Jak powszechnie wiadomo nauka to bzdura, a naukowcy to ludzie niezbyt rozgarnięci, pozbawieni tak zwanego chłopskiego rozumu (nie mylić z małpim, bo to nie to samo; choć także rozum, to zdecydowanie gorszego sortu). Weźmy takiego Einsteina. Plecie coś o względności, że niby wszystko jest względne, że czas nie płynie wszędzie jednakowo, choć wiadomo, że to bzdura. No bo jeżeli czas płynie wolniej na przykład na Księżycu, to znaczy, że światło także porusza się tam wolniej, a Einstein twierdzi, że wcale nie, że światło porusza się z taką samą szybkością tam, gdzie sekunda trwa sekundę jak i tam, gdzie trwa godzinę.
Albo globalne ocieplenie, niby to spowodowane przez działalność człowieka. No niech mnie ci uczeni nie rozśmieszają, bo mam zajady. Na Wenus nie ma człowieka, a temperatura w cieniu osiąga 500°C. Poza tym klimat zawsze się zmieniał. I co z tego, że teraz zmienia się bardzo szybko? Zawsze kiedyś coś dzieje się po raz pierwszy.
Cały wpis