Premiera premier

Naiwni, których nie sieją, wiązali niewielkie nadzieje w związku ze zmianą na stanowisku premiera. Premiera p. premier na stanowisku premiera szybko pozbawiła ich złudzeń. Na stołku zasiadła pani, którą z powodzeniem zaliczyć można do kategorii „damy”. Bowiem nie ma takiej grupy społecznej, której nie damy, jeśli tylko dostatecznie głośno będzie wrzeszczeć i potrząsać jakimś ostrymi narzędziami. Dlatego choć wiele pilnych spraw do tej pory nie zostało załatwionych, choć grożą kary za ich niezałatwienie, będziemy z wtorku na środę zmieniać prawo, żeby móc dać górnikom.
Cały wpis

My są bogi

Religia w XXI wieku odgrywa coraz większą rolę. Nie ulega wątpliwości, że ludzie wierzący są lepsi od ludzi niewierzących. Niewierzący po prostu nie wierzą, więc na całym świecie są tacy sami. Wierzący wręcz przeciwnie. Zależnie od tego w co wierzą dzielą się. Dzielą się nawet wtedy, gdy wierzą w to samo. Tak się złożyło, choć to się powoli zmienia, że przewagę technologiczną i cywilizacyjną osiągnął świat chrześcijański. Dlatego świat chrześcijański z potępieniem patrzy na świat muzułmański, który dopiero dzisiaj dojrzał i robi to, co chrześcijanie przed wiekami. Gdy muzułmanie nawracając zabijają kobiety, dzieci i starców, to jest bardzo źle, to barbarzyństwo i zbrodnia. Gdy w wyniku humanitarnych nalotów chrześcijańskich maszyn bojowych giną kobiety, dzieci i starcy, to dobrze, bo giną w słusznej sprawie. Gdzie jest Bóg, zastępy aniołów oraz ludzkich sług? Dlaczego nie pozwolił wybudować wieży sięgającej nieba, a pozwala latać i zabijać?
Cały wpis

Diabli nadali

Wiadomo powszechnie, że zło boi się dobra. Konkretnie diabli boją się jak diabli i za żadne skarby nie wejdą na przykład do kościoła, ani nie napiją się wody święconej. Bóg wie po co zresztą miałyby to robić. W szkole dziatwa dowiaduje się z feministycznej przypowieści „Pani Twardowska” Adama Mickiewicza o przypadku pewnego jegomościa, który co prawda podpisał cyrograf, ale ponieważ był antenatem polskich polityków, więc zobowiązań nie zamierzał dotrzymywać. Czort dwoił się i troił, czynił cuda żeby wyegzekwować należność i mało brakowało, a celu by dopiął. Niestety, w finale sprytny dłużnik zaproponował czartowi swoją połowicę, kobietę wyzwoloną oraz niezależną. Wiadomo bowiem nie od dziś, i świadczą o tym liczne przykłady, że kobieta to coś, czym mężczyzna rozporządza wedle uznania i ma prawo dać lub wynająć komu zechce. Diabeł nie chciał i w ten sposób dobro zwyciężyło.
Cały wpis

Hip, hip, hipokryzja

Redaktor Tomasz Lis zdiagnozował problem. Według niego problemem nie jest obsadzanie intratnych stanowisk kolesiami, ale hipokryzja. Próbuje się od 24 godzin stworzyć wrażenie, że jest gigantyczny problem, który nazywa się „Ostachowicz”. A według mnie największy problem nazywa się „hipokryzja”. Diagnoza Tomasza Lisa zasadza się na prostej konstatacji, że ten, kto nie potępił zbrodni stalinizmu nie ma prawa potępiać zbrodni reżimu Baszszara al-Asada w Syrii. Kto nie krytykował Gierka, gdy ten pożyczał jak szalony, ten nie ma prawa krytykować Tuska. A ten, któren nie potępił w swoim czasie w czambuł Bieruta i jego towarzyszy, nie ma moralnego prawa wypowiadać się na temat nacjonalizacji składek emerytalnych. Awantura wokół stanowiska w Orlenie dla Ostachowicza to dowód hipokryzji. Dlatego ci, którzy się dziś oburzają, nie wyrażali oburzenia, kiedy szefem największej polskiej firmy, KGHM, zostawał skarbnik gminy Ruja.
Cały wpis

