Bo oni płacą więcej…

Odbyły się rozmowy lekarzy-rezydentów z przedstawicielem decydentów. Co na to opozycja? Jak zwykle nic. Wydawać by się mogło, że teraz przynajmniej Nowoczesna nabierze wiatru w żagle pod nowym przewodem. Jednak w jej przypadku milczenie może wynikać z całkiem pragmatycznych przyczyn — skoro już w październiku partia wyraziła „zaniepokojenie” fiaskiem rozmów, a od tamtej pory nic się nie zmieniło i wszystkie rozmowy kończyły się fiaskiem, to po co strzępić język po próżnicy? Zaniepokojenie jest aktualne, a brak pomysłów jak problemom zaradzić chroniczny, więc bezpieczniej jest zachować milczenie.

Skoro już o Nowoczesnej mowa, to nie można nie wspomnieć o pewnym portalu określającym siebie jako „bezstronny serwis informacyjny, który najszybciej zbudował swoją pozycję na rynku mediów!” Ów bezstronny portal bezstronnie zrelacjonował konferencję prasową, na której były przewodniczący Nowoczesnej miał tak niewyobrażalnie wielkie parcie na mikrofon, że musiał coś powiedzieć. I powiedział. Portal słowotok Petru zrelacjonował w materiale pod bezstronnym tytułem »Co za prostactwo! Petru niczym totalny CHAM uciszył kobiety .Nowoczesnej i wykrzyczał swój apel!«
Cały wpis

Pradoksy doskonałości

Doskonałego nie można poprawić.

System doskonały (idealny) jest najdoskonalszym jaki może istnieć. Może istnieć? Ale gdzie może istnieć? Wszędzie?
– To trzy, albo więcej wymiarów metrycznych.
A co z czasem, w którym istnieje system doskonały?

Z najwyższej doskonałości systemu wynika, że system doskonały nie udoskonala się, nie poprawia, nie zwiększa swojej doskonałości. Trwa nie podlegając żadnym zmianom, albo zmieniając się zgodnie z doskonałym planem stworzonym kiedyś przez samego siebie. Nic zewnętrznego nie może mieć wpływu na system doskonały. Czynniki zewnętrzne mogłyby zmienić (zakłócić) idealne działanie. Oznacza to, że musi być oddzielony od świata zewnętrznego murem nie do przebycia i podważa ideę wszechobecności. Podważa, ale nie obala jej całkowicie.
Cały wpis

Pisząc ‚a’ autor miał na myśli ‚b’

Istnieje kilka sposobów informowania o tym, co ktoś — ograniczmy rozważania tylko do dwóch kategorii — napisał lub powiedział. Pierwszy to sucha informacja o fakcie zaistnienia. „Polityk X wygłosił przemówienie”. „Ukazał się nowy felieton felietonistki Y”. I jest to jedyny w pełni obiektywny przekaz. Pozostałe w mniejszym lub mniejszym stopniu są subiektywnym osądem, a często wręcz opinią. Można tu wymienić streszczenie, omówienie i — w odniesieniu do sztuki — recenzję oraz propagandę.

W dobie mediów tradycyjnych — prasy, radia, a później także telewizji trudno było przytaczać całe wypowiedzi, względnie dyskusje, więc ograniczano się do streszczania lub omawiania. Starano się przy tym zachować obiektywizm, choć jest to praktycznie niemożliwe, ponieważ zarówno odbiór przekazu, jak i jego interpretacja mająca na celu wychwycenie istoty są subiektywne. Aby uniknąć zamieszania główne tezy wystąpień sekretarzy pierwszych i zaprzyjaźnionych w czasach minionych przygotowywano centralnie, dzięki czemu prasa, radio i telewizja podkreślały te same, kluczowe fragmenty.
Cały wpis

Nie było nas…

„Nie było nas był las, nie będzie nas, a będzie las”. Powiedzenia, przysłowia są tradycją i jak niektórzy mówią mądrością narodu. Może i kiedyś tak było, ale gdy przychodzi inwazor, okupant i niszczyciel to przysłowie nie zawsze ma rację bytu. O niszczycielu dobra nie tylko Polski, ale i dobra światowego jakim jest Puszcza Białowieska napisano bardzo dużo. Czy rządzącego można przekonać, że czyni źle, gdy on tego nie rozumie, potrzebuje pieniędzy na cele niekoniecznie ważne? A poza tym jest prostackim sobiepankiem, wspieranym przez innego oczajduszę z ambony?

