telewizora — wyjaśniła jedna z osób. Protest nie zostanie zakończony, lecz zawieszony. Jaki sens ma wieszanie protestu nie wiadomo.

Zawieszony właśnie protest odniósł olbrzymi, choć niezamierzony sukces na zupełnie innym polu. Z całą jaskrawością i bezwzględnością ujawnił i obnażył przerażającą znieczulicę, niewyobrażalną małostkowość i interesowność zarówno elit jak i ich akolitów. Protestowało zaledwie kilka osób, ale klęskę poniosło kilka milionów.
Cały wpis

Mizeria, czyli medialna papka dezinformacyjna

Wiadomo od dawien dawna, że co z oczu, to z serca. Innymi słowy czego nie widać, tego nie żal. Dlatego informacja zawsze i wszędzie jest reglamentowana. Była dozowana w krajach demokracji ludowej, nie przypadkiem jest ograniczana głównie w krajach byłej demokracji ludowej.

Dzięki komisji sejmowej cała Polska żyje dziką, bezprawną reprywatyzacją. I oto naoczny świadek praktycznie na bieżąco, przez telefon, bo sieć telefoniczna jeszcze działa, relacjonuje to, co się dzieje. Jakieś 10 minut temu próbowałam zejść na dół tam, gdzie są prysznice. Po prostu zostały zablokowane schody barierkami. Boczne drzwi są pozamykane, na dole pojawiło się 13 lub 14 dodatkowych strażników. Nie mamy [gdzie umyć się], od prysznica zostaliśmy odcięci.

Dosłownie przed chwileczką — opowiada inna osoba — przyszedł strażnik i poinformował, że osoby niepełnosprawne nie będą mogło od godziny 7:30 korzystać z windy. […] Nie możemy zejść schodami na dół, nie możemy  w ogóle otwierać okna i możemy korzystać z jednej jedynej toalety, która jest przeznaczona dla osób niepełnosprawnych, ale wiadomo, że z tej toalety może korzystać tylko jedna osoba. Czyli na 9 osób jest ta jedna toaleta. Ale tam nie ma prysznica…
Cały wpis

Bastion NATO

Polska jest demokratycznym państwem prawa. Niestety, w całym kraju trwa ostra walka z demokracją prowadzona bez pardonu przez określone siły i elementy antypatriotyczne. Zmasowane ataki są tak gwałtowne, że demokracja znalazła się w odwrocie. Na szczęście dzięki Bogu jest takie miejsce, ostatnie już, gdzie jest broniona do ostatniego guzika, do ostatniej piędzi. Tym miejscem, ostatnim bastionem, twierdzą i ostoją demokracji parlamentarnej, na którym wrogowie połamią sobie zęby, jest sejm.
Cały wpis

Solidarność

W sejmie protestują niepełnosprawni. Zgodnie z obowiązującą obecnie nomenklaturą nie wysuwają postulatów, niczego nie domagają się lecz walczą. „18 osób walczy w Sejmie o poprawę losu niepełnosprawnych i ich bliskich” poinformowały media. To tłumaczy dlaczego warunki w jakich przyszło im spędzać czas są iście spartańskie.

Gdy okazało się, że w katastrofie lotniczej pasażerowie samolotu nie zginęli, lecz polegli, rozległ się z jednej strony śmiech, a z drugiej oburzenie. Jak tak można zakłamywać język! — oburzali się oburzeni deklarując, że walczą o prawdę, czystość języka i przywrócenie słowom ich właściwych znaczeń. Polegli. Mimo tego, iż sami nie gorzej przekłamywali, zmieniali znaczenie wyrazów, żonglowali słowami, słowem robili dokładnie to, co potępiali. Ale są wytłumaczeni, bo w dobrej wierze i w szczytnym celu. A cel jak wiadomo uświęca środki.
Cały wpis

Wydatki, podatki, haracze, daniny

Wydatków własnych nie trzeba ani kontrolować, ani skrupulatnie liczyć. To elementarz ekonomii. Co innego wydatki cudze. Wtedy, jak tłumaczy dyrektor Centrum Informacyjnego Rządu Andrzej Grzegrzółka, ze względu na kontrole finansowe Najwyższej Izby Kontroli musimy znaleźć jakieś pokrycie dla tych wydatków. Najpewniej będzie tak, że będziemy tę sprawę po prostu badać. Ta decyzja jeszcze nie zapadła… O czym mowa? O pobycie niepełnosprawnych w sejmie. Jakie koszty? Wyżywienie, oświetlenie, ogrzewanie, nadgodziny straży marszałkowskiej i monitoring.

