Laik jak moja osoba

Ponieważ pierwszego gniota zwanego pierwszym radiem informacyjnym przestałem słuchać całkowicie, więc buszuję po internecie, żeby wiedzieć co się święci. Dawniej uprawianie buszingu zaczynałem od portalu gazeta.pl i dziś też zaczynam, jednak z zupełnie innych przyczyn. Otóż dawniej czyniłem to po to, żeby dowiedzieć się czegoś. Dziś zaś po to, żeby dowiedzieć się o czym pisze Dziennik, Rzeczpospolita, Onet, Polityka i inni. Gdy gdzieś pojawi się coś ciekawego gazeta.pl natychmiast omawia to opatrując własnym tytułem. Na przykład jeśli Rzeczpospolita publikuje materiał pod tytułem »41,3 proc. Polaków: Powiązać pieniądze z UE z praworządnością«, to Gazeta swoje omówienie tytułuje »Sondaż. Wyborcy PiS nie chcą, by wypłaty środków z UE były zależne od stanu praworządności w Polsce«.
Cały wpis

Ale ściebie cham!

Trzy jest liczbą szczęśliwą. Nie do dwóch, nie do czterech, ani nawet nie do siedmiu, lecz do trzech razy sztuka. Mimo to dwa dominuje. Ludzie na przykład występują w tandemach, czyli w parach, a gdy jest ich trzy, troje lub trzech, to źle, albowiem jest o jedną sztukę za dużo. Na pytanie o wzór chemiczny wody uczeń odpowiada „ha dwa o”, natomiast personel medyczny widząc, że po urodzeniu jednego dziecka akcja porodowa jeszcze trwa wzdycha „oho! dwa!” A to przecież dopiero wierzchołek góry lodowej, bo i kij ma dwa końce, i medal ma dwie strony, i bieguny też są dwa. Dwójka więc rządzi. Z drugiej jednak strony…
Cały wpis

Odpowiedź wykracza poza ramy

Czy można mówiąc dużo nie powiedzieć nic? Można. Politycy robią to na okrągło. Budka, Biedroń, Duda, Kosiniak-Kamysz zapytani o cokolwiek będą pleść duby smalone, byle tylko wprost nie odpowiedzieć na pytanie. Czy ma pan zegarek? — pyta ktoś. Ja szanuję czas każdego człowieka, ponieważ czas jest bardzo ważnym elementem życia Polki i Polaka. Jeśli nie ma czasu, to nic się nie da zrobić, ale jeśli jest czas, to można coś zrobić. I może tak pleść bez końca. Inny przykład z życia wzięty. Myślę, że jednym z największych problemów naszego kraju jest zupełnie nieuzasadniony podział, jest zupełnie nieuzasadniony spór, jest to, że przez trzydzieści lat wybudowaliśmy dom, ale coraz trudniej wielu z nas jest w nim mieszkać. Kiedy pytamy Polaków co najbardziej przeszkadza im w Polsce to na pierwszym miejscu pojawiają się podziały, konflikty, spór polityczny. To jest chore. Polityka jest od załatwiania spraw, a nie od robienia wojny domowej. Tę zimna wojnę domową bardzo chciałbym skończyć. Jaki podział i spór są uzasadnione?
Cały wpis

Z drogi donikąd nie zejdziemy

Swego czasu Schetyna pytany jaki Koalicja Europejska będzie miała pomysł na pokonanie PiS-u odparł: Uważam, że ten pomysł jest. Tylko trzeba go dobrze znaleźć i wiedzieć, z kim go szukać. Znajdziemy go wspólnie, bo uważam, że to jest najważniejsze, żeby wiedzieć, z kim go szukać i z kim można zrobić to skutecznie. Dziś już wiadomo, że jedynym pomysłem, na który Schetyna wpadł samodzielnie, było trwanie na stanowisku do samego końca.
Cały wpis