Po Rewolucji Październikowej z 1917 r w Rosji zostały zniszczone, zdewastowane pałace, miejsca kultu, przez ciemnotę, która dostała prawo do rządzenia. Na Śląsku zwanym Dolnym pozostało po Niemcach bardzo dużo pałaców, nawet zameczków. W pacht zarządzania, zamieszkiwania wzięli ludzie, którzy nie rozumieli pojęcia dobro kulturalne. Zdewastowanych budowli jest tam ogrom. Część została kupiona i wyremontowana na hotele, miejsca konferencji albo nawet dla użytku własnego. i cieszą oczy swoim pięknem. Jest jednak dość znaczna grupa niezadowolonych, którym rujnowanie nie przeszkadzało, ale odbudowa już tak. Podstawowe pytanie jakie sobie zadają, to „skąd mieli na to pieniądze”? – „może to Niemcy”? Co dla dobra kultury nie ma znaczenia, a od „rozliczania są urzędy skarbowe” W Polakach pozostał gen podejrzliwości i „władzy ludu”
Cały wpis

Ostatnie stulecie białego człowieka.

Firma Black Berry współpracuje w Baidu w pracach nad autonomicznymi samochodami. No i fajnie.

Biorąc pod uwagę setki tysięcy niepotrzebnych kierowców autobusów, TIR-ów, taksówek i kurierów, wrzask o rychłym braku pracowników i konieczności pracy do usranej śmierci okazuje się taką samą brednią jak wiele innych, zapowiadających koniec świata. Tyle że gdy ci wszyscy ludzie zostaną bez pracy, a co za tym idzie bez środków do życia, brednie o konieczności sprowadzania taniej siły roboczej nareszcie okażą się tym czym są, czyli właśnie bredniami. Ludzie stają się niepotrzebni. A co dwanaście lat przybywa na świecie miliard ludzi. I bardzo wielu z nich ciągnie do Europy jak muchy do miodu. Czy Europa ich pomieści, czy ich wyżywi, a jeśli tak, to czyim kosztem?
Cały wpis

Wybrakowany „Potop”

Czasem człowiekowi obserwującemu rzeczywistość wydaje się, że coś osiągnęło już kres swoich możliwości i już bardziej się nie zmieni, niczym więcej nie zaskoczy. I staje z rozdziawioną jamą ustną gdy okazuje się, że jednak da się, że można, nowy rekord pobity.

Od czasu do czasu zaglądamy wspólnie na „portal sprawdzający fakty i prowadzący dziennikarskie śledztwa, medium społecznościowe i archiwum życia publicznego” w nadziei, że wreszcie przestał uprawiać prymitywną propagandę i stał się źródłem rzetelnej, obiektywnej wiedzy, zaczął informować o tym, co się w Polsce dzieje i wyjaśniać jakie mogą być konsekwencje konkretnych zmian, regulacji prawnych, decyzji gospodarczych. Tymczasem portal przeszedł samego siebie i analizie poddał nawet nie to, co zostało powiedziane, ale to, co nie zostało! W sążnistym wypracowaniu noszącym tytuł »Wybrakowane orędzie Dudy. Ani słowa o Unii Europejskiej i armii, o Konstytucji – na opak« czytamy:
Cały wpis

Precz z KARAKALAMI.

Nareszcie zrozumiałem powód dla którego Macierewicz zrezygnował z francuskich helikopterów. Francuska myśl techniczna to plaga. Należy się jej wystrzegać jak choroby wenerycznej.

