Komunia, komuniści, zgorszenie

Ostatnio zdominowany przez koalicję sejm przyjmuje jedną ustawę po drugiej. To na co trzeba było czekać latami teraz w cudowny sposób uchwalane jest ekspresowo. Okazało się, że można i uchwalić ustawę o in vitro, i przyjąć ustawę o ratyfikacji Konwencji Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej, i wybrać Adama Bodnara na Rzecznika Praw Obywatelskich. Można i nawet straszny PiS staje bezradny, nie będąc w stanie powstrzymać legislacyjnego pędu Platformy. Zwłaszcza gdy ta się uprze, że musi coś przeforsować. Co to oznacza? Ano tylko to, że przez osiem lat byliśmy okłamywani, względnie robieni w konia, w ostateczności nabijani w butelkę. Przez osiem lat propaganda partyjna wmawiała nam bowiem, że nic się nie da zrobić, bo ten straszny PiS na nic nie pozwoli. Aż nagle, tuż przed wyborami, gdy zaistniała pilna potrzeba wykazania, że PO od PiS-u różni się nie tylko nazwą, okazało się, że da się! Że wystarczyła porażka prezydenta, żeby nawet „konserwatyści” zdobyli się na odwagę i głosują jak oczekują wyborcy, a nie Episkopat.
Cały wpis

Na wojnę idziemy, paktować będziemy

Ewa Kopacz, premier, swego czasu tak tłumaczyła co zrobi jak pokaże się nagle: Wie pan, ja jestem kobietą. Wyobrażam sobie, co ja bym zrobiła, gdyby nagle na ulicy pokazał się człowiek, który wymachuje ostrym narzędziem albo trzyma w ręku pistolet. Pierwsza moja myśl: tam, za moimi plecami jest mój dom i tam są moje dzieci. Więc wpadam do domu, zamykam drzwi i opiekuję się własnymi dziećmi. Tak było jeszcze niedawno.

Teraz p. premier najwidoczniej wypadła z domu, żeby podzielić się spostrzeżeniami. I mimo, że w tej chwili jest obowiązujące prawo, dzięki temu prawu, dzięki intensywnemu działaniu ministra zdrowia, dzisiaj do ustawy jest wpisanych 114 substancji, które są nazwane narkotykami, za posiadanie których i rozprowadzanie jest kara tak, jak przy posiadaniu narkotyków, to i tak ten wyścig z czasem wygrywają ci, którzy budują swoje kariery i swoje wielkie pieniądze na nieszczęściu młodych ludzi.

Cóż za bezczelność! Cóż za czarna niewdzięczność! Zamiast korzystać z możliwości jakie stworzył rząd i budować swoje kariery i swoje wielkie pieniądze na umowach śmieciowych, wolą na nieszczęściu młodych. Wot swołocz, jak celnie określają takich bracia ze Wschodu. A młodzi? Młodzi nie lepsi. Zamiast wspierać rodzimy przemysł spirytusowy płacąc uczciwie akcyzę, w ostateczności pędzić bimber samodzielnie, jak to czynili dziadowie po lasach, borach i blokach, wolą jakieś dopalacze, które są szkodliwe. Nie mógłby się jeden z drugim po prostu po ludzku schlać do nieprzytomności jak pan bóg przykazał, a Sienkiewicz (Henryk) w Trylogii opisał?
Cały wpis

(K)raj dla oszustów

Demokracja to dziwny system. Raz na jakiś czas wybierana jest władza, która rządzi w imieniu wyborców. Zdawać by się mogło, że skoro tak, to wybrani w wolnych wyborach przedstawiciele społeczeństwa nie będą podejmować decyzji sprzecznych z jego wolą. Z prozaicznego powodu — wyborcy już ich nie wybiorą. Okazuje się jednak, że można demokrację tak zgrabnie dostosować do własnych wymagań, by wybierani byli tylko właściwi ludzie plus liderzy partyjni. Aby osiągnąć zamierzony cel wystarczy mieć decydujący wpływ na kształt list wyborczych. To daje gwarancję, że nikt niepożądany, mogący zagrozić liderowi, do parlamentu nie trafi. Oczywiście ma to negatywny wpływ na jego jakość, ale z punktu widzenia lidera to zaleta, a nie wada.
Cały wpis

Dlaczego nie zostałem mistrzem olimpijskim?

