Zmniejszenie nakładu środków

Zbigniew Giżyński we wczorajszej „Kawie na ławę” zapewniał, że wożenie chorych od szpitala do szpitala to nic takiego, bo zawsze tak się robiło. Z sytuacjami odsyłania z SOR-ów do innych jednostek opieki medycznej miewaliśmy do czynienia, zwłaszcza w okresach  jesiennych i wiosennych, kiedy mamy choroby sezonowe, chociażby takie jak grypa, bardzo często. To nie jest pierwsza tego rodzaju sytuacja. Czyli nihil novi sub sole, wszystko jest w jak najlepszym porządku, albowiem bałagan i towarzysząca mu nieudolność i niewydolność jest po prostu polską normą. Potwierdzeniem jest proste rozumowanie, z którego wynika, że nie przekształcono wszystkich szpitali w zakaźne i nie pogoniono chorych na inne choroby tylko dlatego, że „środowiska” się sprzeciwiły. Jeszcze 2-3 tygodnie temu, gdy były próby wyłączania niektórych szpitali i kierowania ich tylko i wyłącznie dedykowania dla chorych na covid, to pojawiały się zarzuty, że ograniczamy możliwość leczenia pacjentów na inne schorzenia prowadząc do tego, że bronimy się tylko i wyłącznie przed covidem. I dlatego, uwaga! trzeba podejmować działania racjonalne. Czyli jakie? Takie jakie podejmuje rząd najpierw usiłując przekształcić wszystkie w szpitale w szpitale covidowe, a potem się z tego wycofując. A szczyt absurdu dopiero przed nami.
Cały wpis

Traktacik o wojnie.

Dziś bronią może być wszystko od noża poczynając, a na plotce kończąc i świadomość tego stanu to pierwsza podstawowa linia obrony.

W pierwszej kolejności trzeba określić cel – czyli co chcemy osiągnąć. Inne nakłady poniesiemy jeśli chcemy pogonić intruza, a inne jeśli chcemy zająć jego dom. Podstawowy, nazwijmy go tradycyjnym, arsenał środków jest prosty, rozpięty od noża do broni atomowej. Sposoby użycia tej broni są znane, tak samo jak skutki. To są  te jawne sposoby prowadzenia wojny w świadomości ogółu kojarzone z okopem, mundurem, szablą, czołgiem, czy pistoletem.
Cały wpis

W sprawie Giertycha

Szanowni…

Rzecz jest prosta,  dotyczy tej godziny gdy CBA szperało bez obecności adwokata w jego rzeczach.

Mnie interesuje czego takiego szukali i czego dogrzebał się Giertych, że doprowadził do tak gwałtownej reakcji pisbolszewi?

Sądzę że jedynymi tematami, które tak mogły zdenerwować PiS są dowody na ich niejawne źródła finansowania powiązane ze strukturami ruskiej mafii, czyli to o czym od dawna pisze np. Tomasz Piątek.

Skojarzenia obecnej sytuacji z sytuacją z Barbarą Blidą czy ze śmiercią Leppera jak najbardziej wydają się właściwe.
Cały wpis

Zdroworozsądkowa droga środka

Czy istnieje na świecie kraj, gdzie można zostać ukaranym nie złamawszy prawa? Oczywiście! Na dodatek wcale nie leży za siedmioma górami, za siedmioma lasami, za siedmioma morzami lecz w samiusieńkim środku Europy! Oczywiście mowa o kontynencie, bo jeśli chodzi o cywilizację, to nie w środku, ale na dalekich peryferiach. O co chodzi? Aby było łatwiej zrozumieć wyjaśnijmy sobie na przykładzie.
Cały wpis

