Myślę, że powinniście

Daj, daj, daj, nie odmawiaj, daj
To, co masz najlepszego, daj

W Monachium w Niemczech odbywa się  debata w ramach Konferencji Bezpieczeństwa. Tematami przewodnimi trzydniowych obrad jest sytuacja w Syrii oraz kryzys migracyjny, walka z terroryzmem. Oprócz prezydenta Polski, Andrzeja Dudy, wzięli w niej także udział prezydent Litwy Dalia Grybauskaite, prezydent Finlandii Sauli Niinisto, prezydent Ukrainy Petro Poroszenko, a także przewodniczący Parlamentu Europejskiego Martin Schulz.

Portal Niezależna podkreśla, że wszyscy rozmówcy porozumiewają się między sobą po angielsku. Zapewne dlatego aż strach sobie wyobrazić, co byłoby, gdyby prezydentem RP wciąż był Bronisław Komorowski. Wówczas przedstawiciel Polski byłby jedynym, który potrzebowałby tłumacza do porozumiewanie się między sobą. Nie da się jednak wykluczyć, że nie stanowiłoby to bariery do porozumiewania się ze sobą. Bowiem jak słusznie zauważa Jerzy Pilch w „Mieście utrapienia” „Są ludzie, co mówią wieloma językami obcymi i w żadnym z tych języków nie mają nic do powiedzenia.”
Cały wpis

Co nagle to po diable

Pośpiech wskazany jest przy łapaniu pcheł. Na dodatek dwa razy daje, kto prędko daje. Generalna zasada bowiem głosi, że dziesięć razy mierz, raz utnij.

Prawo to materia bardzo skomplikowana z jednej strony i zagmatwana z drugiej. Oczywiście można sobie wyobrazić prawo jednoznaczne, napisane prostym, zrozumiałym dla wszystkich językiem, którego nie ma potrzeby interpretować, bo wszystko jest jasne i oczywiste. Uległaby jednak wtedy marginalizacji rola prawników, więc działań zmierzających w tym kierunku raczej nie należy oczekiwać. Nadal więc ustawodawca prawo tworzyć będzie, a prawnicy interpretować. I nadal przepisy roić się będą od słów, pojęć czy wyrażeń wieloznacznych, nieostrych. A to oznacza, że w wielu, bardzo wielu dziedzinach nadal tylko od interpretacji będzie zależało, czy określone zdarzenia, czyny będą uznane za sprzeczne z prawem.
Cały wpis

Mistrz na cokole…

Villku!

Masz bardzo dużo racji co do chamstwa. Zauważ, że mówienie nieprawdy, używanie słów uważanych za niedopuszczalne w mowie codziennej, jest obecnie w Polsce czymś naturalnym.

K…..a! to nie tylko przecinek, to brakujące słowo w mowie potocznej. To i inne wulgaryzmy. Przecież „zajebiście”!!!! krzyczy dziennikarka by podkreślić i swój udawany zachwyt i łączność z widzami. A młoda dziewczyna, której zwrócono uwagę na używanie przez nią wulgaryzmu zajeb…. była zdziwiona, że to przekleństwo. Niemożliwe! powiedziała.

Pamiętasz puszczoną na wizję reakcję redaktora zdenerwowanego, że na biurku kurz? Słowo „zdenerwowany” już odeszło do lamusa. Teraz jest wkur….ony, wkurzony, który nie zwraca uwagi, a napier….la kogoś tam.
Cały wpis

Mistrz na cokole.

Pisałem kiedyś o pomnikach polskiej nienawiści  (wtedy w kwestii hejterskiego  ataku na panią Olgę Tokarczuk)…

Myślę sobie, że pewien silny człowiek właśnie teraz  w sposób klasyczny stanął na cokole jednego z takich pomników polskiej nienawiści. Udało mu się wzburzyć fale nienawiści internetowej  w stosunku do Pani Joanny Grabarczyk. W celu wzburzenia tej fali odwołał się  w swym mniemaniu do Narodu Polskiego. Ja mam dziwne wrażenie, że udało mu się odwołać jedynie do tego fragmentu narodu , któremu najbliżej do chlewu. Nie przeczę, to sporo grupa, która patriotyzm myli ze zwykłym chamstwem, prostactwem i kibolstwem.
Cały wpis

Kto daje i odbiera…

Będę Prezydentem aktywnym, który chce korzystać z inicjatywy ustawodawczejzapowiedział kandydat na prezydenta p. Andrzej Duda. Został wybrany. Jest prezydentem. Nie można mu zarzucić, że zasypał sejm inicjatywami ustawodawczymi. Ale nie można mu także zarzucić, że oszukał wyborców. Przecież nie obiecał, że będzie korzystał z inicjatywy ustawodawczej. Zadeklarował, że będzie chciał z niej korzystać. A to nie to samo.

