Wrzody na zielonej wyspie

W minionym okresie permanentnie czegoś brakowało. A pod koniec niemal wszystkiego. Zniknął nawet dyżurny ocet i socjalistyczny antyimportowy pomysł racjonalizatorski — herbata produkowana z siana Popularną zwana. Sytuacja nie była dla władzy komfortowa, więc władza, z regularnością szwajcarskiego zegarka, biła się w piersi i zapewniała, że braki na rynku są tylko „przejściowe”.

Zmienił się ustrój i jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki w sklepach pojawiła się nieprzebrana mnogość towarów. Zniknęła zmora minionego okresu, kolejki. I oto niedawno okazało się, że to, co wszyscy uważali za uciążliwość, to dla liberalnego rządu nie tylko nie jest problem, ale wręcz przeciwnie: — Mamy sytuację dość typową pod koniec każdego roku – wtedy, kiedy rozpoczyna się bój w każdej jednostceoświadczył premier Tusk. A szefowa NFZ Agnieszka Pachciarz poszła jeszcze dalej i winą za obecny stan rzeczy obarczyła pacjentów: — Kolejki do szpitali wcale nie są takie długie, a nawet jeśli są, często winni są im także sami pacjenci. To takie logiczne i oczywiste, że aż dziw bierze dlaczego komuniści na to nie wpadli. Wszędzie szukali — wśród kułaków, spekulantów, malwersantów, elementów wywrotowych, imperialistów — a prawdziwi winowajcy bezczelnie, w biały dzień, nie kryjąc się tkwili pod sklepami.
Cały wpis

Vox populi, votum separatum

Pan Jakub Śpiewak opisał sprawę nieżyjącej Madzi i jej żyjącej matki. Swój tekst zaczął, dla zmylenia przeciwnika, od pytania: Jeśli więc prawdą jest to, co twierdzi prokuratura, że mamy do czynienia nie z wypadkiem, ale zabójstwem, to warto zastanowić się, jak to się stało, że zwyczajna dziewczyna zabiła swoje dziecko? Po czym zastanawia się nad czymś innym, z pytaniem nie mającym żadnego związku.

Nie jestem specjalistą. Uważam jednak, że paplanina dla paplania* nie ma sensu, dlatego staram się zwracać uwagę na problemy niedostrzegane lub przemilczane. Szukanie na siłę kozła ofiarnego to droga donikąd. Nie sama kara, nie wskazywanie domniemanych winnych, ale zrozumienie mechanizmów pozwoli w przyszłości zapobiec podobnym nieszczęściom. Deliberowanie o roli odegranej przez postaci drugoplanowe i trzeciorzędne to według mnie rozmywanie i sprawy i odpowiedzialności. Zwłaszcza czynione post factum, gdy już (prawie) wszystko wiadomo. Wcale także nie czuję się gorzej patrząc w lustro dlatego, że też z początku dałem się nabrać. Zaś Rutkowski ze śmiercią dziecka ma tyle wspólnego co trzęsienie ziemi w Japonii.
Cały wpis

Kraj rad

Jest taki kraj w środku Europy, w którym wre bezustanna walka. Ze wszystkich stron dobiega zgiełk bitewny, nikt nie ma na nic czasu i nie skończywszy jednej potyczki rzuca się w wir kolejnej. Obecnie wysiłek władzy skierowany został na nowy front, który pozwoli upiec aż dwie pieczenie przy jednym ogniu — dzięki karom zwiększy dochody budżetowe i zamknie usta krytykom, krytykantom, satyrykom oraz błaznom. I to przy aplauzie organizacji pozarządowych i znacznej części społeczeństwa. Tym nowym frontem jest walka z mową nienawiści.
Cały wpis

Wzrost totalny

Nowy Rok nadszedł niespodziewanie. Jeszcze o 23:35 go nie było, a pół godziny później już był, witany z wielkim hukiem. Nadejściu nowego Roku towarzyszy tradycja, zapoczątkowana jeszcze w minionym ustroju, korekty cen i opłat. Przy czym tradycja nakazuje zawsze korygować w górę, nigdy w dół. Niestety, wielu prywatnych, nieodpowiedzialnych przedsiębiorców wyłamuje się i zamiast ceny podnosić obniża je. Na szczęście i dzięki bogu nie wszystko w Polsce jest prywatne. A dzięki liberalnemu rządowi niektóre dziedziny do niedawna prywatne już są znowu państwowe. To gwarantuje, że tradycji stanie się zadość.

Z nadzieją wypatrywali więc nadejścia Nowego Roku pasażerowie podróżujący komunikacją miejską w większych miastach. Wreszcie, po tylu latach oczekiwania, poczuli się znowu docenieni. Tym razem bowiem monopoliści miejscy nie podnieśli cen o marne kilka procent, których nikt by nie odczuł. Nie. Oni poszli na całość i podnieśli ceny od razu o 20-30%. W końcu człowiek, który ma pracę musi do niej jakoś dojechać. A skoro musi, to dlaczego go nie skubnąć i nie sięgnąć głębiej do kieszeni?
Cały wpis