Uczyń zmianę znośniejszą

Ludzie są różni. Są ludzie prości i są skomplikowani, wykształceni i nie, ufni i zadufani, mądrzy, niemądrzy oraz niedowartościowani. I nad tymi ostatnimi pochylimy się z troską. W tym celu musimy sobie wyobrazić, że jesteśmy nikim, a chcemy być kimś. Co musimy zrobić? Zaistnieć.

Żeby zaistnieć samo nazwisko nie wystarczy, trzeba sobie wymyślić nazwę. Nazwa musi być tym bardziej wyszukana, im marniejsze mniemanie mamy o własnych talentach i umiejętnościach. Nie może to być na przykład „Moralny niepokój” czy „Mru mru Ani” itp. Najlepiej od razu zaznaczyć światowość i posłużyć się obcym językiem. Choćby angielskim. Stand-uper mógłby się nazwać „Fool on the hill”, a duet lub nawet trio choćby „Life is brutal”, „Zulu-Gula” czy bardziej odjazdowo i nieco od czapy „Make life harder”. Ta ostatnia nazwa sugeruje, że lekko nie będzie.
Cały wpis

Szwank

Sytuacja jest anormalna. Otóż stanowisko kierownicze, czy nawet dyrektorskie, pełni osoba zbyt mało uległa, mająca własne zdanie i — co najważniejsze — znająca się na tym, co robi. Zgrabnie tę patologię zdiagnozował i opisał tow. Mieczysław Rakowski: Dobry fachowiec, ale bezpartyjny. Taka sytuacja była niedopuszczalna wczoraj, taka sytuacja jest niedopuszczalna dziś. Ale to zaledwie mniej istotna połowa problemu. Ponieważ, jak przekonywał tow. Rakowski, Gdyby nie socjalizm, pewnie pasałbym krowy. I to jest clou, czyli sedno i tłumaczy dlaczego należy pilnie dokonać rewolucji kadrowej gdzie tylko się da. Nikt bowiem nie zaprzeczy, że specjalista, fachowiec bez trudu znajdzie pracę, nie tu, to tam, nie w kraju, to zagranicą. To po co ma komuś zajmować miejsce? Zwykły człowiek, nawet nie członek, też ma prawo piastować urząd i sprawować funkcję. Mgr prawa na ten przykład ma prawo pełnić funkcję prezesa konstytucyjnego organu. A gdyby nie dobra zmiana pewnie by nie pełniła.
Cały wpis

Postulaty

Będąc młodą lekarką Olga tłumaczy: Ile godzin miesięcznie spędzam w pracy? Teoretycznie wolno nam pracować maksimum 48 h tygodniowo w szpitalu, ale większość podpisuje klauzulę opt-out – zrzeka się prawa do regulowanego czasu pracy. Plus 24-godzinne dyżury, pięć razy w miesiącu. Czyli w sumie około 240 godzin miesięcznie w samym szpitalu. Czyli choć nie wolno lekarzowi pracować dłużej niż 48 h tygodniowo w szpitalu to lekarz pracuje dłużej niż 48 h tygodniowo w szpitalu, ponieważ podpisuje klauzulę opt-out. Moja starsza siostra — zdradza rodzinne sekrety Olga — skończyła jedną specjalizację, potem musiała zrobić drugą. Pracuje w 3 szpitalach, przyjmuje w 2 poradniach. I oto nagle ci, którzy podpisują klauzule, pracują choć im nie wolo, muszą kończyć kolejne specjalizacje oznajmiają, że nie ustąpią w swoich żądaniach i nie przyjmują propozycji ministra zdrowia. A gdyby minister zaproponował i podpisanie opcji lock out i zakaz pracy w kilku szpitalach i kilkudziesięciu przychodniach? Nie można także pominąć kwestii finansowej protestu. Pacjenci chcieliby na przykład wiedzieć, czy swoją akcję i pomoc medyczną dla głodujących popierający akcję finansują z własnych kieszeni czy ze składek płaconych przez wszystkich podatników?
Cały wpis

Nie wyręczaj się, sam zapłać!

Kilka dni temu policja państwowa weszła do siedzib stowarzyszenia BABA i trzech biur Centrum Praw Kobiet. Szefowa Lubuskiego Stowarzyszenia na Rzecz Kobiet BABA — Anita Kucharska-Dziedzic — nie boi się. Nie boję się jakiegokolwiek kwestionowania naszych starych rozliczeń […] Nie na nas polują śledczy, a przynajmniej nic na to nie wskazujeprzekonuje. Ma rację. Nie ma się czego obawiać. Jak świat światem nigdy służby państwowe nie nachodzą tych, na których polują. Obawiać się jednak mogą panie, które w zaufaniu powierzyły stowarzyszeniom swoje sekrety.

Te wydarzenia pozwalają łacniej zrozumieć dlaczego władza z taką gorliwością rozbudowuje wszelkie możliwe bazy danych, chętnie gromadzi wszelkie możliwe informacje i skwapliwie wykorzystuje każdą okazję by dobrać się do tych, do których dostępu nie ma. Czy Rzecznik Praw Obywatelskich, wszelkie możliwe sądy i trybunały przyjrzały się problemowi? Podczas zwykłej rewizji sporządzany jest protokół, na którym uwidacznia się co zostało znalezione i zabezpieczone. Gdy służby „zabezpieczają” komputer, przejmują wszystkie znajdujące się na nim dane, łącznie z tymi, które znajdują się poza zakresem ich zainteresowań. Jak ma udowodnić ktoś, komu sprzęt zatrzymano i wywieziono z domu, że było na nim to, co zostało znalezione, skoro nawet spisu plików znajdujących się na komputerze nikt nie sporządza? Dlaczego i po co policja „zabezpiecza” cały komputer, skoro dane znajdują się na twardym dysku i można je bardzo łatwo skopiować?
Cały wpis

Izo giń!