Damy

Po Drugiej Wojnie Światowej Polska zaczęła mozolnie budować socjalizm. Po bez mała pół wieku budowania okazało się, że tego zbudować się nie da. Pragmatyczni Polacy postanowili więc, że przestaną budować socjalizm, a zaczną kapitalizm. Przy czym jeśli socjalizmu z ludzką twarzą zaczęli domagać się dopiero po kilkudziesięciu latach, to kapitalizm z ludzką twarzą dla swoich zaczęto budować niemal od początku. Stąd rozdęty do absurdalnych rozmiarów system ulg i przywilejów dla całych grup społecznych.

Ćwierć wieku po rozpoczęciu budowy kapitalizmu z zewnątrz Polska wygląda imponująco. Gdy jednak przyjrzeć się bliżej okazuje się, że z lidera zmieniamy się w marudera. Oto nowy wiceminister u ministra Schetyny, Rafał Trzaskowski, grozi polskim wetem w sprawie emisji dwutlenku węgla. Dlaczego? Bo „nas nie stać”. Bo Polska polega na węglu w 87%. A na dodatek my jesteśmy na zupełnie innym etapie rozwoju. W ogóle to my jesteśmy na dorobku*.
Cały wpis

Nowe prawo: Prawo bycia zapomnianym

Ludzie dzielą się. A może raczej można ich podzielić. Można ich podzielić na wiele sposobów, ponieważ każdy lepiej lub gorzej nadaje się do sterowana nimi. Jednym z najmniej skutecznych podziałów jest podział na ludzi prostych i nie, nie skomplikowanych. Pozostałych. Ten podział nie nadaje się do wykorzystania, ponieważ często ci pierwsi sami siebie zaliczają do tych drugich. Weźmy takie kobiety. Kobiety dzielą się także, a jakże, a także denerwują się. Ale nie wszystkie się denerwują. Niektóre, z uwagi na przynależność do płci uprawiającej najstarszy zawód świata, wkurw..ją się, zamiast się po prostu zdenerwować. Ponieważ tylko w stanie wkurw..ia są w stanie dostrzec prostactwo u innych.

Z kolei muzyk Robert Brylewski ostrzega młodych, żeby nie szli jego drogą, bo po ponad trzydziestu latach grania w kraju zwanym Polska dziś nie stać go na jedzenie, papierosy, nie mówiąc o prezentach dla dzieci. Dlaczego Roberta Brylewskiego nie stać? Ponieważ wpływy za wydanie kilkudziesięciu płyt są żałośnie mizerne. W tym miejscu doszliśmy do kolejnego podziału. Podziału na tych, którzy dzięki prawu autorskiemu żyją dostatnio i stać ich na wszystko i artystów. Niektórzy z tych ostatnich do dziś nie zrozumieli dwóch podstawowych prawd. Po pierwsze, że żyją dzięki fanom. A po drugie, że prawo autorskie nie ich broni. I jeśli będą mieli pecha, to ich spuścizny nikt po ich śmierci nie zobaczy, bo spadkobiercy mogą ją skutecznie zablokować. Więc jeżeli przetrwają w pamięci ludzkiej, to tylko dzięki piratom i złodziejom, jak zwykle pieszczotliwie zwykli nazywać swoich fanów.
Cały wpis

W interesie woli bożej

Pewien zakonnik poczuł wolę bożą. Żeby ją wypełnić przebrał się w cywilne szaty i udał na miasto. Tam poznał niewiastę, którą najpierw upił, potem wykorzystał. Ponieważ ślubował bogu, że będzie żył w zgodzie z prawdą, więc nie przyznał się do winy. Bo co prawda Bóg wszystko widzi, ale Boga nikt nie widział. Niestety, okazało się, że dzisiejsza nauka potrafi ustalić, czy do stosunku doszło i kto maczał w tym palce. Dlatego Sąd Rejonowy Gdańsk-Południe aresztował zakonnika na trzy miesiące. W tym czasie prokuratura będzie przesłuchiwać plemniki. Jeśli zeznania się pokryją, to być może zakonnikowi będzie postawiony zarzut. Jeśli nie, to po trzech miesiącach sprawa przyschnie na tyle, że będzie ją można bez problemu umorzyć.