Nie można p. prezydentowi także zarzucić, że nie jest aktywny. Jest. Aktywnie uczestniczy w dobrej zmianie podpisując ustawę po ustawie. W kampanii wyborczej zżymał się na poprzednika, który Zawsze tylko podpisywał te ustawy, które przyniesiono mu z Sejmu, które przeprowadzał rząd Donalda Tuska, a teraz przeprowadza rząd pani premier Ewy Kopacz. To jest rola prezydenta? Prezydent – notariusz rządu? Ja takiej prezydenturze mówię „nie!”  Tu także nie minął się z prawdą. Powiedziawszy ‚nie’ takiej prezydenturze słowa dotrzymał i nie podpisał dotąd żadnej ustawy, którą przyniesiono mu z Sejmu, a którą przeprowadzał rząd Donalda Tuska, a potem rząd pani premier Ewy Kopacz.
Cały wpis

Dziady

W Teatrze Narodowym od 25 listopada 1967 wystawiano dramat Adama Mickiewicza noszący znamienny tytuł „Dziady”. Spektakl wystawiano do końca stycznia 1968 roku po czym zdjęto. Dlaczego „Dziady w inscenizacji Dejmka zostały zdjęte ze sceny Teatru Narodowego? — pytał w marcu 1968 roku I Sekretarz KC PZPR Władysław Gomułka i wyjaśniał, że nie było innego wyjścia, ponieważ Przedstawienia te stały się bowiem odskocznią do politycznych demonstracji o wymowie antyradzieckiej. Cytuję: „Mam być wolny? Tak! Nie wiem skąd przyszła nowina, lecz ja znam co być wolnym z ręki Moskwicina. Łotry zdejmą mi tylko z rąk i nóg kajdany, ale wtłoczą na duszę…” I to było bardzo często oklaskiwane. Albo słowa wypowiedziane przez rosyjskiego oficera do dekabrysty Bestużewa. Znowu zacytuję: „Nie dziw, że nas tu przeklinają! Wszak to już mija wiek, jak z Moskwy w Polskę nasyłają samych łajdaków stek.” Te zwłaszcza strofy odpowiednio wyreżyserowane były przyjmowane przez część widowni demonstracyjnymi oklaskami. Ciągłe powtarzanie się tych demonstracji politycznych musiało się zakończyć zdjęciem ze sceny „Dziadów”. Nie można bowiem pozwolić na to, żeby w imię jakiejś abstrakcyjnej wolności i inscenizacyjnej dowolności przekształcać antycarskie ostrze „Dziadów” w oręż antyradziecki!

Ponieważ od zdjęcia „Dziadów” nie minęło jeszcze okrągłe pięćdziesiąt lat, to i obchody tego wydarzenia nie zasługują na pompę. Do ich upamiętnienia i uczczenia w zupełności wystarczy odmowa objęcia honorowego patronatu nad wystawianymi w Teatrze Polskim we Wrocławiu „Dziadami” Adama Mickiewicza przez prezydenta Andrzeja Dudę.
Cały wpis

Kurier podatkowy

Kompletnie niewiarygodna i nie warta wzmianki firma ratingowa Standard & Poor’s, która wbrew stanowisku rządu uważa, że Polska jest mniej wiarygodna niż Bermudy, Botswana, Litwa, Łotwa, Malezja czy Trynidad i Tobago, znowu bez konsultacji obniżyła rating. Tym razem sektora bankowego. I to w sytuacji, gdy kończy się kadencja obecnego prezesa NBP, więc i tu dobre zmiany ante portas.