Iza niedawno wyszła za mąż. Nowożeńcy mieli bardzo ambitne plany. Chcieli wybudować sobie dom, kupić samochód, spędzić wakacje w egzotycznym kraju. A po roku, dwóch postarać się o dziecko, a może nawet dwoje. Oboje mieli dobrze płatną pracę, więc zaraz po weselu przystąpili do wprowadzania marzeń w czyn. Kupili samochód, przystąpili do budowy domu, wykupili wycieczkę w biurze podróży.

Niedługo po ślubie Iza zaczęła odczuwać dolegliwości. Domowe sposoby działały, więc zbytnio się tym nie przejmowała. Ale napady bólu były coraz częstsze, trwały coraz dłużej, więc w końcu mąż niemal siłą zaciągnął ją do lekarza. Ten sprawę i dziewczynę dogłębnie zbadał i zlecił USG, które wykazało poważny problem w trzewiach. Iza dostała skierowanie do szpitala na zabieg.
Cały wpis

Radziwiłła weźmiemy głodem!

Portal oko.press udostępnił swe łamy młodym lekarzom. Uczynił to w artykule pod znamiennym tytułem »Głodują Olga, Ania, Janek i Krystian. „Lekarz to piękny zawód. Ale jak nic się nie zmieni, uciekam na Zachód«. No jakże to tak, uciekną i zostawia nas samych? I dlaczego mieliby uciekać? Czy dlatego, że

Po sześciu latach studiów i rocznym staży lekarz-rezydent wykonuje te same czynności, co lekarz specjalista. Tyle tylko, że zarabia od 3170 zł brutto – minus obowiązkowa składka na Izbę Lekarską, co daje około 2200 zł na rękę (14 zł za godzinę) do maksymalnie 3890 (17 zł/godz.).

Faktycznie skandal. Ale ile powinien zarabiać? Adekwatnie do umiejętności, jak w socjalizmie po uważaniu, czy tyle ile chce? Ile na przykład powinien zarabiać lekarz, niedoszły chirurg, który nie potrafi poskładać złamanej ręki, choć wykonuje tę samą czynność składania co specjalista? Z drugiej strony dlaczego dorosły człowiek, po ciężkich, sześcioletnich studiach podpisuje umowę, na której jest wyszczególniona kwota wynagrodzenia, aprobuje ją, a potem użala się, że za mało zarabia? Na dodatek otwarcie przyznaje, że prawo prawem, a on prawo ma w głębokim poważaniu: Teoretycznie wolno nam pracować maksimum 48 h tygodniowo w szpitalu, ale większość podpisuje klauzulę opt-out – zrzeka się prawa do regulowanego czasu pracy. Plus 24-godzinne dyżury, pięć razy w miesiącu. Czyli w sumie około 240 godzin miesięcznie w samym szpitalu. Pacjenci takiego luksusu nie mają. Nie mogą zrzec się wątpliwej przyjemności obcowania z niedouczonym i niewyspanym lekarzem, dla którego są królikiem doświadczalnym, którego obowiązuje i klauzula sumienia i opt-out, ale nie obowiązuje primum non nocere.
Cały wpis

Się należy

W czasach minionych panowało powszechne przekonanie, że „czy się stoi czy się leży dwa patyki się należy”. Przekonanie to miało solidne podstawy. W gospodarce księżycowej, zwanej uspołecznioną lub socjalistyczną, rachunek ekonomiczny był ostatnim czynnikiem branym pod uwagę. Państwowe zakłady pracy rękami zatrudnionych w nich pracowników coś produkowały, a pracownicy zarabiali bez względu na to, czy zakład przynosił zyski czy straty. Wszystko jakoś się kręciło, choć coraz wolniej, aż wreszcie 31 lat po wyzwoleniu spod okupacji hitlerowskiej powrócono do wypróbowanych rozwiązań wprowadzonych przez okupanta. Podczas gdy Ludziom bezrolnym Niemcy dali kartki żywnościowe zwane „Becukrzajn” na chleb, marmoladę, cukier i inne produkty*, władza ludowa kartkami na cukier obdarowała lud pracujący miast i wsi. Udawał się ów lud do stosownego urzędu, który wbijał mu do dowodu stosowną pieczątkę potwierdzającą uprawnienia do posiadania kartki, po czym mógł legalnie odebrać kartkę i udać się z nią do sklepu po cukier. Ponieważ proces budowy socjalizmu postępował, więc i na kartkach pojawiały się coraz to nowe produkty, z początku żywnościowe, potem asortyment uległ poszerzeniu.
Cały wpis

Dobre intencje

Swego czasu w oparciu o tekst w Polityce przyglądaliśmy się propagandzie, której podstawą jest manipulacja. Jeszcze raz sięgnijmy do „Słownika języka polskiego” by naocznie przekonać się o tej zależności:

manipulacja «wykorzystywanie jakichś okoliczności, naginanie lub przeinaczanie faktów w celu udowodnienia swoich racji lub wpływania na cudze poglądy i zachowania»
propaganda 1. «szerzenie jakichś poglądów, haseł politycznych itp. mające na celu pozyskanie zwolenników»
2. «technika sterowania poglądami i zachowaniami ludzi polegająca na celowym, natarczywym, połączonym z manipulacją oddziaływaniu na zbiorowość»

Rzeczywistość nigdy nie jest czarno-biała, a prawda czasem bywa trudna do zaaprobowania. Propaganda zaś jest tym nachalniejsza im bardziej postrzeganie rzeczywistości podporządkowane jest ideologii, gdy to co jest zaczyna się rozmijać z tym, co zgodnie z deklaracjami powinno być.
Cały wpis