Zakonnik już zresztą poniósł karę, ponieważ został wyrzucony z zakonu. To wbrew pozorom nie jest łagodna kara. Wyrzucony przecież de facto nic nie potrafi oprócz klepania paciorków i takiego zgłębiania słowa bożego, by nie dostrzegać żadnych sprzeczności i przekłamań. Co prawda kardynał Gianfranco Ravasi nie wspominał o wykorzystywaniu nieprzytomnej kobiety, ubolewał jednakowoż, iż Jeśli dochodzi do tego, że ktoś modli się zanim pójdzie zabić drugą osobę, to mamy do czynienia z totalną degeneracją, bluźnierstwem. Można domniemywać, że bluźnierstwem jest także modlenie się przed wymuszonym stosunkiem. Z drugiej jednak strony doktryna głosi, że nic na tym padole łez nie odbywa się bez wiedzy i zgody Boga.
Cały wpis

Wy nie!

Jak pamiętamy pewien restaurator wywiesił kartkę z napisem „Nie obsługujemy Rosjan”. Te trzy słowa wywołały euforię na prawicy i uznanie u Wojciecha Cejrowskiego, który ideę dostrzegł, skojarzył, zrozumiał i docenił.

Teraz podobną kartkę wywiesił właściciel lokalu w Częstochowie. Tym razem kartka na drzwiach lokalu informowała, że głuchoniemi pielgrzymi nie będą obsługiwani. To, w przeciwieństwie do odmowy obsługiwania Rosjan, jest dyskryminacja. To dyskryminacja — mówi pątniczka. Właściciel baru odpowiada, że to nie dyskryminacja lecz desperacja, bo głuchoniemi pątnicy zachowywali się gorzej niż zwierzęta. Nie przeszkadza mi, że to dużo ludzi: 70, nawet 100 — wyjaśnia właściciel. — Nie mogę natomiast tolerować, że zawsze mi tłuką i wynoszą szkło, że upijają się do nieprzytomności, awanturują, biją się, że rozkładają się na ławkach wokół baru i pijani śpią do rana. Na dźwięk słowa „pątnik” uruchomiła się nawet władza, ale na szczęście okazała się bezradna, ponieważ właściciel lokalu ma (jeszcze) prawo decydować kogo chce obsługiwać.
Cały wpis

Nie wypada!

Janusz Mikke herbu Korwin został wybrany do parlamentu europejskiego zwanego także europarlamentem, choć polskiego sejmu nikt nie nazywa polskoparlamentem. Parlament europejski tym się różni od parlamentu polskiego, że panują w nim określone zasady. W parlamencie polskim można pleść co ślina na język przyniesie, obrażać się wzajemnie, obrzucać błotem polski rząd i przywódców obcych krajów, używać nieparlamentarnego języka. Tolerowane, a wręcz podziwiane jest chamstwo, zwane przez niektórych „odwagą”.

Owszem, w polskim parlamencie istnieje coś takiego jak Komisja Etyki Poselskiej (w skrócie EPS). I nawet niekiedy zabiera głos zwracając nieśmiało uwagę jakiemuś posłowi, głównie opozycji, na — jej zdaniem — niestosowne zachowanie. Ostatnio szefowa Komisji Izabela Mrzygłocka z PO ujawniła, że na zamkniętym dla mediów posiedzeniu komisji zdecydowano o ukaraniu posłanki PiS p. profesor Krystyny Pawłowicz upomnieniem za wypowiedź o p. Władysławie Bartoszewskim oraz naganą za jej zachowanie w czasie posiedzenia Sejmu, które odbyło się 24 czerwca. Ukarana zareagowała tak, jak można się było spodziewać, czyli z głębokim lekceważeniem. Głęboko lekceważę jej [Komisji Etyki] postanowienia. Ona ma na celu jedynie gnębienie opozycyjnych posłów — oznajmiła Pawłowicz.
Cały wpis

