Afera

Stanisław Krajski to doktor nauk humanistycznych, filozof i historyk filozofii, wydawca, autor 33 książek i ponad 700 publikacji (w tym 4 książek z savoir vivre ponad 100 artykułów z tej dziedziny: książki: „Savoir vivre. Podręcznik w pilnych potrzebach”, „Savoir vivre jako sztuka życia. Filozofia savoir vivre”, „Savoir vivre – 250 problemów”, „Savoir vivre w Kościele. Podręcznik dla świeckich”). Prowadzi także portal Savoir vivre.

Kilka lat temu opublikował tekst dotyczący zachowania w kościele. Napisał w nim, że

To, w jaki sposób siedzimy w Kościele nie jest obojętne. Postawa ciała zawsze jest znakiem naszego stosunku do innych. Nawet, jeżeli przyjmujemy taką a nie inną postawę nieświadomie inni odczytują ją jako postawę sygnalizującą nasz stosunek do nich.

Cały wpis

Reforma pro forma

W czasach minionych, które — jak się okazuje — wcale bezpowrotnie nie minęły, dziatwa szkolna gremialnie uczestniczyła w różnych uroczystościach ku czci, pochodach, czynach społecznych. Obowiązkowo także odwiedzała miejsca pamięci, muzea, wystawy. Gdy telewizorów nie było, a kino głównie tylko dla dorosłych, atrakcją były filmy o Leninie, o człowieku, który się kulom nie kłaniał, o rodzimych i sojuszniczych budowniczych socjalizmu na które obowiązkowo chodziły całe szkoły. Kadra nauczycielska poświęcała się indoktrynacji z pełnym zaangażowaniem, w większości głęboko wierząc w głoszone idee. Zaś niezbyt gorliwi miewali kłopoty.

W czasach obecnych jak jest, każdy widzi. Co prawda sytuacja jeszcze nie dojrzała do tego, by film „Smoleńsk” (właśnie wycofywany z kin)  uczynić obowiązkowym dla uczniów szkół państwowych, ale gremialne uczestnictwo we mszach i nabożeństwach jest na porządku dziennym. Religia, która zgodnie z umową i założeniami miała odbywać się na pierwszej lub ostatniej lekcji, nagminnie ląduje w środku dnia, między innymi zajęciami. To wkład kadry w naukę serwilizmu i narzucania własnych przekonań wszystkim wokół, jeśli tylko dysponuje się choć odrobiną władzy.
Cały wpis

Nasz święty.

Nasz czyli czyj? Nasz czyli są jacyś inni nie „nasi”? „Nasz święty” to napis jaki zobaczyłem ostatnio pod podobizną Karola Wojtyły…

Odnoszę subiektywne wrażenie, że to „nasz” jest elementem podkreślającym odrębność zarówno narodową, w obrębie kościoła powszechnego, jak i jakościową, bo co tam nam  jacyś inni święci kościoła katolickiego, którzy nie są „nasi”? Moje wrażenie sięga głębiej, sięga podejrzenia tworzenia kultu narodowego w obrębie kościoła katolickiego w Polsce. Naród ma się stać czymś na kształt złotego cielca do którego katolik w Polsce powinien bić pokłony, tylko mam taką bardzo poważną wątpliwość, czy taki polski katolik jest jeszcze chrześcijaninem takim, jakim miał być zgodnie z nauką Jezusa?
Cały wpis

o’Pozycja

Wiele razy pisałem o tym jak beznadziejny jest PiS, rząd, Duda i Kaczyński. Pora napisać o tym jaką marną mamy opozycję.

Do opozycji mam trzy zasadnicze uwagi:
1) Opozycja jest bojaźliwa, żeby nie powiedzieć tchórzem podszyta.
2) Opozycja nie ma programu, który mógłby zainteresować  znaczącą grupę wyborców.
3) Opozycja naśladuje taktykę stosowaną przez Kaczyńskiego, gdy był w opozycji i neguje wszystkie poczynania władzy, Jakie by one nie były.

Taktyka negowania wszystkiego jak leci nie sprawdzi się po raz drugi. Jestem o tym głęboko przekonany. Elektorat nie należy do zbyt mądrych, ale nie jest aż do tego stopnia głupi, żeby po raz drugi nabrać się na ten sam numer.
Cały wpis

Teatr jednego widza

Pewien pisarz napisał powieść. Powieść sprzedawała się świetnie mimo bardzo skromnej reklamy.