Ktoś powiedział do mnie:
— W demokracji każdy może zostać prezydentem. — Chodziło mu o Wałęsę, Jaruzelskiego i Kwaśniewskiego. Kaczyński, jeszcze wtedy, prezydentem nie został. Chodziło mu też trochę o mnie. Tak delikatnie zasugerował: — Co ty tutaj się mądrzysz? Będą wybory to sobie wystartuj. Dopiero jak wygrasz, to zobaczysz w co wpadłeś. — Kolega dobrze gadał, ale dziewczyny słuchały i ja, żeby moje było na wierzchu: odpaliłem z mańki:
— Ja nie mogę zostać prezydentem!
— Dlaczego? – zapytał znajomy.
— Bo ja nie chcę zostać prezydentem.
Cały wpis

My się pomylili, bo ręce mamy dwie a przyciski trzy

Powiadają, że saper myli się tylko raz. Innymi słowy pomyłka kosztuje go życie. Dzisiaj posłowie wybierali Rzecznika Praw Obywatelskich. Głosowanie polega na przyciśnięciu przycisku o odpowiednim kolorze i podniesieniu ręki. Kolory są trzy: zielony (za), czerwony (przeciw) i żółty (wstrzymuje się od głosu). Okazuje się, że odróżnienie przycisku zielonego od czerwonego lub białego to zadanie przekraczające możliwości umysłowe niektórych posłów.
Cały wpis

Data i miejsce zapłodnienia

P. prof. Jaczewski postanowił wspomóc biskupów w zbożnym dziele zakłamywania rzeczywistości. Za początek życia człowieka uznajemy zapłodnioną komórkę jajową w momencie, kiedy zostaje wszczepiona do błony śluzowej macicy — i rozpoczyna rozwój. Tyle — i może aż tyle. Analogicznie — za początek życia ptaka uznajemy jajo w momencie zniesienia. W początkowej fazie życia mięso ma postać płynną.
Cały wpis

Nieś swój krzyż, siostro

Pan Bóg powiedział był swego czasu: Ja jestem Pan, Bóg wasz! Nie będziecie kraść, nie będziecie kłamać, nie będziecie oszukiwać jeden drugiego. Biskupi i arcy biskupi uważają, że pan Bóg może im skoczyć. Oni będą robić co im się podoba, a jak pan Bóg będzie za bardzo podskakiwał, to go obłożą ekskomuniką.

Prezydium Konferencji Episkopatu Polski po podpisaniu przez Prezydenta RP ustawy dotyczącej procedury in vitro wysmażyło komunikat. W komunikacie buja jak rasowy bajarz.
Cały wpis

Sygrida Storrada

Storrada znaczy dumna. Kim była ta Słowianka o obco brzmiącym imieniu? Po swoim bogatym w wydarzenia życiu i zasiadaniu na tronach kilku państw została pochowana w Anglii. Czy w Opactwie Westminsterskim? Była przecież królową matką. Na tronie zasiadał Kanut Wielki. Miejsce jej pochówku nie jest znane, ale nie mogło być mało ważne. Urodziła się przed 1000 rokiem jako Świętosława, córka Mieszka I. Mieszko nie jest doceniany jako władca. Jako polityk miał sojusze z Węgrami, gdzie żoną jednego z nich została jego siostra albo córka znana pod imieniem Białej Kniehini.
Cały wpis

Dlaczego?

Dlaczego pozwalamy politykom na opowiadanie nam farmazonów w kampaniach wyborczych i ich nie rozliczamy z tego co do słowa? Czy dlatego że lubimy być oszukiwani i ulegać złudzeniom,  a może  jesteśmy zbyt leniwi by ich rozliczyć?

Dlaczego zadowalamy się błyskotkami medialnymi  i tematami zastępczymi zamiast dyskutować o realnych problemach naszej społeczności ? Czyżbyśmy byli zbyt głupi by te problemy zrozumieć i je rozwiązać?
Cały wpis

Gdzie to masz lisie?

Tomasz Lis pisze w najnowszym Newsweeku. O czym pisze Tomasz Lis w najnowszym Newsweeku można dowiedzieć się z omówienia znajdującego się na stronie Newsweeka i z omówienia znajdującego się na stronie Portalu Opinii (jedynie słusznej). Z omówień wynika, że Tomasz Lis nie lubi PiS-u. W zasadzie można by wydać kilka złotych by kupić Newsweek, w którym pisze Tomasz Lis, lub dostęp do artykułu, który napisał Tomasz Lis, ale z opisu wynika, że nie warto.
Cały wpis

Bajka o lepszym.

Był raz sobie stary Żyd, na jednej z ulic miał kantor w suterynie po trzech schodkach w dół.