Morze może spowodować katastrofę

Każdy z nas zna znaczenie słowa ‚prawo’. Jeśli nawet na poczekaniu nie potrafi podać definicji, to intuicyjne wie o co chodzi. Nieodłącznym atrybutem prawa są przepisy, które szczegółowo regulują niemal wszystkie zachowania. Oczywiście prawo nie jest jedynym ograniczeniem, ale tylko na jego straży stoi cały państwowy aparat przymusu. Pozostałe czynniki ograniczające to — mówiąc najogólniej — wychowanie i — bardzo szeroko rozumiany — światopogląd. Jeśli pierwszy zależy głównie od wychowania, wpojonego w dzieciństwie systemu wartości, to drugi z reguły związany jest z wiarą. W tym przypadku jednak nie chodzi o wiarę w boga, bo wierzyć można w wiele różnych rzeczy, jak na przykład w system sprawiedliwości społecznej, uczciwość polityków czy urzędników.

Prawo, by było akceptowalne, musi być po pierwsze jasne i klarowne, a po drugie zgodne ze światopoglądem. I nie zawsze odstraszy surowa kara, ponieważ niektórych przepisów nie da się wyegzekwować. Na przykład zgodnie z ustawą nie wolno palić na na przystankach komunikacji publicznej. Co to jest przystanek? Według słownika języka polskiego to «oznaczone miejsce krótkiego postoju autobusów lub tramwajów przeznaczone do wsiadania i wysiadania». Czyli przystanek to miejsce, gdzie zatrzymują się pojazdy, do których można wsiąść i z których można wysiąść. Nie jest nim wiata, bo o tym, czy dane miejsce jest przystankiem nie jej obecność decyduje. By więc można było egzekwować tego rodzaju przepis należy najpierw dokładnie określić co jest przestępstwem, czyli w tym przypadku co to znaczy „palić na przystanku”. Czy przystankiem jest także miejsce, gdzie przystanęła taksówka po to, by pasażer mógł do niej wsiąść?
Cały wpis

Panie prezesie, melduję się!

Pod koniec pierwszej dekady XXI wieku, na początku roku 2008, premier Rzeczpospolitej Polskiej po spotkaniu Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego zapowiedział, że jego rząd będzie chciał doprowadzić jeszcze w tamtym (2008) roku do zniesienia obowiązku meldunku. Podkreślił, że jest to zmiana istotna, w jakimś sensie rewolucyjna i oczekiwana przez obywateli. To jest naszym celem — zapewniał — by zwykły człowiek był jak najlepiej przez władze obsługiwany. Dlaczego to takie ważne? To takie ważne dlatego, że przez ostatnie sześć lat, gdy rządziło SLD i PiS, władza zapomniała o wielkim zadaniu (…) polegającym na oddaniu władzy, kompetencji i pieniędzy tak, by ludzie decydowali o ich wydawaniu (…) w największym stopniu. Władza Tuska miała być więc władzą pamiętliwą.
Cały wpis

Słów kilka o stymulacji

Obraduje sejm. Według konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej władza ustawodawcza. Na mównicę wdrapuje się przedstawiciel Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej (KIU) Mariusz Dzierżawski i porusza sprawę wagi państwowej: Chłopak, który się onanizuje, chwyta siusiaka i przesuwa dłonią w górę i w dół, ściągając i naciągając napletek. Marszałek sejmu Ewie Kopacz mowę odjęło: Nie, no, wydaje mi się, przepraszam bardzo… Przedstawiciel KIU M. Dzierżawski kontynuuje nie bardzo dając się przeprosić: W wyniku pieszczenia siusiaka dochodzi do orgazmu… Marszałek z odjętym głosem znowu przeprasza bardzo: Przepraszam bardzo… Przeproszony bardzo poseł jak gdyby nigdy nic: …albo, inaczej mówiąc, wytrysku. Sperma wypływa z siusiaka i odczuwa się dużą przyjemność. Pani marszałek wreszcie odzyskuje głos: Przepraszam bardzo, czy zechciałby pan zwrócić uwagę, że na galerii są młodzi ludzie? Proszę o ciszę i powstrzymanie emocji, a pana sprawozdawcę proszę o bardziej staranne dobieranie słów.
Cały wpis

Ateizm odbiera, a teizm zakłamuje

W krajach cywilizowanych postęp jest tak postępowy, że nadążyć trudno. Na przykład w Egipcie kapłani uznali, że internetowe konwersacje muszą być zakazane, ponieważ wiele doświadczeń obecnych czasów udowadnia, że otwierają drzwi złu i frywolności, przez otwarte drzwi wchodzi szatan i są źródłem korupcji i buntu. Jak nietrudno się domyślić najwięcej doświadczeń mają duchowni, którzy dzięki komunikatorom przeszli przez otwarte drzwi korupcji i buntu próbując w Egipcie zaprowadzić swoje porządki i przejąć władzę.

