Mało nas

Pani wybiera dwoje dzieci, a resztę ustawia w kółeczku wokół nich. Trzymając się za ręce i chodząc w kółko wokół wybranej pary dzieci śpiewają: Mało nas, mało nas do pieczenia chleba, tylko nam, tylko nam ciebie tu potrzeba!

W partii nie chodzi się w kółko, nie trzyma się za rączki, nie śpiewa się, ale pozostałe zasady są identyczne. Także dobiera się losowo. Na Dolnym Śląsku do partii przyjęto 93-letnią staruszkę. A są i takie miejsca, gdzie do PO zapisały się, czy raczej zapisano, całe szkoły — począwszy od dyrektora, poprzez nauczycieli z rodzinami, aż po woźnego i sprzątaczkę. Tak wyglądają kulisy wzrostu liczebności partii.

W Platformie takich rozmnożonych „członków” nazywa się „sztuki”. Zostać „sztuką” nie jest sztuka, bo zostać nią może każdy — syn sąsiada, szwagier, kolega z pracy, ktokolwiek. Po co? Z prozaicznego powodu — im większa liczba członków koła partyjnego, tym większa liczba delegatów na zjeździe. Zjazd zaś to dzielenie tortu — tu wybiera się przewodniczącego struktury powiatowej, a potem „barona” wojewódzkiego. Zależność jest więc dziecinnie prosta — kto dysponuje większą liczbą sztuk, ten ma władzę i dzieli łupy.
Cały wpis

Bonus

Wpadła mi w ręce płyta, co w moim przypadku nie jest niczym szczególnym i dość często się zdarza. Płyta, która wpadła była podwójna i zawierała dwie płyty, co też nie jest niczym wyjątkowym i czasem się zdarza. Na płytach uwieczniono, bo są to płyty w formacie DVD, dźwięk i obraz. Całość nosi tytuł Rory Gallagher Live At Montreux, a napis na winiecie głosi, że jest to The Definitive Montreux Collection. Sylwetki Rory Gallaghera, zmarłego przedwcześnie irlandzkiego mistrza gitary, przybliżać nikomu nie trzeba, więc skupię się nie na zawartości płyt, lecz na…
Cały wpis

Arcyprawdziwa prawda najprawdziwsza

Istnieją istoty niewidzialne, których nikt nie widział. Co nie powinno dziwić, ponieważ są niewidzialne. Czy osobnik doskonale niewidzialny może widzieć? Oczywiście, że nie. Wie o tym każdy, kto uważał na lekcjach fizyki, gdy omawiano zasady optyki. Tym niemniej absolutnie nie przeszkadza to wierzyć, że są istoty, których zasady fizyki nie dotyczą. Zaś spośród wielu niewidzialnych istot zamieszkujących kosmos, czyli niebo, jedna wyróżnia się szczególnie. Nie tylko wszystko widzi, wszystko słyszy i wszystko wie, ale na dodatek wszystko może.
Cały wpis

Wszystko widzi, ale nie dostrzega

Na wiele pytań zadawanych przez stulecia nie znajdowano od razu odpowiedzi. Na przykład długo nie było wiadomo, dlaczego Słońce świeci w dzień. Podejrzewano nawet, że Słońce jest bogiem i świeci, bo taka jest wola boska. Potem okazało się, że ani Słońce, ani nawet Księżyc nie są bogami, a bogiem jest zupełnie ktoś inny, kto nie tylko nie świeci, ale w ogóle jest niewidzialny, choć czasem się ukazuje.

Gdy to ustalono pojawiły się jednostki, które czuły, że są powołane. Studiowały więc święte księgi, a żeby odróżnić się od pospólstwa przywdziały powłóczyste, kolorowe lub jednobarwne szaty. Dzięki temu gdy ktoś dostrzegł kogoś w długiej sukni od razu wiedział, że to albo niewiasta, albo nie.
Cały wpis

Po ile Warszawiacy?

Dawniej mawiano „Nie masz cwaniaka nad Warszawiaka”. Dziś najwyższe czynniki partyjno-rządowe zdają się mówić „Nie ma głuptaka nad Warszawiaka”. I to powiedzenie może okazać się prawdą, gdy Warszawiacy posłuchają polecenia i pozostaną w domach kupieni przez sypiącą jak z rękawa prezentami panią prezydent. Nagle bowiem okazało się, że to co jeszcze wczoraj było niemożliwe, dziś jest możliwe, a na to, na co jeszcze wczoraj nie było pieniędzy, dziś już są.

Demokracja to nie tylko prawa, ale także obowiązki. Jest kolosalna różnica między sytuacją, gdy do bojkotu referendum namawia władza, a gdy czyni to zwykły człowiek lub nawet opozycja. Ma rację Zbigniew Hołdys, gdy mówi, że Pstryczkiem, który włączył nam jesień polskiej demokracji, okazał się apel premiera o bojkot referendum. Pstryknął 16 lipca 2013 roku i złamał obywatelskiej demokracji kark. Prztyczkiem, który złamał kark polskiej demokracji nie było jednak namawianie do bojkotu referendum, ale nie mająca dotąd precedensu butna, arogancka i pogardliwa zapowiedź premiera, że po odwołaniu pani prezydent na komisarza mianuje… odwołaną panią prezydent.
Cały wpis

Ma być tak, bo tak ma być

Każda ideologia opiera się na dogmatach. Te dogmaty z jednej strony muszą być niezmienne, ponieważ stanowią trzon, fundament. Z drugiej strony nie może ich byle kto podważać, bo kapłani owej ideologi stracą twarz. Jeśli już trzeba uzgodnić i wprowadzić jakieś zmiany, to robi się to w swoim, kapłanów gronie i podaje do wiadomości prostemu ludowi w formie objawienia lub przemówienia.

Opozycja demokratyczna w czasach minionych wielokrotnie wytykała władzy błędy i wypaczenia. Była za to szykanowana. Nie wolno bowiem bez koncesji krytykować władzy z założenia ludowej, a więc działającej w imieniu ludu pracującego miast i wsi i z owego ludu namaszczenia. Władza więc odczekiwała chwilę i sama przyznawała, że owszem, „występowały tu i ówdzie błędy, ideologia gdzieniegdzie uległa wypaczeniu, ale my to dostrzegamy i reagujemy. Sami to wszystko załatwimy i nie potrzebujemy, żeby nas wrogie i wywrotowe siły pouczały co mamy robić. My zawsze uważnie wsłuchujemy się w głos ludu…” Taki mniej więcej co jakiś czas ze strony władzy szedł przekaz.
Cały wpis

Nie bo nie

Sposób jest prosty jak gospodarka odpadami. Najpierw parlament, na wniosek rządu albo samodzielnie, uchwala idiotyczne prawo, a potem jest już z górki. Podobnie rzecz się ma cała z rozporządzeniami ministrów. Weźmy takie Ministerstwo Edukacji Narodowej, które umyśliło sobie, że w przedszkolach wszyscy mają mieć równo. Bo jak w wszyscy mają to samo, czyli nic, to to jest sprawiedliwe, miłe bogu i w ogóle. A to oznacza, że dodatkowe zajęcia w przedszkolach są nielegalne. Oczywiście poza religią, na którą zawsze są pieniądze. Ponieważ dla rodziców takie bezsensowne zakazy są idiotyzmem w czystej postaci, więc szukają dróg obejścia ich. W reakcji ministerstwo nie zapowiada wycofania się z durnowatych przepisów, ale nasilone kontrole w celu wyeliminowania „nieprawidłowości”.
Cały wpis