Martwy sezon

Słowa, słowa, słowa. Każdemu zdarzy się coś chlapnąć, nieprecyzyjnie wyrazić się, powiedzieć coś dwuznacznego, co można opacznie zrozumieć. Reakcje są dwojakie. Jedni łapią się za głowę, domagają przeprosin i nie przyjmują żadnych tłumaczeń. Czasem „sprawca” ulega namowom i przeprasza tych, „którzy poczuli się urażeni”. Inni bagatelizują sprawę wychodząc z założenia, iż errare humanum est. Jeszcze inni uważają, że skoro są nieomylni, co oznacza, że nigdy nie popełniają błędów i gaf, więc mają pełne prawo krytykować i pouczać co komu wolno mówić, czego nie, co jest dopuszczalne, a co nie.
Cały wpis

Dobra strona histerii

Dzieciom zdarza się, że dostają histerii gdy coś nie jest po ich myśli. Jedni rodzice reagują agresywnie, zmuszają dziecko do uległości krzykiem, groźbami lub przemocą fizyczną, inni spokojnie próbują tłumaczyć, a jak nie pomaga po prostu przeczekują wybuch. Przyczyną często bywa to, że dziecko nie dotrzymawszy jednej części umowy chce wyegzekwować drugą, korzystniejszą. Na przykład warunkiem otrzymania ciastka jest zjedzenie obiadu. Obiad dziecku nie smakuje, grymasi, pluje, w końcu nie zjada, ale uważa, że ciastko mu się należy. Problem zaczyna się wtedy, gdy w tego typu histerię wpada dorosły.
Cały wpis

Zakaz dręczenia zwierząt to uderzenie w polskie rodziny

Do Warszawy zjechali rolnicy i protestują. Przeciw czemu protestują? Protestują przeciw stawianiu im jakichkolwiek wymagań. Jeśli oni chcą trzymać zwierzęta w nieludzkich warunkach, szlachtować je w barbarzyński sposób, to nikt nie ma prawa im tego zabraniać. Oczywiście domaganie się, by płacili podatki w takiej samej wysokości jak wszyscy, także jest niedopuszczalne. O systemie emerytalnym, do którego wszyscy mają obowiązek dopłacać, nawet wspominać nie warto. Należy im się i kwita. Przy okazji protestu postanowił swoją pieczeń upiec Władysław Kosiniak-Kamysz, stojący na czele ugrupowania, które zostało odsunięte od koryta po raz pierwszy od ponad stu lat. Teraz plącze się nie wiedząc co ze sobą zrobić. Korzystając z protestu stanął obok Bosaka i Tanajno, kandydatów na prezydenta cieszących się równie wielkim poparciem co on  i ucapiwszy mikrofon ryknął, że żadne poprawki, które po raz kolejny dzielą Polskę, polską wieś, dzielą nas Polaków są nie do przyjęcia. Nie ma różnicy wobec gospodarza, którzy ciężko pracuje, dba o swoje zwierzęta i hoduje drób czy hoduje bydło! Nie ma różnicy! I nie ma naszej zgody na ciągły podział, który wynika tylko i wyłącznie z obłudnej fałszywej zasady dziel i rządź! Ten marsz jest wyrazem jedności różnych środowisk o różnej historii o różnej przeszłości, ale jeden wspólny mianownik największy i najświętszy to Polska, jej gospodarze, rolnicy, przedsiębiorcy i konsumenci. Polska, która nie jest podzielona i to jest nasze zadanie! Dziękuję, że jesteśmy wspólnie! Dzisiaj jest debata w Senacie. Ponowimy na posiedzeniu plenarnym wniosek o odrzucenie ustawy w całości. I nie ma naszej zgody i nie będzie na wprowadzenie tego haniebnego prawa, które może wprowadzić i wyrządzić więcej krzywdy niż dwa embarga wprowadzone przez Rosję. To jest atak tak naprawdę nie na jednego czy drugiego gospodarza. To jest atak na podstawy ekonomiczne, bytowe. To jest uderzenie w polskie  rodziny, w polską wieś, ale też w polskie miasta.
Cały wpis

Niewielki odsetek zarażonych choruje

Polsce zagraża wielkie niebezpieczeństwo! Otóż opozycja zabiegała o spotkanie z przedstawicielami władzy, a przedstawiciele władzy na te zabiegi spojrzeli łaskawym okiem. To oznacza, że wkrótce możemy spodziewać się albo podwyżki uposażeń, albo premii i nagród. W końcu pieniądze i jednym i drugim należą się za ciężką i uczciwą pracę.
Cały wpis