W dzikim kraju w środku Europy komunikatory jeszcze nie są zakazane, ale wszystko przed nami, bo skok cywilizacyjny jest ogromny. Arcy biskup Marek Jędraszewski na przykład dokonał epokowego odkrycia podczas — jak to zgrabnie ujęła Gazeta — pierwszego po wakacjach spotkanego spotkania z cyklu „Dialogi w Katedrze”. Otóż okazało się, że Ateizm odbiera prawdę, poczucie sensu istnienia, prawdę dlaczego warto cierpieć, poświęcać się i mimo tylu trudności żyć. To, że teizm odbiera rozum, zezwierzęca to widać, a często i słychać. Zwłaszcza na cmentarzach, podczas uroczystości, podczas manifestacji i w sejmie. Ale żeby ateizm coś odbierał?
Cały wpis

Adolf H.

Są rzeczy, które nie mieszczą się w głowie nawet właścicielom dużych głów. Weźmy takie dane osobowe. Ich ujawnianie jest przestępstwem, albo nie jest przestępstwem. Raz jest, raz nie jest. Rodzice dziecka płci żeńskiej postanowili, że zgwałcona córka jednak nie urodzi. Udali się do szpitala, a tam podczas rozmowy z ordynatorem napadł ich ksiądz i postraszył karą boską i ogniem piekielnym. Mimo, że dane osobowe znajdują się pod ochroną polski sąd nie dociekał skąd obrońcy życia mają telefon komórkowy dziewczynki, skąd wiedzą do jakiego szpitala się udała, ale zastanawiał się, czy przypadkiem nie odebrać praw rodzicielskich zdegenerowanym rodzicom, którzy nie godzą się, by ich dziecko rodziło.

Dane osobowe to jest coś, co podlega ochronie, choć nie do końca wiadomo co to jest. Imię i nazwisko na ten przykład daną osobową nie jest. Za to według GIODO, czyli Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych daną osobową jest samochód na tle szosy. Jeżeli bowiem nagrywamy wyczyny kierowcy pędzącego przed nami i wrzucamy wideo do internetu, to naruszamy dane osobowe innych osób. Sam fakt zamazania tablicy rejestracyjnej przed wrzuceniem takiego filmu do internetu nie oznacza, że ta osoba nie będzie możliwa do zidentyfikowania, np. po samym samochodzie czy miejscu, w którym jesttłumaczy dr Wojciech Rafał Wiewiórowski, Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych. Dlatego osoba nagrywająca musi liczyć się z odpowiedzialnością cywilną. A osoba nagrana musi się liczyć z tym, że włos jej z głowy nie spadnie. Gdyby rajd po Warszawie nagrał ktoś postronny, już miałby sprawę. Ale ponieważ nagrywał i wrzucał sam zainteresowany, nie można mu postawić zarzutów.
Cały wpis

RZKzG

Rosja zakręca kurek z gazem (RZKzG) krzyczą nagłówki gazet, a czytelnicy przecierają oczy ze zdumienia. Jak to zakręcają? — nie mogą się nadziwić — Gdzie tu logika? Przecież Polacy najgłośniej domagali się sankcji, mieli więc prawo oczekiwać zwiększenia dostaw. Na złość. A tu taka niespodzianka.

Nie można w tym kontekście nie docenić dalekowzroczności władzy. I to na wielu płaszczyznach. Na przykład dwa lata temu pan ex-jeszcze-premier zapewniał, że Zaangażowanie państwa i nadzór stricte polityczny nad projektem rozwoju energetyki jądrowej jest absolutnie niezbędny. A skoro zaangażowanie państwa i nadzór stricte polityczny jest absolutnie niezbędny, to oczywistą oczywistością i naturalną konsekwencją było nominowanie byłego ministra skarbu Aleksandra Grada na prezesa spółki PGE Energia Jądrowa.