W ustawie budżetowej na rok 2018 zapisano, że budżet Kancelarii Sejmu wyniesie 577.832.000 zł. Jeśli koszty pobytu niepełnosprawnych wynosiłby aż pół miliona (czyli 500.000) zł, to stanowiłby zaledwie 0,09% zaplanowanych wydatków. Na razie nie osiągnęły nawet 20.000 zł. Na „wydatki związane ze strażą marszałkowską i obsługą gastronomiczną” Kancelaria zamierza przeznaczyć po około 12 milionów złotych. Nic nie skapnie z pańskiego stołu? Posłowie naprawdę są w stanie przejeść ponad 500 zł dziennie (19 posiedzeń po maksimum 3 dni)?
Cały wpis

My stawiamy! Bóg zapłać!

Staramy się zapewnić bezpieczeństwo tym osobom. To są także koszty. Codzienne wyżywienie kosztuje i my bierzemy to na siebie, ale chyba ktoś musi za to zapłacićpowiedział marszałek Marek Kuchciński mając na myśli protestujących w sejmie niepełnosprawnych. Z wrodzoną skromnością nie wspomniał o tym, czego to oni już na siebie nie wzięli! A jest się czym pochwalić, bo lista tego, co wzięli (na siebie oczywiście) jest imponująca.

Wzięli na przykład na siebie premie, które im się należały. I ktoś, i to nawet nie chyba, lecz z całą pewnością za to zapłacił. Nawet wiadomo kto. Podatnicy zapłacili. Tylko w 2017 roku półtora miliona złotych. Co prawda podobno te pieniądze zostały zwrócone, ale nie podatnikom, lecz instytucji charytatywnej Konferencji Episkopatu Polski. Niestety, dowodu zwrotu nie ma.
Cały wpis

Żart

Dobry żart tymfa wart. A jeśli za żart uznać to, co wielu traktuje całkiem serio, to nawet dwa tymfy i funt kłaków. Właśnie z taką sytuacją mamy do czynienia obecnie. Joanna Lichocka podczas spotkania z mieszkańcami Lipna zażartowała. Żart nie jest długi, więc warto przytoczyć go, albowiem boki zrywać. Problem polega bowiem na tym, że my troszeczkę jesteśmy bezradni, ponieważ jest państwo demokratyczne. Wiem, że to państwu się nie podoba. Ja też najchętniej bym wszystko pozamykała, powsadzała do więzień, zrobiła porządek raz, dwa, trzy i wprowadziła najlepiej jednowładztwo Jarosława Kaczyńskiego. Wtedy byłabym spokojna, że jest dobrze. Ale niestety nie możemy sobie na to pozwolić, bo jesteśmy krajem demokratycznym i obowiązują nas prawa i zasady państw demokratycznych.

Żart psuje nieco program „Sprawiedliwość i Bezpieczeństwo”, czyli 0 (słownie: zero) tolerancji dla wszystkich z wyjątkiem swoich i znajomych. Psuje, ponieważ choć też zakrawa na żart, to żartem nie jest. Oto mini ster sprawiedliwości z ramienia Prawa i Sprawiedliwości, ogłosił w Polskim Radiu, że trwają na szeroką skalę zakrojone prace nad specjalnym programem skierowanym do społeczeństwa. Chodzi o sprawiedliwość i bezpieczeństwo, ale nie w oparciu o prawo, lecz o interesy Polaków i też nie wszystkich oczywiście. Mowa bowiem o tak zwanej „drobnej i uciążliwej przestępczości”. Chcemy — otwarcie wyraził chęć mini ster sprawiedliwości z Prawa i Sprawiedliwości — te wszystkie sfery patologii dużo skutecznej zwalczać i dać narzędzia prokuraturze i organom ścigania do skuteczniejszego działania. To jest ten segment przestępczości dokuczliwej, powszechnej, która dotyka często wielu Polaków i wywołuje u nich brak poczucia bezpieczeństwa, kiedy organy ścigania i sądy te sprawy sobie lekceważą.
Cały wpis