Gdyby działało, to by w Anglii

W programie „Kawa na ławę” gościł poseł Dziambor. Poseł Dziambor to poseł z ramienia Konfederacji p. Janusza Mikke herbu Korwin. Z wypowiedzi Dziambora wynika, że wymknięcie się epidemii spod kontroli w Polsce to pożądany scenariusz, ponieważ nie należy nikogo izolować, nie należy nosić maseczek, nie należy myć rąk, bo to nic nie daje. Rozumowanie jest proste jak konstrukcja cepa: gdyby guzik miał piórka, to by była przepiórka. Gdyby to wszystko działało, gdyby te zasady działały, te maseczkowo-my mycie ręc, rąk i tak dalej, gdyby to był, gdyby to było remedium na tego wirusa, to w Hiszpanii, Francji, Anglii nie byłoby w tym momencie takich problemów jakie mają, ponieważ tam się stosują do tego od bardzo dawna, dużo wcześniej niż my się zaczęliśmy się w ogóle zastanawiać nad stosowaniem tych obostrzeń. Konrad Piasecki nie byłby sobą, gdyby zwrócił uwagę, że powodem wzrostu zakażeń w tych krajach było letnie poluzowanie, tłumy bez maseczek w kawiarniach i plażach i gdyby jeszcze do tego rąk nie myli, to zakażeń byłoby jeszcze więcej. Na dodatek liczba testów przeprowadzanych w tamtych krajach jest wielokrotnie wyższa niż w Polsce. Więc takie gdybanie to opowieści ślepego o kolorach.
Cały wpis

Dostępna liczba, która się wiąże

Tow. Władysław Gomułka, pseudonim Wiesław, uwielbiał główne tezy swoich przemówień ilustrować liczbami z dokładnością do jednego lub nawet dwóch miejsc po przecinku, który określał mianem ‚koma’. Na przykład „przed wójnom przypadało zero koma dwa traktora na rólnika, a po wójnie jeden koma pińć”. Premier także lubi liczby. Chcę powiedzieć wyraził na konferencji prasowej chęć powiedzeniaże mamy około 500 wolnych respiratorów dla osób chorych na covid-19.
Cały wpis

Spodziewamy się subtelnego spadku

W Polsce jest 944 miast, 443 punkty pobrań i 202 laboratoria. Od maja było dostatecznie dużo czasu, żeby przygotować się na nadejście jesiennego wzrostu zakażeń. Od początku specjaliści ostrzegali, że najgorsze dopiero przed nami, że nadejdzie późnym latem lub jesienią. Władza jednak wolała słuchać swoich ekspertów, którzy mówili to, co chciała usłyszeć. Nie trzeba sięgać daleko w przeszłość, do wypowiedzi p. premiera z czerwca. Wystarczy cofnąć się o nieco ponad tydzień, gdy Główny Inspektor Sanitarny najprawdopodobniej z lodem w majtkach i dlatego ze stoickim spokojem wieszczył, iż Przez najbliższych kilkanaście dni, myślimy że do 15 rzeczywiście będziemy mieli, do 15 października, będziemy mieli podobną liczbę pacjentów zakażonych, natomiast później spodziewamy się subtelnego spadku, ale subtelnego, i później będziemy mieli znowu niewielki wzrost gdzieś w okolicach świąt Bożego Narodzenia.
Cały wpis