Kolejną konsekwencją zaangażowania państwa i nadzoru stricte politycznego nad projektem rozwoju energetyki jądrowej było przyjęcie w styczniu bieżącego roku Programu Polskiej Energetyki Jądrowej (PPEJ). Przewiduje on uruchomienie pierwszego bloku pierwszej elektrowni jądrowej do końca 2024 r. Ciut wcześniej, jeszcze w roku 2012 premier sięgał w przyszłość znacznie dalej i zapewniał, że Jeżeli nie wydłużymy wieku emerytalnego, to przeciętna emerytura kobiet w 2040 r. będzie wynosiła 2062 zł, ale jeżeli kobiety będą pracowały dłużej, to średnia emerytura wyniesie 3411 zł, a jest to różnica o 65%. Tak będzie. Chyba, że jakiś Tusk bis zmieni zasady, to tak nie będzie.
Cały wpis

Wierz mi!

Są w zasadzie trzy główne sposoby perswazji, czyli skłaniania innych do postępowania zgodnie z naszym widzimisię. Pierwszy i najmniej skuteczny to przekonywanie za pomocą argumentów. Drugi to prawo, a trzeci szantaż.

Wyobraźmy sobie, że chcemy przekonać niedowiarków, że warto uwierzyć w boga. Dlaczego? Bo wystarczy rozejrzeć się wokół by dostrzec jak bardzo skomplikowany jest świat, a to oznacza, że nie mógł powstać sam.
— Uwierz — przekonujemy — bo dzięki temu życie stanie się prostsze i nabierze sensu. Przecież to oczywiste, że istnieje istota która to wszystko stworzyła w siedem dni.
— A ile zajęło projektowanie? — zapyta niedowiarek.
— Jakie projektowanie? Bóg nie potrzebuje niczego projektować, bo jest wszechmogący i wszystko wie.
— Skąd?
— Nie zadawaj głupich pytań. Bóg jest wszechmogący, a to znaczy, że wszystko może. Na przykład wysłał część siebie w postaci syna na śmierć żeby sobie z siebie złożyć ofiarę i siebie przebłagać, to i stworzyć się od razu z wiedzą i projektami mógł. Więc przestań zadawać głupie pytania tylko uwierz, bo szkoda czasu.
Cały wpis

Krętą steczką poprzez pas

Globalne ocieplenie to fakt. Choć można spotkać się z opinią, że żadnego globalnego ocieplenia nie ma, bo w zeszły wtorek było zimno. Jest to rozumowanie jak najbardziej zasadne, jeśli pominie się niepotrzebny przymiotnik ‚globalne’. Ten proces to nie tylko komplikacje pogodowe, gwałtowne zjawiska atmosferyczne, ale także wzrost poziomu oceanów. Jeśli chodzi o Polskę, to nam żadne anomalie niestraszne. Z wielu powodów, z których podstawowym jest ten, że liczy się tu i teraz. A to oznacza, że po nas spokojnie może nastąpić potop, ponieważ to już nie będzie nasz, czyli obecnej władzy kłopot.

Sposobów na choćby niewielkie zmniejszenie emisji dwutlenku węgla jest wiele. W wielkich miastach na przykład wyjściem jest przesiadka z samochodów na rowery. Problem w tym, że samorządy wolą wydawać miliony na niepotrzebne inwestycje, jak choćby lotniska, zamiast inwestować w ścieżki rowerowe. A gdy już w te ścieżki zainwestują, to wytyczą je tak, że człowiek ile razy musi skorzystać, tyle razy zastanawia się, czy projektant nie był przypadkiem pensjonariuszem zakładu dla obłąkanych. Co ciekawe to zjawisko ma zasięg ogólnopolski i ścieżkę prowadzoną na bakier ze zdrowym rozsądkiem można spotkać wszędzie. Wiją się więc jak piskorze, skręcają pod kątem prostym, zmieniają ni stąd ni zowąd stronę jezdni, przebiegają obok przystanku przecinając parking, choć przeciwległa strona ulicy jest wolna itd itp. O szatańskim pomyśle wykładania ścieżek rowerowych kostką brukową nawet nie ma sensu wspominać, ponieważ mogło być gorzej — mogły być wykładane kocimi łbami.
Cały wpis