Pora strachu

W Sądzie w Olsztynie odbyło się zebranie sędziów pod światłym przewodem sędziego Macieja Nawackiego, który jest jednocześnie prezesem Sądu Rejonowego w Olsztynie i członkiem Krajowej Rady Sądownictwa. Na głos z sali „w kwestii formalnej” pan prezes poinformował, że przewodniczy. A skoro przewodniczy, to udzieli głosu albo nie. Przewodniczę zebraniu, a to oznacza, że udzielam głos, a także odbieram głos. Nie udzieliłem panu głosu. Jeden z sędziów próbował złożyć wniosek formalny Nie chodziło o udzielenie głosu, tylko składam wniosek formalny. I teraz przechodzimy do porządku obrad — odparł prezes. Na uwagi padające z sali, że jest formalny wniosek pan przewodniczący oznajmił: Proszę państwa! Przewodniczę zebraniu, a to oznacza, że następujący jest porządek obrania [sic!]: po przedstawieniu informacji rocznej, po głosowaniu nad informacją roczną, będziecie państwo mogli sobie przedstawiać wnioski formalne. Oczywiście dam państwu, udzielę państwu głosu w tym zakresie.
Cały wpis

Mizeria kandydata

Robert Biedroń, kandydat na prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej, w lansadach udał się do Polskiego Radia, by lansować się. Lansowanie nie udało się. Wyszło bladziuchno, ponieważ prowadzący prowadził prorządową propagandową agitkę, a Biedroń dukał coś nieprzekonywająco bez ładu i składu. Na przykład Duda przede wszystkim łamie Konstytucję i prezydent Duda powinien przede wszystkim wytłumaczyć się dlaczego podpisuje ustawy, przeciwko którym protestuje tak wielu Polaków i wiele Polek. Prezydent Andrzej Duda nie spełnił oczekiwań… A jeszcze więcej Polaków i Polek, wynika z sondażu, oczekuje zmian — wszedł mu w słowo prowadzący. To prawda — przyznał Biedroń — ale być może nie w ten sposób, że zamiast sędziów, którzy są niezależni powołuje się prokuratora stanu wojennego Piotrowicza, panią profesor Pawłowicz... W ten sposób zbolałym głosem kandydat na prezydenta w Polskim Radio bronił polskiego sądownictwa. A to dopiero początek rozmowy.
Cały wpis

Drwiąc z katastrofy

Szymon Hołownia opublikował spot wyborczy. Bo Szymon Hołownia startuje w wyborach na prezydenta. W spocie wyborczym nawiązał do wycinania lasów i zapewnił, że „będzie walczył o każde drzewo, nie tylko o jedno”. Zapewnieniu towarzyszyło zdjęcie dorodnej brzozy i animacja papierowej jaskółki. Na reakcję nie trzeba było długo czekać. Specjaliści od skojarzeń natychmiast skojarzyli brzozę z brzozą, a jaskółkę z tupolewem, który o nią zahaczył. Pierwszy zareagował Kosiniak-Kamysz, który też kandyduje, a który dostrzegł nie tylko nawiązanie, ale nawet drwinę.
Cały wpis

Żądamy wyjaśnień!

Wszystkie procedury postępowań obowiązujące w szpitalnym oddziale ratunkowym zostały zachowane. Pacjent w czasie całego pobytu znajdował się pod opieką i nadzorem lekarzyoświadczył rzecznik szpitala, w którym zmarł pacjent. Obecnie trwa szczegółowe postępowanie wyjaśniające. Co wyjaśni postępowanie wyjaśniające, skoro wiadomo, że wszystko było w porządku, procedury były zachowane, a pacjent znajdował się pod troskliwą opieką i nadzorem? Że wszystko było w porządku, pacjent był otoczony właściwą opieką, procedury były zachowane, a zmarł bo miał taki kaprys? Niczym szyderstwo w obliczu tej tragedii brzmią słowa związkowców, którzy protestowali przeciwko planowanym zmianom w szpitalu: „Dla mieszkańców Warszawy, a szczególnie Mokotowa istnienie szpitala stanowi pewną gwarancję ich bezpieczeństwa.”
Cały wpis

Padły słowa

Zostałem zmuszony do wymiany telefonu. Nie żebym bardzo chciał, ale ilekroć go wyjmowałem żeby zadzwonić czy odebrać znajomi grozili, że zadzwonią na policję z pytaniem czy któreś muzeum nie zgłosiło kradzieży. Chcąc uniknąć ciągnącego się w nieskończoność śledztwa, pytań o kontakty, słowem nieprzyjemności, udałem się do sklepu i zamówiłem najnowszy model, którego premiera została zapowiedziana w tym miesiącu. Chciałem mieć gwarancję, że minie sporo czasu zanim nabytek znowu stanie się obiektem muzealnym. Cała rodzina zleciała się oglądać nowe cacko. Sam wyświetlacz był kilka razy bardziej „wypasiony” od pierwszego monitora kolorowego, czternastocalowego, który obraz miał ujęty w zgrabne, grube na palec czarne ramki. Takie to było „czternaście cali”.
Cały wpis

Dawaj kasę durniu!