Partia Opozycyjna postanowiła przekonać wyborców, że na powstrzymanie dalszej dewastacji państwa nie mają co liczyć. Gdy po raz pierwszy partia rządząca przystąpiła do nowelizacji ustawy o Trybunale Konstytucyjnym PO znalazła doskonałe wyjście — opuściła salę obrad. Mimo, że na ustawach proponowanych przez PiS nie zostawiała suchej nitki, to nie zgłaszała własnych, alternatywnych, lepszych, poprawionych rozwiązań. Gdy jednak pod obrady weszła ustawa przyznająca jałmużnę wysokości 500 zł posiadaczom drugiego i kolejnych dzieci, Partia Opozycyjna zapowiedziała, że złoży własny projekt, który „zakłada po pierwsze wprowadzenie na każde dziecko 500 zł, jako inwestycji w dzieci”. Dlaczego PO złoży rujnujący budżet projekt? Ponieważ… „PiS – obiecali, oszukali. Dlatego proponujemy uczciwą alternatywę dla 500+” — przekonuje najnowszy spot. A jeszcze nie tak dawno premier Ewa Kopacz przekonywała, że koszt wdrożenia pomysłu 500 zł na dziecko przekracza możliwości budżetowe państwa.
Cały wpis

Czy Kuria może zbankrutować?

Może, można nawet przeprowadzić bardzo ładną nacjonalizację majątku kościelnego na rzecz Państwa. Jak to zrobić? To bardzo proste – Stosować prawo. Wyobraźmy sobie tylko, że każdy molestowany przez księdza wytoczy Kurii sprawę o odszkodowanie w postępowaniu cywilnym. Oczywiście Kuria będzie się bronić że to nie ona odpowiada, a tylko sprawca, ale odważny prawnik chyba nie będzie miał problemu z udowodnieniem i wiedzy przełożonych danego sprawcy jak i miejsca wykonania czynności zabronionych, a przecież za teren zakładu pracy odpowiada pracodawca.

Wysądzone odszkodowanie powinno być w kolosalnej wysokości, a co więcej Kuria za każdy taki przypadek powinna płacić Państwu nawiązkę i to większa niż 100 tysięcy złotych. W ten sposób pokrzywdzeni uzyskaliby zadośćuczynienie a Skarb Państwa przejmowałby nieruchomości i aktywa kościoła tak lekką ręka porozdawane w początkach transformacji.
Cały wpis

Aj, gore!

Postęp, jak chce Słownik języka polskiego to osiągnięcie wyższego poziomu względnie szereg ukierunkowanych przemian prowadzących ku stanowi coraz doskonalszemu. Synonimem postępu jest rozwój, który także jest procesem pozwalającym osiągnąć stany lub formy bardziej złożone lub doskonalsze. Przeciwieństwem rozwoju jest stagnacja, a postępu regres.

Panuje powszechne przekonanie, że nie ma ludzi niezastąpionych. Niestety, jest ono mylne. Jest na to wiele dowodów. Dotąd nikim nie udało się zastąpić Mickiewicza, Sienkiewicza, Einsteina, Mozarta, Leonarda da Vinci, Kopernika i wielu, wielu innych. Widać to także w polityce. Nie udało się nikim zastąpić Tuska, dzięki czemu zyskał niezastąpiony Kaczyński.

Żeby zarządzać firmą oprócz umiejętności potrzebne są talent i wizja. Sprawny menadżer zapewni firmie byt, a nawet zyski, ale niekoniecznie postęp, czyli innowacyjność i rozwój. Bo wizja to próby, to nowe wyzwania, nowe pomysły, nowe oferty, ale i ryzyko. A menadżer, choćby najbardziej utalentowany, ryzykował nie będzie. Spójrzmy na obrazek poniżej. To wykres wartości akcji koncernu medialnego Agora od października 2005 do lutego 2015. Jak widać ludzie władający koncernem w czasie pierwszych rządów PiS-u potrafili znakomicie wykorzystać koniunkturę. Co było dalej widać na wykresie.
Cały wpis

Nemezis.

Kot leżał jak zwykle leniwie przed biurkiem na dywaniku w plamie popołudniowego słońca. Mogło by się wydawać, że spod przymrużonych powiek obserwuje gospodarza i jego wychodzącego właśnie gościa. Gospodarz stał nad stolikiem, na którym stały dwie nie dopite filiżanki kawy i trzymał w ręce cienką teczkę na papiery, wyraz twarzy miał dziwny, mieszał się na niej gniew z zaskoczeniem, a może nawet z początkiem paniki.