Terrain ahead

W wystąpieniu podczas Debaty Wysokiego Szczebla Rady Bezpieczeństwa ONZ pan prezydent powiedział, że chciałby odnieść się do zasady działania w dobrej wierze. Przestrzeganie tej zasady jest nieodłącznym elementem poszanowania prawa międzynarodowego. Jeśli zauważymy działania niektórych państw wbrew duchowi prawa międzynarodowego, nie możemy udawać, że są one legalne i je tolerować. Nie możemy akceptować wątpliwych uzasadnień prawnych działań podejmowanych w złej wierze – in fraudem legis.

Tak mówi przedstawiciel państwa, które znane jest w świecie z problemów z praworządnością, a który swoje wystąpienie zaczął krótkim kursem historii. Chciałbym rozpocząć swoje przemówienie od cytatu autorstwa Pawła Włodkowica, rektora Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie, który już w XV wieku głosił, że są takie prawa narodów, które muszą być zagwarantowane: istnienie, wolność, niepodległość, własna kultura, godziwy rozwój. Włodkowic pisał: „Gdzie mocniej działa siła niż miłość, tam szuka się tego, co stanowi własny interes. Wszelkie prawo, w tym prawo naturalne, potępia tych, którzy napadają na pragnących żyć w pokoju zgodnie z zasadą: czyń drugiemu to, czego sam pragniesz”.
Cały wpis

Na maturze z polskiego policz dokładnie słowa

Dziesięcioletni uczeń zreformowanej szkoły napisał opowiadanie. Bo takie było zadanie domowe (według ojca dziecka

Kiedy Magda otworzyła oczy, zobaczyła srokę, która stukała dziobem w parapet otwartego okna. Była wiosna, więc przylatywały ptaki. Madzia się zdziwiła, ponieważ przyleciał też numerek dziesięć. Magda zawołała mamę, ale zamiast mamy przyszedł kot. Madzia powiedziała: Mamo? A kot: tak córeczko. Wtedy Magda zawołała tatę. Zamiast taty przyszła panda. Madzia powiedziała: tato, czy to ty? Panda powiedziała: tak. Potem Madzia zeszła na dół do chomika. Zamiast chomika zobaczyła Garfielda przed telewizorem. Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi. Otworzyła je i zobaczyła iluminati, które dało jej przesyłkę. Madzia pożegnała się z iluminati. Iluminati poszło i rozjechał go kot-walec. Tymczasem Madzia otworzyła paczkę i zobaczyła portal, więc do niego weszła i znalazła się w świecie na odwrót.Zadanie Po godzinie znalazła się w swoim domu. Poszła do kuchni, żeby coś zjeść i się napić, a zobaczyła bobra, który smażył na patelni naleśniki. Wzięła z szuflady chleb. Zdziwiła się ponieważ chleb miał nogi i ręce i wszedł Madzi do buzi. Madzia zjadła go ze smakiem. Zrobiła sobie wodę, która ją oblała. Madzia się obudziła i okazało się, że to wszystko było snem.

Ciało pedagogiczne, które jak wiadomo poświęca się dla uczniów nieomal za darmo i ciężko pracuje po dwadzieścia dwie godziny tygodniowo uznało, że opowiadanie jest zbyt mało sztampowe, czyli niezgodne z polską normą szkolną i zaleciło poprawę.
Cały wpis

Próba znieważenia kpiną narodu

Odnotowywać wypada, że populiści ponieśli pierwszą spektakularną klęskę. Co prawda jedna jaskółka wiosny nie czyni, ale tym bardziej warto ten fakt nagłośnić i rozpropagować. Oto pierwszy raz od niepamiętnych czasów zdarzyło się, żeby próba dowalenia bogatym nie spotkała się z entuzjastycznym przyjęciem. PiS bowiem osiągnął mistrzostwo świata w napuszczaniu jednych na drugich i niszczeniu solidarności społecznej. Za czasów Solidarności było rzeczą nie do pomyślenia, żeby górnicy i robotnicy nie wsparli protestujących niepełnosprawnych, nie zorganizowali strajków solidarnościowych, czy choćby tylko wieców poparcia. Dziś wystarczy kilka srebrników wręczonych po cichutku, bez rozgłosu, by siedzieli cicho jak myszki pod miotłą. Sposób PiS-u na zachowanie spokoju i poparcia opisał Cezary Michalski w Newsweeku. Streścić go można w dwóch zdaniach:

Korumpowanie jednych, zastraszanie drugich, bezwstydne uwłaszczanie się działaczy rządzącej partii na publicznym majątku. A wszystko to przy wtórze wyjątkowo agresywnej propagandy, która ma odizolować protestujące czarne owce od reszty potulnego stada.

Dotąd działało i nagle zgrzyt. Niepełnosprawni protestujący w sejmie nie przyjęli z entuzjazmem propozycji obłożenia bogatych daniną po to, żeby oni mogli dostać kilka groszy. Tym samym pokazali nie tylko klasę, ale i rozsądek. Oczywiście nie zaimponowali ani górnikom mającym mięśnie w rozkwicie, choć rozsądek w zaniku, ani sporej części ludu, którego własny sukces nie cieszy tak bardzo jak cudza porażka.
Cały wpis

Propaganda totalna

Wyobraźmy sobie, że w szkole nauczyciele mają różne wykształcenie, ale uczą nie tego, czego uczyli się sami, co studiowali, ale to, co każe im uczyć kierownictwo placówki. I tak absolwent AWF uczy fizyki, absolwent historii uczy matematyki, absolwent stosunków gospodarczych chemii, KUL-u biologii. itp. Wyobraziwszy sobie spróbujmy odpowiedzieć na pytanie jaką wartość ma nauka w takiej szkole i czego dzieci się w niej nauczą.

Alternatywnie możemy sobie spróbować wyobrazić, że podręczników nie piszą specjaliści z poszczególnych dziedzin tylko ideolodzy. Wtedy na przykład z podręcznika historii dzieci nie dowiedzą się jak było, lecz jak powinno być. I wcale nie oznacza to, że podręcznik będzie zawierał kłamstwa i przeinaczenia. Wystarczy, że nie będzie w nim całej prawdy. Encyklopedia PWN z 1969 roku nie przekonuje, że Katyń to była zbrodnia popełniona przez Niemców. W ogóle nie ma w niej hasła „Katyń” czy „Zbrodnia katyńska”.
Cały wpis

Cygan wycyganił, kowala obciążyli

Pewnego razu pewien obywatel w kraju nad Wisłą zgubił portfel. W portfelu był dowód. W dowodzie numer dowodu, PESEL, imię i nazwisko. Było też zdjęcie ale ono nie odgrywa żadnej roli w naszej historii, ponieważ Polska jest państwem prawa. A to oznacza, że cudzy dowód bez kłopotu można wykorzystać. Prawo tego nie utrudnia.

Gdy obywatel zorientował się, że zgubił dowód poinformował o tym fakcie stosowny urząd i policję. Okazało się, że w państwie prawa poinformowanie stosownego urzędu niczego nie załatwia, ponieważ należy jeszcze powiadomić bank. Niestety, ani dziennikarze opisujący sprawę, ani rozkładający ręce urzędnicy pełni dobrej woli nie zdradzają który. I jest to logiczne, ponieważ jest kapitalizm i banków jest więcej niż jeden państwowy. A ponieważ obywatel nie poinformował żadnego zaczęły przychodzić na jego adres wezwania do spłaty zaciągniętych w parabankach kredytów. Dlaczego para? Bo mafia tym się para.
Cały wpis

Twarz ludzkich panów

Nareszcie! Nareszcie został rozwiązany problem protestujących w sejmie. Co prawda nie materialnie, ale równie skutecznie, bo duchowo. Osobiście rozwiązał go kardynał Nycz. Zapewnił, że nie tylko będzie się modlił, ale pojedzie do Wizytek i jeszcze bardziej poprosi o wsparcie. Choć protestujący byli w siódmym niebie, to malkontenci zaczęli sarkać i pytać dlaczego Kościół, a zwłaszcza ojciec Rydzyk, nigdy o państwowe pieniądze nie modlą się, tylko żądają i dostają? Maruderzy jakby zapomnieli o odwiecznej, fundamentalnej zasadzie, która głosi, że „co boskie oddajcie bogu, co cesarskie nam”. Na dodatek kardynał, w przeciwieństwie do wiernych, nie modlił się o zdrowie niepełnosprawnych. Wie bowiem doskonale, że to nic nie da.