Mam samochód. Cudny i Śliczny bo zagramaniczny. Szary w dni pochmurne i złocisty w słońcu. Piękny że aż strach.
Cały wpis

Moraliści i moralizatorzy

Nadszedł wreszcie z dawna oczekiwany Nowy Rok. Jaki będzie to rok, wie każdy prorok, których w kraju latoś obrodziło. Sprzyjający władzy wieszczą same sukcesy i zmiany na lepsze, niechętni wręcz przeciwnie — rozdzierają szaty przyszłość widząc w czarnych barwach. W tym zmieniającym się jak w kalejdoskopie świecie jest jednak coś niezmiennego, co trwa jak skała bez względu na ustrój. Tym czymś niezmiennym od czasów Trybuny Ludu jest święte oburzenie dyżurnych moralistów.

Oczywiście co innego oburzało moralistów moralizujących w czasach Trybuny Ludu, co innego oburza dziś. Ale oburzenie z jakim jedni piętnowali, a drudzy piętnują dostrzeżone przez siebie niegodziwości, nieprawidłowości, afronty i zniewagi jest jednakowo autentyczne i szczere. Wspólna jest też niezachwiana pewność, z jaką ferują wyroki. W tym przypadku prawo do obrony nie działa, żadne tłumaczenia nie są brane pod uwagę. Moralista wie wszystko, wszystko rozważy, oceni, osądzi i wyda wyrok od którego nie ma odwołania. Nawet samokrytyka i przeprosiny nie zmyją winy.
Cały wpis

Szczęśliwego Nowego Roku?

Kiedy byłem dzieckiem, byłem pewien, że świat istnieje od zawsze i że od tego czasu wszystko jest niezmienne. Mama była w domu, ojciec w pracy, rodzeństwo w szkole. Później mama musiała pójść do pracy, rodzeństwo do pracy, a ja do szkoły. Najgorsze nastąpiło gdy do pracy poszedłem ja.

Gdy byłem dzieckiem, bogato nie było ale nigdy nie byłem głodny. Czasem KTOŚ PUKAŁ DO DRZWI, a gdy pytałem grzecznie „KTO TAM”, zza nich słyszałem słowo, którego nie rozumiałem: Biedny. Czasem też właśnie: GŁODNY.

Dla dziecka było to obce pojęcie. Wrzeszczałem jednak do mamy te obce słowa, a mama dawała mi dwa złote i kazała dać temu komuś. Stary pan, a czasem pani brali i mówili: DZIĘKUJĘ.
Cały wpis

Najważniejszy gród królewski

Pierwszy raz w Krakowie byłam w wieku ośmiu lat. Pojechałam tam z Ojcem, bo dzieckiem byłam bardzo chorowitym. I strasznym niejadkiem. Kuzyn, u którego się zatrzymaliśmy wziął tydzień urlopu by miasto i okolice zwiedzać. Aż dziwne, jak wiele z tamtych, odległych czasów zapamiętałam. I pokochałam to niezwykłe miasto. Każda następna podróż do niego, to było jak spotkanie z miejscem rodzinnym, bliskim sercu.

Jechaliśmy z często chorującym 5-letnim synkiem na wczasy do Rabki. Mieszkaliśmy w budynku rodzinnym, ze skierowaniem z wczasów pracowniczych. Zgłosiliśmy się do uzdrowiska na zabiegi bez skierowania !!!!! Powiedzieliśmy w czym problem i zawsze po śniadaniu syn jechał na inhalacje, raz przez nos, następny dzień przez usta wdychał powietrze z lekiem. Jak długo teraz w „dobrej zmianie” trzeba by było czekać? A już udzielanie pomocy dziecku bez skierowania, to się w pałach radziwiłłowskich nie mieści. W innych także, bo ważniejsze są pieniądze i biurokratyzm w każdym momencie życia.
Cały wpis