Zjednoczona opozycja pod zjednoczonym przewodem zjednoczonego Grzegorza Schetyny (GS), Lubnauer Katarzyny oraz kogoś z PSL-u, przystąpiła do ofensywy. Wcześniej marszałek Kuchciński oznajmił: Tutaj, informuję państwa, jest wniosek formalny, ale ja go uznaję jako wniosek nieformalny. Te słowa nie znalazły uznania w uszach opozycji, która bez żadnego trybu zaczęła skandować Dykta tura, dykta tura! Po zakończeniu skandowania przystąpiono do procedowania, które zakończyło się pełnym sukcesem — uchwalono co postanowiono. I to bez żadnych ingerencji cenzury, czyli poprawek. I wtedy właśnie, a ściślej chwilę potem, wspomniana na wstępie zjednoczona opozycja przystąpiła do ofensywy.
Ofensywa zaczęła się od twardych, mocnych, odważnych i proroczych słów lidera zjednoczonej opozycji: Naprawdę nie wygracie tego — oznajmił lider opozycji. Będziemy solidarnie wspierać wszystkich tych posłów, którzy mają odwagę i solidarnie nie pozwolimy zakneblować ust opozycji. Liderowi wtórowała szefowa Nowoczesnej, która nie miała złudzeń, że to co się dzieje w polskim parlamentaryzmie, to już nawet nie jest agonia, ale śmierć polskiego parlamentaryzmu. A ponieważ skądinąd wiadomo, że śmierć nie kończy życia, więc Mamy standardy białoruskie: karanie posłów, odbieranie im głosu, niemożność składania wniosków formalnych, niemożność zadawania pytań. To powoli już przestaje być Sejm, to jest Sejm niemy. Dlaczego? Bo nie my jesteśmy dopuszczani do głosu. A jak uda się głos zabrać, to natychmiast jest odbierany. Dlatego Kamila Gasiuk-Pihowicz zawiłości pracy parlamentarnej musiała wyjaśniać na konferencji prasowej.
Cały wpis