Spojrzał na trzymaną w ręce teczkę i przeszedł do biurka. Leżały na nim projekty jego wielkiej mowy, jego orędzia, pracował na tym kilka ostatnich dni. Ostatecznie miała to być mowa na ten jego wielki dzień, na dzień po którym już nic w Polsce nie będzie takie samo. Miał świadomość tego, że być może sława z tej jego mowy będą kiedyś ryte w granicie na cokołach jego pomników. Rzucił otwartą teczkę na te projekty, w teczce była tak naprawdę jedna kartka ze stenogramem. Rzuciły mu się w oczy ponownie te same słowa „Musisz, …każ im, …ląduj do cholery…”
Cały wpis

Pierwszaki

http://galeria.bankier.pl/p/f/c/a6f394896aee1b-645-485-0-0-1997-1502.jpg

Czas rozpoczęcia nauki przez dzieci stał się sprawą polityczną. Jak jedna opcja chce tak, to druga „musi” zrobić inaczej. Bez uwzględnienia warunków, potrzeb, możliwości.

W szkole każdy z nas zetknął się z tym, że jedne dzieci uczą się szybciej, drugim nauka sprawia kłopot. Nie zawsze te zdolniejsze osiągają sukces. Przyzwyczajone do tego, że problemów z nauką nie mają, ze wzrostem wiedzy do przyswojenia nie wyrobiły sobie nawyków codziennego uczenia się. Bywa i tak, że ci mniej zdolni i pojętni na początku nauki, w jej końcowej fazie mają większe osiągnięcia.
Cały wpis

Starość

 1 października obchodzimy Międzynarodowy Dzień Ludzi Starszych

Starość jest wokół nas. Obecna, ale często niedostrzegana. Starzy ludzie chodzą ulicami, czasami mieszkają w jednym domu. Najczęściej starość oznacza samotność. Ludzie żyją coraz dłużej. To zaleta medycyny, innego rodzaju spożywanego jedzenia, warunków bytowych, urlopów, możliwości zmiany otoczenia, czasami zmiany klimatu.

Jaka jest starość w Polsce? Staje się podobna do tej starości krajów bogatych. Jest samotna. Nie dlatego, że ludzie starzy nie doświadczają opieki rodziny. Powód jest inny. Rodziny z trzy-pokoleniowych zmieniły się w dwu-pokoleniowe. To nawet większości staruszków odpowiada, bo mają spokój, swoją niezakłóconą organizację czasu. Problemy zaczynają się gdy wydolność organizmu, możliwość poruszania, zaniki pamięci stają się codziennością. Nawet drobne zakupy są problemem, bo wymagają ubrania się, pójścia i przyniesienia torby z zakupami. A na dźwiganie brakuje sił w rekach, mocy by chodzić dłużej w nogach.
Cały wpis

Panie Prezydencie, każdy kij ma dwa końce (wpis zawiera spam)

Panie Prezydencie uprzejmie informuję, w kontekście podpisanej przez Pana ustawy inwigilacyjnej, że każdy kij ma dwa końce.

„Nowela wprowadza dostęp do tych danych online – przez tzw. bezpieczne połączenie internetowe”*. Bezpieczne połączenia nie istnieją, to oksymoron lub coś na kształt jesiotra drugiej świeżości. Połączenie samo z siebie jest zawsze kanałem dwustronnym przepływu informacji a kierunek przepływu jest zależny jedynie od jakości i zdolności operatora baz danych czy to gromadzonych za pomocą inwigilacji czy też tych, które są przedmiotem pozyskiwania. Poza tym podłączenia wywiadowczych baz danych w jakikolwiek sposób z Internetem to prosta droga proszenia się o nieszczęście dekonspiracji.
Cały wpis

Czy kobieta może być nagrodą?

Jeżeli życie jest Grą, to czy Kobieta jest Nagrodą?

Z nauczaniem, to nie wszystko jest w porządku. Dzieci w szkole obliczają słupki, potem uczą się geometrii, trygonometrii, rozwiązują równania z deltą i bardzo głupie zadania o basenach i pociągach. Wszystko po to, żeby po 15-tu latach nauki dowiedzieć się co to są Szeregi Fouriera* i dzięki temu zrozumieć wreszcie na jakiej zasadzie działa telewizor. I mało który nauczyciel mówi dzieciom, że właśnie „o to biega” w szkole.

Nie mówi tego, bo dzieci mogłyby znacząco popukać się w czoło. Jak ktoś powiedział: cyt. „Człowiek rodzi się mądry… a potem idzie do szkoły”.