Co jakiś czas ktoś łapie się za głowę przekonując, że Kościół powinien bardziej angażować się w sprawy społeczne. Trudno dociec czy udaje, czy naprawdę wierzy, że Kościół będzie działał na własną szkodę. Co bowiem da opowiedzenie się po stronie protestujących? Nic nie da. A nie wtrącanie się, nie potępianie rządu, to czysta żywa gotówka. W przypadku omawianego protestu powściągliwość została nagrodzona od razu o czym poinformował sam prezes Kaczyński. Otóż ministrowie konstytucyjni i sekretarze stanu, którzy są politykami, zdecydowali się na przekazanie nagród na cele społeczne do Caritasu. A Caritas „jest instytucją charytatywną Konferencji Episkopatu Polski”. Mowa nie o kilkuzłotowych datkach, lecz o dziesiątkach tysięcy złotych.
Cały wpis

Przywódca nie od parady

Ulicami Warszawy przeszła parada. Paradował Grzegorz Schetyna w towarzystwie Katarzyny Lubnauer. Obecność p. Katarzyny u boku Schetyny jest zrozumiała, ponieważ zgodnie z linią partii na awans może liczyć nie członek partii z wieloletnim stażem, lecz ten, kogo z innej partii wywalono lub sam z niej odszedł bo się nawrócił. Członkowie partii bowiem to niedojdy i głąby kapuściane. Próżno wśród nich szukać ludzi godnych. Dlatego piastować stanowisko ministra spraw zagranicznych mógł jedynie wywalony właśnie z PiS-u pisowski minister obrony narodowej Sikorski. Stanowisko ministra zdrowia także musiał objąć przekupiony pieniędzmi podatków światowej sławy pediatra Bartosz Arłukowicz z SLD. Analogicznie fotel ministra edukacji narodowej nie mógł przypaść nikomu innemu, tylko szefowej sztabu wyborczego kandydata na prezydenta Jarosława Kaczyńskiego i mini ster pracy i polityki społecznej w rządzie PiS-u Joannie Kluzik-Rostkowskiej. Oczywistą konsekwencją dawania swoim członkom do zrozumienia, że są durniami, a do ich obowiązków należy potakiwanie i głosowanie na przewodniczącego Schetynę było mianowanie na stanowisko kandydata na prezydenta Wrocławia świeżo wywalonego z PiS-u Michała Ujazdowskiego. Im więcej bowiem członków PiS-u w PO, tym PO staje się bardziej wiarygodna.

Jest jesień 2019 roku. PO wygrywa wybory. Dzień po porażce prezes o klęskę oskarża Błaszczaka, Suskiego, Kuchcińskiego, Brudzińskiego, Pawłowicz i kilu innych po czym wyrzuca ich z partii. Tydzień później premier Schetyna przedstawia skład rządu. Ministrem kultury zostaje Krystyna Pawłowicz, stanowisko ministra transportu przypada Joachimowi Brudzińskiemu, stanowisko ministra finansów Mariuszowi Błaszczakowi. Ministerstwo spraw zagranicznych obejmuje Maria Anna Anders. Wreszcie ministrem sprawiedliwości zostaje Stanisław Piotrowicz wyrzucony z PiS-u za krytykę prezesa i reformy sądownictwa. Do Polski powoli powraca normalność.
Cały wpis

Nie drzyj mordy zdziro, jesteś pod opieką!