Pochylamy się

Pierwsze wzmianki o koronawirusie pojawiły się już na przełomie grudnia i stycznia. Pod koniec stycznia WHO ostrzegała przed pandemią, a minister zdrowia solennie zapewniał, że wirus wkrótce na pewno pojawi się w Polsce. Już w styczniu dostrzeżono go w Niemczech, a Polska była tak doskonale przygotowana na jego nadejście, że do końca lutego przebadano aż… 307 próbek. W Berlinie, ponieważ w Polsce dopiero uruchamiano pierwsze laboratoria. Nie przeszkodziło to oczywiście szefowi KPRM Michałowi Dworczykowi już w lutym przestrzegać przed straszeniem Polaków, albowiem rząd ma wszystko pod kontrolą. Sytuacja związania z pandemią koronawirusa jest w Polsce pod kontrolą; nie należy straszyć Polaków, jak chcą to robić niektórzy politycy opozycji.
Cały wpis

Honorowo broni wartości

Niejaki Patryk Jaki wolą suwerena udał się zagranicę w celu reprezentowania kraju i działania w interesie Europy, a tym samym Polski. Ponieważ Unia chce powiązać wypłaty funduszy z praworządnością, Patryk Jaki nie domaga się od polskich władz przestrzegania reguł, lecz porykuje na tych, którzy pieniądze dają. Niejako przy okazji przyznaje, że Polska to kraj niesamodzielny, w którym mężni tubylcy nie mieli nic do gadania, o którego losach decydowali inni, acz nie ci, którzy powinni. Wtedy, kiedy Polska była atakowana przez Niemcy i przez Sowietów, to wasze państwa stały i patrzyły jak Polska honorowo broni wartości. A potem za to, że Polska broniła tych wartości oddaliście Polskę Sowietom i patrzyliście jak przez dekady nie mogła się rozwijać. I dlatego macie dzisiaj tą przewagę ekonomiczną i bezczelnie… Ja powiem wam tak: oddajcie nam te lata, które Polska straciła, to wtedy nikt z was sobie nie pozwoli na tą arogancję.
Cały wpis

Musi to na (biało)Rusi!

Wczoraj media podawały same dobre wieści, po polsku newsy. Ponieważ jedna była lepsza od drugiej, więc nie wiadomo od której zacząć. Zacznijmy zatem od klinicznej, ponieważ dotyczy kliniki, na której czele stoi wybitny specjalista od handlu maseczkami i respiratorami. Zanim przejdziemy do meritum, czyli sedna zauważmy, że zwykli ludzie mający kontakt z osobą zakażoną, lub gdy sami są zakażeni, natychmiast są izolowani, a za złamanie zakazu opuszczania miejsca odosobnienia grożą im srogie kary. Na przykład zakażona kobieta, która „złamała zasady kwarantanny” została aresztowana na dwa miesiące i bez wyroku siedzi sobie w areszcie.
Cały wpis

Nie będziemy tamować wirusa!

W pierwszej połowie XX wieku nie było internetu, ba, telewizji też nie było, choć pierwsze telewizory pojawiły się już w latach dwudziestych. Społeczeństwo było więc skazane na prasę i radio. Zapewne dlatego nie przebiła się pewnego dnia informacja, że choć przegrywamy, bo nie chcemy stawiać tamy nacierającemu agresorowi, to mamy wszystko pod kontrolą. Dziś wszystko jest, nie tylko prasa i radio, ale także telewizja i internet. Dzięki temu z góry wiemy, że z podstępnym przeciwnikiem będziemy prowadzić walkę partyzancką, podjazdową, wyprowadzać błyskawiczne ataki i cofać się na z góry upatrzone pozycje, nękać i szarpać, aż mu się wreszcie znudzi. Nowatorską w skali świata strategię walki z epidemią przedstawił Michał Dworczyk, szef kancelarii premiera: Nie chcemy zatamować wirusa, jakby zatamować rozwoju wirusa dlatego, że to już jest niemożliwe! Tych przypadków jest zbyt dużo! Dzisiaj po prostu walczymy w tych miejscach z pandemią gdzie jest najwięcej zachorowań, tak? Stąd właśnie zmiana strategii, że tych zachorowań jest dużo więcej, więc nie mamy złudzeń z jednej strony, że nagle pandemia się skończy, ale z drugiej strony sytuacja jest kontrolowana i rząd jest przygotowany na jej rozwój.
Cały wpis