Pewna pisarka napisała książkę. Książka sprzedawała się tak sobie. Pisarka wyraziła ubolewanie z tego powodu. 6 800 złotych. — użalała się pisarka — Tyle za 16 miesięcy mojej ciężkiej pracy. Wiem, że wkurwiające jest wylewanie frustracji na FB, ale mam ochotę strzelić sobie w łeb. PIERDOLĘ TO, pierdolę pisanie, pierdolę wszystko. GÓWNO< GÓWNO< GÓWNO!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! I coś tam tego… pozdrawiam rynek czytelniczy. Rynek czytelniczy pozostał nieczuły na rozgoryczenie pisarki.

Pewien artysta poskarżył się, że Ta płyta była dla mnie najważniejszą od wielu, wielu lat — tym bardziej boli, że ten czy ów bez zastanowienia nasrał na nią — szlochał rozpłaczliwie. Na czym polegało wypróżnianie się bez zastanawiania? Niecierpliwi fani ściągnęli sobie arcydzieło artysty przed premierą. Zainteresowanie kompletnie zaskoczyło twórcę. Tego się doprawdy nie spodziewałem. I każdy, kto to zrobił (a są też tacy, co bez krępacji chwalą się tym) niech się do mnie nie zbliża, bo ręki mu nie uścisnę. Na występy również nie zapraszam. […] Ale każdy, kto się schylił po kradzione, jest dla mnie kurwą marną.
Cały wpis

Filar zasad

Przy stanie dwa-jeden Staszek broniąc wybił piłkę tak nieszczęśliwie, że trafiła w okno na pierwszym piętrze. Brzęk szkła zakończył mecz, a podwórko opustoszało. Chwilę później do mieszkania w którym mieszkał Staszek zapukał sąsiad z pierwszego pietra. Otworzył ojciec.
— Dzień dobry. Ja w takiej nietypowej sprawie. Pana syn zbił mi przed chwilą szybę w oknie.
— Staszek, pozwól no tutaj — zawołał ojciec w głąb mieszkania. — Pan mówi, że rozbiłeś mu szybę w oknie.
— To nie ja. Ja w ogóle dziś nie grałem w piłkę…

Jest tysiąc powodów dla których dziecko nie przyznaje się do popełnionego czynu. Jednym z podstawowych jest doświadczenie, które uczy, że zapewnienie „Przyznaj się a nic ci nie grozi” jest kłamstwem. Nawet jak nie będzie lania, to będzie bura i „szlaban” a to na telewizję, a to na komputer, a to na coś równie atrakcyjnego. To po co się przyznawać? Iść w zaparte tym bardziej warto, że nawet jak się nie upiecze, to kara i tak nie będzie większa. Tak postępują dzieci.
Cały wpis

Budżet mon amour

Każdy człowiek potrzebuje stabilizacji, przewidywalności. Przewidywalna przyszłość daje mu poczucie bezpieczeństwa, pozwala snuć plany i spełniać marzenia. Zdaje sobie z tego sprawę władza, dlatego zmiany w systemie podatkowym wprowadza niemal na każdym posiedzeniu sejmu.

Innym bardzo ważnym czynnikiem, czy może raczej cechą charakterystyczną, jest bezinteresowna zawiść Polaków. Sąsiad wstaje o piątej rano, wraca o dziesiątej wieczór i stać go na drogi samochód! Kradnie! Trzeba na niego donieść i nasłać mu kontrolę. Ktoś chce decydować o sobie? Niedoczekanie! Trzeba domagać się przepisów delegalizujących, zakazujących, ograniczających. Bo tylko zakazy zapewnią społeczeństwu szczęście. Marzy się na przykład komuś, że po śmierci zostanie skremowany, a jego prochy rozsypane w lesie lub nad morzem? Nie wolno! Co z tego, że miejsc dla zmarłych brakuje już niemal w każdym większym mieście? Za rozsypanie prochów bliskich grozi wysoka kara. Także bozia nie życzy sobie rozsypywania prochów. Swoją wolę przekazała Kongregacji Nauki Wiary, a ten wydał stosowny komunikat.
Cały wpis

Czarną parasolką w kaczy kuper

Jak zwykle przybyłem prawie godzinę przed rozpoczęciem imprezy.

Była policja i kilka osób wyglądajacych na organizatorów. Policji niewiele.  Zajmowali się „oczyszczaniem” z samochodów parkingu przed siedzibą „Nowosolidarności”. Widać było, że policja nie spodziewa się dużej frekwencji demonstrantów.

Około 15.30 większa grupa organizatorów przywiozła i zmontowała nagłośnienie.