Krytycy doradzili mi, żebym wykładał teorię przy okazji pokazywania przykładów praktycznych zastosowań.
Cały wpis

„Rodzina 500 plus”- kilka pytań.

Sposób wypłaty świadczenia będzie wygodny dla rodziców lub opiekunów. Pieniądze będzie można odebrać np. w kasie urzędu miasta lub ośrodku pomocy społecznej albo złożyć dyspozycję przelewu na konto w banku.

Od czego będzie zależało czy będzie to kasa urzędu miasta czy kasa ośrodka pomocy społecznej? Bo już widzę to wypasione fury  podjeżdżające pod mopsy (miejski ośrodek pomocy społecznej).

Projekt zakłada, że:

..świadczenie wychowawcze przysługiwać będzie matce, ojcu, opiekunowi prawnemu lub faktycznemu dziecka (opiekun faktyczny to osoba faktycznie sprawująca opiekę nad dzieckiem, jeżeli wystąpiła z wnioskiem do sądu rodzinnego o przysposobienie dziecka). W przypadku zbiegu prawa do świadczenia rodziców, opiekunów prawnych lub faktycznych – zostanie ono wypłacone tej osobie, która faktycznie sprawuje opiekę nad dzieckiem. Jeśli organ właściwy (wójt, burmistrz lub prezydent miasta) będzie miał wątpliwości, kto faktycznie opiekuje się dzieckiem, to będzie mógł zwrócić się do kierownika ośrodka pomocy społecznej o przeprowadzenie rodzinnego wywiadu środowiskowego.

Cały wpis

…na obraz i podobieństwo…

Różnice między pokoleniami są i duże i niedostrzegalne. Wiele rzeczy, postępków, zachowań, jest tak oczywiste w codzienności, że nie zastanawiamy się nad zachodzącymi zmianami. Nowe przyjmowane jest jako dobre. Rzadko kto zauważa niedogodności nowego. Mam to szczęście, że mogę porównywać. Ojciec był najmłodszym dzieckiem dużej rodziny. W dodatku ożenił się jako mocno stary kawaler. Krewni dla których byłam ciotką w dziecięcym wieku byli często już dorosłymi.

W rodzinie bardzo dbającej o tradycje, gdzie panowały zasady starszeństwa z tytułu nie tylko wieku, ale i posiadanego majątku były dość spore. Jako nastolatka zetknęłam się z całkiem nowym dla mnie światem. Rodzina była wspólnotą na zewnątrz dla obcych, ale wewnątrz szarpana antypatiami, pretensjami, żalami sprzed nawet ich narodzin. Taki świat znany mi tylko z literatury. W tym świecie stryj był postacią ważniejszą, bo był z rodu, a wuj to tylko wuj, mąż którejś kobiety z rodziny. Kto teraz mówi stryjku? Wujek wyparł stryja.
Cały wpis

Wszechmogący tłum

Polski Episkopat wydał komunikat. Komunikat został opublikowany w związku z obywatelskim projektem zmiany ustawy o systemie oświaty w zakresie finansowania nauczania religii.

W związku z obywatelskim projektem prawnym o zmianie ustawy o systemie oświaty w zakresie finansowania nauczania religii pragniemy przypomnieć, że nauczanie religii w szkole wpisuje się w długą historię polskiej edukacji.

O co chodzi? Oczywiście o kasę. Wiadomo bowiem nie od dziś, że ziemscy słudzy wszechmogącego niebieskiego stwórcy nie są w stanie funkcjonować bez jak najbardziej przyziemnego wsparcia finansowego, ponieważ pan, któremu służą, nie płaci im za służbę. Wsparcie winno być instytucjonalne, ponieważ na hojność wiernych coraz mniej można liczyć.

Szanując opinię obywateli podpisanych pod wskazanym wyżej projektem, należy wziąć pod uwagę wolę kilku milionów rodziców i uczniów, którzy chcą nauki religii w szkołach w obecnej formie i na obowiązujących zasadach.

Dlaczego nie należy brać woli następnych kilku milionów osób, które nie chcą nauki religii w szkołach w obecnej formie i na obowiązujących zasadach, Episkopat nie wyjaśnia. Co nie zaskakuje, ponieważ ta instytucja nigdy nie splamiła się dopuszczaniem do głosu opinii przeciwnych.
Cały wpis