Jak wiadomo Paweł i Gaweł w jednym stali domu. Stali, nie… Właśnie. To nie był ich dom. Wynajmowali. Paweł pięterko, Gaweł parter. Gaweł by typem imprezowicza. Zdarzało się że huczne, zakrapiane imprezy trwały do rana. Na uwagi rzucane przez Pawła nieodmiennie stwierdzał, że „Wolnoć Tomku w swoim domku”. Tu należy wspomnieć, że Tom, to ustosunkowany wuj Gawła. Mając już dość głośniej muzyki i wrzasków biesiadników Paweł zagroził, że poskarży się właścicielowi. Na to Gaweł roześmiał się na całe gardło i odrzekł, że właściciel, to on może mu co najwyżej nagwizdać, bo mu nie podskoczy. Na dowód swoich słów chwycił słuchawkę i zadzwonił do właściciela i nie przebierając w słowach wyjaśnił mu co o nim myśli. Nie mylił się. Właściciel nawet nie wspomniał o wyrzuceniu go z mieszkania. Podniósł mu jedynie pięciokrotnie czynsz.
Cały wpis

Prezydent po prostu nie może

Pewnego razu polscy wyborcy pofatygowali się do urn i wybrali swoich przedstawicieli, których zadaniem było godne reprezentowanie ojczyzny zagranicą. Jednym z nich był Patryk Jaki, który po wyborach przywdziawszy nową marynarkę i kamizelę uznał, że jest już światowcem. Choć doktryna mówi, że Nie będą nam tutaj w obcych językach narzucali, jaki ustrój mamy mieć w Polsce i jak mają być prowadzone polskie sprawy, to oczywistą oczywistością jest, że co wolno wojewodzie to nie tobie smrodzie. Mając to na względzie P. Jaki wystosował list otwarty do wiceprzewodniczącej Parlamentu Europejskiego p. Katariny Barley z Niemiec, w którym w obcym dla niej języku wytłumaczył jak jest w Niemczech. Przedkładającąc wyższość polskiego prawa nad niemieckim stwierdził bez ogródek, że w Polsce prezydent nigdy by sobie nie pozwolił na podważenie aktu powołania na stanowisko sędziego!
Cały wpis

Nie wiadomo na jaki punkt!

Ryszard Witkowski, sędzia Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego Rzeczpospolitej Polskiej tłumaczy, że Sąd Najwyższy, te trzy Izby,  stawiają się w roli ośrodka zamiejscowego trybunału TSUE w Polsce, który mówi co jest zgodne, a co nie jest zgodne z tym prawem unijnym, chociaż wypowiada się w materii, która nie leży w zakresie kompetencji wynikających z traktatów i ten sąd mówi, że faktycznie tak nie jest, ale pomimo tego, powołując się na orzeczenie TSUE, nie wiem, nie wiadomo na jaki punkt*, a przede wszystkim mnie by interesowało jaka podstawa prawna jest tego, że Izba Pracy uznała, że nie jesteśmy sądem. Nie chodzi mi, że wyrok TSUE, dobrze, tylko gdzie jest podstawa prawna w polskiej ustawie, w Konstytucji, która  pozwalałaby wydać orzeczenie o takiej treści. Sąd Najwyższy orzeka na podstawie orzeczenia TSUE! Czy sąd rejonowy, nie wskazując podstawy prawnej, może orzec na podstawie orzeczenia Sądu Najwyższego? Niewiarygodne! Sędzia Sądu Najwyższego nie wie jaka jest podstawa prawna, nie ma pojęcia czy sąd rejonowy może orzekać na podstawie orzeczeń Sądu Najwyższego. Niewiedza sędziego jest hojnie wynagradzana. P. pułkownik i były prokurator rzucony na odcinek sędziowania inkasuje co miesiąc 27-30 tysięcy złotych brutto. Dlaczego na stanowisko w Sądzie Najwyższym nie mianowano absolwenta ośmiu klas zreformowanej szkoły podstawowej? Nadaje się jeszcze bardziej, bo wie jeszcze mniej. A przecież nawet laik kartkując Konstytucję Rzeczpospolitej Polskiej prędzej czy później zauważy art. 183 pkt 1:
Cały wpis