Manifestanci zaczęli przybywać. Kobiety nie zdominowały tłumu. który w najlepszym momencie (apogeum) liczył 300-400 osób. Kobiet było nieco więcej niż mężczyzn. Nie było dominującej grupy wiekowej wśród demonstrantów. Nie pojawili się żadni kontrdemonstranci.  Odpuścili zwolennicy produkcji chazanów zdolnych jedynie do ochrzczenia w wierze katolickiej.
Cały wpis

Wciąż kobiet mać

Kto (lub co) jest największym wrogiem PiS-u, czyli demokracji? Wiadomo! Komitet Obrony Demokracji! Kto (lub co) niszczy wolnościowy zryw kobiet? Wiadomo! Komitet Obrony Demokracji niszczy wolnościowy zryw kobiet! W jaki sposób KOD niszczy wolnościowy zryw kobiet? To proste. Pewna pani na transparencie napisała „Wciąż kurwa mać!” Tak jej się skojarzyło. Skąd dziewczę ma wiedzieć, że mać to matka, a nie macica, więc hasło jest bez sensu?

No więc dumnie trzymała transparent w górze, aż tak zwana straż KOD-u poprosiła grzecznie, by transparent z bezsensownym hasłem schować. Pani z KOD-u argumentowała, że „na demonstracji jest dużo małych dzieci i starszych osób”. I że nie wypada. Nie wypada? Jak nie wypada!? Przecież to jest protest! Kobietom protestującym w słusznej sprawie wszystko wypada, nawet sugerowanie kim była matka. I niech nikt nie pyta jaki ta koligacja ma związek z aborcją, bo takie dociekanie to niszczenie wolnościowego zrywu kobiet!
Cały wpis

Rewolucja węgierska i polski… Duda…

Część Polaków pamięta szeptane rozmowy w domach o rewolucji na Węgrzech, o czołgach, o katowanych ofiarach. Dla ogromnej większości to historia całkiem nieznana. Dla tej części Polaków co historię lubią jest już tylko wydarzeniem. Bo nie mogą znać emocji, strachu, współczucia Węgrom. O przeżyciach i walkach dowiadywano się z Radia Wolna Europa.

W 1972 r będąc w Budapeszcie miałam możliwość rozmawiania z Węgrem, który brał udział w walkach. Którego syn także walczył, a potem ratując życie uciekł najpierw do Austrii, a potem do Niemiec. Zwiedzaliśmy tę przepiękną stolicę, Budapeszt. Miasto niezwykłe, urokliwe, bez śladów dawnych walk. Trzeba było jednak poszukać noclegu. Pojechaliśmy złą drogą i znaleźliśmy się wśród domków jednorodzinnych. Z jednego z nich wyszedł wysoki Węgier trzymający w ręku pokaźnych rozmiarów lagę. Ponieważ wymachiwał nią, to nie wyglądało to dobrze.
Cały wpis

Szamanizm polski.

Kazań obywatelskich fragment piąty

Monarchizm polski jak grzech jest uparty i głupi. Mimo, że on sam mówi, że jego królestwo jest nie z tego świata, to jednocześnie są w Polsce tacy co usiłują go koronować na króla w tym naszym grajdole. Więc albo usiłują z niego zrobić uzurpatora, albo z nas (i z niego) głupków, którym się wmawia, że nieważne jaka Polska, byle katolicka i królewska.

W demokratycznym państwie usiłuje się tworzyć fakty obalające de facto  rozdział kościoła od państwa. To taka upierdliwa metoda nucenia do ucha społeczeństwu ciągle tej samej melodii, tak długo, aż wpadnie w ucho i społeczeństwo uzna ją za własną zapominając o demokracji. Okadzą, pomamroczą i alleluja i do przodu, najlepiej całun turyński na sztandar i wio.

Bóg was opuścił,  że za Chrystusa chcecie decydować na jakim ma siedzieć tronie?
Cały wpis

Mimo braku wraku program jest na miarę

Prof. Jadwiga Staniszkis należy do zwolenników PIS, podziwiających liczne talenta Jarosława Kaczyńskiego. Ostatnio jednak dawała wyraz pewnemu niezadowoleniu. Krytykowała samego prezesa sugerując, że Jarosław Kaczyński sam jest marionetką. Marionetką w sensie pewnej koncepcji. Na szczęście przejrzała na oczy i zaczyna dostrzegać pozytywy, choć — jak przyznaje — „przeceniła władzę Kaczyńskiego”. Wiele ciepłych słów kieruje szczególnie pod adresem Macierewicza, dzięki któremu Widać, że sprawa [katastrofy smoleńskiej] posuwa się do przodu i ta próba wyjaśnienia mimo braku dostępu do wraku. Dostęp do wraku ma jak wiadomo kluczowe znaczenie. Już dawno wszystko byłoby wiadomo, gdyby nie brak dostępu. Niestety, z uwagi na zaniedbania poprzedniej ekipy, wrak nadal leży poza granicami kraju. Szczegółowo zbadane więc zostaną te szczątki, które leżą w granicach i dlatego szanuję Macierewicza w tej ekipie.
Cały wpis