Lekarze to także, podobnie jak sędziwie, „nadzwyczajna kasta”. Jako jedyni mają sumienie, które ma prymat nad wiedzą medyczną i dobrem pacjentów i pozwala decydować, które procedury medyczne znajdą zastosowanie, a z których trzeba będzie zrezygnować. Oczywiście każdy posiada sumienie, ale lekarze oprócz sumienia posiadają tak zwaną klauzulę sumienia, która pozwala im na więcej. Posiadania klauzuli zazdroszczą lekarzom farmaceuci, którym także sumienie nie pozwala na wiele. Przychodzi pacjent do apteki z receptą i farmaceuta musi ją zrealizować, choć sumienie mu podpowiada, że sprzedaż tego medykamentu narazić może na cierpienia, ponieważ lista efektów ubocznych znacznie przewyższa działania pożądane. Jakże chętnie taki odpowiedzialny farmaceuta, kreując się swoim sumieniem sprzedał by pacjentowi potrafiącą dokonać cudów wodę święconą i zioła ojców benedyktynów na wszystko. Na przykład bezpłodność.
Cały wpis

Niezłomny

Patriotyzm patriotyczny, czyli neopatriotyzm wymaga historii historycznej, czyli neohistorii. Neohistorię opisał Orwell w Roku 1984. Pierwszą wersję, jeszcze niedoskonałą i niejako wymuszoną przygotowano na wschodzie. Po wnikliwych badaniach uczeni radzieccy odkryli, że Polska odzyskała niepodległość w 1918 roku dzięki Leninowi. Dlatego należy mu wszędzie stawiać pomniki, a place, skwery, ulice, aleje oraz zakłady przemysłowe jego imieniem nazywać. Nieco później ustalono ponad wszelką wątpliwość, że Katyń to zbrodnia niemiecka. Dopełnieniem całości był kult, jakim otaczano pewnego Gruzina, co z perspektywy czasu okazało się jak najbardziej zrozumiałe z uwagi na to, że Gruzja to nasz strategiczny partner i sojusznik.

Gdy czasy się zmieniły historię nieco zmodyfikowano inaczej rozkładając akcenty zarówno personalne jak i geograficzne.

Ostatnio czasy zmieniły się jeszcze bardziej i w niełasce są bohaterowie zarówno czasów minionych, jak i czasów zmienionych. Kultywująca najpiękniejsze tradycje partyzanckie polska młodzież ćwiczy po lasach obchody zakazanych rocznic czcząc zakazanych bohaterów. Tablice pamiątkowe i pomniki stawia się bohaterom, których miejscowa ludność często wspomina nie z racji bohaterskich czynów, odwagi, prawości, lecz mordów i grabieży.
Cały wpis

Jak ustawowo zarobić i się nie narobić

Na pozornie skomplikowane pytanie „co stoi na drodze do dobrobytu?” odpowiedź jest bajecznie prosta: „na drodze do dobrobytu stoi praca”. Myliłby się jednak ten, kto by sądził, że ciężka praca ludzi wzbogaca. Jest wręcz przeciwnie. Aby zbudować dobrobyt należy pracować krócej.

Chcemy, żeby ustawowy tydzień pracy został skrócony do 35 godzin, czyli 7 godzin pracy dziennie. Według danych OECD pod względem liczby przepracowanych godzin (1928 godziny rocznie) zajmujemy drugie miejsce w całej Unii Europejskiej, a piąte na świecie. Raport Ipsos Global wskazuje Polskę jako jedenasty najbardziej zapracowany kraj świata. Żeby projektem zajął się Sejm, musimy zebrać 100 tysięcy podpisów.

Z kolei, o czym nie ma mowy, dane Międzynarodowego Funduszu Walutowego za 2017 rok mówią o tym, że Polska znajduje się na 24 miejscu pod względem PKB. Logiczne wydaje się, że najpierw należy zainwestować, zarobić, a dopiero potem odcinać kupony. Że najpierw warto powiększyć ogólny dobrobyt, zbudować potęgę gospodarczą, a dopiero potem myśleć o skróceniu czasu pracy. Tyle, że na myślenie i zastanawianie się nad rachunkiem ekonomicznym nie ma czasu, ponieważ zbliżają się wybory i festiwal obiecanek czas zacząć. Więc partia Razem zaczyna. Od razu od trzęsienia rynkiem pracy, a potem groza będzie stopniowo narastać, ponieważ tej partii zdrowy rozsądek i wiedza ekonomiczna nie ogranicza.
Cały wpis