Kantor wyglądał skromnie, biurko dwa krzesła w kącie stara kasa pancerna na jeden klucz, który nosił przy pasku. Na biurku korespondencja z Londynem, Paryżem, Moskwą. Listonosz zaglądał do niego co dzień i co dzień potykał się o wyszczerbiony stopień na schodach suteryny, zresztą nie on jeden pół miasta zaglądało do niego i przy starym biurku handlowali pieniędzmi, wekslami, listami dłużnymi, ci bardziej zaprzyjaźnieni wypijali z nim szklankę herbaty ze stojącego na małym stoliku samowaru.
Cały wpis

Ludzie listy piszą

Profesor Chazan, wywalony z roboty w szpitalu imienia Świętej Rodziny* ale w dalszym ciągu obok księży recenzujący podręczniki dla ministerstwa oświaty, doskonale wie jakie są konsekwencje podjętych działań. Kobiecie, która chciała przerwać ciążę, ponieważ badania wykazały, że jej dziecko ma bezmózgowie, pan profesor oznajmił: Dziecko kobiety opisywanej przez media może żyć długo, są propozycje operacji i rokowania nie są złe. Bardzo się cieszę, że pani zdecydowała się donosić ciążę. Niestety, gdy w wyniku donosu, jak się okazało wymuszonego, urodziło się dziecko bez mózgu okazało się, że żadnych propozycji operacji nie ma i nie było, a rokowania są tak złe, że dziecko zmarło po kilku godzinach.
Cały wpis

Dopalacz + ustawa = śmierć

Skomentowałem wiadomość prasową. Wiadomość prasowa mówiła o tym, co premier Kopacz powiedziała. A powiedziała, że Ustawa o in vitro jest wielkim zwycięstwem wolności, to nie jest żaden oblig, nikt nikomu niczego nie nakazuje, ale daje szansę dla 1,5 mln tych ludzi, rodzin, które dzisiaj nie mogą mieć z różnych powodów swoich własnych dzieci. Czytam, oczy przecieram, własnym oczom (na szczęście oszczędziłem uszy) nie wierzę. Uchwalanie ustaw służących społeczeństwu to nie żaden oblig (co to w ogóle jest!?), tylko zwycięstwo!? Czyje? Nad kim?
Cały wpis

Nieopodatkowany deszcz

„Jak informują organizatorzy, w spotkaniu z księdzem Johnem Bashoborą z Ugandy uczestniczy ponad 40 tysięcy osób z całej Polski. – Spodziewam się deszczu łask Ducha Świętego pomnożonych przez liczbę uczestników tych rekolekcji — powiedział „Gościowi Niedzielnemu” abp Henryk Hoser SAC, który po raz drugi zorganizował na Stadionie Narodowym spotkanie z o. Johnem Bashoborą.”

Też spodziewam się deszczu… pieniędzy. Nie ma to jak mieć łeb do interesów. Paskudne jest to, że ten deszcz spadnie z kieszeni chorych, nieszczęśliwych, szukających pomocy w nieszczęściu.
Cały wpis

Stał się cud…..

„Cud się stał pewnego razu, Łoj! Dziad przemówił do obrazu, Łoj! A obraz doń ani słowa, Łoj! Taka była ich rozmowa, Łoooooooj.”

Powodem powyższego cytatu jest list publiczny, delikatny, nie nakazujący, nie straszący ekskomuniką, napisany przez pana Gądeckiego. Jeśli pisze jako „obywatel”, to nie będę go eminencją lub innym słowem wyzywać. Biskup poczuł się (w liście) obywatelem. Jakoś dotychczas tego nie zauważałam, ale jako osoba krytyczna wobec KK musiałam nie przykładać uwagi odpowiedniej do słów obywatela.
Cały wpis

Premier Kopacz: Będziemy surowo karać wszystkich

Media ostatnio z upodobaniem grzeją temat zatrutych dopalaczami dzieciaków. Dzisiejsza Gazeta Wyborcza sporo miejsca poświęciła temu tematowi podając przykłady innych krajów, które też mają problem ze „zjawiskiem”. Niestety, akcja propagandowa może tym razem nie udać się tak dobrze jak za pierwszym razem, gdy po odpowiednim nagrzaniu tematu przez Gazetę pan premier huknął pięścią w stół i w błyskach fleszy pozamykał legalnie działające sklepy. Odszkodowania płacono po cichu i bez rozgłosu. Podobnie zresztą jak sprostowania, które publikowano malutkimi literkami na stronach, na które mało kto zagląda, że zatrucie faktycznie miało miejsce, ale winny nie był dopalacz, ale na przykład salmonella.
Cały wpis