„Prawda was wyzwoli”, gówno prawda was zniewoli

Każdy despota, każda despotia zawłaszcza, zakłamuje język. Jedną z form obrony jest działanie przeciwne — odkłamywanie. To pozwalało narodom przetrwać okupacje, zabory, rozbiory, mniej lub bardziej krwawe reżimy. Ale tak było jeszcze do niedawna. Dziś całe nacje zachowują się tak, jakby zatraciły instynkt samozachowawczy. Zamiast punktować kłamstwa i prostować nieprawdy, gładko przechodzą nad nimi do porządku dziennego i czynią punktem wyjścia do dalszej „walki”. Którą muszą przegrać, ponieważ — górnolotnie mówiąc — nie da się na fundamencie kłamstwa zbudować gmachu prawdy.

— Ziemia jest płaska — stawia śmiałą tezę despota.
— Był pan kiedyś w górach? — odważnie polemizuje oponent. — I co? Nadal będzie się pan upierał przy twierdzeniu, że jest płaska, skoro widać, że nie jest?
Cały wpis

Ali kopter, Heli gator

Można wybudować dom, gdy ekipa budowlańców wzajemnie się obraża i skacze sobie do oczu? Wielu, zbyt wielu uważa, że jak najbardziej.

Można obronić się przed bandytami, jeśli zamiast działać razem wzajemnie się obraża i skacze sobie do oczu? Wielu, zbyt wielu uważa, że tak.

W zglobalizowanym świecie mali i słabi nie liczą się. Siła w jedności. Kowalski współpracując z Nowakiem nie przestaje być Kowalskim. Za to połączywszy siły obaj mogą więcej. Może istnieć i być światowym hegemonem państwo wielonarodowe — Stany Zjednoczone, to może także istnieć jeden organizm europejski. Rozumieją to Niemcy, Francuzi, Hiszpanie, Włosi dążąc do ściślejszej współpracy, do integracji. Rozumieją to także wielcy i silni, jak Rosja, która odniosła ostatnio spektakularny sukces — Anglia wyautowała się ze wspólnoty. Co prawda Unia nadal jest silna, ale nieco mniej. A w dalszym osłabianiu jej niebagatelną rolę odgrywa ostatnio Polska, rosyjska V kolumna.
Cały wpis

Bajka europejska zimowa…

Pomiędzy 18 sierpnia a 29 sierpnia 2014 roku był sobie na www.tokfm.pl wpis…

Bajka europejska zimowa

Leżał sobie pomiędzy Zachodnimi wartościami, a Bajką o Pannie Mariannie. Leżał aż został zablokowany…

Nie najładniejszy, nie najlepszy, i ze słowami uznawanymi za obraźliwe, taki sobie komentarz do sytuacji polityczno gazowej, ale jest to pierwszy ocenzurowany mój wpis, zachowam więc go tu na pamiątkę, bowiem znów jest nadzwyczaj aktualny.
Cały wpis

Nieznane dzieciństwo Jarosława K.

O dzieciństwie Jarosława K. nie wiemy praktycznie nic. Jakieś słowa o tym, że nie był z bratem akceptowany na podwórku, jakaś napisana uwaga, że ojciec miał do nich stosunek krytyczny i niechętny. Z zachowania Jarosława wiadomo, że matka była mu osobą bliską, nawet bardzo. O swoim ojcu nie wypowiada się wcale.

W sytuacji, gdy jest stan wojenny i może być zagrożona rodzina Jarosław K tak napisał: „W środku spotkałem kogoś, kto powiedział, że milicja wyprowadziła pracowników Instytutu. Po tej złej wiadomości przyszła i dobra – uwolniono ich, a wielu przebywa obok katedry św. Jana na Starym Mieście. Popędziłem tam i kamień spadł mi z serca. Odnalazłem mamę.”** O ojcu cicho. Dlaczego?

W książce „Wowa, Wołodia, Władimir”* padają słowa o Putinie, który jako trzylatek został odebrany przez matkę dziadkom. Z miejsca, które było dla niego bezpieczne, pojechał do domu ojczyma. „Psychologowie twierdzą, że z czynników, które najbardziej wpływają na rozwój emocjonalny dziecka, zwłaszcza trzylatka (miedzy innymi spokój, czułość, zaspokajanie potrzeb), najważniejsza jest potrzeba bezpieczeństwa”*
Cały wpis